Polecam ciekawy artykuł o małym pomocniku alpinistów - Deksametazonie
http://www.outsideonline.com/fitness/Cl ... l?page=all
Doping zawsze kojarzył mi się z innymi dyscyplinami sportu, a szczególnie z kolarstwem. Okazuje się że teraz i alpiniści szukają "wsparcia" i jest to tendencja przybierająca na sile. Może trzeba będzie pobierać próbki moczu po zejściu ze szczytu

Chociaż z drugiej strony niektórzy mogliby powiedzieć że powszechne zjawisko, jakim jest wchodzenie z butlą tlenową jest też przez niektórych "purystów" uważane za doping. Temat jest mocno kontrowersyjny i nie ma tu jednolitych stanadrdów, jak w innych dyscyplinach sportu.
Jak waszym zdaniem można rozwiązać ten problem? A może nie należy tych rzeczy regulować i każdy powinien kierować się własnym sumieniem? Oczywiście cały czas mowa o zawodowych alpinistach, a nie rekreacyjnych miłosnikach wspinaczki
