Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest Pt cze 21, 2024 9:05 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 39 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: So lis 10, 2007 1:50 pm 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N wrz 23, 2007 8:24 am
Posty: 1260
Lokalizacja: Sosnowiec - Kraków
Jak obiecałem, tak też czynię, czyli oto moja relacja z wypadu 30.10-2.11 b.r ;]

Data: Wtorek Czas: 16.00 Miejsce: Kraków
"A księżyc opowiada mi najpiękniejsze w jego życiu sny. Na suficie dobrze widzę je.Są takie kolorowe..."

Kończą się ćwiczenia z algebry=zaczyna się długi weekend. Wreszcie! Długo oczekiwany wyjazd w Tatry zbliża się wielkimi krokami ;] Można nawet powiedzieć, że już się zaczął. Przyjazd na stancję. Posiłek, prysznic, szybkie pakowanie i około godziny 18 dzielny Łukasz wyrusza w kierunku okolic Zakopanego ;] Wyrusza... Dobrze powiedziane, tylko gorzej w praktyce. Przekleństwo na dziś: Zakopianka... Wystarczy to połączyć z kilkoma wypadkami na trasie, paroma objazdami i masą ludzi pragnących, tak jak ja, wyjechać z byłej stolicy na długi weekend. Koszmar... Około godziny 20:30 udaje mi się szczęśliwie dojechać do Obozu wypadowego w tatry, czyli domu mojego wujka w Rabie-Wyżnej (40 km od Zakopanego). Całe szczęście, że nie było babci, bo znowu bym słyszał, że te góry to mnie kiedyś zamęczą itd, itd, itd...Skończyło się na krótkim przywitaniu, kolacji, lekkim przepakowaniu rzeczy i około godziny 21:30 nasz turysta-amator leży już w łóżku. Nie trzeba było długo czekać na sen. Zmęczenie i podekscytowanie zrobiły swoje, i zanim się obejrzałem spałem jak zabity, przed oczyma mając wizję jutrzejszego dnia i zasypanych gór...

Data: Środa Miejsce: Raba-Wyżna/Zakopane
"I nagle skończy się...To wszystko w co wierzysz, co kochasz zasypie śnieg..."

Pobudka o 5:50. Wszyscy w domu (patrz: wujek i babcia) jeszcze śpią. Poranna toaleta, śniadanie, pakowanie kanapek, termosu z kawą i nasz rozpalony entuzjazmem turysta rusza na podbój tatr :] Rusza... Źle powiedziane. Raczej ruszyłby, gdyby pier%$@#ny kierowca busa zatrzymał się na przystanku...tragedia. Następny bus za 1,5 godziny...Ale spokojnie, spokojnie...nie wolno się załamywać. Myśl trzeźwo. Wujek za jakieś 30minut jedzie do pracy, przecież może Cię podrzucić do Nowego Targu, a tam to już rzut beretem od Zakopanego (i busy częściej jeżdzą...) To jest myśl! Takim oto sposobem dzielny, lecz trochę wkurzony turysta znajduje się około godziny 8:30 w Kuźnicach.
Pogoda? Dajcie spokój...Psa bym z domu nie wypuścił, bo by mi go żal było...Leje, leje i jeszcze raz leje...wszystko mokre. Jedyny pozytyw to to, że nikogo na szlaku nie ma ;] Cisza, spokój, natura i ja :)) Pani w budce z biletami wstępu do TPN próbuje wywrzeć na mnie presję, że niedawno zginął 16latek, że są trudne warunki, że samemu to strach, że dzikie zwierzęta...Po krótkiej wymianie argumentów dała mi wreszcie spokój i mogłem ruszyć w dalszą wędrówkę. W schronisku na Kalatówkach krótki postój na kawę i kanapkę. Dalej zero turystów, jedynie pracownicy narzekają na pogodę i na to, że powinien śnieg padać, a nie pada. Prosili, prosili i wyprosili ;] 700 metrów od schroniska zaczyna padać śnieg ;] Pięknie! Wreszcie koniec tego upiornego deszczu i wędrówka zaczyna powoli nabierać sensu. Aha, nie wspomniałem jeszcze o pieknych widokach.... Widoki były naprawdę piękne. Na północy mgła, na południu mgła, na zachodzie mgła i na wschodzie mgła. Nic tylko się rozkoszować ;]
W połowie drogi do Kondratowej spotykam pierwszych turystów idących w stronę kuźnic. Krótka wymiana zdań o pogodzie i warunkach i za kilkanaście minut główny bohater znajduje się w ciepłym i przytulnym schronisku ;] Turystów jak na lekarstwo= 2 pary, pijące piwo i powoli, powoli zbierające się do dalszej podróży. Ich nastawienie było chyba spowodowane wczesną godziną (chyba przed 10 jeszcze) i coraz mocniej sypiącym śniegiem za oknem. Chwila pauzy i Łukaszek zakłada raczki nieboraczki i rusza dalej,już po czyściutkim śniegu :] Widoki nic się nie zmianiają. Jedyne co widać, to zaśnieżone choinki i mgłę, powiedzmy maksymalnie 80 metrów ode mnie. Aha! Najważniejsze, nie powiedziałem przecież dokąd idę ;] Wybieram się na Kopę kondracką przez przełęcz pod Kopą ;] Wędrówka, jak wędrówka. Nic się nie zmienia. Przybywa tylko śniegu. Na pewnej wysokości zaczyna już mocniej wiać, śnieg po kolana, miejscami nawet więcej. Zaczyna się robić ciekawie. Dobrze, że miałem kompas i w szlak był średnio-dobrze przetarty, bo mogły by być problemy z wybraniem odpowiedniej drogi w paru miejscach. Wszystko dobrze się kończy i bohater wchodzi na przełęcz pod Kopą. Widoki cudowne, lecz ciut monotonne, a mianowicie: mgła, mgła i jeszcze raz mgła. Do tego doszedł, jeszcze bardzo mocny wiatr i jedo echo obijające się o słowacką część Tatr. Po chwili odpoczynku w wykopanej jamce poniżej przełęczy turysta zaczyna iść dalej, w kierunku Kopy. Szlak już mniej przetarty, ciężko o jakieś ślady, wiatr coraz mocniejszy. Zaczynam czuć nogi i plecy, ponadto mroźny wiatr wiejący po twarzy nie sprzyja dalszej podróży. Z tych oraz innych powodów, może nawet lekkiego strachu (;d) turysta zawraca w połowie drogi na Kopę. W drodze powrotnej spotyka jedną z par spotkanych wcześniej w schronisku. Krótka pogawędka i ruszamy dalej. Około 12-13 (nie pamiętam dokładnie) siedzę już w cieplutkim schronisku i piję piwko. turystów coraz więcej, wszyscy kupują noclegi, lub wychodzą na szlak. Po kilku piwkach dla polepszenia humoru oraz rozmowie z kilkoma grupkami o panujących wyżej warunkach turysta zdecydowanym krokiem(o ile krok po 3 piwach można nazwać zdecydowanym ;d) wyrusza w stronę Kuźnic ;] Niżej znowu zaczyna padać głupi deszcz i wycieczka nie robi się zbyt ciekawa. Powrót busem przebiega szybko i około godziny 17 umyty i najedzony turysta ogląda telewizor przy kilku piwkach (nie ma to jak wolna chata do 20 ;p) później standardowo kolacja, pakowanko i lekko obolały turysta kładzie się spać z nadzieją na lepsze jutro ;]

Data: 1.11. Miejsce: Raba Wyżna/Zakopane
"A ja jestem sam....łooo...jestem sam."

Pobudka standardowo o 5:50. Standardowe pakowanie i standardowe śniadanie. Z jedną tylko małą (pozytywną) różnicą tuż przed wyjściem na busa pojawia się mój tata, który akurat chce jechać do Zakopanego na jakiś tam grób. Super! Darmowy dojazd ;] tymże sposobem bohater (patrz: ja) znajduje się przed 8 rano w okolicach doliny Chochołowskiej. Widoki super! Pogoda super! Zmęczenie niewyczuwanle! Po prostu żyć nie umierać :) jedyną wadą jest wędrówka po asfalcie, no ale cóż...wszystko ma swoje plusy i minusy.
Wczesna godzina, lekki mróz. te i inne rzeczy są powodem, dla którego nikogo nie spotkałem na szlaku do Polany Chochołowskiej. Jedyną akrakcją były pięknie widoczne szczyty graniczne polsko-słowackie i lekki strach, że zaraz jakiś dziki zwierz wyskoczy zza krzaka ;] Tak to jest jak się samemu chodzi po lasach. W schronisku na Polanie Chochołowskiej ani 1 turysty...sami pracownicy. Standardowo: kanapka, kawa, kawałek czekolady i szybki wybór trasy. Dzisiejszy los wygrywa zielony szlak na Wołowiec ;] Nasz turysta nie ociąga się i szybkim krokiem rusza w zaśnieżony las. Idzie i idzie i idzie...Widoki słabe, ktoś posadził drzewa, żeby wszystko zasłaniały ;] Miejscami tylko można było nacieszyć się ośnieżonymi szczytami i oddalonym Zakopanem (jak już mówiłem widocznośc była świetna :) )Szlak łatwy, lecz miejscami ślisko z powodu zamarzniętego strumyczka i przymarzniętych kamieni. Jednak bez większychPo jakimś czasie turysta wyłania się z iglastego otoczenia i przed sobą widzi cudnie zaśnieżony Rakoń i Wołowiec, trochę dalej inne szczyty. Wszystko ma się ku dobremu, aż tu nagle...ślad. Na gładkim do tej pory sniegu pojawia się ślad. I to nie byle jaki ślad byle jakiego buta. To ślad jakiegoś zwierza. I co najważniejsze: duży ślad...Ogarnia mnie lekki strach (wiem, wiem, trzęsidupa jestem ;d) Rozglądając się dookoła i nasłuchując dziwnych dźwięków (nie)dzielny turysta rusza dalej. Nagle sytuacja drastycznie się zmienia. Bihater słyszy w odległych krzakach ryk i szuranie liści. Za chwilę kolejny ryk. I kolejny. Stojąc w miejscu rozmyślam wszystki za i przeciw i po raz kolejny strach odnosi zwycięstwo. Szybkich krokiem zawracam w kierunku Schroniska. Tempo było szybkie, bo trasę pokonałem w troszeczkę mniej niż połowę pisanego czasu. Po drodze nie mijałem ani 1 turysty, więc opcja powtórnej próby wejścia nie wchodziła w grę. Dopiero 500 metrów przed schroniskiem minąłem pierwszych turystów idących w niezaliczoną przeze mnie trasę.
W schronisku trochę bardziej tłoczno. Jakieś 20-30 osób. Nie wiedząc co w takiej sytuacji robić (za wcześnie by wracać, za późno by iść gdzieś wyżej) zrobiłem to, co każdy mający problem człowiek by zrobił: kupiłem piwo ;) Potem drugie, trzecie. I jakoś tak samo z siebie wyszło, że zacząłem iść w kierunku grzesia, będąc przygotowanym na powrót w każdym momencie, jeśli zegarek pokaże, że już czas wracać na busa. I tak szedłem, i szedłem, i szedłem...i jedyne co się zmieniało to pogoda...uciekło piękne, bezchmurne niebo, a pojawiła się mgła i lekkie opady deszczu ze śniegiem. Trasę zrobiłem szybko, jednak tylko dla samej przyjmności z wchodzenia na szczyt, bo widoczność ograniczała 50 metrowa mgła...nic dodać nic ująć...pogoda mnie nie kocha. Wracając z grzesia natknąłem się na sporą grupkę Rosjan, chyba z 8 osób i trochę nasłuchałem się obcego języka ;] Wracając z Grzesia, po raz trzeci w dzisiejszym dniu odwiedziłem schronisko, dopiłem kawę, zjadłem kanapkę i ruszyłem szybkim tempem w kierunku Siwej Polany. Tempo było chyba rzeczywiście szybkie, bo jakoś tak wszystkich wyprzedzałem...tak czy siak, zdążyłem na busa i około godziny 19 siedziałem z gorącą herbatą przed telewizorem i głowiłem się co by tu jutro zdobyć. Doszedłem do wniosku, że wypada wpaść do murowańca, i tam coś się wymyśli. I z takim nastawieniem, położyłem się spać ;]

Data: 2.11. Miejsce: Raba-Wyżna/Zakopane
"Od Zawratu wieje wiatr, niesie nam tą pieśń..."

Ostatni dzień mojego zimowo-górskiego odpoczynku. Tym razem wstałem wcześniej, około 5:20 i wybrałem się do Zakopanego samochodem. Zaparkowałem w Kuźnicach, zapłaciłem 15zł i ruszyłem żółtym szlakiem w stronę doliny gąsiennicowej. Pogoda jak wczoraj, bardzo ładna, jednak czułem, że coś wisi w powietrzu i prędzej czy później zacznie coś padać/sypać. Widoki piekne. Zaśnieżona kopa magury, różnokolorowe drzewa na Boczaniu...po prostu cudownie! Szlak lekko zasypany i oblodzony, więc trzeba było uważać. Tym bardziej, że jako jedyny z idących nie miałem kijów ;] Po drodze minąłem 2 pary poznane 1 dnia w dolinie Kondratowej. Oraz wyprzedziłem kilka innych grupek. W punkcie widokowym na Kopę Magury pogadałem chwilę z 2 turystkami idącymi do Gąsiennicowej i na pytanie "dokąd zmierzam?" wymówiłem słowo: Zadni Granat i tam oto ustalił się cel mojej dzisiejszej podróży. W schronisku sporo ludzi. Zachęcony pieknymi zapachami zamówiłem sobie naleśniki z serem i bitą śmietaną za jedyne 12zł...ale bynajmniej zjadłem coś smacznego i nabrałem ochoty do dalszej wędrówki ;) Na rozstaju dróg na świnicką przełęcz i do Czarnego Stawu Gąsiennicowego spotkałem grupkę panów z Katowic, którzy zamierzali iść na Świnicę. Nie byli do końca pewni, czy idą dobrym szlakiem i mieli rację, bo po dojściu do Czarnego Stawu okazało się, że chcieli iść przez Świnicką przełęcz, a musieli iść przez Karb...No takie życie jak się nie wie, gdzie się idzie. Idąc dalej podłączyłem się do innej grupki turystów-amatorów, którzy zamierzali iść do zamarzłego stawu, bo do wyższej wędrówki nie mieli żadnego sprzętu. Porozmawiałem sobie z nimi trochę. Uspokoiłem trochę ich obawy, co do schodzacych co chwila lawin(ek) z Kościelca i Skrajnego Granatu, jednak po jakimś czasie znudziło mi się ich tempo i dużo postoi i wyruszyłem dalej sam. Po przejściu strumyczka założyłem raki, wyciągnąłem czekanik, założyłem osłonę na plecak (zaczął padać śnieg) i ruszyłem w stronę rozwidlenia Zawrat-Kozia Przełecz. Śnieg walił coraz mocniej po oczach, a ja oczywiście zapomniałem gogli ;) I to jeszcze nic! najlepsze okazało się to, że wysiadły mi akumulatorki w cyfrówce i nie będzie żadnych zdjęć...Super! Po prostu Super! Zabić się to mało... Po drodze mijałem kilka parek schodzących z Zawratu i jedną, która zmieniła mój plan. Okazało się, że wejście na Zadni Granat jest mocno zasypane, czyli inaczej nie do przejścia, warunki trudne i oni, po dłuższych próbach zawrócili...No ładnie...Znowu coś nie tak jak miało być. No nic...trzeba zmienić trasę. Co mi pozostało...Zawrat. No nie...znowu Zawrat...Zawsze jak jestem w górach idę na Zawrat i teraz znowu...No ale nic. Ruszyłem w stronę Zawratu. Po drodze mijałem kilka większych grupek ludzi, warunki robiły się coraz gorsze: wiało, sypało, schodziły małe lawinki i ponadto zaczął mnie boleć palec u nogi...Pomimo tego wszystkiego i sporego zmęczenia (pod koniec trasy zatrzymywałem się co jakieś 200 metrów, bo nogi mnie już bolały) dotarłem na szczyt. Oczywiście, gdybym nie wiedział,że już jestem na szczycie to bym się tego nie domyślił, bo widocznośc była na jakieś 10 metrów...Cudnie. Po wypiciu kubeczka z kawą zacząłem schodzić w stronę murowańca. Zejście jak zejście...łatwo i przyjemnie, tylko raz strzepując czekanem śnieg z raczka, pasek od czekaniku zachaczył się o niego i spowodował utratę równowagi, czyli innymi słowy poturlałem się kilka metrów po śniegu zanim wyhamowałem ;) Później już żadnych zmian, poza coraz większym deszczem i coraz większą ilością turystów w drodze do murowańca. Około godziny 17:30 wróciłem do Kuźnic. Porozmawiałem chwilę ze znajomym parkingowym (o dziwo on też mnie pamiętał z poprzedniego (wrześniowego) wyjazdu i pytał gdzie moja ekipa górska :d) o wagonikach, kasprowym, pogodzie, wypadkach i alkoholu ;d Około 18.15 byłem już w Rabie-Wyżnej. Spakowałem się, wypiłem 2 kawy i wyruszyłem w drogę powrotną do Krakowa wzbogacony o nowe zimowe doświadczenia i pierwszy kontakt z rakami i czekanem :)

Tutaj trochę zdjęć:

Kondratowa-Przełęcz pod Kopą
http://img85.imageshack.us/my.php?image=s4030685tp7.jpg
http://img85.imageshack.us/my.php?image=s4030689ek3.jpg
http://img145.imageshack.us/my.php?image=s4030690ps8.jpg
http://img267.imageshack.us/my.php?image=s4030692vi8.jpg
http://img409.imageshack.us/my.php?image=s4030693fm7.jpg

Dolina Chochołowska-Wołowiec-Grześ
http://img69.imageshack.us/my.php?image=s4030696et8.jpg
http://img212.imageshack.us/my.php?image=s4030697uq1.jpg
http://img108.imageshack.us/my.php?image=s4030698ji5.jpg
http://img108.imageshack.us/my.php?image=s4030699yx2.jpg
http://img340.imageshack.us/my.php?image=s4030703rf1.jpg
http://img148.imageshack.us/my.php?image=s4030704cr7.jpg
http://img248.imageshack.us/my.php?image=s4030706hm6.jpg
http://img221.imageshack.us/my.php?image=s4030707bq0.jpg
http://img90.imageshack.us/my.php?image=s4030709py6.jpg
http://img248.imageshack.us/my.php?image=s4030711ou3.jpg
http://img441.imageshack.us/my.php?image=s4030718lp4.jpg
http://img411.imageshack.us/my.php?image=s4030720xj0.jpg
http://img124.imageshack.us/my.php?image=s4030721cu3.jpg

To tyle ;] Miłego oglądania/czytania ;)

_________________
"Walcz, walcz, walcz
Twój bunt przewyższy nawet bogów gniew...
Walcz, walcz, walcz
Do końca dni...
Walcz, walcz, walcz
Choć Twoją bronią będzie tylko śpiew...
Walcz, walcz, walcz
Ze strachem swym..."


Daab - Przesłanie z daleka


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So lis 10, 2007 2:06 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 21, 2007 9:28 pm
Posty: 2176
Lokalizacja: Litwini wracali?
Ładne zdjęcia ze śniegiem z wyższych partii, chyba niedługo tam zawitam ;)

_________________
I'd rather be riding my motorcycle thinking about God than sitting in church thinking about my motorcycle.

Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So lis 10, 2007 2:12 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Pt sie 11, 2006 11:30 am
Posty: 1078
Lokalizacja: WLKP
Calkiem ładnie. Fotki tez fajnuśne :wink:

_________________
Pozdrawiam Michał :)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So lis 10, 2007 2:15 pm 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N wrz 23, 2007 8:24 am
Posty: 1260
Lokalizacja: Sosnowiec - Kraków
dzięki ;]
magda napisał(a):
chyba niedługo tam zawitam

Czas najwyższy :P

_________________
"Walcz, walcz, walcz
Twój bunt przewyższy nawet bogów gniew...
Walcz, walcz, walcz
Do końca dni...
Walcz, walcz, walcz
Choć Twoją bronią będzie tylko śpiew...
Walcz, walcz, walcz
Ze strachem swym..."


Daab - Przesłanie z daleka


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So lis 10, 2007 2:23 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 21, 2007 9:28 pm
Posty: 2176
Lokalizacja: Litwini wracali?
Cytuj:
Czas najwyższy

wiem, pamiętam, że wygrałeś flaszkę ;)

_________________
I'd rather be riding my motorcycle thinking about God than sitting in church thinking about my motorcycle.

Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So lis 10, 2007 2:30 pm 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N wrz 23, 2007 8:24 am
Posty: 1260
Lokalizacja: Sosnowiec - Kraków
haha :D nie o to mi akurat chodziło :D Chodziło mi o to, że szkoda tak fajnej zimy, żby w domu siedzieć, a nie w górach ;D Wy kobiety to tylko o wódce myślicie :D

_________________
"Walcz, walcz, walcz
Twój bunt przewyższy nawet bogów gniew...
Walcz, walcz, walcz
Do końca dni...
Walcz, walcz, walcz
Choć Twoją bronią będzie tylko śpiew...
Walcz, walcz, walcz
Ze strachem swym..."


Daab - Przesłanie z daleka


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So lis 10, 2007 2:31 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 21, 2007 9:28 pm
Posty: 2176
Lokalizacja: Litwini wracali?
Zima jeszcze trochę potrwa... i nie tylko o wódce ;)

_________________
I'd rather be riding my motorcycle thinking about God than sitting in church thinking about my motorcycle.

Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So lis 10, 2007 2:34 pm 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N wrz 23, 2007 8:24 am
Posty: 1260
Lokalizacja: Sosnowiec - Kraków
Nigdy nic nie wiadomo. W zeszłym roku, zaczęła się późno, w tym może się wcześnie skończyć. Życie.
No dobra, może nie tylko, ale to na pewno jedno z główniejszych przemyśleń :twisted:

_________________
"Walcz, walcz, walcz
Twój bunt przewyższy nawet bogów gniew...
Walcz, walcz, walcz
Do końca dni...
Walcz, walcz, walcz
Choć Twoją bronią będzie tylko śpiew...
Walcz, walcz, walcz
Ze strachem swym..."


Daab - Przesłanie z daleka


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So lis 10, 2007 2:48 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 21, 2007 9:28 pm
Posty: 2176
Lokalizacja: Litwini wracali?
Cytuj:
Nigdy nic nie wiadomo. W zeszłym roku, zaczęła się późno, w tym może się wcześnie skończyć. Życie.
No dobra, może nie tylko, ale to na pewno jedno z główniejszych przemyśleń

W psychologii mówimy na to: projekcja ;)

_________________
I'd rather be riding my motorcycle thinking about God than sitting in church thinking about my motorcycle.

Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So lis 10, 2007 3:29 pm 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N wrz 23, 2007 8:24 am
Posty: 1260
Lokalizacja: Sosnowiec - Kraków
magda napisał(a):
W psychologii mówimy na to: projekcja


Ty mi tutaj nie zamydlaj oczu psychologią ;D Była mowa o alkoholu i kobietach ;D

_________________
"Walcz, walcz, walcz
Twój bunt przewyższy nawet bogów gniew...
Walcz, walcz, walcz
Do końca dni...
Walcz, walcz, walcz
Choć Twoją bronią będzie tylko śpiew...
Walcz, walcz, walcz
Ze strachem swym..."


Daab - Przesłanie z daleka


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So lis 10, 2007 4:13 pm 
Zasłużony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt wrz 05, 2006 9:36 am
Posty: 185
Lokalizacja: Bielsko/Kraków
nie zle nie zle... :D ladne foty...
hehhh ja juz odliczam czas do wyjscia :D

_________________
GG 2098888


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So lis 10, 2007 4:15 pm 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N wrz 23, 2007 8:24 am
Posty: 1260
Lokalizacja: Sosnowiec - Kraków
Dzięki ;]
dadulek napisał(a):
hehhh ja juz odliczam czas do wyjscia

to kiedy jedziemy? ;D

_________________
"Walcz, walcz, walcz
Twój bunt przewyższy nawet bogów gniew...
Walcz, walcz, walcz
Do końca dni...
Walcz, walcz, walcz
Choć Twoją bronią będzie tylko śpiew...
Walcz, walcz, walcz
Ze strachem swym..."


Daab - Przesłanie z daleka


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So lis 10, 2007 6:01 pm 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 13, 2006 5:14 pm
Posty: 1116
Lokalizacja: zgierska łódź podwodna ;)
Drazz, fajna relacja, fotki skłaniają do spakowania plecaka i wyruszenia
a tu jeszcze miesiąc trzeba czekać... :wink:

_________________
"Długość życia ludzkiego to punkcik, istota płynna, spostrzeganie niejasne,
zespół całego ciała to zgnilizna, dusza wir, los to zagadka, sława rzecz niepewna"
gg: 54908


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So lis 10, 2007 11:22 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): N wrz 11, 2005 1:39 am
Posty: 1740
Lokalizacja: Zamość
Każda chwila w Tatrach to piękna chwila :) Ciekawa relacja, ładne zdjęcia :)

_________________
A my zmieniliśmy jawę w sny
Jesteśmy jak rosa, jak pył!
Ukradliśmy siłę gwiazd
I dla nas zatrzymał się czas


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So lis 10, 2007 11:27 pm 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N wrz 23, 2007 8:24 am
Posty: 1260
Lokalizacja: Sosnowiec - Kraków
cure'czka napisał(a):
Drazz, fajna relacja, fotki skłaniają do spakowania plecaka i wyruszenia
a tu jeszcze miesiąc trzeba czekać... Wink

Dzięki ;] Starałem się <skromny> 8)
No to nic tylko pakować się i w pierwszy wolny weekend jechać ;d U mnie to jest tak, że jak już nie mogę wytrzymać to po prostu się pakuję i jadę, choćby na 1 dzień ;] No ale ja mieszkam stosunkowo blisko ;]

_________________
"Walcz, walcz, walcz
Twój bunt przewyższy nawet bogów gniew...
Walcz, walcz, walcz
Do końca dni...
Walcz, walcz, walcz
Choć Twoją bronią będzie tylko śpiew...
Walcz, walcz, walcz
Ze strachem swym..."


Daab - Przesłanie z daleka


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So lis 10, 2007 11:34 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 21, 2007 9:28 pm
Posty: 2176
Lokalizacja: Litwini wracali?
Drazz napisał(a):
U mnie to jest tak, że jak już nie mogę wytrzymać to po prostu się pakuję i jadę, choćby na 1 dzień

Mam tak samo, tyle że dystans dłuższy, no ale krew nie woda :wink:

_________________
I'd rather be riding my motorcycle thinking about God than sitting in church thinking about my motorcycle.

Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So lis 10, 2007 11:42 pm 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N wrz 23, 2007 8:24 am
Posty: 1260
Lokalizacja: Sosnowiec - Kraków
Elfka napisał(a):
Każda chwila w Tatrach to piękna chwila Smile Ciekawa relacja, ładne zdjęcia Smile


Dzięki ;] Święte słowa ;] Mogłaś napisać kolorem :D

magda napisał(a):
Mam tak samo, tyle że dystans dłuższy, no ale krew nie woda

Wiadomo. Nie ma co się powstrzymywać na siłę. To niezdrowe ;]

_________________
"Walcz, walcz, walcz
Twój bunt przewyższy nawet bogów gniew...
Walcz, walcz, walcz
Do końca dni...
Walcz, walcz, walcz
Choć Twoją bronią będzie tylko śpiew...
Walcz, walcz, walcz
Ze strachem swym..."


Daab - Przesłanie z daleka


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N lis 11, 2007 10:41 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 20, 2005 3:25 pm
Posty: 4015
Lokalizacja: Gorzów Wielkopolski
Fajny opis i zdjecia ;)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N lis 11, 2007 11:14 am 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N wrz 23, 2007 8:24 am
Posty: 1260
Lokalizacja: Sosnowiec - Kraków
Dzięki ;]

_________________
"Walcz, walcz, walcz
Twój bunt przewyższy nawet bogów gniew...
Walcz, walcz, walcz
Do końca dni...
Walcz, walcz, walcz
Choć Twoją bronią będzie tylko śpiew...
Walcz, walcz, walcz
Ze strachem swym..."


Daab - Przesłanie z daleka


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N lis 11, 2007 12:08 pm 
Weteran
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lip 07, 2007 6:41 pm
Posty: 100
Lokalizacja: Kościan/Poznań
Ciekawa relacja, a zdjęcia w zimowej scenerii też super :)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N lis 11, 2007 12:29 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Cz cze 21, 2007 8:45 pm
Posty: 1510
Lokalizacja: z mezoregionu fizycznogeograficznego w płd-wsch Polsce, stanowiącego część Kotliny Sandomierskiej
hehe widzę że Ci się wyjazd udał :D gratuluję pięknych zdjęć

_________________
żeby mieć duży mózg i od razu od tego nie umrzeć potrzebna nam jest twarz.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N lis 11, 2007 1:13 pm 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N wrz 23, 2007 8:24 am
Posty: 1260
Lokalizacja: Sosnowiec - Kraków
mars
Do-misiek
Dzięki ;]
Czy ja wiem czy zdjęcia takie fajne. Osobiście wolałbym, żeby było na nich widać coś więcej poza mgłą :D No i żałuje do tej pory tych jeb@nych akumulatorków. Bynajmniej bym miał kolejne zdjęcie nad Cz.St.Gasiennicowym, bo tam zawsze znajdzie się ktoś chętny cyknąć fote ;]

_________________
"Walcz, walcz, walcz
Twój bunt przewyższy nawet bogów gniew...
Walcz, walcz, walcz
Do końca dni...
Walcz, walcz, walcz
Choć Twoją bronią będzie tylko śpiew...
Walcz, walcz, walcz
Ze strachem swym..."


Daab - Przesłanie z daleka


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N lis 11, 2007 4:34 pm 
Kombatant

Dołączył(a): Pt mar 30, 2007 7:47 pm
Posty: 658
Lokalizacja: Jaworzno
Fajna relacja ;)

_________________
Dołem - wicher ciężkie chmury niesie,
O skaliste roztrąca urwiska;
Burza huczy po sczerniałym lesie.
I gromami w głąb wąwozów ciska...
A tam w górze, gdzie najwyższe szczyty,
Lśnią pogodne, jak dawniej błękity.

Adam Asnyk


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N lis 11, 2007 7:36 pm 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N wrz 23, 2007 8:24 am
Posty: 1260
Lokalizacja: Sosnowiec - Kraków
dzięki ;]

_________________
"Walcz, walcz, walcz
Twój bunt przewyższy nawet bogów gniew...
Walcz, walcz, walcz
Do końca dni...
Walcz, walcz, walcz
Choć Twoją bronią będzie tylko śpiew...
Walcz, walcz, walcz
Ze strachem swym..."


Daab - Przesłanie z daleka


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N lis 11, 2007 9:13 pm 
Stracony

Dołączył(a): Pt lis 04, 2005 7:38 pm
Posty: 4278
Lokalizacja: Buk
Przyjemnie sie czytało i oglądało :wink:

_________________
Jak mówię,że wybaczam to nie znaczy,że zapomnę.

http://chomikuj.pl/hania.ratmed
http://7000.pl/index.php?page=wyprawy&o ... p=himalaje


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N lis 11, 2007 9:46 pm 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N wrz 23, 2007 8:24 am
Posty: 1260
Lokalizacja: Sosnowiec - Kraków
Dzięki ;d

_________________
"Walcz, walcz, walcz
Twój bunt przewyższy nawet bogów gniew...
Walcz, walcz, walcz
Do końca dni...
Walcz, walcz, walcz
Choć Twoją bronią będzie tylko śpiew...
Walcz, walcz, walcz
Ze strachem swym..."


Daab - Przesłanie z daleka


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lis 12, 2007 12:55 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 23, 2006 8:39 am
Posty: 5110
Lokalizacja: daleko od gór
Każdy dzień spędzony w Tatrach to wygrany dzień. Brawo.

_________________
W życiu piękne są tylko chwile. (R. Riedel)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lis 12, 2007 7:08 pm 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N wrz 23, 2007 8:24 am
Posty: 1260
Lokalizacja: Sosnowiec - Kraków
stan-61 napisał(a):
Każdy dzień spędzony w Tatrach to wygrany dzień

Racja racja ;]
Dlatego kiedy tylko się da trzeba jechać ;)

_________________
"Walcz, walcz, walcz
Twój bunt przewyższy nawet bogów gniew...
Walcz, walcz, walcz
Do końca dni...
Walcz, walcz, walcz
Choć Twoją bronią będzie tylko śpiew...
Walcz, walcz, walcz
Ze strachem swym..."


Daab - Przesłanie z daleka


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lis 12, 2007 8:13 pm 
Zasłużony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt wrz 05, 2006 9:36 am
Posty: 185
Lokalizacja: Bielsko/Kraków
np za 2 tygodnie :D

_________________
GG 2098888


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lis 12, 2007 9:01 pm 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N wrz 23, 2007 8:24 am
Posty: 1260
Lokalizacja: Sosnowiec - Kraków
Wiem, wiem. Jeśli się odrobię z materiałem z analizy i informatyki to jadę ;]

_________________
"Walcz, walcz, walcz
Twój bunt przewyższy nawet bogów gniew...
Walcz, walcz, walcz
Do końca dni...
Walcz, walcz, walcz
Choć Twoją bronią będzie tylko śpiew...
Walcz, walcz, walcz
Ze strachem swym..."


Daab - Przesłanie z daleka


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 39 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Bing [Bot] i 10 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL