Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Obolale sciegna achillesa - co robic?
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=1&t=798
Strona 1 z 1

Autor:  rav [ Wt lis 01, 2005 6:38 pm ]
Tytuł:  Obolale sciegna achillesa - co robic?

Witam!

Jestem nowicjuszem zarowno w gorach jak i na tym forum.

W ten weekend zorganizowalem sobie 3 dniowy wypad do zakopanego.
Niestety drugiego dnia podczas wycieczki na giewont powaznie rozbolaly mnie sciegna achillesa. Juz podczas wchodzenia na gore (slicznym czerwonym szlakiem:) dwa czy trzy razy mialem wrazenie jakbym mial za ciasno zwiazane buty. Dopiero podczas zejscia okazalo sie, ze bola mnie sciegna (w szczegolnosci lewe bolalo coraz bardziej). Schodzilismy dosc szybko zoltym szlakiem do doliny malej laki (na poczatku jest dosc wymajace zejscie glazistym zlebem), bo za dwie godziny mialo byc ciemno. Mielismy ze soba latarki, ale mimo to sie spieszylismy, bo to zawsze lapiej zejsc na dol jak jest jeszcze widno. Gdy bylismy juz u wylotu doliny lewo sciegno juz mnie solidnie bolalo. Nastepnego dnia nie bylo mowy o kolejnej wycieczce. Nawet teraz chodzac po miescie kuleje na lewa noge.

A teraz pytanie do skarbnicy Waszych doswiadczenŁ
Czym to jest spowodowane:
a) Malym obzciem w gorach, noga nieprzyzwyczajona do tego rodzaju wysilku i zbyt szybkim zejsciem?
b) Tanimi butami trekkingowymi kupionymi w decathlonie?
c) Jednym i drugim?
d) Jeszcze czyms innym?

Dodam jeszcze, ze w ciagu roku staram sie troche ruszac (rower, pilka), wiec nie jestem kompletnie "zastany" (choc zakwasow tez sie nabawilem:).

pozdrawiam

Autor:  KWAQ9 [ Wt lis 01, 2005 6:53 pm ]
Tytuł: 

Witaj Rav!!!
Moim zdaniem poprostu przeholowałeś... To że na codzień się ruszasz i ćwiczysz to co innego. Za mało aklimatyzacji i masz tego efekt... Wiadomo, jesli byłeś w górach 3 dni to bez sensu jest robienie jakichś rozgrzewek pierwszego dnia szczególnie wtedy gdy człowiek jest ostro napalony na wyższe partie... ;) A jeśli buty Cię do tego obcierały to tylko doprawiły ból w nodze... Moim zdaniem według Twoich punktów to będzie odpowiedź C... Zaznaczam - to jest tylko moje zdanie po tym co przeczytałem ale sam nie raz po pierwszym dniu ostrego marszu bolały mnie achillesy... :?
Nie łam się że noga boli tylko szybko wklejaj foty z wypadu o ile takowe robiłeś... :twisted:

Pozdrawiam!
Bartek :D

Autor:  piomic [ Wt lis 01, 2005 7:11 pm ]
Tytuł: 

Nieprzyzwyczajone do obciążeń ścięgna, do tego nierozciągnięte (a może powiesz, że zrobiłeś rozgrzewkę :shock: ) podczas obciążania mogą doznać mikrourazów. Prawdopodobnie zafundowałeś sobie zerwanie I stopnia - nic strasznego, pourywało się nie więcej, niż 5% włókien. Oszczędzaj się przez kilka tygodni, za jakiś tydzień możesz zacząć delikatne rozciąganie. I na przyszłość nie ruszaj w góry bez treningu i rozgrzewki.
Możesz to olać i też nie umrzesz, ale za 15-20 lat już sobie nie pochodzisz.
Wybór należy do ciebie.
To jest Twoja chwila prawdy.

Autor:  tomek.l [ Wt lis 01, 2005 8:27 pm ]
Tytuł: 

Jeśli buty były nowe i nie rozchodzone to masz odpowiedź. Chyba że buty mają taką konstrukcje, że się nie rozejdą i zawsze będą uciskać. Nieprzyzwyczajenie nóg do takiego wysiłku pewnie też mogło mieć wpływ.

Autor:  Kaytek [ Wt lis 01, 2005 9:53 pm ]
Tytuł: 

Moja rada:
Zainwestuj w dobre trekingi i Duuuuuuuuuużo treningu w górach - jak wydobrzejesz ;)
połączysz przyjemne z pożytecznym :)
Nogi w górach możesz odciążyć używając kijków.

Giewont to nie jest super trudna góra lecz ja dwa tygodnie temu po ciężkim dniu w pracy, całej nocy w drodze, prosto z samochodu poleciałem z plecakiem do schroniska na Kondratowej i dalej... przed Kopą Kondracką góry mnie pokonały i wróciłem do schroniska :( Małołączniaka widziałem na zdjęciach.
Następnego dnia szło mi się super i po niedyspozycji nie było śladu.

Nie ma to nic wspólnego ze ścięgnami lecz ściśle wiąże się z trzydniówkami w Tatrach - chcemy jak najszybciej, jak najwyżej i od razu - niestety czasem tak to wychodzi...

Autor:  Ataman [ Śr lis 02, 2005 8:56 am ]
Tytuł: 

..

Autor:  rav [ Cz lis 03, 2005 6:09 pm ]
Tytuł: 

Cytuj:
I na przyszłość nie ruszaj w góry bez treningu i rozgrzewki.


No jasne, ze bede pamietal o rozgrzewce! Tylko z nia sa takie jaja, ze czlowiek czesto o niej zapomina (nie tylko przed wyjsciem w gory). Teraz dostalem troche szkoly i moze mi sie wryje w pamiec, zeby sie rozgrzewac.:)

Czy w warunkach miejskich mozna trenowac pod katem przygotowania do wypraw gorskich?

KWAQ9 napisał(a):
Nie łam się że noga boli tylko szybko wklejaj foty z wypadu o ile takowe robiłeś... :twisted:

Pozdrawiam!
Bartek :D


Chetnie bym jakies wrzucil, ale... (jak zwykle:) bylem ze zwyklym aparatem - cyfrowy nie pesiadam - zostalo mi pol filmu, reszta miala byc na trzeci dzien. Zanim go wykoncze minie troche czasu, pozniej jeszcze wywolanie...

Jak bede je mial i beda fajne to napewno wrzuce.

pozdrawiam

Autor:  EgonT [ Cz lis 03, 2005 6:20 pm ]
Tytuł: 

Czy w warunkach miejskich mozna trenowac pod katem przygotowania do wypraw gorskich?



Zawsze lepiej coś trenować niż nic. Regularny jogging np polecam. Ale też jak masz kłopoty ze ścięgnem przedtem rozgrzewka.
Po paru tygodniach regularnego biegania na Giewont wbiegniesz :D
Pozdrawiam!!

PS Najpierw wylecz do końca kontuzję

Autor:  KWAQ9 [ Cz lis 03, 2005 6:38 pm ]
Tytuł: 

Wiem z doświadczenia że bardzo przydatną dyscypliną sportu przed górami okazuje się chód (Robert Korzeniowski & spółka)... W owym sporcie właśnie achillesy odgrywają ważną rolę. Nawet bieg nie działa tak samo co chód... Kiedyś ćwiczyłem dość często, szczególnie gdy jeszcze grałem w piłkę nałogowo. Trzeba jednak pamiętać o nieodrywaniu przedwczesnym stóp od podłoża... Polecam!

Pozdrawiam!
Bartek :D

Autor:  Olka [ Pt lis 04, 2005 12:24 pm ]
Tytuł: 

EgonT napisał(a):
Zawsze lepiej coś trenować niż nic. Regularny jogging np polecam. Po paru tygodniach regularnego biegania na Giewont wbiegniesz :D
Pozdrawiam!!


Potwierdzam...jogging lekiem na całe zło :wink:

Autor:  EgonT [ So lis 05, 2005 11:33 am ]
Tytuł: 

Ogólnie oprócz wymienionego biegania, chciałbym zaproponować to czym sie na codzień zajmuję tzn :
- CHI-KUNG
- TAI-CHI


Zajmuję się tym już naprawdę długo i doskonale wpływa to na cechy psycho-fizyczne organizmu. Ćwiczyć może każdy , niezależnie od wieku i zdrowia.
Polecam!!

Autor:  EgonT [ So lis 05, 2005 11:34 am ]
Tytuł: 

Góry są pięknym miejscem do praktyki Chi-Kung i Tai-Chi!!

Autor:  Hania ratmed [ So lis 05, 2005 10:41 pm ]
Tytuł: 

no fakt/nowe buciki potrafia nieźle narozrabiać,ale i obciążenie stawów w czasie górskich wędrówek jest zupełnie inne niż w mieście.Jeśli nadal odczuwasz dolegliwości bólowe to polecam Voltaren,Naproksen albo jeśli masz możliwośc dostania recepty i nie jesteś uczulony na ketoprofen to bardzo skuteczny jest Profenid(ketoprofen) w żelu :D
pozdrowionka :)

Autor:  KWAQ9 [ Pn lis 14, 2005 8:36 am ]
Tytuł: 

Jeszcze tydzień temu udzielałem rad naszemu koledze a teraz sam mam ten problem... Stawać nie mogę na jedną nogę bo ból się powiększa ale miałem rację w radach - to wszystko przez góry - jesteś w nich 3 dni i nie oszczędzasz nóg serwując im jakieś rozgrzewki tylko zasuwasz jak najwyżej i jak najdalej... Ale podsumowując powyższe nie ma ani jednej myśli w mojej głowie która by mówiła: Bolą cię achillesy, masz za swoje, po cholere tam się pchałeś? :twisted:
Było super!!! 8)

Pozdrawiam!
Bartek :D

Autor:  Hania ratmed [ Pn lis 14, 2005 2:20 pm ]
Tytuł: 

KWAQ9 napisał(a):
Ale podsumowując powyższe nie ma ani jednej myśli w mojej głowie która by mówiła: Bolą cię achillesy, masz za swoje, po cholere tam się pchałeś? :twisted:
Było super!!! 8)

no i to jest najlepsze lekarstwo w tym przypadku :lol: skuteczność 100%

Autor:  Robert18 [ Cz lis 17, 2005 10:47 pm ]
Tytuł: 

Cytuj:
No jasne, ze bede pamietal o rozgrzewce! Tylko z nia sa takie jaja, ze czlowiek czesto o niej zapomina


O tym nie można zapominąć zarówno w sporcie jak i górach często rozgrzewka może cię uratować przed poważnymi urazami i kontuzjami mimo że się niechce robić jakis głupot to trzeba se to tłumaczyć tym że jest ona konieczna
Pozdro

Autor:  zapomka [ Pn gru 05, 2005 3:29 pm ]
Tytuł:  naprawdę uważajcie na Achillesy!!!

Ja z przestrogą dla wszystkich, którzy "załatwią" sobie w górach Achillesa... To rzeczywiście przechodzi po kilku dniach, wlaściwie samo, a potem czasem odrobinę boli. No, może w górach mocniej, ale da się wytrzymać. Problem w tym, że przestaje boleć po krótkiej rozgrzewce i potem można niemal biegać. Wieczorem trochę boli, ale znów do rana przechodzi. I tak dalej. Chodziłam z tak nierówno bolącym Achillesem cztery sezony. Niedawno zaczęło boleć niemal stale, poszłam do lekarza i wylądowałam na długotrwałej rehabilitacji, wisi mi nad głową operacja - okazało się, że ścięgno tak małymi kroczkami naderwało mi sie w 50%. Nart w tym roku na pewno nie będzie, a z przyszłym sezonem w górach - to sie dopiero okaże. Jeżeli ból Achillesa powtarza się lub nasila - natychmiast idzcie do lekarza i marudźcie (jak ja), że z taką głupotą to nie warto. Lekkie naderwanie ścięgno da się wyleczyć prostą fizjoterapią.
Pozdrawiam wszystkich "ścięgnistych" i "górskich"!!!

Autor:  piomic [ Pn gru 05, 2005 6:33 pm ]
Tytuł: 

A nie mówiłem? To pie... o butach, że niedobre.

Autor:  Pylo [ Cz gru 08, 2005 2:04 pm ]
Tytuł: 

A ja już nie mogę !!
dzisiaj szarpnąłem się na neoprenowe wzmocnienia "skoków". Ponoć to najlepszy "kinnikinnik" jaki na to wymyślono. czas pokaże , a ja - jak mi to pomoże nie omieszkam sie z Wami ową dobrą nowiną podzielić 8)

Autor:  klin86 [ Pt gru 09, 2005 5:15 pm ]
Tytuł: 

a co do treningu w miescie, to polecam, poza joggingiem i bieganiem takze bieganie po schodach. To doskonała symylacja podejsc i zejsc w gorach:) szczegolnie gdy ktos, jak ja mieszka w 11 pietrowym bloku:)

Autor:  Pylo [ So sty 14, 2006 9:49 am ]
Tytuł: 

Pylo napisał(a):
A ja już nie mogę !!
dzisiaj szarpnąłem się na neoprenowe wzmocnienia "skoków". Ponoć to najlepszy "kinnikinnik" jaki na to wymyślono. czas pokaże , a ja - jak mi to pomoże nie omieszkam sie z Wami ową dobrą nowiną podzielić 8)

Po zacytowaniu samego siebie ogłaszam :

KINNIKINNIK DZIAŁA !!!!
Inaczej rzecz całą ujmując stwierdzam , że moje stawy są juz zdrowe ! Wystarczył miesiąc regularnego , codziennego noszenia rzeczonych neoprenowych wzmocnień i - po zawodach !!! Postanowiłem jednak dla pewności nie rozstawać się z nimi tak podczas trekkingu jak i na boazerii.
[ wydaje mi sie ze cos raz nadszarpnięte będzie jeszcze długo słabe ].
Pozdrawiam wszystkich "skokowców" i gorąco polecam wyż opisaną neoprenowa terapię :D

Autor:  rav [ Pt sty 20, 2006 12:12 am ]
Tytuł: 

Ja póki co wylądowałem na zbiegach fizjoterapeutycznych.

Może jak skończę to też zafunduję sobie takie neoprenowe wzmocnienia. Tylko, Pylo, gdzie się takie gadżety kupuje. (Do tej pory trzymałem się od takich rzeczy z daleka. Myślałem, że jestem, jak Chuk Norris, niezniszczalny;)

Pozdrawiam

Autor:  Pylo [ Pt sty 20, 2006 7:49 am ]
Tytuł: 

rav napisał(a):
Ja póki co wylądowałem na zbiegach fizjoterapeutycznych.

Może jak skończę to też zafunduję sobie takie neoprenowe wzmocnienia. Tylko, Pylo, gdzie się takie gadżety kupuje. (Do tej pory trzymałem się od takich rzeczy z daleka. Myślałem, że jestem, jak Chuk Norris, niezniszczalny;)

Pozdrawiam


Ja mam neopreny firmy Pro Sport - nie wiem , może jest jeszcze cos innego [ poszukaj , może warto bo jeden neopren to wydatek ok. 50 PLN ]
Tylko nie idź na łatwizne i nie kupuj jakiegoś dzianinowego shitu. Tez myslałem że ból mój opędzę dzianinką [ wydatek rzędu 20 pln ]. Efekt był taki , że tylko krew mi do stopy nie dochodziła - ale to szczegół :wink:
Usztywniała , owszem - tylko za jaką cenę ? [ opuchnięta , niedokrwiona stopa :evil: ]. Z moich doświadczeń wynika wniosek , że stopa może być mniej sciśnięta [ odpowiednio dobrany rozmiar wzmocnienia ] , ale bardzo ważne jest , by była odpowiednio ukrwiona i dogrzana - a pianka neoprenowa własnie to czyni !. Miejsce pod neoprenem jest znacznie cieplejsze , co przy braku ucisku wzmaga ukrwienie i przyspiesza proces naturalnego gojenia [ zrostu naderwanych włókienek ]. Poza tym pianka jest znacznie łatwiejsza w utrzymaniu czystości. jeśli wybywasz w góry na kilka dni , nie do przecenienia jest fakt , że płuczesz toto byle gdzie z dodatkiem jakiegos mydła , dobrze wyciskasz , czekasz ok. godzinki [ na słońcu jeszcze krócej ] i.............dalej " hajda na koń " !!!
To chyba wszysto , co miałem w tym temacie do napisania.
HOWK !!!
PS : kupisz to w każdej aptece ! ja swoje zamówiłem w sklepie z ziołami i medycyna chińska :D

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/