Zaczeło sie calkiem niewinnie.Godzina 7 rano na Palenicy,juz masa narodu ciagnie nad Morskie Oko... Tempo od razu mocne bo trasa nigdy nie nastrajala optymizmem.Po jakims czasie ukazalo sie to:
Od razu lepiej sie szlo,pogoda piekna robi sie goraco.Pod Mokiem zybkie zdjecia i kierunek czarny staw.O dziwo poszedl sprawnie.hwilka przerwy i kierujemy sie na Mieguszowiecka Przelecz.Ostatnim razem jak tam bylem to zrobilismy trawers stulecia(wentylska Galeria:).Widoki coraz lepsze.
Trudnosci przed Kazalnica sie zwiekszaja.W zimie sie idzie latwiej:)
Widok na Rysy.Tlumy straszne.
Jeszcze chwila i juz Przelecz.
Widoki na obie strony idelane.
Decyzna pada,idziemy na Czarnego Miegusza.Opis na kartce oczywiscie nic nie mowiacy ale rpzeciez pisza wszedzie ze 25 min i droga latwa.Poczatek wyrazna sciezka,kopczyki ulatwiaja orientacje.
Szukalem wlasciwej rynny i poszlismy w pierwsza napotkana.Skala krucha jak nie wiem co,po drodze trawki ale teren niezbyt pewny.Na koncu rynny wyszlem na gran.Szcyt jeszcze dlaeko i nie ma jak przejsc..Szybkie zdjecia i zejscie na dol coz mozna powiedziec ze sie bylo:)Na zejciu spotykamy dwoch taternikow.WYmiana spostrzezen i uwag i mijamy sie oni w kierunku Czarnego my spowrotem na przlecz.
Na przleczy dochodze ejdnak do wniosku ze szkoda szczytu i wracam na trase z nadzieja ze zlapie jeszcze napotkana wczesniej dwojke.Szybko docieram do komina i tam sie spotykamy.Idziemy dalej wspolnie.Kolege zdradzila naszywka na plecaku turystyka-gorska.pl.Po rozmowie wychodzi ze to
Lukasz T. i Ali7.Jakie te Tatry male:)
Wspolnie rozkminiamy jak isc.Decydujemy zejsc nizej i sprobowac w nastepne kominy.Tam troche kopczykow i bardzo latwe podejscie w gore.Idziemy szybko ukazuje sie posredni miegusz:
Dalej to juz improwizacja,troche sie rozdzielamy ja poszlem bezposrednio na szczyt,koledzy troche w lewo i duzo lepsz droga.Ja miejscami musialem wspinac sie po sciankach.W koncuw cydoze na gran i jakies 2 min ide po glazach do szczytu.Szczyt jest graniowy i ciagnie sie troche dalej.
Miegusze dwa
Rysy,Gerlach,Wysoka
Szatan i Gran Baszt
Koledzy juz dochodza
Slowackie olbrzymy Lodowy i Lomnica
Ja i Ali7
Po chwili ja schodze na dól sam,koledzy zostaja na szczycie.Pozdrawiam!Obralem jakas dziwna droge,napewno nie szlem ja przy wyjsciu.Miejscami musialem opuszczac sie na 2 metrowych glazach i zjezdzac z drobnymi kamieniami.Odetchnelem dopiero na sciezke do przeleczy.Zejscie juz spokojne i masa ludzi pod Czarnym Stawem a nad Morskim plaza.
Taki ciekawy stroj w gory tych Panow
Ostatnie wejrzenie na Miegusze
