Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest N cze 16, 2024 12:00 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 21 ] 
Autor Wiadomość
 Tytuł: Wszystko było
PostNapisane: Wt maja 24, 2011 5:48 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 18, 2009 11:04 am
Posty: 10406
Lokalizacja: miasto100mostów
Mała Fatra, 21-22.05.2011

Jakiś czas temu wraz z moją żoną Alicją oraz dwójką przyjaciół – Lilką i Fasolą wpadliśmy na pomysł weekendowego wypadu w słowackie pasmo Mała Fatra. Wcześniej nie zwracałem większej uwagi na ten rejon żyjąc w przeświadczeniu, że „jak Słowacja to Tatry”, ale po przejrzeniu kilku forumowych relacji oraz zorientowaniu się, że z Wrocławia dojazd jest naprawdę przyzwoity zacząłem forsować powyższy pomysł.

Cały poprzedni tydzień monitorowaliśmy prognozy pogody, które zmieniały się jak w kalejdoskopie. Ostateczna diagnoza z piątkowego popołudnia przewidywała taką sobie sobotę z możliwością burz i dobrą niedzielę. Zdecydowaliśmy się jechać, a gdyby było naprawdę źle „to zejdzie się na dół i coś wymyśli”.

Wyruszamy w sobotę o 6 rano i po 4 godzinach jazdy docieramy na parking hotelu „Diery” w Terchovej – Białym Potoku. Wysoka temperatura i ostre słońce wprawiło nas w niezły nastrój. Zaczęliśmy podchodzenie niebieskim szlakiem przez Dolne i Horne Diery na przełęcz Medzirozsutce. Ciekawy szlak poprowadzony dnem skalnych wąwozów obfitował w drabinki, łańcuchy i wąskie przejścia nad wzburzonym potokiem. Krajobraz uzupełniały liczne wodospady i kaskady wodne. Stan ubezpieczeń ścieżki może pozostawać wiele do życzenia – moim zdaniem mityczna drabinka znad Koziej Przełęczy jest ostoją bezpieczeństwa w stosunku do niektórych tworów w Dierach. Jedna stalowa kładka została chyba zerwana przez potok i leżała sobie spokojnie trochę w poprzek szlaku. Zwróciliśmy uwagę, że Słowacy zabierają w Diery nawet małe dzieci, które w większości przypadków śmigały po tych drabinkach aż miło. Jednego jesteśmy pewni – w Polsce ten szlak na pewno by tak nie wyglądał (co nie znaczy, że źle nam się nim szło – ot, taka trochę egzotyka).

1,2,3. Diery
Obrazek

Obrazek

Obrazek

W miarę zbliżania się do przełęczy między Rozsudźcami niebo czerniało coraz bardziej i pojawiły się pierwsze krople deszczu. Jednocześnie, z drugiej strony słońce było jeszcze wolne od chmur. Musiałem odszczekać wyśmiewanie słowackiego „prepoved pocasia”, które pokazywało chmurkę, słoneczko i kropelkę. Pomyśleliśmy, że brakuje tylko śniegu. Gdy dotarliśmy na przełęcz, sporo ludzi w popłochu zbiegało z Małego R., w niewielkiej wiacie z daszkiem wszystkie miejsca były już zajęte a grzmoty były coraz bliżej. Zeszliśmy kawałek i schowaliśmy się w świerkowym zagajniku. Zaczęła się całkiem potężna burza. Po chwili uderzył grad. Śmiał nawet padać do gorącej herbaty rozlanej z termosu! Fasola zaprezentował w tym miejscu alternatywne zastosowanie karimaty. Sytuacja zrobiła się średnio ciekawa, bo do schroniska gdzie mieliśmy zarezerwowany nocleg był kawał drogi, a rezygnować z całej wycieczki i schodzić w ogóle nam się nie uśmiechało.

Minęła godzina zanim zdecydowaliśmy się opuścić zagajnik – w tym czasie sytuacja poprawiła się tylko o tyle, że padał deszcz a nie grad. Odpuściliśmy sobie wejście na Małego Rozsudźca, na dużego szlak był zamknięty, więc ruszyliśmy trawersem na przełęcz Medziholie. W tym czasie powiało optymizmem – deszcz przestał prawie padać a niebo zrobiło się jaśniejsze. Poprawiła się nawet widoczność i na horyzoncie wyłoniły się z chmur Tatry Zachodnie, Niżne, Góry Choczańskie i Wielka Fatra. Gdzieś między nimi jakieś większe miasto (Rużomberok?).

4. Mała Lila a Rozsudziec duży
Obrazek

5. Podejście na Stoha
Obrazek

Po kilkudziesięciu minutach docieramy na Medziholie. Po lewej stronie mieliśmy pofalowane morze zielonych wzgórz a po prawej skały Wielkiego R. Zrobiło się sympatycznie. Z przełęczy ruszamy w górę w kierunku szczytu Stoha. Wszyscy pozostali trawersowali wierzchołek żółtym szlakiem prosto nas Stohową Przełęcz. I chyba mieli rację, bo podejście było nudne jak flaki z olejem a takiego błota to nie widziałem nawet po tygodniowym deszczu w Bieszczadach. W zamian na szczycie w samotności mogliśmy cieszyć się panoramą obejmującą Wielką Fatrę, Niżne Tatry, Tatry Zachodnie, Góry Choczańskie i co najmniej kilka pasm, którym nie znam. Na północy dało się wypatrzyć Babią Górę. Na wierzchołku spędzamy kilkadziesiąt minut. Następnie kontynuujemy wędrówkę główną granią w kierunku Południowego Gronia, najpierw obniżając się prawie 400m w pionie, potem podchodząc kolejne 250. Przewyższenia jak w Zachodnich Tatrach. Tutaj zaczyna się najprzyjemniejsza część wycieczki. Ciekawa grań, rozległy widok i właściwie zupełnie pogodne niebo powodują szeroki uśmiech zadowolenia. Mieliśmy już sporo w nogach, ale do schroniska nie zostało więcej niż godzina drogi. Często przystajemy i kładziemy się na trawie na odpoczynek. Sielanka. Przed szczytem Chleba, przypominającym trochę od południa Płaczliwą Skałę odbijamy w dół do schroniska.

6,7. Między Południowym Gruniem a Chlebem

Obrazek

Obrazek

Chata pod Chlebem robi na nas dobre wrażenie. Właściwie jedyną niedogodnością jest brak warunków do jako takiego umycia się. JGB pełną gębą. Ale jest bar i „piwo słodko niańczy” nas do późnego wieczora niczym w znanej szancie Andrzeja Koryckiego. Siedzimy przy stole ładnych kilka godzin wlewając w siebie kolejne kufle Steigera i rozmawiając. Kiedy wychodzimy przed budynek jest już zupełnie ciemno. I bardzo zimno. Niebo jest przejrzyste, niesamowicie wyglądają światła miejscowości w dole. Niebo pięknie rozgwieżdżone a ja zapomniałem nowo zakupionej jego mapy. Chłód wygania nas na nocleg „na povale”. Poddasze budynku gospodarczego, do którego wchodzi się po drabinie przypomina Alicji i mi nocleg w Schronisku Żarskim w Tatrach Zachodnich. Izba jest jednak sporo większa – nocuje tu kilkadziesiąt osób. I nie ma w przeciwieństwie do Żarskiej Chaty dziur w ścianach wielkości pięści:).Zaszywamy się w śpiwory i z mniejszymi lub większymi problemami zasypiamy.

Niedziela wita nas ostrym słońcem i gorącem już od samego rana. Nogi trochę ciążą ale nie musimy się nigdzie spieszyć. A czy można lepiej zacząć dzień niż pijąc dobre piwo na śniadanie w wysokogórskiej chacie mając w perspektywie kolejne godziny beztroskiej wędrówki i obserwując…psa bzykającego własne żebra? Z tym psem to ciekawa historia, jego właściciele - myśliwi – zajęci pękatą butelką Becherovki uwiązali biedaka kilkadziesiąt metrów od stołu na krótkiej smyczy do jakiegoś pniaka. Przed nim bezkarnie paradowała jakaś „miejscowa” suczka. Pies tak się do niej rwał, że prawie wyrwał pniak z korzeniami. A na końcu nie wytrzymał i…poradził sobie bez niej. Tak to jest z kobietami.

8. "Kiedy ktoś z piwkiem mój zakapslował los..."

Obrazek

9. Chata pod Chlebem, spaliśmy tam gdzie prowadzi drabina

Obrazek

10. Biedny piesek, szczująca suczka i Chleb w tle

Obrazek

11. Bieszczadowo

Obrazek

Po śniadaniu ruszamy w kierunku najwyższej góry Małej Fatry – Wielkiego Krywania. Po godzinie z okładem jesteśmy na miejscu. Otwiera się widok na zachodnią część pasma. Grań wygląda całkiem interesująco. Świeci słońce, ale powietrze nie jest idealnie przejrzyste. Na szczycie mimo niedzieli i pięknej pogody jesteśmy sami!

Następnie przez szczyt Piekielnika docieramy na Przełęcz pod Bublen. Stąd decydujemy się schodzić na dół, ale najpierw, na lekko zrobić jeszcze wypad dalej grzbietem na drugi najwyższy szczyt pasma – Mały Krywań. Chowamy plecaki w kosówce i ruszamy interesującą ścieżką. Ten odcinek grani posiada kilka garbów, wchodząc na każdy z nich wydaje się, że to już wierzchołek, ale po nim widać następny…Sporo jest tu form skalnych ozdobionych pięknymi kolorowymi kwiatami. Pod szczytem chyba ostatni duży płat śniegu. Po niecałej godzinie drogi na lekko docieramy na wierzchołek. Oprócz nas jedynie 2 osoby (później zeszło się trochę więcej). Widok równie ciekawy co z większego imiennika. Widać wyraźnie zabudowania 2 większych miast (prawdopodobnie Zylina i Martin) i górki mniejsze i większe wszędzie wokół aż po horyzont. Opalamy się z pół godziny i wracamy po plecaki.

12. Mały Krywań z tego większego

Obrazek

13. "Get down!"

Obrazek

14. Na Małym Krywaniu

Obrazek

Droga w dół do Doliny Wratnej również była interesująca. Z przełęczy za Krawiarskim schodziliśmy bardzo stromym odcinkiem w lesie. Czegoś takiego nie widziałem nawet w Tatrach (wszelkie Kulawce i Krowieńce to mały miki). W końcu docieramy do położonego 1100m niżej niż wierzchołek Małego Krywania dna doliny. Sprawnie udaje się złapać stopa, aby dostać się do samochodu. Sympatyczny facet z Dąbrowy Górniczej podwozi mnie aż pod sam Hotel „Diery” nadrabiając sporo kilometrów. Gdyby kiedyś czytał ten tekst – jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam. Po chwili wracam po resztę ekipy.

Niedzielnym popołudniem opuszczamy Małą Fatrę, która w ciągu 2 dni pokazała nam kilka swoich oblicz. Było niemal wszystko – chłód, upał, słońce, burza z piorunami i gradem, błoto, wyślizgane skały, sympatyczne schronisko, szerokie panoramy, lasy, wodospady, skały i hale. A przede wszystkim pokazała (zwłaszcza mnie), że Słowacja to nie tylko Tatry.

Dziękuję uczestnikom wyżej opisanej wycieczki za najlepsze towarzystwo na świecie.

_________________
'Tatusiu, zostań w samochodzie, a my zobaczymy gdzie zaczyna się nasz szlak.'


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt maja 24, 2011 5:57 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn paź 29, 2007 8:31 pm
Posty: 3189
Lokalizacja: Nowy Sącz
Nice :)

_________________
http://naszczytach.cba.pl/ Aktualizacja 2023 - nowe: Góry Skandynawskie, Taurus w Turscji, Alpy Julijskie, Kamnickie, Ennstalskie, Tatry Bielskie, Murańska Planina, Haligowskie Skały i wiele innych. Zapraszam


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt maja 24, 2011 7:34 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Wt lip 10, 2007 9:34 pm
Posty: 2525
Lokalizacja: mazowieckie/małopolskie
Z przyjemnością przeczytałam relację, bo sami niedawno robiliśmy bardzo podobną trasę :) Było i piwko w chacie pod Chlebem, i strome zejścia, i zawirowania pogodowe, tylko śniegu było brak ;) Postaram się naskrobać niedługo kilka słów.

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt maja 24, 2011 7:37 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 18, 2009 11:04 am
Posty: 10406
Lokalizacja: miasto100mostów
nutshell napisał(a):
Z przyjemnością przeczytałam relację
Miło mi

_________________
'Tatusiu, zostań w samochodzie, a my zobaczymy gdzie zaczyna się nasz szlak.'


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt maja 24, 2011 7:59 pm 
Stracony

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 6:52 am
Posty: 3030
Lokalizacja: Sosnowiec
Mała Fatra jeszcze przede mną, no i nie powiem... to kolejna zachęcająca relacja.

Cytuj:
i obserwując…psa bzykającego własne żebra?


To chyba trochę tak jakby ugryźć się w dziąsło?

_________________
- Ej, Panie Derechtórze! Mom takom, wicie, mature do godania... telobyk godoł, ino, wicie... nie wim, o cyim!


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt maja 24, 2011 8:12 pm 
Zasłużony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lut 27, 2011 9:42 pm
Posty: 243
Lokalizacja: Kędzierzyn-Koźle
Cytuj:
Mała Fatra jeszcze przede mną, no i nie powiem... to kolejna zachęcająca relacja.


Rzeczywiście. Podpisuje się pod kolegą keff79. :)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt maja 24, 2011 8:34 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 23, 2008 8:51 am
Posty: 3860
Lokalizacja: Bathgate/Wawa
Bardzo fajny wypad :D Nie wiem jak wy, ale ja bym miała baterie doładowane na dłuuugo :D

_________________
[https://wordpress.com/view/3000stop.home.blog]239, zostało 43[/url]


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt maja 24, 2011 9:23 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Wt sie 11, 2009 9:45 pm
Posty: 2542
Czekałam na Twoją relację z niecierpliwością :) cieszę się,że jesteście zadowoleni!! teraz już tylko planować coś w Wielkiej Fatrze :wink:

_________________
"Ja akurat marzenia górskie mam pod powiekami,to jest mój oddech, moje życie" - Wojtek Kurtyka


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt maja 24, 2011 10:34 pm 
Stracony

Dołączył(a): N wrz 14, 2008 5:52 pm
Posty: 5846
Lokalizacja: Górny Śląsk
Mała Fatra wiosną - to je ono.

Ale jesienią też :)


B.

_________________
-------------------------------------------------
Studenckie Koło Przewodników Górskich "Harnasie" w Gliwicach zaprasza na kurs przewodnicki :)
http://www.skpg.gliwice.pl/kurs/


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr maja 25, 2011 12:55 am 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N paź 24, 2010 1:01 pm
Posty: 1069
Lokalizacja: Wałkowa & Milicz & Wakefield
Fajna relacja, super foty. Gratuluję wyjazdu. Też tam chcę :wink:

_________________
''Video meliora proboque deteriora sequor.''

PIJ ZANIM POCZUJESZ PRAGNIENIE !


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr maja 25, 2011 7:30 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 18, 2009 11:04 am
Posty: 10406
Lokalizacja: miasto100mostów
Vespa napisał(a):
Nie wiem jak wy, ale ja bym miała baterie doładowane na dłuuugo Very Happy
Mamy, ale już myślimy nad kolejnym wypadem.
matragona napisał(a):
Czekałam na Twoją relację z niecierpliwością Smile cieszę się,że jesteście zadowoleni!! teraz już tylko planować coś w Wielkiej Fatrze Wink
Dzięki za pomoc przez PW. Może na Wielką Fatrę też kiedyś się pojedzie. A i do Małej jest po co wracać, bo dopiero liznęliśmy temat.

_________________
'Tatusiu, zostań w samochodzie, a my zobaczymy gdzie zaczyna się nasz szlak.'


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr maja 25, 2011 11:03 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lip 18, 2009 3:07 pm
Posty: 1641
Lokalizacja: MARCIN NH Kraków
ładnie pohasaliście :P

wygląda to tak, jakbyś jednak trenował przed jakimś wypadem tatrzańskim :D


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr maja 25, 2011 11:12 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 18, 2009 11:04 am
Posty: 10406
Lokalizacja: miasto100mostów
Explorer napisał(a):
wygląda to tak, jakbyś jednak trenował przed jakimś wypadem tatrzańskim Very Happy
No właśnie średnio wygląda. Pierwszy dzień to było 17km, ok. 1400m podejść i 800m zejść i...byłem nieźle zmęczony. Więc porównaj to sobie z "wypadem tatrzańskim".

_________________
'Tatusiu, zostań w samochodzie, a my zobaczymy gdzie zaczyna się nasz szlak.'


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr maja 25, 2011 11:16 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lip 18, 2009 3:07 pm
Posty: 1641
Lokalizacja: MARCIN NH Kraków
nie ma takiego porównywania, idziemy na żywioł! :)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr maja 25, 2011 11:45 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 15, 2007 3:03 pm
Posty: 8796
Lokalizacja: Londyn, kiedyś W-wa, jutro ... ?
PKP
:)

_________________
Obrazek TG


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz maja 26, 2011 9:51 am 
Stracony

Dołączył(a): Pn lut 11, 2013 4:09 pm
Posty: 9871
Lokalizacja: FCZ
widzę się tam za 2 lata :lol:

_________________
NIE MA LEPSZEGO OD MIĘGUSZA WIELKIEGO!


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz maja 26, 2011 12:00 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 18, 2009 11:04 am
Posty: 10406
Lokalizacja: miasto100mostów
! napisał(a):
widzę się tam za 2 lata Laughing
Słowacka rodzinka zaobserwowana pod Wielkim Krywaniem: rodzice, mały bąbel (ok. 3-4 lata) szedł na nogach z mamą za rękę, a ojciec miał nosidełko z dzieckiem na pewno mniej niż rocznym :D. Ale raczej krzesełkiem wjechali na grań, z dołu by nie podeszli. Tym niemniej - szacun!

_________________
'Tatusiu, zostań w samochodzie, a my zobaczymy gdzie zaczyna się nasz szlak.'


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz maja 26, 2011 12:04 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 23, 2006 8:39 am
Posty: 5110
Lokalizacja: daleko od gór
Ja też muszę się jeszcze trochę zestarzeć. :lol:

_________________
W życiu piękne są tylko chwile. (R. Riedel)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt maja 27, 2011 10:35 am 
Stracony

Dołączył(a): Pn lut 11, 2013 4:09 pm
Posty: 9871
Lokalizacja: FCZ
stan-61 napisał(a):
Ja też muszę się jeszcze trochę zestarzeć. :lol:

a 61 przy nicku to nie Twój wiek? :lol:

_________________
NIE MA LEPSZEGO OD MIĘGUSZA WIELKIEGO!


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt maja 27, 2011 12:18 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 23, 2006 8:39 am
Posty: 5110
Lokalizacja: daleko od gór
! napisał(a):
a 61 przy nicku to nie Twój wiek?
No to se nagrabiłeś. Zemsta nadejdzie gwałtownie. :twisted:

_________________
W życiu piękne są tylko chwile. (R. Riedel)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So maja 28, 2011 7:30 am 
Stracony

Dołączył(a): Pn lut 11, 2013 4:09 pm
Posty: 9871
Lokalizacja: FCZ
:devil2:

_________________
NIE MA LEPSZEGO OD MIĘGUSZA WIELKIEGO!


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 21 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 13 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL