Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest Śr cze 26, 2024 12:49 am

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 36 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: N paź 26, 2008 6:38 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 13, 2008 12:24 am
Posty: 6022
Lokalizacja: Centrum Dowodzenia Wszechświatem (Wro)
Kaszana na zakopiance, czyli samochód bez pampersa – Las Zakochanych – Kultywacja etosu w stopniu zminimalizowanym – Przez nocną Zawoję – Czego nie wolno robić w Babiogórskim Parku Narodowym? - Świnia upada po raz pierwszy – Dwadzieścia par oczu – Yeti zbiegł – Rzecz o kosodrzewinie – Lenistwo na Bronie – Koticz – Mercbus, Kraków i zgon.

(fot. Zwerardus(zwłaszcza wschód), świnia, obróbka: świnia)

Alfred Hitchcock powiedział kiedyś, że dobry film powinien zacząć się od trzęsienia ziemi, a potem napięcie ma narastać. Przypomina mi się to w momencie, kiedy obserwuję sytuację z tylnego siedzenia, a Zwerard stoi i skrobie się po brodzie, oceniając, czymże jest kałuża, jaka właśnie wypłynęła spod samochodu. Rzecz rozgrywa się na rogatkach Krakowa, świeżo po zatankowaniu pełnego baku. Kałuża wygląda jak benzyna, śmierdzi jak benzyna... jest benzyną. Zegary wskazują godzinę 9 z haczykiem. K...a, gumą do żucia to zapchajmy, proponuję. Albo jakąś poxilinę kupmy, albo coś. Po paru minutach kapanie ustaje. Podchodzimy do sprawy optymistycznie i jedziemy dalej, żeby kilka kilometrów później, zorientowawszy się że zostawiamy ślady, zawrócić z piskiem opon do hedkłoter, odstawić samochód z dziurą w baku, błyskawicznie przepakować się do plecaków i podążyć na dworzec, machnąwszy chwilowo ręką na płynny fundusz, jaki był łaskaw wyciekać nadal.
O godzinie trzynastej wytargujemy z busa plecaki i wór z kilkudziesięcioma drewnianymi tabliczkami i ładujemy się do podstawionej limuzyny, starając się zmieścić pomiędzy sadzonkami a plecakami. Kierowca wiezie nas na miejsce robót – do lasu, który w przyszłości porośnie sadzonkami, wkopanymi w ziemię na żądanie różnych tam oszalałych z miłości postaci. Więcej o Lesie Zakochanych tutaj. Ze względu na swoje cyniczne poglądy, bardziej niż na sadzeniu sadzonek o zabarwieniu uczuciowym, koncentruję się na zbijaniu tabliczek z podpórkami i dokumentacji fotograficznej całej imprezy :mrgreen:
Obrazek Obrazek

Po jej zakończeniu – gasimy ognisko i udajemy się do bazy, z której w nocy wyruszymy zdobywać perłę Beskidu Żywieckiego – Babią Górę.
Po drodze do bazy zwracamy uwagę na ciekawe odsłonięcie geologiczne... to znaczy Zwerard mówi, że to się tak nazywa, ja się nie znam :mrgreen:
Obrazek

Plan: idziemy spać wcześnie, trzepnąwszy uprzednio po kawałku piwa i metaxy na lepszy sen, wstajemy w nocy, idziemy przez Zawoję, wchodzimy do lasu, targamy na wschód słońca. Rzeczywiście, o 7 wieczorem leżymy już grzecznie w śpiworach w przyjaznym domku na szkółce leśnej (Wełcza), ale do snu mamy jeszcze kawałek. Kluczową sprawą staje się kwestia: o której jutro będzie miał miejsce wschód słońca, skoro następuje przesunięcie czasu? Dyskusja ożywiona, bo każdy ma swoją wersję wydarzeń, i każdy proponuje inną godzinę pobudki. Kiedy już przepalają nam się obwody od kombinowania (piąta – nie, szósta – nie, siódma!) zasięgamy języka telefonicznie u Karo, T.I.P.S.a, który tym razem nam nie towarzyszy. Karo konstatuje, że także strony internetowe podają sprzeczne wersje. Koniec końców, ustalamy pobudkę na pierwszą trzydzieści, i
szacujemy że będzie nam potrzeba czterech godzin marszu (przeklęty dziurawy bak samochodu w połączeniu z odległością Wełcza-Markowa równa się konieczności przejścia przez spory kawał najdłuższej z polskich wsi per pedes). Krótka sesja fotograficzna dla rozluźnienia przed snem, udajemy hinduską trzygłową boginię, zasypiamy.
Obrazek

Około pierwszej budzi mnie lekka halucynacja: zdaje się, że słyszę śpiew ptaków? Sprawnie pakujemy się, parzymy kawulon, naciągamy czołówki, zostawiamy klucze w umówionym miejscu – i ruszamy. Od razu na początku drogi emocji dostarcza nam samochód wypełniony niezbyt trzeźwą młodzieżą, wyrastający nagle za naszymi plecami. Pomna pewnych doświadczeń z przeszłości, kiedy to w podobnych okolicznościach przyrody z samochodu wypadły cztery karki i chciały przerabiać mnie na kotlety, prawie dostaję zawału. Ci na szczęście pojechali w dal. Hamując chęć wskakiwania do rowu za każdym razem, kiedy przejeżdża jakiś samochód, utrzymuję równe tempo z Troją i Zwerardem. Po przejściu nadprogramowych (pi razy oko) siedmiu kilometrów, nareszcie docieramy do Zawoi-Markowa. Tutaj czas na zastrzyk energii i pierwszą porcję śmiechu. Kontemplujemy znak, z którego możemy dowiedzieć się między innymi, że na terenie parku nie wolno pluć na ptaki oraz zostawiać śladów. Trzeba przyznać, że bepeenowcy mają niezłą fantazję.
Obrazek

Wchodzimy do lasu. Ciemno jak wiadomo u kogo i wiadomo w czym.

Obrazek
Do schroniska na Markowych Szczawinach docieramy, nie spotkawszy nikogo po drodze – z daleka wita nas ujadanie psa. Termometr przy starym schronisku pokazuje dwa stopnie powyżej zera. Kolejny energetyzujący kawulon, mija nas jakiś człowiek, który zapewne także zasuwa na szczyt. Czyli będziemy mieli towarzystwo. Gapimy się w niebo usiane gwiazdami, wreszcie – ruszamy w stronę Perci Akademików, mając do wschodu równe półtorej godziny. Kiedy droga znowu zaczyna piąć się pod górę, zaczynają się oblodzenia i czas na pierwsze akrobacje. Z rozmachem siadam w płacie śniegu, i natychmiast mam ochotę przewrócić się na plecy i zostać do rana. Spacer powoli zaczyna mnie męczyć – jak zwykle w pewnym momencie trasy zaczynam zastanawiać się, co ja właściwie robię, i po jasną cholerę narażam na szwank swoje kończyny. Mimo wszystko wstaję i idziemy. Z niepokojem zauważamy, że gwiazdy zaczynają gasnąć. Na niebie pomału pokazuje się róż, no pięknie, durne słońce najwyraźniej nie ma zamiaru na nas poczekać. Łańcuchy przechodzimy lekkim twistem. Zwerard podnosi mi ciśnienie, co jakiś czas oznajmiając, ile minut zostało do wschodu. Zaczynam mieć wszystko w d., w związku z czym zostaję z tyłu, bo nagle odechciewa mi się zarzynać, wszystkiego mi się w zasadzie odechciewa. Na szczyt docieram kilka minut po towarzyszach.
W momencie, kiedy ja mam poranny atak złego humoru, Troja i Zwerard docierają na Diablaka. Kuba wbiega pierwszy i daje upust radości: Gocha, patrz, patrz, zdążyliśmy, dopiero wstaje! - krzyczy... i w tym momencie dostrzega wpatrzone w siebie ze dwadzieścia par oczu całej reszty amatorów babiogórskich wschodów słońca. Bezcenne.
Na widok, jaki idzie ku nam od słowackiej strony, przechodzą mi wszelakie złe nastroje – słońce, pierzyna z chmur, zayebiście, wyrywam Zwerardowi aparat, też chcę zrobić trochę fotek... Obfitą dokumentację fotograficzną oczywiście przerobię w domu, bezwstydnie nadużywając filtrów i dorabiając do nadużycia ideolo: jest tyle zwykłych relacji fotograficznych z Babiego wschodu, że nikt nie powinien mieć pretensji o eksplozję kiczu, walor poznawczy można odnaleźć w guglu...

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Postanawiamy wpisać się do Vrholovej Knihy, z której ochronnym pudłem Zwerardus walczy długo, bo oporne nie daje się tak łatwo otworzyć.
Tatrzańscy Inspektorzy Punktów Skupu Yeti pozostawiają raport, że w Beskidzie Żywieckim Yeti także nie wykryto, i postanawiają kontynuować akcję patrolowania innych szczytów. Dostajemy ataku głupawy na widok wpisu na pierwszej stronie Knihy, a kiedy dupska zaczynają nam namarzać, ruszamy w dół w kierunku Brony.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Jedna wywrotka na trasę – byłoby nieważne. W związku z tym, stąpnąwszy na śliski kamień, jeszcze nie do końca zszedłszy z samego wierzchołka, znowu leżę. Sytuacja zachwiania pionu powtórzy się jeszcze wielokrotnie, bo droga ze szczytu na przełęcz Brona należy do tych najbardziej porytych – mało śniegu, ale wystarczająco śliski, żeby grozić sturlaniem w razie postawienia nieodpowiedniego kroku. Na ogół źle wypowiadam się o kijkach do marszu, jednak tym razem myślę tęsknie, że chybaby się przydały. Na szczęście grube rękawice pozwalają czepiać się kosówki i traktować ją trochę jak poręcze – dzięki chwytaniu gałęzi unikam utraty zębów i skręcenia kostek.
Kiedy docieramy do Brony, śniegu już prawie nie widać, rzucamy się na suchą trawę i w zasadzie wcale nie chce nam się iść dalej, tak tu pięknie i cicho, ciepło, słonecznie. Pierwsi dzienni turyści są dopiero mniej więcej w okolicach schroniska, które nawiasem mówiąc rośnie pomału a systematycznie.

Obrazek Obrazek Obrazek


Z lasu wychodzę na przedostatnich nogach, obiecując sobie solennie, że zacznę biegać, ćwiczyć, prowadzić zdrowy tryb życia. O mękoleniu zapominam w momencie, kiedy spotykamy pięknego koticza, dołączając jego zdjęcie do dokumentacji powrotnej, tuż obok domu-słonia.
Na przystanku – mamy szczęście, bo minutę po naszym przyjściu przyjeżdża bus. W środku prawie natychmiast zasypiam jak kamień. Do domu docieram w stanie skrajnego wycieńczenia. Z tego miejsca składam gratz towarzyszom, którzy po tej nocy udali się jeszcze na koncert Kultu...

Obrazek Obrazek

_________________
ಠ_ಠ Innego końca świata nie będzie. Obrazek


Ostatnio edytowano Wt paź 28, 2008 2:15 pm przez świnia na świnicy, łącznie edytowano 2 razy

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N paź 26, 2008 9:05 pm 
Stracony

Dołączył(a): Pn lip 24, 2006 7:21 am
Posty: 3052
Lokalizacja: Leytonstone
'spiepSZaj dziadu' :mrgreen:

_________________
Dar mądrości - to przede wszystkim umiejętność panowania nad swoją głupotą.

GG 8660406
Skype justka1983


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N paź 26, 2008 10:16 pm 
Kombatant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lip 21, 2008 8:58 pm
Posty: 659
Lokalizacja: Kraków
Las Zakochanych - nono, ładnie się zaczyna

_________________
Pozdrawiam
https://picasaweb.google.com/dariusz.finster


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn paź 27, 2008 9:10 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr wrz 06, 2006 7:01 pm
Posty: 3482
Lokalizacja: Monoklina Beskidzka
Taaa... ja już się trzęsę. Gustaw jak przeczyta to pewnie się spoci
:wink:

_________________
Po latach nie pamiętasz makabry tylko to, co najpiękniejsze. No chyba, że jesteś z natury zgorzkniałym zgredem, to zapamiętasz co innego...
Starsza pani w kapeluszu albo ktoś młodszy w kasku


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn paź 27, 2008 9:54 am 
Stracony

Dołączył(a): Śr wrz 19, 2007 8:59 pm
Posty: 18072
Lokalizacja: Zachodnie Pomorze/Poznań
Mnie intryguje ta "rzecz o kosodrzewinie"... zielsko to co prawda wyjątkowo niesympatyczne ale w okolicach Murowańca innych zarośli brak...

_________________
Mój kanał na YouTube: https://studio.youtube.com/channel/UC7G ... DING%22%7D
Zapraszam


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn paź 27, 2008 10:14 am 
Weteran

Dołączył(a): Cz lip 17, 2008 10:31 am
Posty: 99
Lokalizacja: Kraków
Czekam na foty, bo pogodowo wyjazd nieźle trafiony :]


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn paź 27, 2008 11:41 am 
Stracony

Dołączył(a): Pn lut 11, 2013 4:09 pm
Posty: 9871
Lokalizacja: FCZ
ożywaj i zapodaj foty 8)

_________________
NIE MA LEPSZEGO OD MIĘGUSZA WIELKIEGO!


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn paź 27, 2008 2:39 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 23, 2006 8:39 am
Posty: 5110
Lokalizacja: daleko od gór
To gdzie w końcu ten etos kultywoawałaś?

_________________
W życiu piękne są tylko chwile. (R. Riedel)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn paź 27, 2008 9:55 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): N wrz 11, 2005 1:39 am
Posty: 1740
Lokalizacja: Zamość
Rewelacja :) Przepiękne foty i relacja :) Jak z baśni... .

_________________
A my zmieniliśmy jawę w sny
Jesteśmy jak rosa, jak pył!
Ukradliśmy siłę gwiazd
I dla nas zatrzymał się czas


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn paź 27, 2008 11:46 pm 
Zasłużony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr wrz 17, 2008 10:14 pm
Posty: 208
Lokalizacja: z raju
beze mnie:(
smuteczek

_________________
Może i jestem schizofrenikiem, ale przynajmniej zawsze mam siebie nawzajem.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt paź 28, 2008 12:20 am 
Kombatant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lip 21, 2008 8:58 pm
Posty: 659
Lokalizacja: Kraków
fotki 2 i 5 z wschodów SUPER jakbym to ja je zrobił
Kangur ustrzelony super, zbarałaś go do domu?

_________________
Pozdrawiam
https://picasaweb.google.com/dariusz.finster


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt paź 28, 2008 7:31 am 
Zasłużony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 31, 2008 11:54 am
Posty: 275
Lokalizacja: (puszki) Żywiec
Superextramegarewelacja relacja i ten wschód na Babiej (jeszcze go nie zaliczyłam). Ostatnio mam schizę misiaczkową-ale rozumiem nic po drodze futrzastego nie słyszeliście?

A koticz faktycznie bomba, wygląda na rosyjskiego.

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt paź 28, 2008 8:20 am 
Stracony

Dołączył(a): Pn lut 11, 2013 4:09 pm
Posty: 9871
Lokalizacja: FCZ
gruba faza :shock: foty kosmos i zdecydowanie musze to rozpisac na zime 8)

_________________
NIE MA LEPSZEGO OD MIĘGUSZA WIELKIEGO!


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt paź 28, 2008 12:21 pm 
Kombatant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lip 21, 2008 8:58 pm
Posty: 659
Lokalizacja: Kraków
chemica napisał(a):
Superextramegarewelacja relacja i ten wschód na Babiej (jeszcze go nie zaliczyłam). Ostatnio mam schizę misiaczkową-ale rozumiem nic po drodze futrzastego nie słyszeliście?

A koticz faktycznie bomba, wygląda na rosyjskiego.


Ale o co chodzi - przecież miśki się bojom strasznych ludzi a jeszcze w chełmach to strach sie bać

_________________
Pozdrawiam
https://picasaweb.google.com/dariusz.finster


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt paź 28, 2008 12:27 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 13, 2008 12:24 am
Posty: 6022
Lokalizacja: Centrum Dowodzenia Wszechświatem (Wro)
regedarek napisał(a):
Kangur ustrzelony super, zbarałaś go do domu?

pies by mi go zjadł
chemica napisał(a):
nic po drodze futrzastego nie słyszeliście?

słyszeliśmy, ale był to pies ze schronu :lol:
karo^ napisał(a):
beze mnie:(
smuteczek

bez stęków. wszelkie znaki na niebie i ziemi oraz w kartach wskazują, że jeszcze przynajmniej kilka lat tyrania przed nami :mrgreen:

_________________
ಠ_ಠ Innego końca świata nie będzie. Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt paź 28, 2008 1:04 pm 
Stracony

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 6:52 am
Posty: 3030
Lokalizacja: Sosnowiec
Obrazy robią wrażenie, szczególnie na człowieku, który na Babiej bywa podczas widoczności na +/- 5 metrów :lol:

Ja czekam na zimowe warunki i wtedy uderzę na Babią, może tym razem będzie coś widać.

_________________
- Ej, Panie Derechtórze! Mom takom, wicie, mature do godania... telobyk godoł, ino, wicie... nie wim, o cyim!


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt paź 28, 2008 2:12 pm 
Weteran

Dołączył(a): Cz lip 17, 2008 10:31 am
Posty: 99
Lokalizacja: Kraków
Zdjęcia robią wrażenie - szczególnie piątka - moc:)
Mam wrażenie, że po tej recenzji zrobi się tłoczniej na babiej:P


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt paź 28, 2008 2:53 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 13, 2008 12:24 am
Posty: 6022
Lokalizacja: Centrum Dowodzenia Wszechświatem (Wro)
Amorphis napisał(a):
zrobi się tłoczniej na babiej:

bardziej tłocznie to już się, cholera, nie da
ciekawe, jak będzie w zimie 8)

_________________
ಠ_ಠ Innego końca świata nie będzie. Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt paź 28, 2008 4:17 pm 
Weteran

Dołączył(a): Cz lip 17, 2008 10:31 am
Posty: 99
Lokalizacja: Kraków
świnia na świnicy napisał(a):
bardziej tłocznie to już się, cholera, nie da



Oj da się, da się - to społeczeństwo jest zdolne do wielkich czynów....


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr paź 29, 2008 2:06 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 31, 2005 7:05 am
Posty: 1609
Lokalizacja: Brzozówka k. Krakowa
Czyżbyś była w ostatnią niedzielę ? Jeśli tak to minęliśmy się o kilka godzin.
Fabułę poczytam w domu, bo w pracy nie ma za dużo czasu.

_________________
Góry mogą zastąpić wiele leków, ale żaden lek nie zastąpi gór.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt paź 31, 2008 9:26 pm 
! napisał(a):
foty kosmos

a dzięki dzięki, sam robiłem, w TIPS'ach mamy wydzielone zadania - świnia pisze recenzje, a ja robie foty :) amen


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt paź 31, 2008 9:27 pm 
karo^ napisał(a):
beze mnie:(

obiecuję, że to był pierwszy i ostatni raz :)


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt paź 31, 2008 11:52 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 13, 2008 12:24 am
Posty: 6022
Lokalizacja: Centrum Dowodzenia Wszechświatem (Wro)
zwerardus napisał(a):
świnia pisze recenzje, a ja robie foty

ja też rabiam foty ;)
a także przepuszczam je przez fotoszopską ciemnię amatorską :D

_________________
ಠ_ಠ Innego końca świata nie będzie. Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So lis 01, 2008 1:45 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 20, 2006 3:56 am
Posty: 2343
Lokalizacja: Warszawa/Pruszków
Amorphis napisał(a):
Mam wrażenie, że po tej recenzji zrobi się tłoczniej na babiej

Wysoce prawdopodobne:lol: , po taaaakich zdjęciach :lol:
Super relacja :mrgreen:

_________________
Powolutku do przodu, mamy już stronę !!! :) :arrow: http://pomagamoli.pl/


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So lis 01, 2008 7:33 am 
świnia na świnicy napisał(a):
przepuszczam je przez fotoszopską ciemnię amatorską

psuje zdjęcia!!!!!! :)


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So lis 01, 2008 9:22 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 13, 2008 12:24 am
Posty: 6022
Lokalizacja: Centrum Dowodzenia Wszechświatem (Wro)
zwerardus napisał(a):
psuje zdjęcia!

zwerardu zniszczę cię :twisted:

wszystkim dziękujemy za słowa uznania i polecamy się na przyszłość :)

_________________
ಠ_ಠ Innego końca świata nie będzie. Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So lis 01, 2008 10:52 am 
świnia na świnicy napisał(a):
zwerardu zniszczę cię

czekam na to :twisted:


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lis 06, 2008 10:54 am 
Kombatant

Dołączył(a): Śr lis 16, 2005 8:46 pm
Posty: 516
Lubię te twoje relacje Świnio :D
Koticz super, gratuluję pięknegowschodu słońca :)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lis 06, 2008 11:00 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 03, 2005 1:09 pm
Posty: 22106
Aaaaaa, kotki dwa. Ładna to przypowiesć biblijna.

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lis 06, 2008 5:28 pm 
Stracony

Dołączył(a): So lis 03, 2007 11:11 pm
Posty: 4104
Lokalizacja: Kraków K.E.G.
Łukasz T napisał(a):
Aaaaaa, kotki dwa. Ładna to przypowiesć biblijna.


Relacja jak relacja. Ale wiersz Łukasza - super.

_________________
Krakowska Ekipa Górska -KEG
www.keg.yoyo.pl STRONA O GÓRACH


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 36 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 30 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
cron
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL