wujek_NT napisał(a):
benji napisał(a):
Abysy i my sie zastanowili co mozna bylo zrobic lepiej
Ludzie!
Czy wy nie rozumiecie,że w tych warunkach (ekstremalnych, przy wszelkich ostrzeżeniach i zakazach w tym dniu, jaki wcześniej i później) jakakolwiek wędrówka powyżej Sokolicy była nienormalna??
Co można zrobić lepiej, jak się wystawia na ZAPOWIEDZIANE ryzyko śmierci?
Cholera, naprawdę żałuję, że nie zrobiłam wtedy printscreenów wszelkich prognoz pogody, parkowych i goprowskich informacji o warunkach turystycznych itd. Naprawdę myślisz, że gdyby to załamanie pogody było widoczne w prognozach, bądź zauważalne z Sokolicy, to ktokolwiek pchałby się na szczyt?
Prognozy były ok, wyglądało to wręcz na okno pogodowe (opad śniegu i silniejszy wiatr miał się pojawić dopiero następnego dnia rano), informacja turystyczna mówiła o "trudnych" warunkach (ten komunikat wisi najczęściej przez całą zimę, ot, choćby i dziś - info "ekstremalnie trudne warunki. Zakaz wychodzenia powyżej schronisk" pojawiło się NASTĘPNEGO DNIA PO AKCJI). Na Sokolicy była dobra widoczność, a pogoda nie budziła większych zastrzeżeń. Pytaliśmy także osób schodzących ze szczytu, jak jest u góry - było przedeptane, trochę silniejszy wiatr, zimniej, ale ogólnie nic specjalnego. Zresztą na tym forum pisał ktoś, kto był na szczycie dosłownie parę godzin przed nami, twierdząc, że żadnej tragedii pogodowej wówczas nie było.
Załamanie nastąpiło NAGLE, w ciągu dosłownie 15 minut diametralnie zmieniła się pogoda.
Tak, jak nie zaprzeczę, że wiele błędów popełniliśmy (zarówno cała ta wielka wycieczka, z którą ruszył LigeiRO, jak i my), tak nie dam sobie wmówić, że zalicza się do nich brak znajomości czy wręcz olanie dostępnych informacji o warunkach, bo to zwyczajnie nieprawda.