Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest Cz maja 23, 2024 6:03 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 37 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: Śr cze 22, 2005 11:37 pm 
Kombatant

Dołączył(a): Cz mar 17, 2005 1:27 am
Posty: 421
Lokalizacja: Wroclaw
Na wniosek Arminy zakladam temat. Moga sie tu znalesc:

-opowiesci o dziwnych podrozach (20h w pociagu "i kiedy juz wszyscy pilismy ....") lub autobusem na ukraine,
-linki do zdjec z "drogi",
-informacje o fajnych , ciekawych polaczeniach (nowe kursy PKS kozia wulka szczecin - lupkow , lub "jak wsiadziesz w elblagu do 3 wagonu to go potem dolaczom do pociagu nr 1234 i znajdziesz sie nastepnego dnia bezposrednio w chianch itp" ;)

A zreszta dosyc pisania - temat jaki jest kazdy widzi ;)
pozdrawiam
senior

PS
link (zdjecia pociagow autobusow itp)
http://www.turystyka-gorska.pl//forum// ... .php?t=352
nadal aktualny :)


Ostatnio edytowano Cz cze 23, 2005 4:25 pm przez senior, łącznie edytowano 3 razy

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr cze 22, 2005 11:39 pm 
Kombatant

Dołączył(a): Cz mar 17, 2005 1:27 am
Posty: 421
Lokalizacja: Wroclaw
On moze nie jechal (tylko) w gory ale o ciekawych trasach i pociagach kilka slow napisal ;)

http://www.przezkrajpociagiem.net/


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N cze 26, 2005 10:39 pm 
Kombatant

Dołączył(a): So maja 28, 2005 10:21 am
Posty: 319
Lokalizacja: wlkp
Dzięki, senior :). Coś nieśmiaławo tutaj ;). Może zacznę w takim razie. Pierwsza na myśl przyszła mi podróż pociągiem do Szklarskiej Poręby (kurs Poznań-Szklarska, nie wiem jak teraz, ale kiedyś trzeba było właśnie uważać na odłączanie wagonów, bo moja babcia z dziadkiem się kiedyś obudzili na bocznicy ;)).
Podróż była "wyjątkowa" ze względu na "przechodzących do rezerwy", którzy opijali w przedziałach pierwsze chwile wolności. Do naszego przedziału trafili tacy bardzo przyjaźnie nastawieni. Częstowali trunkami alkoholowymi niewiadomego pochodzenia, a mnie (jako dziewczę wówczas niedorosłe) gumą do żucia. Jeden poczuł się bardzo swobodnie, położył nawet takiej poważnej pani nogi na kolana i nie chciał ich zdjąć. Ona coś tam wyzywała, wołała konduktora, ale w końcu były żołnierz usnął, a pani służyła za podkolannik dla niego (zrzucanie tych nóg na długo nie pomagało). Jak przez korytarz przebiegł facet z krwawiącą ręką i nożem to doszłam do wniosku, że najgorzej nie trafiliśmy, ale nie polecam tego typu podróży ze względu na nieprzewidywalność współpasażerów i w związku z tym stres. PKP powinno podstawiać oddzielne pociągi dla "rezerwistów", kibiców, itp., tak sobie czasem myślę.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N cze 26, 2005 10:53 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 13, 2005 2:03 pm
Posty: 11088
Lokalizacja: Poznań
Póki co tylko samochodem. Najszybciej, najbezpieczniej i póki co w miarę tanio. Ale jak będe nocował w schroniskach to chyba będę musiał pojechać pociągiem. Chyba że znajdę miejsce do zaparkowania w Zakopanym na kilka dni. Najlepsze połączernia są oczywiście z Warszawy. Z Poznania jeździ tylko jeden ekspres ale tylko raz w tygodniu w sobotę i wraca w niedzielę. A jazda pośpiesznym z przesiadką w Krakowie to z 12 h

_________________
Tatrzańskie szlaki..


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N cze 26, 2005 11:14 pm 
Kombatant

Dołączył(a): So maja 28, 2005 10:21 am
Posty: 319
Lokalizacja: wlkp
Tomku, do Zakopanego jest z Poznania pospieszny bezpośredni (19:40-6:42). Jedzie 11 godzin. Ja jeździłam z Gniezna, czyli 12h, da się przeżyć ;). Jakby nie liczyć zagrożenia ze strony współpasażerów, którzy mają inny cel niż podróżowanie, to pociągiem jest bezpieczniej, no, ale to już tylko moje doświadczenia drogowe.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn cze 27, 2005 7:08 am 
Kombatant

Dołączył(a): Cz mar 17, 2005 1:27 am
Posty: 421
Lokalizacja: Wroclaw
Ze swej strony ja stosuje taka podroz:

a)Wroclaw Krakow -PKP (4h - 4:30h)

b)Krakow Zakopane - prywatny autobus (FREJ itp) 1,5-3h

Uwagi:

Pod miasto Wroclaw mozna podstawic inne miasta :)

punkt b) ma sens (2h) gdy nie ma jakis specjalnych swiat (wiekszych korkow niz zwykle) a panowie w pomaranczowych kubraczkach nie rozkopia zbyt duzego odcinka Zakopianki (bo zdazylo mi sie juz wracac dluzej niz pociagiem).
pozdrawiam


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn cze 27, 2005 7:13 am 
admin

Dołączył(a): Wt gru 09, 2003 11:08 pm
Posty: 1692
Lokalizacja: Warszawa
Robie tak samo z warszawy. Ninawidzę jechać pociągiem odcinka Kraków-Zakopane. Tragedia.
A moja najciekawsze podróż w góry to był wyjazd do Rumunii. Przemytniczy autobus z Przemyśla, 10 godzin na granicu ukraińsko - rumuńskiej, a do tego celnicy nie chcieli nas wpuścić do Rumunii, bo mieliśmy za mało pieniędzy (był jakiś tam limit na dobę). I w środku nocy usłyszeliśmy "nazad na Ukrainu" - celnik zatrzymał nasze paszporty, nie chciał oddać nawet za łapówkę (więcej kasy miał z towaru, którym był załadowany cały bagażnik autobusu). Bez paszportów wsiedliśmy jednak do pojazdu i na szczęście nasze dokumenty miał kierowca. To tak w bardzo dużym skrócie - ale przeżycie było hmm... tego... niepowtarzalne.

_________________
https://portal.turystyka-gorska.pl


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn cze 27, 2005 1:34 pm 
Swój

Dołączył(a): Pn maja 23, 2005 1:12 pm
Posty: 84
Lokalizacja: pomorskie
A moja podroz z przygodami to trasa Zakopane-Gdynia zima.Przez ten czas,kiedy bylismy w gorach spadlo bardzo duzo sniegu,kiedy wracalismy byl oczywiscie mroz itd., w okolicach Malborka zerwala sie trakcja i tak sobie pociag stal kilka godzin.Dodam,ze nie mielismy juz ani jedzenia,ani picia,ten pociag to kuszetki z Warsem,ale oczywiscie wszystko zostalo wykupione i do tego bylo zimno,bo ogrzewanie zepsute.Ale na szczescie mielismy karty do grania :wink: Powinnismy byli byc w Gdansku ok 10 rano,bylismy o 8 wieczorem.
Zawsze jezdzilam pociagiem trasa Gdynia-Zakopane,teraz coraz czesciej jezdze samochodem, tak czy siak jest to 12 godzin,szczerze mowiac moim zdaniem pociagiem i wygodniej i bezpieczniej,ale niestety drozej. A w sumie mi to wielkiej roznicy nie robi czym jade i ile jade,bo akurat lubie podrozowac i sama podroz to dla mnie tez frajda (nawet jak zabiera jeden dzien cennego urlopu) :D


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn cze 27, 2005 7:21 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 13, 2005 4:25 pm
Posty: 9935
Lokalizacja: niedaleko Wąchocka
Agnieszka napisał(a):
moim zdaniem pociagiem i wygodniej i bezpieczniej

Chyba jeszcze nigdy nie widziałaś napadu na pociąg (nie w Westernie, u nas też napadają) - wzdłuż składu idzie ekipa z bejsbolami, kierownik i kanary zamykają się w służbowym, a oni leją na dzień dobry i zabierają co się da. Ja używam tylko samochodu albo PKS, na szczęście w Zakopku mam znajomego u którego mogę parkować za friko.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn cze 27, 2005 7:39 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 13, 2005 2:03 pm
Posty: 11088
Lokalizacja: Poznań
Co to za znajomy? Może by przetrzymał jeszcze jedno auto? :)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn cze 27, 2005 9:19 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 13, 2005 2:03 pm
Posty: 11088
Lokalizacja: Poznań
Armina napisał(a):
Tomku, do Zakopanego jest z Poznania pospieszny bezpośredni (19:40-6:42). Jedzie 11 godzin. Ja jeździłam z Gniezna, czyli 12h, da się przeżyć ;). Jakby nie liczyć zagrożenia ze strony współpasażerów, którzy mają inny cel niż podróżowanie, to pociągiem jest bezpieczniej, no, ale to już tylko moje doświadczenia drogowe.
Wiem o tym pociągu. Właśnie on jedzie 12 h i to w nocy. A wiesz co się w nocy dzieje w pociągach. Jechałem kiedyś takim pociągiem do Przemyśla w drodze na Krym. Było ciekawie. My jechaliśmy dużą ekipą wiec byliśmy w miarę bezpieczni ( z resztą całą noc spędziliśmy w Warsie :wink: ). W czasie drogi wsiadło sobie kilku gości w skórach, mówiących ze wschodnim akcentem. Kasowali tylko swoich czyli Ukraińców. Do nas w Warsie na chwile się przysiedli ale jak usłyszeli, że mówimy po polsku to sobie poszli. Obsługa pociągu się gdzieś pozamykała. Później mówili, że za takie pieniądze to oni nie będą ryzykować. A nie dawno podobno jakiegoś konduktora wystawili z pociągu.
Dlatego nie specjalnie lubię jeździć nocnymi pociągami. Ten ekspres wyrusza z Poznania o 6 a jest z Zakopanym o 15. Tylko szkoda, że jeździ tylko raz w tygodniu.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt cze 28, 2005 10:20 am 
Swój

Dołączył(a): Pn maja 23, 2005 1:12 pm
Posty: 84
Lokalizacja: pomorskie
Faktycznie nigdy napadu na pociag nie widzialam,ani mi sie wogole nic z opisywanych przez Was "przygod" nie przytrafilo,a podrozowalam pociagami duzo,akurat do Zakopanego to byly zawsze kuszetki (inne nawet z Gdanska nie jada),moze dlatego,bo do takiego pociagu zeby konduktor wpuscil trzeba miec bilet.Dlatego nie wiem jak jest na innych trasach.Pisze z wlasnego doswiadczenia.A samochodem jade caly dzien,pociagiem jechalam noca,rano budzilam sie w Zakopanem, samochodem jest podroz bardziej uciazliwa.Moze gdybym mieszkala troszke "blizej"Tatr mialabym inne zdanie.A ze pociag bezpieczniejszy,chodzilo mi jako srodek transportu,bo akurat samochod jest najniebezpieczniejszym srodkiem transportu.
Pozdrawiam :D


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt cze 28, 2005 5:13 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 13, 2005 4:25 pm
Posty: 9935
Lokalizacja: niedaleko Wąchocka
tomek.l napisał(a):
Co to za znajomy? Może by przetrzymał jeszcze jedno auto? :)

Prezes "Jaskółki" przy Równi Krupowej, ziomal z Kielc, tylko robota go tam wyciągła. W ramach rewanżu jak jadę z rodziną to mieszkamy u niego (ze zniżką, ale i tak drogo jak fix).


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So lip 02, 2005 1:26 am 
Kombatant

Dołączył(a): Cz mar 17, 2005 1:27 am
Posty: 421
Lokalizacja: Wroclaw
A ja napisze o swojej podróży. Nie wazne kiedy.
Jechalem stopem ze wspaniala dziewczyna na wschod Polski. Chcielismy sie dostac do malej wioski miedzy Lublinem a Zamosciem. Przedostatni odcinek pokonalismy juz PKS`em. Dalej nie bylo juz czym sie dostac - zostało nam raptem 6 czy 8 km drogi - byl juz wieczor. Siedzac na lawce i zbierajac sily "na dalsza droge" zatrzymal sie przy nas samochod z mlodymi ludzmi a widzac namiot itd zapytali sie czy nie podwiesc nas. Dostalismy sie na miejsce - to co chcilismy objerzec bylo wspaniale. Po wszystkim postanowilem odnalesc ludzi ktorzy nas podwiezli (jeden z nich wysiadl razem z nami) - powod byl prozaiczny -jedzenie zostawione w bagazniku. Spotaklem go a wraz z nim jego zone, ktora z rozpuszczonymi wlosami z koralami i przepaska (materialem przewieszonym z ramienia na biodro) stala obok niego. W "przepasce" bylo 3 tygodniowe malenstwo. Po 5 minutach rozmowy zaproponowali nam zebysmy sie rozbili u nich . Impreza trwala do 1 w nocy a oni poszli duzo wczesnij (ich dom byl jakies 1,5km z tamtad). Spalismy u innych gospodarzy. Rano przyszlismy do nich. Okazalo sie ze wlasnie z ich drewnianej chaty wychodzila inna grupa ludzi. W sumie wieczorem rozmawialismy z nimi moze 20 minut -moze nie- ale gdy nas tylko zobaczyli zaprosili do srodka powiedzili zeby czestowac sie wszystkim czym maja. Dom przestronny, a cieplo jakie tam bylo i szczera milosc niesamowita. Jak potem opowiadali nocowali tam wszystkich, ktorzy zblodzili do tej wioski - "bo tak trzeba" w ogrodzie, w domu, na poddaszu jak sie dalo. Nigdy tego nie zapomne. Lecz to nie koniec podrozy . Wracajac trafilismy do wiekszego miasta, aby lapac stopa (a byl juz wieczor) postanowilismy wyjechac PKS`em do 1 wioski na trasie wylotowej zeby „lapac stopa od nastepnego rana”. Pech chcial ze kierowca w PKS sie nie mial pojecia gdzie chcemy jechac ;). Rozgorzala dyskusja na prawie caly autobusu i gdy w koncu powiedzilismy ze nam nie chodzi o ta wioske tylko o miejsce "na stopa" prawie przez glosowanie wybrano nam najleposze miejsce. Kupilismy tam bilety lecz po 5 minutach jazdy odwrocila sie do nas kobieta i powiedziala ze jesli chcecie "to kupcie bilet do konca - przenocujecie u mnie". Nocowalismy w bloku we wspanialej rodzinie dostalismy kolacje, wykompalismy sie, mielismy swoj pokój a rano sniadanie i nawet cos na droge. Mowicie niemozliwe zeby po 5 minutach znajomosci ktos zupelnie obcy zaprosil Cie do domu i ugoscil tym co mial najlepszego? A ja mowie ze to mi sie przydazylo, nie bylo to bynajmniej 100 lat temu - a tych ludzi bede pamietal chyba do konca zycia.

Czy bylo tylko rozowo. Jasne ze nie (podczas podrozy udalo mi sie starcic dowod osobisty-czy zgubilem czy ktos pomogl nie wiem) a i pare innych zeczy tez sie zawieruszylo. Ale TAKICH ludzi jakich spotkalismy zycze wszystkim. Badzmy dobrzy dla siebie - bo to pomaga wierzyc w ludzi.

senior
PS wezcie czasem na stopa jakies biedactwa co z namiotem i karimata skacza gdzies na poboczu - mysle ze wiekszosc z nas pamieta jescze jak sama jezdzila - niech i mlodsi tez maja to szczescie :)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N lip 10, 2005 7:57 pm 
Kombatant

Dołączył(a): Cz mar 17, 2005 1:27 am
Posty: 421
Lokalizacja: Wroclaw
A tu o innych podrózach PKP (tak troche nie do konca w temacie ale..:)
http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html? ... 51&v=2&s=0
pozdrawiam


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz sie 18, 2005 3:55 pm 
Kombatant

Dołączył(a): So maja 28, 2005 10:21 am
Posty: 319
Lokalizacja: wlkp
W tym roku było całkiem fajnie w drodze do Zakopanego, zrobił nam się "wesoły przedział" i wszyscy jechali połazić, nie obyło się bez wyjęcia map i wspomnień o niedźwiedziach. Po korytarzu chodził gość i pytał czy ktoś wchodził na Rysy i jakie jest wejście :), czyli było całkiem swojsko. Gorzej było z Zakopanego. Ulewa, mało ludzi, po drodze zaczęli się dosiadać Woodstockowcy jadący do Pozniania, by przesiąść się w "specjalny pociąg do Kostrzyna nad Odrą" ;). Byli uprzejmi, pytali nawet czy też tam jedziemy (musiałyśmy mizernie wyglądać po tygodniu w górach, no i te mętne oczy z niewyspania ;) ). Potem zaczęli łazić po korytarzu jacyć ogoleni pakerzy i próbowałam sobie przetłumaczyć, że to ochrona pociągu w cywilu ;). Przekonywałam się, że te 14 godzin to jak trasa w górach ... tyle, że w górach czas mija o wiele szybciej i przyjemniej.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz sie 18, 2005 4:01 pm 
ja jakoś na podróż nie narzekam..... zawsze wyczekuję pierwszych widoków z okien.... a wracając wyczekuję porządnego żarcia w domu...


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz sie 18, 2005 4:04 pm 
Kombatant

Dołączył(a): So maja 28, 2005 10:21 am
Posty: 319
Lokalizacja: wlkp
Hasio, a ile godzin jedziesz?


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz sie 18, 2005 4:10 pm 
Swój

Dołączył(a): Pn maja 23, 2005 1:12 pm
Posty: 84
Lokalizacja: pomorskie
Znalazlam,znalazlam,fakt,porzadek musi byc :wink:
Nie no fakt, tak 14 godzin w takim,ze tak ujme mieszanym,badz niepewnym towarzystwie, to faktycznie srednia frajda.Ja to po prostu tak sie upieram,bo rozpuszczone dziecko jestem i kuszetkami jezdze-innych z Gdanska nie ma, a nie kuszetkami to chyba z 1.5 dnia bym jechala.
Ale gdyby nie te dziwne bandy,ktorych trzeba sie bac w pociagu,to bardzo lubilabym taka jazde.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz sie 18, 2005 4:15 pm 
<font color = red><i>Szarik</i></font>

Dołączył(a): Pn sie 01, 2005 5:21 pm
Posty: 2908
Ja zwykle jezdże "aftobusikiem" ok 7h i zawsze wyjeżdżam z Łodzi ok 22 i tak koło5 rano jestem na miejscu, większą część drogi prześpie, szybciutko mi mija ta nocka i nie narzekam
Tym sposobem nie tracę dnia :D


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz sie 18, 2005 4:25 pm 
Swój

Dołączył(a): Pn maja 23, 2005 1:12 pm
Posty: 84
Lokalizacja: pomorskie
OlkaS napisala" większą część drogi prześpie, szybciutko mi mija ta nocka i nie narzekam
Tym sposobem nie tracę dnia :D"

I to jest dobry plan, nie tracic dnia :wink:
No ja na podroz tez nie narzekam-wrecz ja lubie,bo wszystko przede mna...
Tylko w przyszlosci planuje przeprowadzic sie gdzies blizej Taterek :D


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz sie 18, 2005 4:30 pm 
<font color = red><i>Szarik</i></font>

Dołączył(a): Pn sie 01, 2005 5:21 pm
Posty: 2908
Agnieszka napisał(a):
Tylko w przyszlosci planuje przeprowadzic sie gdzies blizej Taterek :D




No to baaardzo dobry pomysł...ja dzisiaj wyczytałam na necie, ze...zaludniają Nową Zelandie hahahaha

No mają tam ładne górki...hm czemu nie...muszę pomyślec nad emigracją ;)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz sie 18, 2005 4:57 pm 
samochodem 3 h ciapągiem 5 h aftobusem 4,5 h

Bytom się kłania - stolica Śląskiego Przemysłu Węglowego :)


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz sie 18, 2005 5:21 pm 
Kombatant

Dołączył(a): So maja 28, 2005 10:21 am
Posty: 319
Lokalizacja: wlkp
To się nie dziwię, że lubisz podróż i podziwiasz widoki.
Dla mnie najgorsze są powroty, bo robi się coraz bardziej płasko ...


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz sie 18, 2005 5:24 pm 
u mnie nawet w górach robi się płasko.... brzuch znika i pieniążki w portfelu.....

No cóż, jak jadę przez Wadowice, to po 1,5 godz mam już górki :)


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz sie 18, 2005 5:37 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 13, 2005 4:25 pm
Posty: 9935
Lokalizacja: niedaleko Wąchocka
Ja mam do Zakopka 250km, wychodzi 3godzinki nie spiesząc się. Oczywiście samochodem :)

_________________
Pamiętasz co obiecywała?


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt sie 19, 2005 2:45 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt cze 14, 2005 4:40 pm
Posty: 6853
Lokalizacja: WOŁOMIN
Ja niestety 410km ale to nie problem, bo samochodem jadę 5,5h...
Jak już jestem za Krakowem i czuję zapach gór to pedał gazu często "wącha" podłogę...:)

Pozdrawiam!
Bartek :D

_________________
Wchodzi Kaczyński do sklepu a tam wszędzie WINA TUSKA :D


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So sie 20, 2005 7:54 am 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Śr lut 16, 2005 8:51 am
Posty: 2378
Lokalizacja: Nowy Sącz
piomic napisał(a):
Ja mam do Zakopka 250km, wychodzi 3godzinki nie spiesząc się. Oczywiście samochodem :)


3 godzinki to teraz zajmuje przejazd przez zakopianke


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So sie 20, 2005 8:04 am 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Śr lut 16, 2005 8:51 am
Posty: 2378
Lokalizacja: Nowy Sącz
no ja na szczescie do zakopanego nie mam daleko. wczoraj o 4 rano jechalem cos nie duzo ponad godzinke. a po drodze pieniny, jezioro czorsztynskie (zazwyczaj tam nic nie widac bo sa straszne mgly) a pozniej juz tylko tatry http://img398.imageshack.us/my.php?imag ... 0785yq.jpg


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So sie 20, 2005 10:35 am 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Wt lip 05, 2005 3:50 pm
Posty: 748
Ech, mieszkac sto kilo od Tatr, to by bylo to... Pare lat temu wystartowalem o 5.00, 14.30 stanalem pod zajazdem w Kuznicach, dwie godziny pozniej bylem na Giewoncie :mrgreen:


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 37 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL