Forum portalu turystyka-gorska.pl http://turystyka-gorska.pl/ |
|
Nietypowe noclegi http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=1&t=6200 |
Strona 1 z 2 |
Autor: | gouter [ N paź 05, 2008 8:07 pm ] |
Tytuł: | Nietypowe noclegi |
W związku z wątkiem "Guardia di Parco - camping verboten!" nasunął mi się takie temat. Myślę że znajdzie się tu wiele ciekawych i nietypowych noclegów ![]() |
Autor: | Basia Z. [ Pn paź 06, 2008 8:53 am ] |
Tytuł: | Re: Nietypowe noclegi |
gouter napisał(a): Myślę że znajdzie się tu wiele ciekawych i nietypowych noclegów
![]() Spałam w kilkudziesięciu nietypowych miejscach. Na początek - w zeszłym roku w górach Padisz w kapliczce, w której był ołtarz i nawet wino mszalne. Nie wypiłyśmy. http://picasaweb.google.pl/basia.zygman ... 7491582450 Pozdrowienia Basia |
Autor: | leppy [ Pn paź 06, 2008 10:35 am ] |
Tytuł: | |
U mnie tych miejsc nie było tak wiele. A szkoda, bo im więcej takich miejsc, tym więcej ciekawych wspomnień. Co z tego, że podczas takiej nocy często jest zimno, niewygodnie, czy mokro. Później pamięta się tylko PRZYGODĘ. Podczas jednego sierpniowego wyjazdu do Zakopca przez tydzień spaliśmy w stodole na sianie (na Krzeptówkach). Nie pamiętam ceny tej kwatery, bo było to jakieś 14 lat temu, ale.. była zachęcająca. ![]() Oprócz tego podróżując stopem po Europie spaliśmy przy autostradach i innych drogach, po prostu wchodząc 10 metrów w łąkę czy pole. We Frankfurcie nad Odrą spaliśmy w toalecie (takim większym toitoi'u) przy dworcu. W Paryżu kilka nocy spaliśmy pod wieżą Eiffla - na Polach Marsowych - było super, dużo ludzi, impreza, wino, raz rozegrano mecz piłki nożnej. Dołujący był tylko moment, gdy oświetlenie wieży gasło i robiło się jakoś smutniej. Wcześnie rano śpiących ludzi budzili delikatnie i kulturalnie żandarmi. Raz podczas deszczu spaliśmy w pobliskich wieży budkach telefonicznych. Może mi się jeszcze cos przypomni. |
Autor: | Łukasz T [ Pn paź 06, 2008 10:38 am ] |
Tytuł: | |
Uuuu, u mnie skromniutko. Raz w Kolibie Mięguszowieckiej, raz na trawce nad Czarnym Gąsienicowym. Jak się okazało półtorej godziny po przebudzeniu - chodził tam w tym czasie miś. |
Autor: | Łukasz T [ Pn paź 06, 2008 11:00 am ] |
Tytuł: | |
Widać wygodę. No i te widoki za oknem ![]() |
Autor: | gouter [ Pn paź 06, 2008 3:30 pm ] |
Tytuł: | |
Raz spaliśmy pod gołym niebiem gdzieś na parkingu w Austrii, na rano oblazły nas ślimaki. |
Autor: | świnia na świnicy [ Pn paź 06, 2008 3:54 pm ] |
Tytuł: | |
gouter napisał(a): rano oblazły nas ślimaki
![]() ![]() kiedyś jeździłam z kumpelą po Polsce stopem, latami trwał rytuał - wyjazd do gdańska, kąpiel w morzu, jakieś szemrane noclegi - raz dojechałyśmy i załaziłyśmy się po gdańskiej starówce tak, że oczywiście zwiał nam ostatni transport w stronę campingu - no to z buta przez całe miasto, plecak z aluminiowym stelażem, namiot solidnej wagi, doszłyśmy jakoś grubo w nocy. ja byłam murzynem od rozbijania tego koszmara, więc przystąpiłam do dzieła - ochroniarze campingu nam przyświecali a ja pobijałam swoje rekordy rozstawu, może pięć minut mi zeszło - a namiot nie igloo tylko piramida. ochroniarze patrzą, patrzą, w końcu jeden mówi: a pani to chyba w harcerstwie była ![]() podróż na tej samej trasie, gdańsk-kraków, zawinęłyśmy do małej miejscowości, gdzie mam rodzinę, ale głupio było się do nich ryć tuż przed północą, no to znowu sru na łąki - to jakoś kwiecień był - rozstawiłyśmy namiot, rano obudziło nas okrutne zimno - wychodzimy, a tu szron ![]() ![]() ![]() ciekawym przeżyciem był też nocleg gdzieś w okolicach Grunwaldu, za parkingiem dla tirowców - pobudka o 6 rano, i ciśnienie, żeby dojechać jak najszybciej do władysławowa zdaje się, łapiemy stopa, łapiemy - zatrzymała się jakaś beema albo coś w tym stylu, wsiadamy - w środku dwaj moooocno nadużyci dnia poprzedniego panowie, oczy przekrwione, agresor włączony - i dziady wyprzedzają, na drugiego, na trzeciego, aaaa, na piątego, my porobione, zdrowaśki w plecaki odmawiamy, na szczęście gdzieś po drodze odbijali - wysiadłyśmy na miękkich kolanach, szczęśliwe, że żyjemy ![]() na fali wspomnień wychodzi mi lekki offtop ![]() |
Autor: | piomic [ Pn paź 06, 2008 8:48 pm ] |
Tytuł: | |
Po powrocie zwykle dziwnie się czuję śpiąc we własnym łóżku. ![]() |
Autor: | Rohu [ Pn paź 06, 2008 9:16 pm ] |
Tytuł: | |
Raz spałem w rowie w Wetlinie, ale to temat do ŚW ![]() |
Autor: | keff79 [ Pn paź 06, 2008 9:23 pm ] |
Tytuł: | |
Rohu napisał(a): Raz spałem w rowie w Wetlinie, ale to temat do ŚW
![]() Ja też raz spałem w rowie.. to było koło Pustyni Błędowskiej (w jeżynach zresztą) ale to temat.. jakby, taki inny. |
Autor: | regedarek [ Pn paź 06, 2008 9:52 pm ] |
Tytuł: | |
Jak spadłem w Podlesoku w Słowackim Raju z ławki po wycieczce ciężkiej i mnie nikt nie obudził - aha chrapałem podobno |
Autor: | świnia na świnicy [ Pn paź 06, 2008 10:05 pm ] |
Tytuł: | |
piomic napisał(a): Po powrocie zwykle dziwnie się czuję śpiąc we własnym łóżku o tak! ja się nie mogę zazwyczaj do woli nachrzęścić pościelą ![]() Rohu napisał(a): Raz spałem w rowie Cytuj: Ja też raz spałem w rowie.. ja na stosie materacy... ![]() mpik napisał(a): damska toaleta
a co pan robił w damskiej toalecie? ![]() jeszcze coś: pociąg relacji warszawa-słupsk, korytarz, czarowne warunki, ja w sukience a po plecach wieje, obok grupa pancurów, próbuję zasnąć i nagle przez opary snu słyszę: ktoś chce kupić telefon? na kartę? bezprzewodowy? niebieski! fajny! ...i klient rozsuwa plecak, a w plecaku... skoszony z jakiejś budki automat. ech, lata burzy i naporu ![]() ustrzyki, rok - ja wiem? 97? festiwal BiesCzady odwołany, lipa na resorach, bo mieliśmy plan spać w namiotach krisznowców, wobec czego władowaliśmy się na jakiś camping, zrobiliśmy ściepę dla ciecia i rozłożyliśmy się wokół ogniska - nad ranem jak już się zrobiło zimni, kumpel wziął jakąś deskę, rzucił ją na dogasający żar ogniska i walnął się na tym - niewiele myśląc poszłam za jego przykładem, rano wyglądaliśmy jak dzieci kominiarza, a mój śpiwór się sfajczył dość znacznie. a, i peron na dworcu w kolonii, po pożarciu wursta stwierdziłam - pociąg w środku nocy dopiero, wyjechane, ide spać - karimata na beton, i do śpiwora - po peronie jeździł facet taką małą polewaczką - grzecznie mnie omijał ![]() |
Autor: | peepe [ Wt paź 07, 2008 6:55 am ] |
Tytuł: | |
w górach to raz zdarzyło się pod krzaczorami w Dol. Tomanowej... tak wiem wiem , niedźwiedzie itd. a w nie górskich to na Mazurach, byłem "silnie zmęczony" i zaległem na jakiejś takiej zwykłej łódce, niestety ta cholera oderwała się od brzegu, na szczęście ocknąłem się jakieś 70 m od brzegu |
Autor: | lucyna [ Wt paź 07, 2008 8:13 am ] |
Tytuł: | |
Najdziwniejsze przebudzenie. Rozbiliśmy się w widłach potoków. Padał deszcz, rano pływaliśmy na materacach. Najgłupszy pomysł na jaki wpadłam to wysmarowanie miodem materacy kolegów. Wykorzystały to osy. Najdziwniejsze miejsce nocledowe to wywalona ambona leżąca na ziemi. Chatek, stodół, stogów siana nie liczę. Najfajniej wspominam spanie przy ogromnym ognisku po wielkiej polsko-ukraińskiej imprezie integracyjnej w Libuchorze. Wszyscy pokotem obok ogniska ![]() |
Autor: | świnia na świnicy [ Wt paź 07, 2008 8:28 am ] |
Tytuł: | |
lucyna napisał(a): Wszyscy pokotem obok ogniska
znajome klimaty ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
Autor: | Basia Z. [ Wt paź 07, 2008 9:16 pm ] |
Tytuł: | |
Spałam w: - wiele razy w paśnikach ustawionych w rożnych miejscach w lesie. Np. w Wielkiej Fatrze, Górach Strażowskich, innych górach, głównie na Słowacji. W tym kilka razy zimą. Jak się nakryje sianem to jest ciepło. - jeszcze więcej razy w szałasach, bacówkach itd. - na przystanku SAD, który miał taki stromy daszek, a pod nim stryszek, gdzie akurat zmieściły się dwie osoby. - na kilku dworcach kolejowych (na karimacie w śpiworze w głównej hali) w tym w Pradze, w Mediolanie oraz w zeszłym roku w Viseu de Jos. - kilka razy na trawniku przy stacji benzynowej na autostradzie (na stopie we Włoszech). - jak już pisałam w zeszłym roku w kapliczce w osadzie górali Motu (zachodnia Rumunia). - w autobusie w Lourdes, którym przyjechała polska pielgrzymka, a my z koleżanką dojechałyśmy stopem. Obok spał ksiądz. - w winnicy pod gołym niebem, nad nami wisiały winogrona. - na stadionie miejskim w Avignon (na trybunach) - kilka razy na plaży. - na nieużywanej szosie pod mostem w miejscowości Valaska Dubova. - kilka razy w jaskiniach w Jurze - mnóstwo razy w skałkach pod okapami, również z dwójką małych dzieci (np. 7 i 2 lata) Tyle pamiętam, ale chyba było tego więcej ![]() W sumie najwięcej takich "dziwnych" noclegów miałam na stopie. A tu - śpimy na podwórku w Ruskiej Polanie: http://picasaweb.google.com/basia.zygma ... 7456644146 Pozdrowienia Basia |
Autor: | Markiz [ Śr paź 08, 2008 9:43 am ] |
Tytuł: | |
Uwielbiam spać umazany musztardą. Oczywiście tylko w Bieszczadach lub w okolicach Turnicy. Może być nawet na drzewie. ![]() |
Autor: | Jędruś [ Śr paź 08, 2008 9:55 am ] |
Tytuł: | |
Basia Z. napisał(a): - na przystanku SAD, który miał taki stromy daszek, a pod nim stryszek, gdzie akurat zmieściły się dwie osoby.
Basia 20 lat temu w okolicy Zakopanego też były takie przystanki ze stryszkami sypialnymi. Nie wiem jak teraz, może młodsi wiekiem się wypowiedzą ![]() |
Autor: | chemica [ Śr paź 08, 2008 10:41 am ] |
Tytuł: | |
Rohu jestem pod wrażeniem ![]() Basia całkiem sympatyczna noclegownia na focie, a dorobek inszych noclegów masz wyśmienity. Spanie w paśniku mnie kręci, tylko boje się,że obudzi jakiś pysk zwierzęcy...jedzący mój śpiwór albo ucho ![]() |
Autor: | zbych [ Śr paź 08, 2008 10:53 am ] |
Tytuł: | |
Zastavki na Słowacji, czy SAD-u, to bardzo pozytywne miejsca. Najkorzystniej zapisały mi się w pamięć: Popradskie Pleso - zastavka elektriczki, duża, nieżle zabudowana zastavka, zero chałup, parking, szumiący Poprad... , kiedyś był nawet spory kawałek drewnianej podłogi pod dawnej kasie (chyba), na którym mieściło się 9 osób. Nie zawsze starczało miejsca dla wszystkich chętnych. Stara Lesna - zastavka elektriczki, szerokie wygodne ławy. |
Autor: | Łukasz T [ Śr paź 08, 2008 10:55 am ] |
Tytuł: | |
Międzybrodzie Żywieckie u stóp Żaru - przystanki autobusowe. |
Autor: | Hania ratmed [ Śr paź 08, 2008 4:31 pm ] |
Tytuł: | |
chemica napisał(a): Spanie w paśniku mnie kręci, tylko boje się,że obudzi jakiś pysk zwierzęcy...jedzący mój śpiwór albo ucho
No jak się śpi komuś w talerzu to w sumie istnieje takie ryzyko/szansa ![]() |
Autor: | gouter [ Śr paź 08, 2008 4:50 pm ] |
Tytuł: | |
Osobny rozdział noclegowy to spanko w Vallocie. Kto tam był wie co mam na myśli. ![]() |
Autor: | przemek p [ Cz paź 09, 2008 3:15 pm ] |
Tytuł: | |
Wychodek na przeł. pod Wielkim Bokiem w NIżnich Tatrach. Nie mialem namiotu a solidnie padało (obok jest chata ale zamknięta, kiedyś było na przełeczy schronisko). Na szczęscie nie śmierdziało ![]() Kilka innych nietypowych miejsc się też zdażyło (m.in. wspomniana wiata elektriczki na stacji Popradzki Staw). ![]() |
Autor: | grubyilysy [ Cz paź 09, 2008 11:14 pm ] |
Tytuł: | |
gouter napisał(a): Osobny rozdział noclegowy to spanko w Vallocie. Kto tam był wie co mam na myśli.
Kupy na środku sali? Niezapomnianym noclegiem były dla mnie wagony robotnicze na bocznicy w Zakopanem. Kumpel załatwił nam dwa wagony na całe dwa tygodnie urlopu lutowego. Zajebisty hotelik. Nawet ciepła woda była, oczywiście pod warunkiem że węgiel w piecu nie zagasł i że się rano przyniosło z kranu ze dwa wiadra. Chyba nadal tam mają te wagony, tylko nie wiem na jakiej zasadzie je wynajmują. |
Autor: | Kaytek [ Pt paź 10, 2008 7:31 am ] |
Tytuł: | |
Green Room - We Lwowie w krzaczorach za dworcem. |
Autor: | tomek.l [ Pt paź 10, 2008 4:30 pm ] |
Tytuł: | |
We Lwowie - koło schodów przed dworcem ![]() ![]() |
Strona 1 z 2 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group http://www.phpbb.com/ |