Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest Pt mar 29, 2024 6:19 am

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 238 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 8  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: Cz sie 04, 2005 11:38 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): So lip 23, 2005 6:00 pm
Posty: 1495
Lokalizacja: z domu
ag napisał(a):
mijałam po drodze turystów pozbawionych wyobraźni ubranych tylko w koszulki na ramiączka i krótkie spodenki, bez świadomości że temperatura spada wraz z wysokością, zwłaszcza jeśli na szczytach są chmury i wieje wiatr. Niejedni też zbiegli obok mnie ze szlaku w adidasach w miejscu gdzie przez szlak przelewał się strumień i gdzie ja ślizgałam się w salomonach.

Ten cytat dal mi pomysl na nowy watek - glupie rzeczy jakie zrobiliscie w Tatrach.

Ja moge zglosic sie na ochotnika. Jedna z pierwszych wycieczek, z Kuznic przez Murowaniec, Krzyzne, do Pieciu, i Roztoka do Zakopanego i dalej do Poronina. Cala droge w szmacianych trampkach na cienkiej podeszwie. Po dojsciu do kwatery wylewalem krew z butow. To mnie wyleczylo z noszenia glupiego obuwia. :roll: :D

Nastepna glupia rzecz (tym razem mialem dobre obuwie) - Czerwone Wierchy w rowerowkach (szorty opiete pod kolanami). Slonce prazylo caly dzien. Skora schodzila mi przez tydzien. :shock:


Ostatnio edytowano Pn sie 08, 2005 4:52 pm przez hwyhobo, łącznie edytowano 4 razy

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt sie 05, 2005 12:15 am 
Swój

Dołączył(a): Cz lip 28, 2005 6:23 am
Posty: 34
Lokalizacja: Olsztyn
Ja wyszłam kiedyś w góry (na Świnicę) na początku maja w krótkich spodenkach. W zakopcu ciepły wiosenny dzień ale po dojściu do murowańca okazało się ze śniegu jest przynajmniej do ud :) Na szczęście moja siostra zrezygnowała z dalszej wycieczki i pożyczyła mi długie jeansy :)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt sie 05, 2005 7:10 am 
admin

Dołączył(a): Wt gru 09, 2003 11:08 pm
Posty: 1692
Lokalizacja: Warszawa
Proponuję rozszerzyć temat o inne góry.... :)

_________________
https://portal.turystyka-gorska.pl


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt sie 05, 2005 7:41 am 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): So lip 23, 2005 6:00 pm
Posty: 1495
Lokalizacja: z domu
Konrad napisał(a):
Proponuję rozszerzyć temat o inne góry.... :)

Niniejszym rozszerzone. :mrgreen:


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt sie 05, 2005 3:06 pm 
<font color = red><i>Szarik</i></font>

Dołączył(a): Pn sie 01, 2005 5:21 pm
Posty: 2908
Ja miałam pomysł żeby sie pościgać z mężem...taaa
Nie wiem już, który raz mieliśmy wejsć na Gąsienicową i żeby urozmaicić sobie to podejście wpadłam na pomysł, ze idę Boczaniem a mąż Jaworzynką i ścigamy się kto pierwszy dotrze na Karczmisko...byłam 2 min później :evil:

Później szybciutko w Murowańcu szokoladka i bieg na Kościelec

Tak szybciutko to zrobiliśmy, ze ok 11 zeszliśmy z Kościelca na Cz.St i nie było sensu wracać do Zakopca o tak wczesnej porze :roll: ...więc bieg na Kozią, na Koziej topniejący śnieg i...ulewa, no to bieg do "5"
Myślałam, ze płuca wypluje

Przeczekaliśmy najgorszą ulewę w "5", zaczeliśmy schodzić do "wodotrzasków adasia" i zaczeło grzmieć :twisted: no to co...bieg Roztoką do Wodogrzmotów i dalej na Palenice

Przysięgam, ze już nigdy nie będę się ścigała z męzem, nigdy :twisted:


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt sie 05, 2005 4:04 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 13, 2005 4:25 pm
Posty: 9935
Lokalizacja: niedaleko Wąchocka
I tak nieźle wam poszło. Ostatnio "zbierałem" jednego takiego, co się ścigał z żoną. On Fabią, ona Astrą. Fikołki 100m przez łąkę i krzaki.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt sie 05, 2005 8:00 pm 
<font color = red><i>Szarik</i></font>

Dołączył(a): Pn sie 01, 2005 5:21 pm
Posty: 2908
ups :(


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt sie 05, 2005 9:42 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 13, 2005 4:25 pm
Posty: 9935
Lokalizacja: niedaleko Wąchocka
Nie martw się, żyją, tylko nie wiem z czego, bo Fabia była służbowa i gość wyleciał z pracy.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So sie 06, 2005 11:00 pm 
<font color = red><i>Szarik</i></font>

Dołączył(a): Pn sie 01, 2005 5:21 pm
Posty: 2908
No to dobrze... ufff


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So sie 06, 2005 11:09 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): N mar 27, 2005 9:30 pm
Posty: 2745
Lokalizacja: Katowice
piomic napisał(a):
(..)bo Fabia była służbowa i gość wyleciał z pracy.
Tia służbowe. Jechałem ostatnio na Kraków. Autobana, ja mam 150 na blacie a mijają mnie (chyba było ich 5) Fordy Transity jeden za drugim. Ze 180 minimum to one sobie leciały. Pewnie ostatni to skrzynkę stawia stąd ten pośpiech. Dodam, że nie na warszawskich numerach, o dziwo :wink:


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N sie 07, 2005 9:37 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt cze 14, 2005 4:40 pm
Posty: 6853
Lokalizacja: WOŁOMIN
dresik napisał(a):
Dodam, że nie na warszawskich numerach, o dziwo :wink:


Ale nic nie wiadomo czy to nie Warszawiacy... :?: W końcu teraz panuje moda na porzyczanie samochodów na wakacje... :)

Pozdrawiam!
Bartek :D

_________________
Wchodzi Kaczyński do sklepu a tam wszędzie WINA TUSKA :D


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N sie 07, 2005 11:05 am 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Śr lut 16, 2005 8:51 am
Posty: 2378
Lokalizacja: Nowy Sącz
mi tez sie zdarzyla kiedys taka glupia rzecz. wchodzilem kiedys na czerwone wierchy i dokladnie w kobylarzowym zlebie postanowilem ze zejde ze szlaku porobic fotki. poczatkowo nawet dobrze mi sie szlo dopoki nie wszedlem na takie malutkie kamienie ktore zaczely mi sie obsuwac pod nogami. bardzo szybko znalazlem sie z powrotem na szlaku. skonczylo sie tylko na obtarciu lokci i kolan ale duzo sie wtedy nauczylem.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N sie 07, 2005 7:06 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): N mar 27, 2005 9:30 pm
Posty: 2745
Lokalizacja: Katowice
zolffik napisał(a):
wchodzilem kiedys na czerwone wierchy i dokladnie w kobylarzowym zlebie (...) dopoki nie wszedlem na takie malutkie kamienie ktore zaczely mi sie obsuwac pod nogami.

Niech zgadne jakieś 100-150 metrów przed łańcuchami w tymże żlebie, a pod ścianą stary śnieg, po którym biegł szlak. Hehe teżgo chciałem mijać po tym piarżysku, ale szybko zwątpiłem. Rzeczywiście cholernie się to obsuwało.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N sie 07, 2005 10:25 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): So lip 23, 2005 6:00 pm
Posty: 1495
Lokalizacja: z domu
zolffik napisał(a):
[...] wszedlem na takie malutkie kamienie ktore zaczely mi sie obsuwac pod nogami. bardzo szybko znalazlem sie z powrotem na szlaku. skonczylo sie tylko na obtarciu lokci i kolan ale duzo sie wtedy nauczylem.

To mi przypomina eskapade moja z paroma osobami w lokalnych gorkach tutaj. Ze szczytu postanowilismy zejsc nieudokomentowanym szlakiem, ktory wygladal na calkiem dobry choc waziutki, troche stromy i dosc sypki. Wygladalo jednak ze bedzie duzo krotszy niz ten ktorym weszlismy.

Szlo sie jako tako, ale pareset metrow w dol zjechalem kawalek i trzeba bylo poprzemywac skaleczenia woda. Na szczescie mielismy juz do konca niedaleko, bo wody duzo nie zostalo, a prazylo wsciekle. Po drodze pare mniejszych wysypek jeszcze, jedna niestety zakonczyla sie hamowaniem w krzakach poison oak, a mialem szorty na sobie. Nastepne 200-300 metrow w dol okazalo sie ze szlak sie konczy i trzeba fruwac. Z prowrotem wiec w gore, juz na konczacej sie wodzie. Woda skonczyla sie przed szczytem. Nie moglem juz za bardzo gadac bo mialem usta zaklejone. Na szczescie zejscie bylo latwe choc dlugotrwale. Na dole szlaku mielismy zapas wody.

Pokaleczenia zgoily sie slicznie, ale po poison oak zostaly slady do dzisiaj. Okazalo sie tez ze nadwyrezylem wiezadla w kolanie co mi dawalo we znaki jakis czas (potem udalo mi sie to kolano zupelnie rozwalic, ale to inna historia).

Moral podwojny:

1. Szlaki nieudomentowane sa z dobrej przyczyny
2. Wody trzeba brac wiecej niz sie wyliczy jako zupelnie wystarczajace


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N sie 07, 2005 11:10 pm 
Nowy

Dołączył(a): Pt sie 05, 2005 9:49 pm
Posty: 24
Lokalizacja: lubelskie
w czasach gdy byłem nauczycielem w szkole średniej wybrałem się w kwietniu do Zakopanego. Z racji mojej pasji nie pozwoliłem siędzieć uczniom w schronisku tylko zabrałem ich w góry. Kondratowa, Przełecz Kondracka, Kondracka Kopa, Goryczkowa Czuba, Kasprowy. Dwumetrowa warstwa śniegu, grad padający przez większą część trasy a ja z grupą kilkunastu uczniów. . Traf chciał że tego samego dnia zeszła lawina na Rysach grzebiąc dwóch ludzi ze szkolej wycieczki. Dopiero wtedy dotarło do mnie jakim kretynem byłem. "Polak mądry poszkodzie" całe szczęście że zabrakło tej "szkody"
pozdrawiam


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sie 08, 2005 12:44 am 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): So lip 23, 2005 6:00 pm
Posty: 1495
Lokalizacja: z domu
nowip, tak, uszkodzenie siebie a uszkodzenia ktore moga sie przydarzyc innym w naszej opiece to zupelnie inna para kaloszy. Dobrze ze ten przypadek zakonczyl sie bezbolesnie.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sie 08, 2005 6:24 am 
admin

Dołączył(a): Wt gru 09, 2003 11:08 pm
Posty: 1692
Lokalizacja: Warszawa
dresik napisał(a):
Dodam, że nie na warszawskich numerach, o dziwo :wink:

Oczywiście, że warszawskie, bo gdyby tablice były z lubelskiego, to nie musiałbyś być złośliwy :?

_________________
https://portal.turystyka-gorska.pl


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sie 08, 2005 4:23 pm 
Nowy

Dołączył(a): Pt sie 05, 2005 9:49 pm
Posty: 24
Lokalizacja: lubelskie
właśnie to miałem na myśli. Nie chodziło mi o mnie a o bezpieczeństwo podopiecznych. Mam nauczkę na szczęście bez konsekwencji.
A co do tablic warszawskich czy lubelskich to jeżdzę bardzo dużo i choć jestem z lubelskiego kilkanaście razy w miesiącu jestem w Wawce. Ostatnio wybrałem się po kilku miesiącach przerwy do Lublina. Nie skomentuje kultury lubelskich kierowców bo szkoda słów (czyt. klawiatury)
pozdrawiam


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sie 08, 2005 4:36 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): So lip 23, 2005 6:00 pm
Posty: 1495
Lokalizacja: z domu
nowip napisał(a):
[...] Nie skomentuje kultury lubelskich kierowców bo szkoda słów (czyt. klawiatury) pozdrawiam

No coz, jako wzgledny "outsider", moge powiedziec po kilku tygodniach pobytu w Londynie i pozniej przyjezdzie i pobycie w Polsce, ze kultura polskich kierowcow ogolnie jest i tak super. Przynajmniej nikt na mnie nie polowal na przejsciach dla pieszych, co ciagle musialem miec na uwadze w Londynie gdzie przechodzien nawet na pasach jest traktowany jak smiec.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sie 08, 2005 4:48 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt cze 14, 2005 4:40 pm
Posty: 6853
Lokalizacja: WOŁOMIN
hwyhobo napisał(a):
Przynajmniej nikt na mnie nie polowal na przejsciach dla pieszych, co ciagle musialem miec na uwadze w Londynie gdzie przechodzien nawet na pasach jest traktowany jak smiec.


Masz rację Hwyhobo, za to całkiem inna kultura jazdy jest w Niemczech...
Tam zawsze pieszy ma pierwszeństwo, nawet w sytuacji swojego czerwonego światła... :)
Tam to się ludzie na chodnikach czuj pewnie, co??? :)

Pozdrawiam!
Bartek :D

_________________
Wchodzi Kaczyński do sklepu a tam wszędzie WINA TUSKA :D


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sie 08, 2005 4:51 pm 
<font color = red><i>Szarik</i></font>

Dołączył(a): Pn sie 01, 2005 5:21 pm
Posty: 2908
hwyhobo napisał(a):
moge powiedziec po kilku tygodniach pobytu w Londynie i pozniej przyjezdzie i pobycie w Polsce, ze kultura polskich kierowcow ogolnie jest i tak super. Przynajmniej nikt na mnie nie polowal na przejsciach dla pieszych, co ciagle musialem miec na uwadze w Londynie gdzie przechodzien nawet na pasach jest traktowany jak smiec.



To bardzo dziwne co piszesz...hmmm, bo np w Łodzi nie da rady przejść na pasach gdzie nie ma sygnalizacji świetlnej...upolują Cie na pewno...

Mnie upolowali nawet na przystanku... :(


Zaraz nam sie dostanie od MODA za zmienienie wątku... :twisted:


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sie 08, 2005 5:01 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): So lip 23, 2005 6:00 pm
Posty: 1495
Lokalizacja: z domu
OlkaS napisał(a):
To bardzo dziwne co piszesz...hmmm, bo np w Łodzi nie da rady przejść na pasach gdzie nie ma sygnalizacji świetlnej...upolują Cie na pewno...

OlkaS, wlasnie o Lodzi pisze (tam glownie bylem poza gorami). Powiem ci ze ciagle jest nieporownywalnie lepiej niz w Londynie. Tam rzadko nawet sa swiatla "dla pieszych", tylko na najwiekszych skrzyzowaniach. Na reszcie musisz brac zycie w swoje rece jak przechodzisz.

Jak to ma sie do glupich rzeczy w gorach, nie mam pojecia. :mrgreen:


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sie 08, 2005 5:04 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt cze 14, 2005 4:40 pm
Posty: 6853
Lokalizacja: WOŁOMIN
hwyhobo napisał(a):
Na reszcie musisz brac zycie w swoje rece jak przechodzisz.


Hwyhobo który to stopień trudności względem skali ferrat??? :lol:

Pozdrawiam!
Bartek :D

_________________
Wchodzi Kaczyński do sklepu a tam wszędzie WINA TUSKA :D


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sie 08, 2005 5:15 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 13, 2005 2:03 pm
Posty: 11081
Lokalizacja: Poznań
Jeśli ktoś narzeka na polskich kierowców to nich się uda na Ukrainę :)
Aha i niech się wcześniej dobrze ubezpieczy. :)

_________________
Tatrzańskie szlaki


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sie 08, 2005 5:20 pm 
<font color = red><i>Szarik</i></font>

Dołączył(a): Pn sie 01, 2005 5:21 pm
Posty: 2908
Ooo Tomko nas nie zbanował :wink:

Ale to pewnie zasługa KWAQ-a....wrócił do tematu górskiego :twisted: hahahaha


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sie 08, 2005 5:21 pm 
Nowy

Dołączył(a): Pt sie 05, 2005 9:49 pm
Posty: 24
Lokalizacja: lubelskie
żeby wrócić do tematu napiszę tylko że miałem podczas ostatniego pobytu w Zakopcu wątpliwą przyjemność jechać dwa razy busikami. O ile jeden z kierowców był.....no powiedzmy ok, to drugi jeżdził tak jakby naprawdę nikogo na drodze poza sobą nie widział. Miałem przyjemność :lol: siedzieć na przednim siedzeniu i pierwszy raz w życiu trzymałem się kurczowo deski rozdzielczej.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sie 08, 2005 5:26 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 13, 2005 2:03 pm
Posty: 11081
Lokalizacja: Poznań
Tutaj moja moc nie sięga :)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sie 08, 2005 5:28 pm 
<font color = red><i>Szarik</i></font>

Dołączył(a): Pn sie 01, 2005 5:21 pm
Posty: 2908
ufff dobrze :twisted: :lol:


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sie 08, 2005 5:30 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt cze 14, 2005 4:40 pm
Posty: 6853
Lokalizacja: WOŁOMIN
Nowip dokładnie kilka razy przeżyłem to samo jadąc jako pilot kierowcy... Kilkanaście razy sam hamowałem w deskę podłogową ale to nic nie dało...
Ale największe przegięcie ze strony kierowcy w moim towarzystwie to było wyprzedzanie autobusu na słynnej serpentynce przed Palenicą... Byłem w szoku! :shock:

Pozdrawiam!
Bartek :D

_________________
Wchodzi Kaczyński do sklepu a tam wszędzie WINA TUSKA :D


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sie 08, 2005 5:37 pm 
<font color = red><i>Szarik</i></font>

Dołączył(a): Pn sie 01, 2005 5:21 pm
Posty: 2908
KWAQ9 napisał(a):
Nowip dokładnie kilka razy przeżyłem to samo jadąc jako pilot kierowcy... Kilkanaście razy sam hamowałem w deskę podłogową ale to nic nie dało...
Ale największe przegięcie ze strony kierowcy w moim towarzystwie to było wyprzedzanie autobusu na słynnej serpentynce przed Palenicą... Byłem w szoku! :shock:

Pozdrawiam!
Bartek :D


Może jechaliśmy tym samym busikiem, hm?
Przeżyłam to samo...taaa


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 238 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 8  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL