Matterhorn - piękna piramida ale do rzeczy.
Po wejściu na Blanca koledzy zaproponowali wyjazd na piramidę skalną.
Od zawsze mi sie ta góra podobała.
Wiec decyzja była jedna- jadę

Ustalmy wyjazd na początek września.
3IX2010 wyjazd do Zermatt.
Team: Dominik, Krzysiek, Paweł i ja. Wyjeżdżamy wieczór by po 15h dotrzeć do Tasch. Widoki alpejskie super...
Parkujemy w The Matterhorn Terminal Täsch. Teraz pozostaje tylko się spakować. Co zabrać ile wody, jedzenia jak pogoda będzie. Pytań więcej niż odpowiedzi.
Po 30 min jesteśmy gotowi. Kupujemy bilety na kolejkę do Zermatt.
Widoczki z okna pociągu. Zresztą pociąg wyglądem przypomina nasze IC 1 klasę. Czysto i z szwajcarską dokładnością jeżdżą.
Po 12 minutach jesteśmy w Zermatt wychodzimy przed dworzec i widzimy w końcu Matterhorna.
Idziemy wzdłuż potoku do Winkelmatten. Kupujemy bilet na kolejkę do Schwarzsee paradise.
Wysiadamy idziemy w kierunku zachodnim szerokim grzbietem i gruzowisku kierując się w kierunku ściany Hirli.
Licznymi zakosami kierujemy sie do schroniska Hornli 3260mnpm.
Dochodzimy późnym popołudniem. W końcu widać Matta w całej okazałości no poza wierzchołkiem.
Mieliśmy rozbijać namioty ale nowy pomysł śpimy w schronie. Idziemy się pytać czy są wolne miejsca. Ostatnie wolne cena 40fr za dobę na OeAv tylko 35fr czy aż. Nie ważne grunt żeby się wyspać.
Przepakowujemy się bierzemy tylko co potrzebne.
Z Polski dostaje informacje o pogodzie jest źle mamy tylko 1 dzień na wejście. Pytamy w schronie. Potwierdzają idzie zmiana. Tłumy w schronie tylko ile osób idzie do góry. Dowiemy się rano.
Obiad i do spania.
Pobudka 4.30 wyjście 4.50 wg informacji na drzwiach.
3 w nocy już w schronie szumy ludzie się zbierają. My wstajemy po 4 ubieramy się i gotowi do wyjścia.
Ruszamy , czołówki oświetlają już grań Hornli. Idziemy grzbietem pod ścianę i rozpoczynamy wejście.
Lewo i znowu w lewo do góry poniżej grani. Kierujemy się ponownie w lewo do ściany gdzie przecinamy pierwszy żleb.
Przechodzimy przez niego i kolejny żleb. Wspinamy się do góry jakieś 30m i do grani którą do góry.
Zygzakami do góry.
Stromo do góry przez płytę Moseleya. Schron Solvay 4000mnpm. Od włoskiej strony zaczynają nadciągać chmury. Chwila przerwy.
Następnie przez Górną Płytę Moseleya do grani.
Pojawia się problem. Czas. Nie zdążymy wrócić na dół. Chmury coraz to bliżej. Problem i dyskusja co robimy idziemy dalej czy odwrót i powrót bezpiecznie na dół. Myślimy robimy głosowanie i każdy z nas przedstawia swoją wizję. Patrzymy do przewodnika pozostało 350m w pionie tak nie wiele. W końcu decyzja Matterhorn nas pokonał. Wracamy.
Rozpoczynamy zjazdy na linie i mozolne zejście na dół. Kolejne zjazdy i tak dalej coraz to niżej.
W pewnym momencie wierzchołek niknie w chmurach, zrywa się mocniejszy wiatr. Na grani chmury wirują we wszystkie strony.
My coraz to niżej i niżej schodzimy, kamienie się obsypują co chwile z góry co jakiś czas lecą drobne kamienie w żlebach nawet małe lawiny kamienne.
Wierzchołek już cały czas w chmurach.
Zejście coraz to gorsze zaczynamy odczuwać ból w nogach. Nie ma wyjścia musimy zejść jak najniżej. Załamanie pogody przychodzi szybciej niż prognozy mówiły.
W końcu po kilku godz zejścia jesteśmy przy schronie. Decyzja była słuszna o odwrocie.
Pakujemy resztę rzeczy i chcemy zejść jak najniżej. Planujemy dojść do kolejki i tam przenocować.
W schronie prawie pustka bardzo mało osób. Wiele schodzi na dół.
Dochodzimy do 2600mnpm budynek stacji postanawiamy przespać się i rano zejść na dół. W nocy zrywa się huraganowy wiatr. Wieje przez wiele godzin.
Rano zerkam niebo czarne w oddali nad Tasch smuga deszczu.
Prognozy nie pozastawiają złudzeń koniec z wyprawą. Prognoza każdego dnia spadnie 30cm śniegu. Nasze kolejne plany idą w łeb.
Zjeżdżamy do Zermatt. Główna ulica Zermatt tłumy ludzi ogląda witryny. Czekamy na pociąg do Tasch.
Wracamy z jednej strony złość że się nie udało wejść z drugiej radość że zrobiliśmy wycof i nic sie nie stało a góra pochłonęła już 500 osób.
Z Tasch wyjazd do Lucerny zwiedzić miasto i powrót do Polski.
Góra plan jest kolejnego wyjazdu by zdobyć najsłynniejszą górską piramidę świata.