Vespa napisał(a):
No, to tak jak ze wszystkimi relacjami raffiego
Niestety humanistą nie jestem
Zombi napisał(a):
gratulacje
Jamike napisał(a):
Gratulacje chłopaki
Dzięki
piomic napisał(a):
Tam na jednym zdjęciu masz taki straszliwy trawers w przewieszce
Jest to lina na stałe zawieszona pod Czerwoną Skałą. Gruba jak cholera ze nie ma szans wpiąć ekspresu czy karabinka.
Krabul napisał(a):
Pyta staje! Serdeczne gratulacje.

Dzięki
viking59 napisał(a):
1- o której wyszliście ze schroniska oraz ile czasu zajęła wam wędrówka (jakby nie było to już "trochę drogi" znałeś z ub roku) do Solveya.
Wyszliśmy o 8 rano po śniadaniu. Do Solvay dotarliśmy po 15.
Plan był aklimatyzacja żeby przy ataku szczytowym nie padnąć.
Powiem szczerze szło się bardzo dobrze. Zresztą nie było "wyścigu szczurów" Szliśmy jeszcze innym wariantem niż w zeszłym roku. Może droga nie wiele się różniła ale wystarczy wejść za grzędę i wszystko się zmienia.
viking59 napisał(a):
2- o której (rano) wyszliscie z Solveya (bo na szczycie byliście o godz 10,10 ),
Z Solvaya wyszliśmy o 6.30 nie było potrzeby wychodzić o 3 czy 4. Mieliśmy wyjść i zejść tylko do schroniska Hornili. W tym dniu nie było dużo przewodników dla mnie było to szokiem w porównaniu do września 2010
viking59 napisał(a):
ile czasu w zejsciu poświeciliscie aby osiagnąc Solvey,
Kurdek powiem szczerze zajęło to chyba 3-4 godziny.
Początkowo zjeżdzaliśmy na linach ale później tylko schodziliśmy. Zjazdy z osobami które obok wchodzą jest totalną porażką.
viking59 napisał(a):
4- ile czasu w zajeło wam zejscie z bivakyu do schroniska (bo piszesz,ze schronisko osiagneliscie o zmierzchu).
Zmierz wieczór było to około 22. Nie śpieszyliśmy się w ogóle.
Schodzili Niemcy, Włosi, Amerykanie my i ktoś tam jeszcze. Wszystkie były to zespoły które nocowały w schronie.
viking59 napisał(a):
czy ten solista (Hiszpan), z Solveya ruszył z wami i stworzyliscie "dwie dwójki" , czy Hiszpan poszedł do góry sam
Wtedy co my wychodziliśmy to spał. Bardzo ciężko było się z nim dogadać nie znał angielskiego.
Miał taki zamiar ale czy poszedł to tego nie wiem.
jck napisał(a):
I to tylko do dwóch razy sztuka...
Dla mnie tak. Bogdan i Adrian za pierwszym razem
Asia i Tomek napisał(a):
Najszczersze gratulacje - niesamowita góra
Dziękuję
rogerus72 napisał(a):
o qrfa, filmik ze śmigła zajebioza!
Nie miałem jak nakręcić przy podejściu bo trzeba było czym innym się zająć.
Zresztą Air-Zermatt świadczy takie usługi 20minut lotu przy 4 osobach kosztuje 220fr/osoba a 40 minut lotu 420fr/osoba.
Podczas naszego wejścia było chyba 5-6 lotów.
gouter napisał(a):
Jak widzę na fotach, Szwajcaria jak zwykle kiczowato piękna. Gratki za zdobycz, będziesz miał co opowiadać wnukom
Dla mnie chyba najpiękniejsza z Alp.
