Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest N cze 16, 2024 12:38 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 13 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: Pn gru 21, 2009 3:44 pm 
Stracony

Dołączył(a): N wrz 14, 2008 5:52 pm
Posty: 5846
Lokalizacja: Górny Śląsk
Wraz z moimi wieloletnimi przyjaciółmi: małżeństwem w moim wieku, ich córką, którą znam od pieluch oraz naszą wspólną koleżanką wybraliśmy się na tradycyjne coroczne "przedświąteczne bacowanie z bigosem" - taką pół towarzyską, pół oficjalną, pół prywatną imprezę naszego koła.

W tym roku pogoda nas nie rozpieszczała, zapowiadano -25 stopni temperatury odczuwalnej, a "bacowanie" polega w końcu na tym, że śpi się w "bacówce" czyli pasterskim szałasie, najczęściej bez ogrzewania.

Miejsce wybrano bardzo ciekawe - osiedle pasterskie zwane "Bryzgałki" położone na Słowacji ale raptem 2 km od granicy polskiej, przy trasie Wielka Racza - Przegibek.

Zapowiadało sie dużo, ponad 30 osób, w ostatniej chwili docierały wieści, że niektórzy z powodu temperatury wymiękają.

Już sam dojazd był skomplikowany logistycznie.
Jechałam pociągiem z synem (pseudo Świstak), który zabrał ze sobą narty tourowe w nadziei ze na nich pojeździ, miał w Łodygowicach odebrać dwie łopaty oraz sanki, które zakupił na Allegro, po czym kolejnym pociągiem dojechać do Zwardonia, podejść na Wielką Racze i zjechać na miejsce noclegu.

Ja dojechałam do Żywca, tam zrobiłam zakupy, wypiłam dobrą kawę, chwilę poczekałam na autobus do Rycerki Górnej, a tam na rozstaju dróg i szlaków dogonili mnie znajomi.


Aby lepiej pokazać jak szliśmy wklejam fragment mapy

Obrazek


Osiedle szałasów jest w dolnej części mapy, na samym środku (Chlvarky - Bryzgal'ky), my szliśmy drogą od strony Rycerki Górnej (już poza mapą) wzdłuż potoku Abramów.
W pewnym miejscu droga po prostu kończy się i trzeba ciąć lasem wprost do góry na Przełęcz pod Bugajem, skąd prowadzi na miejsce dość wyraźna droga. Takie mieliśmy wskazówki od znajomych, którzy tam byli latem.

W trakcie podchodzenia drogą spotkaliśmy ludzi którzy przyjechali po choinki i oni doradzili nam iść w prawo do szlaku, gdyż na wprost las był ponoć zupełnie zawalony wiatrołomami.
Tak więc od końca leśnej "spychaczówki" wycięliśmy w prawo (mniej więcej obok miejsca gdzie na mapie jest cyfra 900) i dotarli do pięknej poziomej ścieżki, która wprost zapraszała aby nią iść (jak potem sprawdziliśmy na starych mapach kiedyś biegł nią zapewne szlak niebieski, równoległy do granicy, szlak ten zlikwidowano już chyba kilkanaście lat temu).
Poszliśmy tą ścieżką w lewo, w międzyczasie zrobiło się całkiem ciemno i w pewnym miejscu kiedy grzbiet po naszej prawej stronie dość wyraźnie się obniżył stwierdziłam, że chyba należałoby już wyciąć do góry wprost na przełęcz.
Po drodze jednak spotkaliśmy szlak czerwony i postanowili podejść kawałek jeszcze nim, w nadziei że on doprowadzi nas wprost do przełęczy.
Szlak zaczął się jednak niepokojąco wznosić. W tym momencie prowadził kolega, a ja szłam na końcu. Podniosłam bunt, że chyba za bardzo się wznosimy, a na mapie tak ostrego podejścia przed przełęczą nie było.

Rzeczywiście wyszliśmy na polankę skąd widać było odległe światło schroniska na Przegibku i byliśmy już dość znacznie powyżej niego a więc za wysoko.
No to wróciliśmy kawałek szlakiem a potem - za moją sugestią postanowili ciąć po prostu do góry aby dojść do granicy.

Na tej mapie nie ma zaznaczonych słupków granicznych ale na posiadanej przez nas mapie "Harmanca" nr 101 były one zaznaczone i wynikało z niej że Przełęcz pod Bugajem jest gdzieś pomiędzy słupkiem 161/6 (na grzbiecie Jaworzyny) a III/162 (na Bugaju).
Jednocześnie - jak to przełęcz jest ona najniższym obniżeniem w grzbiecie Jaworzyna - Bugaj.

Tak więc za moją sugestią wycięliśmy wprost do góry w kierunku granicy i po krótkim przedzieraniu się przez młodnik udało się nam do niej dojść.

Wyszliśmy na granicę obok słupka 161/8, w prawo w kierunku wzrastania numeracji teren gwałtownie opadał, więc zaczęliśmy schodzić. Za parę minut dotarliśmy do siodła przełęczy, gdzie stał słupek 161/12 lub 161/13 (z powodu zatarcia cyfr nie było dokładnie widać).
Korzystając z chwilowego zasięgu (praktycznie w niewielu miejscach na trasie ten zasięg był) wysłałam SMS-em wiadomość do syna, gdzie ma skręcić.
Telefonicznie powiadomiliśmy również innych znajomych o których wiedzieliśmy że na pewno przyjadą.
Dalej ścieżka chociaż pokryta świeżym puchem była dość oczywista, przynajmniej dla mnie ;-)

Po kolejnych 30-40 minutach marszu przecierając ślad w świeżym śniegu dotarliśmy na miejsce, wybrali najlepszy z siedmiu szałasów i tam się zadomowili, rozpalając w piecu, grzejąc wodę na herbatę, a potem na zupki.

Tak więc siedząc w coraz cieplejszej kuchni (udało się paląc w piecu osiągnąć temperaturę około 5 stopni, na zewnątrz było około -20) czekaliśmy na resztę.
Około 22 dotarło kolejne małżeństwo, ludzie zaprawieni w bojach, bo jak opowiadali kiedyś na bacowaniu w Niżnich Tatrach spali w szałasie w temperaturze - 32 stopnie.
Oni jak się okazało szli prawie naszym śladem ale dotarli do granicy inaczej - nieco bliżej przełęczy obok słupka 161/9.

Wrzuciliśmy bigos do kociołka postawionego na płycie kuchennej i ze smakiem go zjedli, kiedy w końcu tuż przed północą dotarł mój Michał.
Szedł cały prawie czas niosąc narty oraz sanki na plecach, bo nie było wystarczającej ilości śniegu. Zjechał tylko kawałek z Wielkiej Raczy.

On też się zapędził za daleko szlakiem czerwonym i kiedy się zorientował że trzeba odbić do granicy to wyszedł obok słupka 161/1.

Zaraz prawie za nim dotarli we trójkę ostatni już koledzy, oni poszli naszymi śladami, tylko odbili w kierunku granicy nieco za daleko i wyszli obok słupka 161/6.

W każdym razie byliśmy już wszyscy w liczbie 11 osób, przybyli przystąpili do konsumpcji kolejnej porcji bigosu, a potem już wszyscy skonsumowali grzaniec.
Była też doskonała domowa wiśniówka na spirytusie, (palce lizać) i świetne ciasta :P

Jak to zwykle - powspominało się trochę inne bacowania, pośpiewało przy gitarze. Na płycie kuchennej niestety spaliła się moja polarowa czapka która na nią spadła. (miałam na szczęście jeszcze kominiarkę).

Spać poszliśmy około godz. 3, w śpiworze było mi bardzo ciepło, mimo że herbata pozostawiona w kubeczkach na stole zamarzła na kamień.

Rano wstaliśmy około 10, zjedliśmy kolejną porcje pysznego domowego bigosu, oprócz tego chleb ze smalcem, wypili na drogę resztę przepysznej wiśniówki. Wyszliśmy już dobrze po południu.

Niestety na mnie przypadło niesienie dużych sanek, które kupił sobie mój syn, podczas gdy on poszedł z powrotem w kierunku Wielkiej Raczy i zostaje w górach do dziś, my poszliśmy na Przegibek.
Już przed Przegibkiem złapał nas zmrok, a temperatura powietrza gwałtownie spadła. Podobno było -17 stopni.

W domu byłam około 22.

Myślę ze ta impreza wejdzie na stałe do mojego "Kalendarza imprezowego".

Zdjęć nie robiłam, na mrozie siadły mi akumulatorki, ale koledzy zrobili parę, więc pokażę jak będą mieli gotowe.

Pozdrowienia

Basia


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt gru 22, 2009 11:35 am 
Nowy

Dołączył(a): Cz wrz 17, 2009 11:19 am
Posty: 27
Lokalizacja: Kraków
Cudna wyprawa :) Zazdroszczę :) Często bywam w Żywieckim, muszę zajrzeć w miejsce o których piszesz ! A bigos uwielbiam :) Dobry bigos to - jak mawia mój znajomy - orgazm podniebienia ;)
Pozdrawiam


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt gru 22, 2009 12:09 pm 
Stracony

Dołączył(a): N wrz 14, 2008 5:52 pm
Posty: 5846
Lokalizacja: Górny Śląsk
Parę zdjęć (autor - mój kolega Jacek G.)

Bigos był pyszny:

Obrazek



Tak wygląda całe osiedle szałasów:

Obrazek



Miejsce noclegu:

Obrazek



Widok od źródła wody w górę:

Obrazek



Pierwszy raz widzę aby mój syn tak pracował :wink:

Obrazek



Prawie cała ekipa (z wyjątkiem fotografa i dwóch osób które odeszły z szałasu około 9 bo na 15 musiały być w pracy) przed szałasem w którym spaliśmy

Obrazek


I jeszcze parę Jackowych impresji:


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


A to czerwone z przodu to ja z sankami na plecach :wink:


Obrazek


B.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt gru 22, 2009 12:20 pm 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
Fajna wyprawa. Tylko mogę pozazdrościć. :)
Lubię takie klimaty, patrząc się na zdjęcia mam wrażenie, że zawędrowałam w czas swojej młodości.

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt gru 22, 2009 12:46 pm 
Stracony

Dołączył(a): N wrz 14, 2008 5:52 pm
Posty: 5846
Lokalizacja: Górny Śląsk
lucyna napisał(a):
patrząc się na zdjęcia mam wrażenie, że zawędrowałam w czas swojej młodości.


A co stoi na przeszkodzie pojechać teraz ?
Z 11 "uczestników wyprawy", czwórka przekroczyła pięćdziesiątkę (małżeństwo, moja koleżanka i ja), kolejne małżeństwo i kolega się do niej zbliżają.
Reszta to "młodzież" czyli córka tego pierwszego małżeństwa i mój syn, dziewczyna jednego z kolegów i jeden kolega z koła, ale nie z rodziny ;-)

Od wielu lat jeździmy razem w najróżniejsze góry, a takie wyprawy bacówkowe, latem i zimą są nasza tradycją.
Tylko coraz trudniej o fajne bacówki.
Te akurat się ostały, bo są za granicą, a dojście do nich umożliwiło wejście do strefy Schengen.

Ale trzeba korzystać, bo lada moment ktoś je wyremontuje i zamknie na kłódkę.

Wyjaśniam, że bacówki są czyjąś własnością prywatną. Są otwarte (za wyjątkiem jednej).
Myśmy tam korzystali z "dachu nad głową" i z pieca ale całe spalone drewno potem odtworzyliśmy, zbierając je rano w lesie.
Również posprzątaliśmy po sobie i znieśli śmieci.


Pozdrowienia

Basia


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt gru 22, 2009 1:35 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 13, 2005 4:25 pm
Posty: 9935
Lokalizacja: niedaleko Wąchocka
Pięknie, Baśka. Jak się czyta to od razu się chce wierzyć w człowieka, że nie jest taki do końca zły.

_________________
Pamiętasz co obiecywała?


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt gru 22, 2009 3:36 pm 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
Basia Z.
Baśka ja bywam w chatkach.
Mówię o takich spędach jak ten. Kiedyś właśnie w PTTK było coś podobnego organizowane, takie spotkania przewodnickie. To se nie wrati.
Ostatni raz w takich warunkach spałam na Ukrainie dobrych kilka lat temu.

My mamy swoje dobre miejsca, gdzie imprezujemy ale w porównaniu z tym to jest komfort np.schronisko w Balnicy i cudne miejsce w salonie u Kumpla, kuchnię w schronisku Pod Małą Rawką, ośrodek dydaktyczny parku w Lutowiskach. Długo by wymieniać ale coś innego. Dla mnie te miejsca to ludzie i ich ciepło.

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt gru 22, 2009 3:44 pm 
Kombatant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lip 21, 2008 8:58 pm
Posty: 659
Lokalizacja: Kraków
Byłem ostatnio dwa razy w B.Śląskim wszystko super tylko dlaczego 4.30h z Krakowa ;] Ale bardzo fajne miejsce ;]

_________________
Pozdrawiam
https://picasaweb.google.com/dariusz.finster


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt gru 22, 2009 8:55 pm 
Stracony

Dołączył(a): N wrz 14, 2008 5:52 pm
Posty: 5846
Lokalizacja: Górny Śląsk
lucyna napisał(a):
Basia Z.
Baśka ja bywam w chatkach.
Mówię o takich spędach jak ten.


Przepraszam, ale czy kiedy kilka zaprzyjaźnionych od lat rodzin i ich kilkoro przyjaciół, w sumie 11 osób wybiera się wspólnie aby się przespać w górskiej bacówie na mrozie i razem zjeść bigos i wypić grzańca oraz wiśniówkę - to Ty to nazywasz "spęd" ?

Pozdrowienia

BAsia


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt gru 22, 2009 8:56 pm 
Stracony

Dołączył(a): N wrz 14, 2008 5:52 pm
Posty: 5846
Lokalizacja: Górny Śląsk
regedarek napisał(a):
Byłem ostatnio dwa razy w B.Śląskim wszystko super tylko dlaczego 4.30h z Krakowa ;] Ale bardzo fajne miejsce ;]


No ale to nie jest Beskid Śląski ;-)

B.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt gru 22, 2009 9:30 pm 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
Basia Z. napisał(a):
lucyna napisał(a):
Basia Z.
Baśka ja bywam w chatkach.
Mówię o takich spędach jak ten.


Przepraszam, ale czy kiedy kilka zaprzyjaźnionych od lat rodzin i ich kilkoro przyjaciół, w sumie 11 osób wybiera się wspólnie aby się przespać w górskiej bacówie na mrozie i razem zjeść bigos i wypić grzańca oraz wiśniówkę - to Ty to nazywasz "spęd" ?

Pozdrowienia

BAsia


Hmm w którymś wątku mówiłaś, że to impreza Waszego koła, a w relacji wspominałaś o 30 osobach, które miały z Wami imprezować.
To ja przepraszam, niepotrzebnie zabrałam tu głos.

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt gru 22, 2009 9:45 pm 
Stracony

Dołączył(a): N wrz 14, 2008 5:52 pm
Posty: 5846
Lokalizacja: Górny Śląsk
lucyna napisał(a):
Hmm w którymś wątku mówiłaś, że to impreza Waszego koła,


W tym.
Owszem, bo z owych 11 osób 9 jest "Harnasiami".
Ale to wyjazd prywatny.

Natomiast zwyczaj mamy taki że jak ktoś gdzieś się wybiera - to ogłasza to na wewnętrznej liście dyskusyjnej i dołącza się kto chce.
Poza tym - pewne imprezy są już tradycją.

lucyna napisał(a):
a w relacji wspominałaś o 30 osobach, które miały z Wami imprezować.


Gdyby było 30 osób w dalszym ciągu byłaby to impreza prywatna, tylko grono byłoby większe i nie zmieścilibyśmy się zapewne w jednej bacówie (ale do spania były inne).

lucyna napisał(a):
To ja przepraszam, niepotrzebnie zabrałam tu głos.


Ależ skąd.
Miło było.

B.


Ostatnio edytowano Wt gru 22, 2009 9:55 pm przez Basia Z., łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt gru 22, 2009 9:49 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn wrz 01, 2008 8:10 pm
Posty: 4694
Super klimat. Szkoda, że tu nie ma bacowek... Chociaż jedną taką malutką chatkę znaleźliśmy w Cairngormsach. Tylko zimowych śpiworow brak. Może kiedyś. Pozdrowienia.

_________________
http://3000.blox.pl/html

"Listy z Ziemi" Twaina: poszukaj, przeczytaj... warto


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 13 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 15 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL