Cytuj:
Jak wiadomo w większości przekłada się to na predyspozycje wydolnościowe i to nie liniowo tylko conajmniej hiperbolicznie.
Ktoś o tętnie spoczynkowym 40/min dopiero po kilku godzinach wysiłku dochodzi do 100, gdzie zwykły człowiek ma to juz po kilku minutach...
Skąd takie teorie wytrzasnąłeś???
To jakie kto ma tętno spoczynkowe ma bardzo niewielkie przełożenie na możliwości wysiłkowe. Są wybitni długodystansowcy, którzy wcale nie mają 35/min, tylko tak jak przeciętni ludzie ok 60-70/min. Na ogół niskie tętno spoczynkowe jest wynikiem przystosowania się do długotrwałego aerobowego wysiłku, a nie odwrotnie

Czyli ogólnie rozumiani długodystansowcy w wyniku treningu będą mieli (wcale nie wszyscy) obniżone tętno spoczynkowe w związku z powiększeniem objętości wyrzutowej serca i wydajniejszym wykorzystaniem tlenu przez mięśnie. A nie ci którzy mają niskie tętno spoczynkowe wrodzone od razu moga biegać maratony
Sam jestem trenerem dyscypliny gdzie wytrzymałośc długodystansowa ma może nie największe znaczenie, ale jest kształtowana dość intensywnie w całym wieloletnim cyklu treningowym. I mierząc tętno spoczynkowe wcale nie widze korelacji pomiędzy tymi którzy mają wyraźnie większe możliwości wysiłkowe a ich tętnem spoczynkowym. Są tacy co mają niskie, a są tacy co mają wysokie. I są tacy co mimo wysokiego spoczynkowego tętna biją na głowę tych co mają niskie spoczynkowe w przykładowym teście Coopera czy biegu na 10 km. Istotniejsza jest szybkość w jakim tętno wraca do poziomu wyjściowego po wysiłku.
Poza tym weź faceta co ma spoczynkowo 35/min, każ mu zrobić sprint na 400 m i zmierz mu tętno. Wysiłek trwa 1,5 minuty, a tętno będzie ok 190 i wyżej. Więc powiedzenie że "dopiero po kilku godzinach wysiłku dochodzi do 100, gdzie zwykły człowiek ma to juz po kilku minutach..." jest lekkim naciąganiem faktów, jeśli nie określa się o jaki rodzaj wysiłku chodzi.
Jako dobry przykład podam Ci moją koleżankę, która jest brązową medalistką ME w ergometrze wioślarskim, a więc typowo wytrzymałościowej dyscyplinie. Jej tętno spoczynkowe to właśnie ok 35/min, a w trakcie wyścigu przekracza 200 na krótkich dystansach i 180 na dystansach długich. I bynajmniej nie pojawia się po godzinie pracy pracy, a po ok minucie.
I podając siebie za przykład - mam spoczynkowo ok 65/min, nie jestem żadnym wybitnym długodystansowcem, ale jestem więcej niż przekonany że w biegu na 10 km będę wyraźnie lepszy od 99% społeczeństwa (nie trenującego wyczynowo sportów wytrzymałościowych), łącznie z tymi co będą spoczynkowo mieli tętno nawet 20/min.
A tzw. szary człowiek tętno ok 100/min to ma przy nieco szybszym marszu. Bieg z tetnem ok 150-160 to taki lekki trucht, gdzie można jeszcze swobodnie rozmawiać.
_________________
Maciej Łuczkiewicz
http://naszegory.info - nasza strona o górskich wyprawach
http://czarnobyl1986.info - moja strona o wyprawach do "zakazanego" miejsca