już prawie miesiąc minął od wrześniowej wyprawy, a ja dopiero piszę VIII dzień

Miałem swoje powody, ale o tym później i w innej relacji
Dzień VIII - plan: Rysy i powrót do 'moka'
Wychodzimy o 6,15.
Temperatura niewiele powyżej zera. Niebo praktycznie bezchmurne. Na taką pogodę czekaliśmy cały tydzień!
W głowie kiełkuje radosny pomysł delikatnej modyfikacji dzisiejszego planu.
Słońce dopiero zaczyna oświetlać Mięgusze
Pniemy się szybko w górę. Powyżej Bulli miejscami jest ślisko.
Na szczycie jesteśmy po niespełna 3 godzinach.
Jeszcze nie ma zbyt wielu ludzi
Przechodzę na wierzchołek słowacki i korzystam z pogody, jakiej jeszcze nigdy na Rysach nie miałem. I tutaj przerywam relację słowną, bo wszystko, co chciałbym napisać oddają widoki ze zdjęć:
Mięgusze i Koprowy
Czarny Staw i Morskie Oko o przecudnej barwie
Na pierwszym planie Niżne Rysy, na drugim Miedziane i Świstowa Czuba, na trzecim Skrajny Granat, Buczynowa Turnia, Krzyżne i Wołoszyn, na czwartym...
od lewej: W. Mięguszowiecki, bardziej w głębi Czerwone Wierchy z Krzesanicą, bliżej Walentkowy i Świnica, Kozi W. i Granaty
większe zbliżenie na Szpiglasową Przełęcz i Wierch
Kozi Wierch
A teraz nieco skarbów naszych sąsiadów:
Hińczowe Stawy - edit: Żabie Stawy, Baszty, Szatan
od lewej: na I planie Młynarz, na II planie Jaworowe Wierchy, głębiej najwyższy Hawrań i Płaczliwa Skała, bliżej prawej Jagnięcy i Kołowy
...i zbliżenie: Nowy Wierch, Hawrań, Płaczliwa Skała, a na pierwszym planie Szeroka Jaworzyńska i Zielona Czuba
Rozpoznawanie szczytów to naprawdę fajna zabawa. Jeśli się pomyliłem, to proszę o sprostowanie rozpoczynające się słowami: "ty idioto, ..."
Jeszcze kilka zbliżeń słabej jakości:
Ganek i Gerlach
Lodowy, Durny, Łomnica, a poniżej Jaworowa Grań
bardziej na południe Kralowa Hola
... i jeszcze Staroleśny, a w głębi Sławkowski
Świstowy Szczyt i w głębi niedostępna dla wielu Pośrednia Grań
Durny, Łomnica i po prawej niższy Jaworowy
Przed 10.00 na szczycie Rysów zaczyna się robić bardziej tłoczno (to sobota), więc czas schodzić. Żeby sprawnie się poruszać w dół trzeba zapomnieć o korzystaniu z łańcuchów - są już zajęte
Po niespełna godzinie mijam efekty intensywnej zimy i lekkomyślnych entuzjastów
Do zachodu słońca jeszcze kilka godzin. Pogoda piękna, mam zapas węglowodanów i trochę siły. No cóż... Zaczynam ponownie podchodzić pod górę - oczywiście nie na Rysy.
W Bandziochu uzupełniam zapasy wody, wszak odwodnienie potrafi zabić.
W kominku doganiam innych śmiałków, którzy też wybrali Kazalnicę. Jak się później okaże są wśród nich niektórzy użytkownicy forum
Później klamry nad przepaścią
Z Kazalnicy Rysy wyglądają groźnie
A tu w towarzystwie Niżnych Rysów
Zaczynam trawersować Czarnego Mięgusza, by podejść pod Chłopka
Na Chłopku już ktoś siedzi
Na przełęczy chwila zastanowienia i wraz z sympatycznymi przygodnie poznanymi ludzmi zaczynam wchodzić wyżej - kilka kroków w lewo, a później grzędą i źlebem do góry.
Ze szczytu jeszcze raz rzut oka na Rysy, Zadni Gerlach, Gerlach, Wysoką i Kończystą
... oraz na lśniący w letnio-jesiennym słońcu Hińczwy Staw Wielki
Wracam na przełęcz, a później na zielony szlak w stronę Kazalnicy. Jeszcze dwa zdjęcia z widokiem na łagodną z tego ujęcia kopułę szczytową i zejście do Bandziocha Mięguszowieckiego
To był dzień! Piękna pogoda, dookoła szczyty i sympatyczni ludzie na szlaku i na pryczach w starym schronie. Nawet woda, kabanosy i czekolada smakowały jakoś inaczej.