Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Sukces
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=1&t=2305
Strona 1 z 1

Autor:  Gofer [ Śr lip 19, 2006 10:42 am ]
Tytuł:  Sukces

Który z sukcesów polskich alpinistów i himalaistów był według Was największym sukcesem Polaków w tej branży ?

I który wyczyn cudzoziemców zrobił na Was największe wrażenie ...

Autor:  zigulec [ Śr lip 19, 2006 10:44 am ]
Tytuł: 

Wg mnie wejscie na kazdy szczyt dziewicza droga albo w taki sposob jak Wielicki zdobywal 8000tysieczniki w 24h to jest wielka sprawa.

Pierwsze wejscia zimowe tez ciekawa sprawa.

Autor:  KWAQ9 [ Śr lip 19, 2006 10:52 am ]
Tytuł: 

Martyna!!! :rofl_an:

Pozdrawiam!
Bartek :D

Autor:  Gofer [ Śr lip 19, 2006 10:54 am ]
Tytuł: 

KWAQ9 napisał(a):
Martyna!!! :rofl_an:

Pozdrawiam!
Bartek :D


A za które wejście ? :wink: :twisted:
Się nie smiej Martyna jeszcze wszystkie 8-tysięczniki obskoczy :P

Autor:  KWAQ9 [ Śr lip 19, 2006 10:58 am ]
Tytuł: 

Gofer napisał(a):
8-tysięczniki obskoczy :P


Yhym, palcem po mapie... :lol:

Pozdrawiam!
Bartek :D

Autor:  Konrad [ Śr lip 19, 2006 11:01 am ]
Tytuł: 

KWAQ9 napisał(a):
Martyna!!!

a tak na poważnie?

Autor:  KWAQ9 [ Śr lip 19, 2006 11:05 am ]
Tytuł: 

Imponuje mi Adam Pustelnik ale to chyba inny temat... Ale takie miałem oczy :shock: gdy oglądałem kilka filmów o niem... 8)

Pozdrawiam!
Bartek :D

Autor:  don [ Śr lip 19, 2006 11:06 am ]
Tytuł: 

Wanda Rutkiewicz i Anna Czerwińska za kobiecy himalaizm
i mimo wielu kontrowersji Rainhold Messner za trawers Nanga Parbat

Autor:  Kaytek [ Śr lip 19, 2006 11:09 am ]
Tytuł: 

KWAQ9 napisał(a):
Imponuje mi Adam Pustelnik ale to chyba inny temat... Ale takie miałem oczy :shock: gdy oglądałem kilka filmów o niem... 8)

Pozdrawiam!
Bartek :D


No, facet umi, że tak bym się wyraził... ;)
Gdzieś tu Jacek podał linki do jego filmów

Autor:  Gofer [ Śr lip 19, 2006 11:34 am ]
Tytuł: 

wtym temacie akurat mógłbym się rozpisywać bardzo obszernie gdzyż wybitnych postaci w tej braży w naszym kraju nie brakował. Jednak chyba numer jeden to Wielicki i Jego zimowe wejścia.

W przypadku polskiego himalaizmu trzeba brac jeszcze dodatkowy czynnik pod uwagę - ogromną trudność w organizacji wypraw, nie chodzi tu tylko o sprawy finansowe , ale i o kłody jakie rzucali polskich specjalistą związki i stowarzyszenia, które paradoksalnie powinny pomagać. Przykład Andrzej Machnik i Jego Kangczengdzonga (szczyt zdobywają Kukuczka i Wielicki , umiera Czok)

Autor:  piomic [ Śr lip 19, 2006 1:13 pm ]
Tytuł: 

Jak dla mnie - styl alpejski na 8000.
Przez lata mówili, że na tych wysokościach tylko oblężenie, a tu masz - da się "na lekko", z plecaczkiem. Tylko trzeba umieć i mieć na tyle kondycji, aklimatyzacji, no i szczęścia (do pogody na przykład).

Autor:  klin86 [ Śr lip 19, 2006 1:47 pm ]
Tytuł: 

K. Wielicki i L. Cichy za Everest zimą.

Autor:  e [ Śr lip 19, 2006 2:40 pm ]
Tytuł: 

Wanda Rutkkiewicz :)

Autor:  Hubert [ Śr lip 19, 2006 3:28 pm ]
Tytuł: 

kc-19 napisał(a):
Wanda Rutkiewicz i Anna Czerwińska za kobiecy himalaizm
i mimo wielu kontrowersji Rainhold Messner za trawers Nanga Parbat


te kontrowersje zostaly wyjasnione po dlugich latach w zeszlym roku, kiedy to przypadkowi himalaisci odnalezli cialo jego brata w takim miejscu, ktore wskazywalo na zupelny brak winy Reinholda. O ile mowimy o tej samej sytuacji z lat 70tych

Autor:  zolffik [ Wt lip 25, 2006 5:13 am ]
Tytuł: 

moze to nie alpinizm ale sukces na pewno taki sam jak nie wiekszy... http://sport.onet.pl/0,1248768,1360909,wiadomosc.html

Autor:  Jacek [ Wt lip 25, 2006 2:50 pm ]
Tytuł: 

Ostatnio zdecydowanie Adaś Pustelnik, a co do tematu to jeszcze Wanda Rutkiewicz , Jerzy Kukuczka

Autor:  pol-u [ Cz lip 27, 2006 8:15 am ]
Tytuł: 

A ja to podziwiam wczesny himalaizm.

1. A. Zawada wraz z ekipą, 1971, Kunyang Chhish, 7852m. Pierwsze wejscie. Nie było by w tym moze nic dziwnego gdyby nie fakt, że Polacy działali wtedy w terenie dziewiczym i niezeksplorowanym przez człowieka, w bardzo trudnych warunkach sniegowych i termicznych. Poza tym na wycieczkę pojechali z Warszawy polską cięzarowką marki STAR i tak sobie jechali przez pół Azji, mając po drodze wiele przygód, łącznie z powaznymi awariami tego wozu. Hmm, w latach 70tych nie było dobrych butów i patentów typu odzież przeciwwiatrowa. Szacunek budzi samozaparcie, talent organizacyjny i odwaga Zawady.
Jak ktos lubi klimaty wypraw z tamtych czasów to poczyta o tym w:
Andrzej Zawada: "Ostatni atak na Kunjang Chhish". Bajeczna ksiązka.

2. A. Zawada i T Piotrowski i ich pierwsze zimowe wejscie na Noszak w Hinukuszu(1973). Ta górka ma coś koło 7 tys. z hakiem chyba. Walka o szczyt i walka o zycie. Zejscie na granicy zycia i smierci.
O tym w książeczce: T. Piotrowski: "Gdzie krzepnie rtęć".


ps. A co do osoby Reinholda, to gość bez wątpienia jest wielki bo pierwszy na swiecie zrobił 14x8000 ale... ale za nim stał cały sztab specjalistów i ogromna kasa. Natomiast kolega Jerzy K. probował dokonac tego samego w tym samym czasie, będąc Polakiem z zascianka Europy i nie mając wielu sponsorów. Dla mnie On jest numerem 1 mimo że spóznił się o "kilka dni".

Autor:  Gofer [ Pt lip 28, 2006 12:43 pm ]
Tytuł: 

Tyle tylko , że Pan Jurek też kombinował jak mógł, by zrobic to po najmniejszej sile oporu. Przez to niezawsze był fer ...

Autor:  Kovik [ Pt lip 28, 2006 12:46 pm ]
Tytuł: 

Gofer napisał(a):
Tyle tylko , że Pan Jurek też kombinował jak mógł, by zrobic to po najmniejszej sile oporu. Przez to niezawsze był fer ...


Gofer, czy moglbys rozwinac troche ta mysl :?: :)

Autor:  Gofer [ Pt lip 28, 2006 12:52 pm ]
Tytuł: 

Jasne. Przeczytaj książke Andrzeja Machnika "zimą na trzeci szczyt świata".
W ostatniej fazie zdobywania przez Kukuczkę osmiotysięczników, niestety często było tak, że przychodził na gotowe wykorzystując przy tym swoje nazwisko i wsparcie jakie miał w Polskim Związku Alpinistycznym. W wypadku Kangczengdzonga Kukuczka z Wielickiem przybywają kiedy połowa pracy jest już zrobiona, a w koncowym rezultacie szczyt zdobywają tylko Oni. To oczywiście nie jest przykład jedyny.

Autor:  Kovik [ Pt lip 28, 2006 12:56 pm ]
Tytuł: 

P.Korczak "Szalony" A.Marcisz, T.Opozda za wytyczenie Misterium Nieprawosci na Mnichu. Panowie swoj wiek juz maja, a ich przejscie z 2004 doczekalo sie powtorzenia dopiero 22.07. Trudnosci ich drogi to X- (VI.5+)

O Metallice nie wspominajac...

A druga rzecz znalazlem dawno temu na wspinanie.pl

Dwoch Slowakow wytyczylo ponad 3000-metrowa drogena Trango Tower. Jej trudnosci to VIII A2. Wcielo mnie to cokolwiek. 90 wyciagow, 4 dni wspinaczki, w stylu alpejskim: bez portaledge'ow, poreczowania, itp...

szacuneczek :D

A co do himalaizmu, to pewnie wszyscy znamy to co trzeba, wiec nie bede po raz n-ty pisal tego samego :D [/i][/b]

Autor:  Gofer [ Pt lip 28, 2006 12:58 pm ]
Tytuł: 

Z zabawy na Trango Tower to Greg Child słynnie , ten to się tam na chodził na spadał i na wisiał :)

Tak poza tym to rodzina Trango jest niesamowita

Autor:  Kovik [ Pt lip 28, 2006 12:59 pm ]
Tytuł: 

Gofer napisał(a):
Jasne. Przeczytaj książke Andrzeja Machnika "zimą na trzeci szczyt świata".
W ostatniej fazie zdobywania przez Kukuczkę osmiotysięczników, niestety często było tak, że przychodził na gotowe wykorzystując przy tym swoje nazwisko i wsparcie jakie miał w Polskim Związku Alpinistycznym. W wypadku Kangczengdzonga Kukuczka z Wielickiem przybywają kiedy połowa pracy jest już zrobiona, a w koncowym rezultacie szczyt zdobywają tylko Oni. To oczywiście nie jest przykład jedyny.


No ale tak juz wyglaa zdobywanie tych wielkich szczytow w stylu oblezniczym. Zespoly tyraja, poreczuja, podczas gdy szturmowe zespoly zbieraja sily na atak, wychodzac bardziej dla aklimatyzacji do wyszych obozow :?

Autor:  Gofer [ Pt lip 28, 2006 1:03 pm ]
Tytuł: 

Kukuczka nie musiał wtedy łapać klimy - był wtedy bezpośrednio po Dhaulagiri.

Polecam Ci książkę , być może to tylko charakteryzacja literacka , ale jesli nei to zachowywał się niewporządku - uatjniając np przed kierownikiem atak (jeszcze nieudany) szczytowy.

Autor:  Kovik [ Pt lip 28, 2006 1:06 pm ]
Tytuł: 

Gofer napisał(a):
Kukuczka nie musiał wtedy łapać klimy - był wtedy bezpośrednio po Dhaulagiri.

Polecam Ci książkę , być może to tylko charakteryzacja literacka , ale jesli nei to zachowywał się niewporządku - uatjniając np przed kierownikiem atak (jeszcze nieudany) szczytowy.


No postaram sie przeczytac :D Dzieki :) A ja ci polecam w takim razie opowiadania Dlugosza :D

Autor:  Gofer [ Pt lip 28, 2006 1:07 pm ]
Tytuł: 

skorzystam 8)

Autor:  Kovik [ Pt lip 28, 2006 1:24 pm ]
Tytuł: 

tylko ostroznie z wprowadzaniem w zycie :lol:

Autor:  pol-u [ So lip 29, 2006 5:20 am ]
Tytuł: 

Gofer napisał(a):
Kukuczka nie musiał wtedy łapać klimy - był wtedy bezpośrednio po Dhaulagiri.


Nie pamietam których szczytow to dotyczyło ale był zdolny "zrobić" dwa omiotysięczniki w jednym sezonie, przechodząc sam na butach z jednej wyprawy na drugą. I nie ma się co dziwić. Chłop będąc pod dziennikarską presją swiata alpinistycznego i całego swiata medialnego popadł w obsesje wyścigu o pierwszeństwo. A było to w czasach kiedy świat jeszcze wyraznie był podzielony na wschod i zachod.

A co do uczciwości i sprawiedliwego podziału sił na wielkich wyprawach oblężniczych, jeszcze nie czytałem o takiej aby wszystko było cacy.
Weźmy choćby wypadki spod K2 z 1986 i wiele innych.

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/