piszę to ku przestrodze osób, które będą szukały miejsca, gdzie rozbic namiot.Rok temu znaleźliśmy w internecie ogłoszenie kobiety z ul.Ciągłówki.(celowo nie podam jej nazwiska, bo nie chce mieć już z nią do czynienia)Miało byc blisko centrum-okazało się pół godziny drogi-pieszo do PKS,ale to małe piwo.Poza tym przed wyjazdem do niej dzwoniłam 4 razy i powiedziała, że możemy spokojnie korzystac z kuchni na kwaterze(kobieta ma drugi duży dom-dla turystów-którym przed 9 rano każe wystawiac bagaże za drzwi, bo już na PKP stoją naganiacze i werbują kolejnych naiwnych turystów).Zgodzilismy sie tam pojechać ze względu na mozliwość skorzystania z kuchni-wiadomo, że nikt nie będzie gotował obiadów, ale cos niecoś podgrzać trzeba(fasolkę z puszki).Po 2 dniach mielismy dość. Kobieta, która nam pozwoliła rozbić namiot(uważa że ma wielce pole namiotowe, a na dobrą sprawę nie ma żadnych ku temu warunków)miała kota, ktróry ostrzył sobie pazury o nasz namiot i skakał po nim-do dziś mamy slady, a w tym miejscu namiot przecieka!!!!Mimo, że zwróciliśmy kobiecie na to uwagę, nie widziała w tym nic złego!!!!!!!!!!!!!Po 2 dniach powiedziała, że nie wolno nam juz korzystac z kuchni, bo nie tak się umawialiśmy!!!!!!!!!!!!!!Więc spakowaliśmy się i poszliśmy na Camping Pod Krokwią.To miejsce szczerze polecam-ludzie z kulturą, świetne miejsce i bezpieczne.A kuchnia też jest.I nie ma kotów, które niszczą człowiekowi sprzet kupiony za ciężkie pieniądze.
|