Na Szarpanych Turniach mam kolejne niewyrównane rachunki. W lipcu przegoniła nas stąd kiepska pogoda i zapych na drodze Motyki, jednak legendarna uroda grani prowadzącej przez Szarpane na Smoczy Szczyt spowodowała, że znów zawitaliśmy w dolinie Złomisk - tym razem w pięknym słońcu.
![Obrazek](https://lh4.googleusercontent.com/-1rUJcKxArns/Ui3vTQFBsRI/AAAAAAAAWlo/80Fk8f_xNeM/s720/P1050765.jpg)
Dziwnym zbiegiem okoliczności w piątek przed wyjazdem padają serwery w pracy
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Dzięki temu startujemy z Krakowa o 12.30, co pozwala nam dotrzeć do koleby wraz z zapadającym zmrokiem. A po drodze jeszcze obiad, zakupy, pokuta za przekroczenie prędkości stargowana z 40 na 20 euro, oj źle się ten weekend zaczyna! Gonimy zachodzące słońce na podejściu do Złomisk, potem odbicie pod Szarpane.
![Obrazek](https://lh3.googleusercontent.com/-863CJbAfOF0/Ui3rcKENhoI/AAAAAAAAWgk/lZZ9OqEDAH8/s720/P1050719.jpg)
![Obrazek](https://lh5.googleusercontent.com/-_LqnCdwLd1k/Ui3ri_XE1MI/AAAAAAAAWhA/pL0FDL64tvk/s720/P1050722.jpg)
![Obrazek](https://lh5.googleusercontent.com/-PELQ6iX2-bU/Ui3rjs8Z94I/AAAAAAAAWhE/a-eO7ELn1r0/s720/P1050726.jpg)
Przedmurza Szarpanych mają to do siebie, że nie widać stąd cywilizacji - jesteśmy otoczeni górami, a widok na dolne partie doliny Mięguszowieckiej zamyka nam Siarkańska Grań. Jeszcze o zmierzchu widzimy zespół schodzący z niej. Szczęśliwie nie jest tak bardzo zimno jak się spodziewaliśmy, ale cały zapas wiśniówki schodzi na rozgrzewkę przed snem
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Budzik późno, 6.30. Prognozowane temperatury nie wróżyły ciepłego poranka, do tego Komin Komarnickich znajduje się po stronie zachodniej. Tam będzie cień tak czy inaczej. Niespieszna herbata, zebranie gratów - wszystko bierzemy ze sobą, bo chcemy zejść z Wysokiej na stronę zachodnią i dalej, do Żabich Stawów Mięguszowieckich. Wymagało to starannego doboru ekwipunku biwakowego, maksymalnie schodząc z wagą plecaka. Jakby nie patrzeć, pierwszy raz mieliśmy się wspinać ze sprzętem biwakowym. Mam więc leciutki śpiwór Cumulus X-Lite 200 (460 g), alumatę (120 g), pod plecy idzie też lina i mata usztywniająca z plecaka. Do tego minimum żarcia, lekka kuchenka i jeden kubek na naszą dwójkę, nawet wiśniówka ograniczona do 200 ml
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
O 7.30 startuję w trójkowy komin.
![Obrazek](https://lh3.googleusercontent.com/-mE2dODmgxE4/Ui3r4H6dFnI/AAAAAAAAWhs/pQKp-k5kK3Y/s720/P1050734.jpg)
![Obrazek](https://lh4.googleusercontent.com/-iX-TIxEHBzc/Ui3r_y6HN7I/AAAAAAAAWh0/98sCAgyyBUM/s720/P1050735.jpg)
![Obrazek](https://lh5.googleusercontent.com/-yzR61pEuklA/UjX7wqAtKYI/AAAAAAAAW0s/9XMi-g2S0dg/s640/granSmoczegoSz.jpg)
Tutaj schodzą nam dwa wyciągi sztywnej asekuracji. Trudności są w sam raz, aby bez stresu wspinać się w rękawiczkach. Pierwsze stanowisko wypada na ringu zjazdowym, na drugim wyciągu przeloty zakładam tylko z ringów zjazdowych - pokazuje to, jakie mamy tu zamieszanie z możliwościami zjazdów. Kończę go na trawiastych półach, gdzie już operuje słońce i jest ciepło, rewelacja
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
![Obrazek](https://lh3.googleusercontent.com/-fz3APhYxNuQ/Ui3sLti31LI/AAAAAAAAWiA/JHIL8UuHr-s/s720/P1050736.jpg)
![Obrazek](https://lh6.googleusercontent.com/-bUu4SnQAlCA/Ui3su8EZAPI/AAAAAAAAWig/otmADWWVxR0/s720/P1050740.jpg)
Z trawiastych pół startujemy w połogie, popękane płyty. Początkowo mam zamiar iść dalej w podejściówkach, ale po bliższym zlustrowaniu zmieniam zdanie. W baletkach będzie szybciej i bezpieczniej, a że mam ze sobą nowe buty kupione specjalnie pod kątem wygody, nie przeszkadza mi to. Wspinanie jest bardzo fajne, skała lita, trudności oscylujące w okolicach II. Z Małej Szarpanej schodzimy, z Średniej i Dużej zjeżdżamy.
![Obrazek](https://lh5.googleusercontent.com/-5Smhx6qhxzo/Ui3s4ewSWHI/AAAAAAAAWio/B5Ke2BuGpS4/s720/P1050741.jpg)
![Obrazek](https://lh4.googleusercontent.com/-Ox6o38hRQl8/Ui3tWsSIVFI/AAAAAAAAWjY/sem_1IYPP84/s720/P1050747.jpg)
Drugie śniadanie udaje nam się zjeść na Niżnej Przełączce pod Igłą. Tymczasem możemy kontemplować cudowną pogodę i cudowny granit - za nami i przed nami. Stąd pięknie widać dalszą drogę na Smoczy.
![Obrazek](https://lh3.googleusercontent.com/-VqlSa7B5fqQ/Ui3tt4wSz8I/AAAAAAAAWjw/09eCScb6TTk/s512/P1050750.jpg)
![Obrazek](https://lh6.googleusercontent.com/-sPcSyc_38-M/Ui3t2xgV0QI/AAAAAAAAWj4/WXXW0ZDuRfk/s720/P1050751.jpg)
![Obrazek](https://lh5.googleusercontent.com/-FqaTBgrJhCE/Ui3t-Yi-OUI/AAAAAAAAWkA/vuBZTU9JGvA/s720/P1050752.jpg)
Z dołu podchodzi trójka wspinaczy, przegryzając kabanosy puszczamy ich przodem, nie będąc sami pewni, którędy wbić się w dość szeroką ścianę Smoczego Szczytu. Zespół przed nami wybiera drogę po lewej, tuż za Igłą. Mi się bardzo podoba szare zacięcie i tędy idziemy. Teren jest trójkowy, fajne wspinanie, miejscami ściągam Sylwię na sztywno. Jeszcze kawałek jedynkową granią i meldujemy się na szczycie Smoczego.
![Obrazek](https://lh6.googleusercontent.com/-IZjx3t6qNgM/Ui3uFjM-BJI/AAAAAAAAWkI/GXu-4BI6_LA/s720/P1050753.jpg)
![Obrazek](https://lh4.googleusercontent.com/-OEpJ_2-wgHo/Ui3uXRSBZfI/AAAAAAAAWkY/gNUeomjm0ew/s720/P1050755.jpg)
![Obrazek](https://lh6.googleusercontent.com/-c10aGDer7VI/Ui3usYsnMRI/AAAAAAAAWkw/y3dgOqJx-G8/s720/P1050758.jpg)
![Obrazek](https://lh3.googleusercontent.com/-D464h2ZoLf8/Ui3vB3wiXxI/AAAAAAAAWlI/a1HqFQVCslc/s720/P1050761.jpg)
![Obrazek](https://lh6.googleusercontent.com/-e1Y41HvUmvE/Ui3vGVyLZRI/AAAAAAAAWlQ/JCDWMSuYA0o/s720/P1050762.jpg)
Stąd jeden zjazd na siodełko, robię szybki wypad na Mały Smoczy a potem jeszcze jednym zjazdem z siodełka na trawy. Zrzucamy szpej i drepczemy na Wysoką.
![Obrazek](https://lh6.googleusercontent.com/-4IAeePvVEH4/Ui3vl6It4_I/AAAAAAAAWl4/e3b5QoZPzj8/s512/P1050767.jpg)
![Obrazek](https://lh3.googleusercontent.com/-mzR0QlQZL7Q/Ui3wQkA3kcI/AAAAAAAAWmk/X87jSmgDajw/s720/P1050773.jpg)
![Obrazek](https://lh4.googleusercontent.com/-BLOmmVBK7sU/Ui3wWS8FHuI/AAAAAAAAWms/Pjag5X_vr58/s720/P1050775.jpg)
Na południowo - wschodni wierzchołek nie jest daleko, teren łatwy. Zjazd na siodełko przed wierzchołkiem głównym możemy wykonać ze starych taśm. Wolę obejść. Z siodełka, według załączonego wyżej topo mamy teren 0+ - ale "szlakiem". Idąc ściśle granią wypada się już asekurować, bo z II/III będzie.
![Obrazek](https://lh4.googleusercontent.com/-LV5NB6PrhGU/Ui3wdT0dG2I/AAAAAAAAWm8/4I6l1ZBB-UU/s720/P1050777.jpg)
Na Wysokiej decydujemy się schodzić drogą normalną, zamiast kontynuować "Koronę Wysokiej" zejściem granią na Ciężki. Złazimy na Ławicę a potem przez Przełęcz pod Kogutkiem i łańcuchy na Wagę. Tutaj następuje przykre zderzenie ze stonką, umilone radlerem w schronisku.
![Obrazek](https://lh6.googleusercontent.com/-dfP4FajTwGA/Ui3wqHWgO5I/AAAAAAAAWnM/g2z9Zbz7Xgg/s720/P1050779.jpg)
![Obrazek](https://lh6.googleusercontent.com/-1cyx6wBV7uY/Ui3wwdHH8JI/AAAAAAAAWnU/LCKCcFfZXA4/s720/P1050780.jpg)
![Obrazek](https://lh3.googleusercontent.com/-TYVFgO59yjw/Ui3xCFkV9WI/AAAAAAAAWns/uCn8ZnGWzQY/s512/P1050783.jpg)
Teraz już szybko nad stawy. Tuż nad nimi, kolana zaczynają odmawiać współpracy. Nie wygląda to najlepiej, ale decydujemy się podejść jeszcze nad Wyżni Staw.
![Obrazek](https://lh4.googleusercontent.com/-ezFt4rYC5AU/Ui3xJBVKoqI/AAAAAAAAWn0/9cqDCXiTn84/s720/P1050784.jpg)
![Obrazek](https://lh3.googleusercontent.com/-wGAWPmrpK9Q/Ui3xNiWDYrI/AAAAAAAAWn8/2ly8i7rQHdg/s512/P1050785.jpg)
Słońce zachodzi i temperatura spada błyskawicznie.
Rano zapada decyzja - ze względu na bolące kolana Sylwii odpuszczamy plan na dziś, czyli przejście Wołowego Grzbietu. No trudno, będzie wreszcie okazja pobyczyć się w Tatrach. A miejsce jest idealne.
![Obrazek](https://lh6.googleusercontent.com/-CAuzJaGqtGc/Ui3zLaNvbDI/AAAAAAAAWrs/ryMwEjwA5_U/s912/P1050819_stitch.jpg)
![Obrazek](https://lh6.googleusercontent.com/-3moYej6e2Do/Ui3zdwKh59I/AAAAAAAAWsM/LopOzWMjC-g/s720/P1050823.jpg)
Po spokojnym śniadaniu biorę aparat, telefon i srajtaśme i idziemy "się przejść". Ścieżka wiedzie nas na Wołowcową Przełęcz, tutaj zostawiam Sylwię i lecę na Hińczową Turnię - chcę zobaczyć "mostek" z urwanej płyty i możliwości zjazdu albo obejścia na Czarnostawiańską Przełęcz.
![Obrazek](https://lh4.googleusercontent.com/-OQViwMOxOpc/Ui3z02bjtjI/AAAAAAAAWss/uhOMyUG5jWY/s720/P1050827.jpg)
![Obrazek](https://lh6.googleusercontent.com/-Dhit8WmlgNs/Ui3z70khQTI/AAAAAAAAWs0/UYgtBgqmENQ/s720/P1050828.jpg)
Po zejściu wylegujemy się w słońcu, żeby nie pojawić się zbyt wcześnie na parkingu
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Jeszcze tylko spokojne zejście do Popradskiego Plesa (byle by kolana oszczędzać), zupka w schronisku i o 18.00 start w stronę Będkowic. A po drodze jeszcze żegna nas widok zrobionej oraz niezrobionej grani
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
![Obrazek](https://lh5.googleusercontent.com/-MDIydXShJZU/Ui307sABw0I/AAAAAAAAWuc/HdeGcvTfh_g/s512/P1050841.jpg)
![Obrazek](https://lh6.googleusercontent.com/-5aITxDbCqTQ/Ui31NFekr5I/AAAAAAAAWzU/PVnLEr8UVwI/s720/P1050845.jpg)
![Obrazek](https://lh3.googleusercontent.com/-d7nW2qcar4Q/Ui31PfwwDrI/AAAAAAAAWvE/ZiG9W8GjEDs/s720/P1050846.jpg)
relacja na www:
http://wertykalnie.wordpress.com/2013/0 ... -szarpane/zdjęcia:
https://picasaweb.google.com/1161201671 ... zarpanych#