Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Pierwsze kroki w górach
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=1&t=4397
Strona 1 z 2

Autor:  Do-misiek [ Wt sie 21, 2007 11:08 pm ]
Tytuł:  Pierwsze kroki w górach

Pytanie jak w temacie. Gdzie stawialiście pierwsze kroki w górach i dzięki komu?

PS. monk4a mam nadzieję, że nie nie obrazisz,bo to Ty założyłaś taki temat, ale na innym forum :wink:

Autor:  Elfka [ Śr sie 22, 2007 1:41 am ]
Tytuł: 

Pierwszy raz w górach to byłam jak miałam chyba z 10 lat. Pojechalam z mamą na Halę Szrenicką do schroniska na tydzień. Niewiele pamiętam, ale coś mnie już chyba wtedy ruszyło.

Potem po latach (5 lat temu) pojechalam na wycieczkę w Dolomity. Zostałam oczarowana górami. A od trzech lat jeżdzę w Tatry. Ich magia jest potęzna, nie wyobrażam sobie wakacji, urlopu w innym miejscu niż Tatry.


P.S. Podobny temacik jest tutaj

Autor:  Kaytek [ Śr sie 22, 2007 6:56 am ]
Tytuł: 

Tu też był już taki temat, a w każdym razie podobny.
W moim przypadku Operacja Bieszczady 40 :)

Autor:  Łukasz T [ Śr sie 22, 2007 7:01 am ]
Tytuł: 

Kaytek napisał(a):
W moim przypadku Operacja Bieszczady 40

Razem z Lechem R ?

Autor:  Kaytek [ Śr sie 22, 2007 7:14 am ]
Tytuł: 

Nie tylko!!!!!
Cytuj:
Autor tekstu: Witold Stanisław Michałowski; Oryginał: www.racjonalista.pl/kk.php/s,4147
"...Studenci zostali daleko w tyle za harcerzami, choć sposób realizacji, a nawet sama koncepcja harcerskiej akcji „Operacja Bieszczady 40" dziś jeszcze budzi kontrowersje.

Stanice na kilkuset druhów, kuchnie polowe z wieloosobową załogą, terenowe „Stary" dowożące zaopatrzenie, nie zawsze jeszcze właściwe zachowanie w górach i niezbyt stosowny do uprawiania turystyki strój — to zarzuty. Ale prawdą są również konkretne dokonania, które „Operacja Bieszczady 40" pozostawiła po sobie..."




Moja starsza "komunistyczno - harcerska" ;) siostra mi załatwiła :)
I później przez wiele lat sam byłem komunisto - harcerzem... Teraz to już harcerzem nie jestem...

Autor:  Kaytek [ Śr sie 22, 2007 7:25 am ]
Tytuł: 

Więcej o tej operacji w opracowaniu naukowym Papcia Chmiela:

Cytat z http://www.kazet.bial.pl/2003_12/tn_tytus_opis.htm

Cytuj:

Obrazek

"Księga XII: Operacja "Bieszczady"
Scenariusz i rysunki: Henryk Jerzy Chmielewski
I wydawca: MAW 1977, 1989
Kolejni wydawcy: Prószyński i S-ka (2002 - Złota Księga Przygód II)
Druk: kolor

Tytus (po tym jak w przebraniu bociana dostarczył bliźniaki) oraz Romek i A'Tomek wyruszają w Bieszczady nowym pojazdem Młynkolotem - rozpoczyna się operacja "Bieszczady 40". Przy budowie stanicy przyjaciele odkrywają źródło pesymizmu i optymizmu. Podczas, gdy chłopcy wyruszyli z tym sensacyjnym odkryciem do Profesora Talenta, Tytus zajmuje się sprzedażą wody ze źródła optymizmu jako OptyColi (pomylił jednak źródła i napoił większość harcerzy pesymizmem). Operacja "Bieszczady 40" skończyłaby się szybciej niż się zaczęła, gdyby Romkowi i A'Tomkowi nie udało się na czas odwrócić działania wody ze źródła pesymizmu. Załamany tym zdarzeniem Tytus postanawia uciec i zamieszkać w Bieszczadach, gdzie zostaje złapany przez kłusowników i sprzedany do fotografa - skąd ratują go wierni przyjaciele. Nasi bohaterowie wracają z powrotem do Bieszczad. Biwakowanie na polanie kończy się dosyć mokrą przygodą, dzięki której udaje im się schwytać Yeti. Zazdrosny Tytus, który sądzi, że chłopcy "odstawią go teraz na boczny tor" uwalnia go jednak. Kolejne zadanie - polowa stacja obsługi pojazdów. Nie kończy się to jednak dobrze (oczywiście dla pojazdów). Następnym wyzwaniem jest budowa "ścieżki zdrowia". Wychodzi nad wyraz dobrze, trzeba jednak przyciągnąć turystów. W tej dziedzinie wyobraźnia naszych bohaterów przechodzi najśmielsze wyobrażenia. Po kolejnym zadaniu, którym było wytyczenie szlaków turystycznych, Tytus, którego szlak był najlepszy, zostaje "dowódcą patrolu straży ochrony środowiska". Ucieka jednak, ponieważ jego "za dobre rządy" w rezerwacie spowodowały zbyt dużą liczbę zwierząt przybywających tutaj z najodleglejszych stron. Aby unormować sytuację przyjaciele wyruszają polepszyć sytuację zwierząt w inne części kraju."


Autor:  stan-61 [ Śr sie 22, 2007 8:15 am ]
Tytuł: 

Kaytek napisał(a):
I później przez wiele lat sam byłem komunisto - harcerzem... Teraz to już harcerzem nie jestem...
Już tylko komunistą? :cry: :wink:

Autor:  Kaytek [ Śr sie 22, 2007 8:51 am ]
Tytuł: 

Komuch pierwszej wody ;)
Ooooo, albo i jeszcze gorzej....
tzw. żydo - komuno - masoneria...

A tak na prawdę to nie wiem, czemu nikt mnie nie lubi...
a na nazwisko mam Idź Stąd... ;)
gdym knyplem był, funfle z rynsztoka tak na mnie wołali... "Kaytek Idź Stąd..."
;)

Autor:  zet [ Śr sie 22, 2007 5:01 pm ]
Tytuł: 

Pierwszy wyjazd w góry był jednodniowy.Miałam wtedy jakieś 6- 7 lat. Tato, kierowca ciężarówki, zabrał mnie ze sobą w trasę do Zakopanego. Czasu nie było zbyt wiele, ale zdążył mnie zabrać do Jaskini Mroźnej. Bakcyla załapałam już wtedy, ale musiałam się rozstać z górami na jakieś 10 lat. Potem był obóz (wspominam do dziś) i fascynacja nowymi trasami. A dalej to już indywidualne wyjazdy i zarażanie Tatrami młodszej siostry- -niejakiejjakaji :D . A teraz to już obie zarażamy ( a właściwie już zaraziłyśmy) młodsze pokolenie :D .

Autor:  kaczor) [ Cz sie 23, 2007 10:32 am ]
Tytuł: 

Pierwszy raz w górach byłem, jak miałem 3 lata. To dzięki zet i jakaji. Zabrały mnie do Kościeliskiej, Strążyskiej, na Nosal i na Gubałówkę.

Autor:  dawid91 [ Cz sie 23, 2007 11:55 am ]
Tytuł: 

giewont

Autor:  tatromaniaczka [ Cz sie 23, 2007 12:04 pm ]
Tytuł: 

Pierwszy raz w górach byłam 4 lata temu dzięki własnej chęci i uporowi no i...tak zostało :)

Autor:  maniek [ Cz sie 23, 2007 12:04 pm ]
Tytuł: 

Kopiec Kościuszki lub Piłsudskiego,już nie pamiętam który był pierwszy :twisted:

Autor:  golanmac [ Cz sie 23, 2007 12:15 pm ]
Tytuł: 

Jak by co to Kościuszki, po nim Krakusa ;)

Autor:  maniek [ Cz sie 23, 2007 12:18 pm ]
Tytuł: 

Krakus był jako trzeci,na Wandy jeszcze nie byłem,ale może w zimie złoje tylko musze czekan zakupić.

Autor:  golanmac [ Cz sie 23, 2007 12:24 pm ]
Tytuł: 

ja się na Piłsudskiego czaję ... nie pamiętasz czy jest dużo żelastwa po drodze ? ;)

Autor:  maniek [ Cz sie 23, 2007 12:57 pm ]
Tytuł: 

golanmac napisał(a):
ja się na Piłsudskiego czaję ... nie pamiętasz czy jest dużo żelastwa po drodze ? ;)

Na dole troche,u góry brak :D

Autor:  golanmac [ Cz sie 23, 2007 1:08 pm ]
Tytuł: 

To spoko, wynajmę ze trzech Szerpów i atakuję ;)

Autor:  jakaja [ Pt sie 24, 2007 3:10 pm ]
Tytuł: 

20 i trochę lat temu pojechałam odwiedzić zet,która była na obozie w Zakopanem.Trochę później byłam z kumpelą i tak mnie trzyma ta "choroba" do dziś :lol:

Autor:  anapt [ Pn sie 27, 2007 7:07 pm ]
Tytuł: 

Jako że mieszkam w Irlandii jakiś czas już, nie było innego wyjścia jak zacząć tutaj... :D

Autor:  Guci [ Pn sie 27, 2007 9:02 pm ]
Tytuł: 

Kolonie w III klasie podstawowki w Szczyrku..o tak :) To były czasy, zabawy w pochody i te sprawy ;)

Autor:  Tamara [ Pn sie 27, 2007 10:07 pm ]
Tytuł: 

Też kolonie w 3 klasie podstawówki, ale w Szklarskiej Porębie ;)

Autor:  Grzegorz [ Wt sie 28, 2007 6:54 am ]
Tytuł: 

a ja kolonie 2 klasy podstawówki :P w Zakopanem :D albo w Kościelisku nie pamiętam bo dawno to było :wink:

Autor:  GAWRON [ Wt sie 28, 2007 7:43 am ]
Tytuł: 

Moje pierwsze podboje to siklawica.Miałem wtedy jakieś 2-3 lata bynajmniej tak z fotek wynika :D

Autor:  MartinLogan [ Wt sie 28, 2007 8:02 am ]
Tytuł: 

Od małego rodzice jeździli ze mną do Szczawnicy i Bukowiny Tatrzańskiej, przy okazji było też Morskie Oko (w tamtych czasach dojeżdżało się samochodem chyba do Włosienicy, chociaż moja mama twierdzi, że aż do placu koło starego schroniska), potem nastąpiła era Beskidu Śląskiego - Czantoria (oczywiście kolejką :D ) i Równica (oczywiście od schroniska :D ), do Równicy mam sentyment do dzisiaj, był też Kasprowy zarówno hotel jak i wierch (ten drugi oczywiście również kolejką :D ).

Autor:  max [ Wt sie 28, 2007 8:29 am ]
Tytuł: 

U mnie - wczesna podstawówka, z rodzicami na Czantorii, też kolejką :lol:

Autor:  mars [ Wt sie 28, 2007 9:53 am ]
Tytuł: 

Przygodę z górami zacząłem jakoś pod koniec podstawówki - klasowa wycieczka do Zakopanego -> MOKO, 5Stawów i Dol.Ku Dziurze. Potem 4 lata z rzędu Karkonosze, w międzyczasie Bieszczady i Gorce. 3 lata temu powrót w Tatry - z kilkoma znajomymi po maturze. Wtedy właśnie zakochałem się w tych górach i jeżdżę co rok.

Autor:  vimes [ Wt sie 28, 2007 10:23 am ]
Tytuł: 

Czepiam się, ale krew mnie zalewa za każdym razem jak to widzę:
Cytuj:
Miałem wtedy jakieś 2-3 lata bynajmniej tak z fotek wynika

bynajmniej, to k**wa nie przynajmniej. Poszukaj znaczenia w słowniku.

Autor:  golanmac [ Wt sie 28, 2007 10:48 am ]
Tytuł: 

vimes napisał(a):
bynajmniej, to k**wa nie przynajmniej. Poszukaj znaczenia w słowniku

a może z fotek wynika coś innego ?

Autor:  GAWRON [ Wt sie 28, 2007 12:18 pm ]
Tytuł: 

vimes napisał(a):
Czepiam się, ale krew mnie zalewa za każdym razem jak to widzę:
Cytuj:
Miałem wtedy jakieś 2-3 lata bynajmniej tak z fotek wynika

bynajmniej, to k**wa nie przynajmniej. Poszukaj znaczenia w słowniku.
Przestań sie niezdrowo podniecać :D cieciu czy cieciuchu

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/