Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest Cz maja 23, 2024 7:20 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 87 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: Pt wrz 27, 2013 4:20 pm 
Kombatant

Dołączył(a): N sie 08, 2010 7:30 pm
Posty: 312
Lokalizacja: Łódź
Witam.
Niestety od dawna w górach nie bylismy (poza małymi wypadami w skały) aż tu nagle okazało się że nasi przyjaciele biorą ślub. A do tego ma odbyć się w Tatrach. Mając pretekst do wyjazdu postanowilismy go troszke przedłużyć (18-24.09.2013).
Czas mijał i w końcu okazało się że wraz z nami jedzie spora część rodziny :-).
Od razu dodam że z: viewtopic.php?f=4&t=15510 nic nie wyszło- młodego do tego stopnia pochłonęły sprawy organizacyjne że brakło czasu na wypad, ale co sie odwlecze nie uciecze. Na szlaku spedziliśmy "aż" 2,5 dnia podziwiajac złotą polską jesień ale i tak było warto :-).
Kwaterę mieliśmy w Witowie, wiec Chochołowska i Kościeliska w zasięgu wzroku.
Najważniejszym uczestnikiem był nasz synuś Franek.
Obrazek
Obecnie ma siedem miesięcy i to był jego pierwszy raz w górach. Założyliśmy że zabierzemy go w wózku, ale tez w chuscie do noszenia- jak sie okazało chusta została w domu więc........
Po wywiadzie gdzie wjedziemy wózkiem i potwierdzeniu że na Giewont napewno nie da sie wepchnąć wybór padł na dolinę kościeliską.
Jak przystało na piękną pogode padało tylko jakieś 13 razy, ale daliśmy rade- Franio praktycznie całą droge w górę i w dół przespał.
Obrazek

Każdy trochę pchał fure- babcia, żona, żeby nie było ja też
Obrazek

W schronisku zrobiliśmy z synem ćwiartkę na rozgrzewkę
Obrazek

następnie zjeliśmy desek. Jeszcze tylko pamiatkowe zdjęcie i jedziemy w dół.
Obrazek

Piątek mi jako świadkowi minął na wożeniu gości weselnych, natomiast żona z babcią i synem spacerowali po okolicy.
Sobota- wielki dzień. Pierwszy raz (i pewnie ostatni) byłem na ślubie i weselu w górach. Brakuje słów. Jeśli ktoś ma okazje jechać na pewno nie będzie żałował. Z racji tego że pisze na forum górskim a nie ślubym napisze tylko że ślub odbył sie w kościółku na Płazówce a weselicho w Leśniczówce u wlotu do Chochołowskiej- wszystko na wielki plus.
Młodym jeszcze raz gratulujemy i zyczymy wszystkiego naj.

Niedziela. Weselicho intensywne więc tylko krótki spacer Chochołowską- dziadek nie chciał oddać prowadzenia ;-)
Obrazek
a i Franiowi bardzo się podobało
Obrazek

Z racji tego z w sobote i niedziele nie padało w poniedziałek juz sucho nie było, ale co tam- idziemy do Moka (kto idzie ten idzie). Przy okazji słowa uznania dla dziadka- połowe drogi do i całą z powrotem powoził wózkiem.
Obrazek
Obrazek

W schronie obiadek, herbatka, dla każdego coś dobrego
Obrazek

Co by tradycji stało sie zadość pamiątkowe zdjęcie. Wracając rozbilismy jeszcze tankowanie w locie, ale skoro myśliwce mogą to my też.
Obrazek

A juz na koniec na kwaterze wspólna drzemka
Obrazek

Niestety to by było chwilowo na tyle, ale rozkręcamy sie.
A przy okazji wyjazdu dziadek nauczył wnusia raczkować do przodu.
Pzdr

_________________
To, jak daleko przesuniesz granice swoich możliwości zależy tylko od tego, jak daleko będziesz chciał je przesunąć......
http://jakubkarnicki.blogspot.com


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt wrz 27, 2013 6:18 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn mar 05, 2007 8:49 pm
Posty: 6331
Lokalizacja: Kraków
No i super. Ostatnio coraz więcej dzieciarni na forum, więc taka relacja może niejednego zainspirować do wycieczek ;)
Graty :thumleft:


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt wrz 27, 2013 6:46 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 13, 2005 2:03 pm
Posty: 11088
Lokalizacja: Poznań
Po zdjęciach widać, że z wycieczek zadowolony :)

_________________
Tatrzańskie szlaki..


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: So wrz 28, 2013 7:42 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 28, 2011 9:09 am
Posty: 5456
Lokalizacja: Białystok
Ja rozumiem w jakąś ogarniętą pogodę...
...ale naprawdę nie jestem w stanie pojąć po co ciągać 7 miesięcznego dzieciaka parę godzin po deszczu? :roll:

_________________
Wiem, że nic nie wiem


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: So wrz 28, 2013 7:51 am 
Stracony

Dołączył(a): Wt sie 07, 2012 8:56 pm
Posty: 4265
Lokalizacja: Łódź
Może po to żeby trochę sie zahartował i złapał czystego powietrza po zwykłym łódzkim smogu. :roll:
Poza tym lekka mżawka nie jest chyba powodem aby siedziec w domu 8)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: So wrz 28, 2013 7:56 pm 
Kombatant

Dołączył(a): N sie 08, 2010 7:30 pm
Posty: 312
Lokalizacja: Łódź
Wszystko tak jak napisała Wilczyca, przecież jak jesteś w górach patrzysz na pogode raczej po to aby dobrać odpowiedni strój i raczej mzawką sie nie przejmujesz. Poza tym Franio był bardziej zabezpieczony przed deszczem i chłodem niż my.
Przy okazji uczy sie od pierwszych miesięcy że taki deszczyk to nie przeszkoda żeby iść na szlak.

Żałuje tylko (a pomysł urodził sie dopiero pod koniec wyjazdu) że nie znalazłem dla synka jakiejś książeki dla dzieci o górach/ tatrach aby wbić mu pieczątki ze schronisk.

_________________
To, jak daleko przesuniesz granice swoich możliwości zależy tylko od tego, jak daleko będziesz chciał je przesunąć......
http://jakubkarnicki.blogspot.com


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: N wrz 29, 2013 10:07 pm 
Zasłużony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 01, 2011 3:57 pm
Posty: 222
Lokalizacja: Kraków
No i super! U nas Wojtek ma dopiero 4,5 miesiąca, ale jak tylko jeszcze troszkę podrośnie też planujemy go zabrać na tatrzańskie dolinki :)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn wrz 30, 2013 6:49 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 07, 2008 11:33 am
Posty: 6314
Najprawdopodobniej niedługo doczekamy się relacji z naturalnego porodu na tarasie schroniska w D5SP, oraz fotek roześmianego bobasa (góra pięć miesięcy, bo ze starszym chodzić po górach to po prostu obciach...) machającego rączkami i nóżkami (oraz główką) do fotografa gdzieś na Granatach lub Orlej...

Bo wspaniałe relacje z karmienia piersią i przewijania na stole w schroniskowej jadalni - bez trudu można znaleźć w sieci.
Grunt to inspiracja...

gb 8)

_________________
wszystko już było - ergo: nie panikuj
http://jaskiniar.blogspot.com/
http://puzzlepamieci.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt paź 01, 2013 9:03 pm 
Kombatant

Dołączył(a): N sie 08, 2010 7:30 pm
Posty: 312
Lokalizacja: Łódź
gb napisał(a):
Najprawdopodobniej niedługo doczekamy się relacji z naturalnego porodu na tarasie schroniska w D5SP, oraz fotek roześmianego bobasa (góra pięć miesięcy, bo ze starszym chodzić po górach to po prostu obciach...) machającego rączkami i nóżkami (oraz główką) do fotografa gdzieś na Granatach lub Orlej...

Bo wspaniałe relacje z karmienia piersią i przewijania na stole w schroniskowej jadalni - bez trudu można znaleźć w sieci.
Grunt to inspiracja...

gb 8)


Wiesz- każdy robi to co lubi. Jeśli ktos ma fetysz rodzić na tarasie schroniska i robić z tego relacje to jego sprawa.
Fotki roześmianego bobasa, na Orlej raczej nie, ale w Kościeliskiej- jak najbardziej tak!!!
Obciach chodzić ze starszym niż pięć miesięcy- jak ktoś sie wstydzi własnego dziecka........
Karmienie piersią- nie wiem w czym tkwi problem- wiekszość mam jesli juz to siada w kąciku i po cichu karmi- bez obaw- raczej nikt nie będzie biegał i machał ci piersiami przed głową ;-).
Miejsc do przewijania również jest wiele.

Góry są dla wszystkich, a jeśli komuś przeszkadzają dzieci, lub nie chce własnych zabierać to juz jego problem.

Pzdr

_________________
To, jak daleko przesuniesz granice swoich możliwości zależy tylko od tego, jak daleko będziesz chciał je przesunąć......
http://jakubkarnicki.blogspot.com


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt paź 01, 2013 9:46 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 07, 2008 11:33 am
Posty: 6314
Nie zrozumiałeś zbyt wiele z tego co napisałem - być może ironia była zbyt słabo podkreślona - a do czego - po kolei i nieomal w punktach się "ustosunkowałeś"...
Spróbuję jednak wytłumaczyć:

Nie uważam, że każdy powinien "robić to co lubi" - zwłaszcza gdy nie jest sam czy nawet pośród bliskich i znajomych.
To, że coś "lubimy robić" - to nie znaczy, że musimy to robić, zawsze, wszędzie, za każdą cenę. I tylko dlatego, że "nie ma zakazu"...

Nie można mieć "fetysza", którym byłby poród - na tarasie schroniska (lub gdzie indziej w miejscu publicznym). Można zapewne mieć taką zachciankę, ale sam fakt zachcianki to nie wszystko... To sprawa prywatna (co do tego masz rację, że prywatna) - jaką jest robienie relacji ze zdarzenia, bądź co bądź dosyć intymnego - przestaje być prywatną, gdy ową relację rozpowszechnia w przestrzeni tzw. "publicznej" :)

Jakaż to różnica przemawia za "nie" dla Orlej, a za "tak" (a wręcz "jak najbardziej tak") dla Kościeliskiej???

- nie miałem na myśli wstydu dotyczącego własnego dziecka. Chodziło mi o to, że - niebawem - "chwalenie" się w wirtualnej przestrzeni zdjęciami niemowlaka w górach, w jaskini, na banji, na spadochronie - będzie atrakcyjne wyłącznie wtedy, gdy ów niemowlak będzie odpowiednio "młody". Skoro już teraz zdarzają się rodzice, którzy negocjują ze swoim rocznym potomkiem kwestie zakupu nowego telewizora...

Nie musi machać ani biegać - wystarczy, że czyni to siedząc przy sąsiednim stoliku...

Jakub_Kar napisał(a):
Miejsc do przewijania również jest wiele.

masz na myśli tatrzańskie schroniska??? czy parkingi przy niemieckich autostradach???

Jakub_Kar napisał(a):
Góry są dla wszystkich, a jeśli komuś przeszkadzają dzieci, lub nie chce własnych zabierać to juz jego problem.

Jestem zdania, że problemem jest chęć zabierania dzieci ze sobą na górskie "wyprawy"...

Góry nie są dla wszystkich... to raczej ostatnio - lub lepiej napiszę: współcześnie - coraz więcej tych "wszystkich" zaczyna uważać, że góry "są dla nich"...
Góry nie są dla wszystkich - i co jakiś czas przypominają o tym...

pozdrawiam
gb 8)

_________________
wszystko już było - ergo: nie panikuj
http://jaskiniar.blogspot.com/
http://puzzlepamieci.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr paź 02, 2013 8:57 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 07, 2008 11:33 am
Posty: 6314
mm74 napisał(a):
Na Kościeliskiej czy Chochołowskiej chyba wielkiego zagrożenia nie ma?

Dla kogo?

W Kościeliskiej - w Bramie Kraszewskiego - sam (wiele lat temu) brałem udział w reanimacji pana, który spadł ze ścieżki do potoku. W Chochołowskiej - jeszcze przed polaną Huciska - miał miejsce śmiertelny wypadek rowerzysty, który zginął potrącony przez "kolejkę" Rakoń... - ale mnie nie chodzi o jakieś bezpośrednie zagrożenie "czyhające" na niemowlaka w wózku.

Jesteśmy jedynym (chyba, a jeśli nie jedynym to jednym z nielicznych) gatunków ssaków, który "sam" - z własnej woli naraża potomstwo we wczesnym wieku rozwoju - poprzez intensywne, regularne i masowe - zabieranie młodych z "gniazda".
Świetnie rozumiem konieczność hartowania etc. - ale nie wydaje mi się, by najwłaściwszą metodą mającą - np. zahartować - dziecko - było transportowanie owego dziecka (w wieku niemowlęcym!) kilkaset kilometrów w środowisko całkowicie mu obce (pod pojęciem środowisko - mam na myśli nawet odmienność klimatu jaki panuje w miejscu zamieszkania - versus - jesienny klimat w górach wysokich.
Ile matek/ojców/babć/dziadków - kontynuuje spacer w parku, gdy przez cały czas spaceru pada deszcz? Przejście doliną Kościeliską - góra-dół z wózkiem to jednak minimum 3-4 godziny (nawet z postojem w schronisku). Naprawdę masowo spaceruje się z niemowlakiem (w wózku) przy takiej pogodzie "u siebie"?

Karmienie - wszystko jedno piersią, czy już "mlekiem następnym" - niemowlaka w miejscu publicznym, gdzie - co to dużo ukrywać jest pełen przegląd stanu zdrowotności dziecka - to też zapewne szalona atrakcja. Ile matek/ojców/babć/dziadków - podczas spacerów "u siebie" - nawet przy ładnej pogodzie - wpada na obiadek/karmienie niemowlaka do najbliższej knajpy??? Też po to by się "od małego przyzwyczajał"???

pozdrawiam
gb 8)
ps
mm74 napisał(a):
Ale skoro mały Franek, zadowolony, to czemu nie

Tyle, że dziecko w tym wieku z reguły jest zadowolone z kontaktu z najbliższymi. I jest mu (temu dziecku) całkowicie obojętne czy ów kontakt ma miejsce na działce, w domu, czy w schronisku. Co więcej - najbezpieczniej czuje się w domu - i wtedy jest najbardziej zadowolone :)

_________________
wszystko już było - ergo: nie panikuj
http://jaskiniar.blogspot.com/
http://puzzlepamieci.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr paź 02, 2013 9:28 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 07, 2006 8:19 pm
Posty: 18162
Ciekawa dyskusja... :lol:


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr paź 02, 2013 11:00 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 07, 2006 8:19 pm
Posty: 18162
mm74 napisał(a):
Się nie śmiej bo Ciebie też dotyczy :eye:


A tam dotyczy... Mnie by w taką pogodę nawet koniem tam nie wyciągnęli. ;)
Łażenie w deszczu mnie nie pociąga, ale każdy robi to co lubi. Ja nie wnikam.

Ostatnio byłem z żoną na wycieczce pod Krakowem. Trochę zimno było i pojawił się spory problem jak przewinąć młodego. W sumie chyba nikt nie chciałby wystawiać gołej dupy na mróz. Wiadomo, mrozu nie było, ale jednak niemowlaka ubiera się ciut cieplej niż samego siebie, a zatem to zimno czuje bardziej. Niestety młody się przeziębił i do teraz odciągamy mu katar odkurzaczem, a ryk przy tym przeokropny. Takie życie.
Z drugiej strony nie można zamknąć się w czterech ścianach i tylko chuchać. Rodzić też człowiek... Żyć musi. Wyjść trzeba bo zwariuje. Chory psychicznie rodzic jest bardziej niebezpieczny dla dziecka niż katar.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr paź 02, 2013 11:09 am 
Stracony

Dołączył(a): Wt sie 07, 2012 8:56 pm
Posty: 4265
Lokalizacja: Łódź
Zapomniałaś wcześniej dodać "sam żyj"
Z babciami szczególnie podstarzałymi dzieciaki miewaja problem. Mianowicie te babcie czesto uwazaja że dzieci odczuwaja temperature inaczej niz one i ubierająje 3 razy grubiej niz same są ubrane.
Efektem jest przegrzane w domu i na spacerach dziecko które ciągle choruje.
Dziecko trzeba hartować. I lekka mżawka naprawde nie jest powodem do trzymania dzieciaka w domu.
Co do karmienia (piersia) w miajscach publicznych gb muszę Cie zmartwić - prawdziwy boom na to dopiero nadchodzi co oznacza że gołych cycków na ulicach bedzie wiecej :lol:
A co do przewijania na spacerach nie wiem jak niemowlaki z Twojego otoczenia ale te z mojego wcale nie chciały współpracować i zapełniały pampersy o kazdej porze dnia i nocy i co gorsza na spacerach również. :wink:


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr paź 02, 2013 12:03 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 07, 2008 11:33 am
Posty: 6314
Wiejska Szamanka napisał(a):
Łojezu... Gb... Daj żyć innym...

Z największą przyjemnością. Oraz z prośbą o wzajemność :)
Szczęśliwie okres karmienia piersią, przewijania i dylematów czy zabierać ze sobą roczną córkę - w góry, na wesele, do pracy, na zakupy - ja oraz matka mojej córki mamy dawno za sobą.
I choć widok kobiecych piersi - nawet podczas karmienia - nadal mnie porusza :) - to jednak nie przepadam za tym widokiem ani na szlaku, ani w sklepie ani - tym bardziej - w miejscu zbiorowego żywienia czy odpoczynku...
Wiem, zapewne to kwestia wychowania - ale podobnie jak odczuwam pewien dyskomfort psychiczny oraz estetyczny widząc "wysadzanie" niemowlaka w plenerze, odbywające się "w ukryciu" przed innymi ("ukrycie" najczęściej polega na przejściu na drugą stronę najbliższego drzewa), tak podobnie odczuwam dyskomfort psychiczny i estetyczny patrząc (przypadkowo) na bardzo ładną dziewczynę karmiącą piersią niemowlaka przy stoliku na przeciw - albo w drugim końcu sali.
Odczuwam podobną niechęć do tych, którzy wyrzucają w najbliższe krzaki pety od papierosa, jak i do tych, którzy wyrzucają tam zasrane, albo zasikane pampersy...

WILCZYCA napisał(a):
Co do karmienia (piersia) w miajscach publicznych gb muszę Cie zmartwić - prawdziwy boom na to dopiero nadchodzi co oznacza że gołych cycków na ulicach bedzie wiecej

To i ja Cię zmartwię - większość tego typu "boomów" przychodzi do nas od zachodniej strony - i z opóźnieniem 20-letnim. A właściwie przychodziło. W dobie internetu "trendy" rozchodzą się szybciej. Gołych cycków na ulicach będzie zdecydowanie mniej :)

mm74 napisał(a):
gb żyć trzeba-nie możemy się zamknąć w domu.

Oczywiście, że trzeba i nie możemy...
Ale - nawet odnosząc się do powyższej relacji... To czy celem wyjazdu Autora było hartowanie dziecka? Odniosłem wrażenie że niekoniecznie...
Jestem zdumiony, że ludzie nie są w stanie wykombinować innego sposobu na połączenie realizacji własnych zachcianek/przyzwyczajeń - z koniecznością opieki nad noworodkiem, innego niż zabieranie go ze sobą i tłumaczenie tego "kontaktem", "hartowaniem", etc...

kilerus napisał(a):
Rodzić też człowiek... Żyć musi.

Kilerus ma rację. Ale - według mnie powinien - mieć świadomość, że zmiana statusu: człowiek - na rodzic, związana jest także z pewnymi (powiedzmy) niedogodnościami. Manie ciastka i jego jednoczesne jedzenie - najczęściej kończy się niestrawnością...
WILCZYCA napisał(a):
Dziecko trzeba hartować. I lekka mżawka naprawde nie jest powodem do trzymania dzieciaka w domu.

Często wystawiasz/wystawiałaś swoje dziecko (w wieku 0-1 rok)na czterogodzinną mżawkę w ramach hartowania?

WILCZYCA napisał(a):
Z babciami szczególnie podstarzałymi dzieciaki miewaja problem.

Nie. To nie dzieciaki mają problem. To problem maja rodzice tych dzieciaków "podrzucający" progeniturę dziadkom, a potem zgłaszający pretensje...

WILCZYCA napisał(a):
ale te z mojego wcale nie chciały współpracować i zapełniały pampersy o kazdej porze dnia i nocy i co gorsza na spacerach również. :wink:

Według mojego zdania (nie popartego żadnymi danymi statystycznymi oczywiście, a wyłącznie doświadczeniem własnym oraz obserwacją) używanie pampersów 24godz/dobę wyłącznie opóźnia nabranie przez dziecko umiejętności w opanowaniu oddawania kału i moczu, i związane jest WYŁĄCZNIE z wygodą rodziców...

pozdrawiam
gb 8)
ps
drobny dodatek a propos karmienia piersią "w naturze" czy w miejscach publicznych. Czym innym - zarówno dla dziecka jak i matki - jest taka forma posiłku, odbywająca się w temperaturze 25-30 stopni, na promenadzie nad brzegiem Morza Śródziemnego, czym innym w zacisznym, czystym pomieszczeniu - gdzieś na zapleczu odpoczynkowym w sklepie sieci "Galeries Lafayette", czym innym jednak na osłoniętym parasolem od mżawki zakręcie szlaku na Witkorówki czy też w zaparowanej, głośnej jadalni schroniska w Murowańcu...
No ale o gustach się podobno nie dyskutuje...

_________________
wszystko już było - ergo: nie panikuj
http://jaskiniar.blogspot.com/
http://puzzlepamieci.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr paź 02, 2013 12:35 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 07, 2006 8:19 pm
Posty: 18162
gb napisał(a):
Kilerus ma rację. Ale - według mnie powinien - mieć świadomość, że zmiana statusu: człowiek - na rodzic, związana jest także z pewnymi (powiedzmy) niedogodnościami. Manie ciastka i jego jednoczesne jedzenie - najczęściej kończy się niestrawnością...


Chyba nie sądzisz, że nie mam tej świadomości?

Ważny jest kompromis i priorytety.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr paź 02, 2013 12:56 pm 
Stracony

Dołączył(a): Wt sie 07, 2012 8:56 pm
Posty: 4265
Lokalizacja: Łódź
Noworodek to dziecko w pierwszym miesiacu zycia i o tak małych dzieciach nie rozmawiamy.
gb napisał(a):
Często wystawiasz/wystawiałaś swoje dziecko (w wieku 0-1 rok)na czterogodzinną mżawkę w ramach hartowania?

Dziecko było na spacerach od ok 3 mca codziennie (nie było duzego mrozu) i dokóki nie poszło do przedszkola praktycznie nie chorowało.
Mówie ogólnie o babciach opiekujących sie dziećmi (niekoniecznie "rodzonych")
gb napisał(a):
Według mojego zdania (nie popartego żadnymi danymi statystycznymi oczywiście, a wyłącznie doświadczeniem własnym oraz obserwacją) używanie pampersów 24godz/dobę wyłącznie opóźnia nabranie przez dziecko umiejętności w opanowaniu oddawania kału i moczu, i związane jest WYŁĄCZNIE z wygodą rodziców...

Oczywiście, proponuję zatem abyś spróbował nauczyc nie siedzacego jeszcze niemowlaka korzystania z "nocnika" :wink:
Komputer mi sie psuje więc wybaczcie że piszę skrótami.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr paź 02, 2013 1:15 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 07, 2008 11:33 am
Posty: 6314
kilerus napisał(a):
Chyba nie sądzisz, że nie mam tej świadomości?

Niefortunne sformułowanie z mojej strony - przy wykorzystaniu fragmentu Twojej wypowiedzi...

Winno być:
gb napisał(a):
kilerus napisał(a):
kilerus napisał(a):
Rodzić też człowiek... Żyć musi.


Kilerus ma rację. Ale - ów rodzic - według mnie powinien - mieć świadomość, że zmiana statusu: człowiek - na rodzic, związana jest także z pewnymi (powiedzmy) niedogodnościami. Manie ciastka i jego jednoczesne jedzenie - najczęściej kończy się niestrawnością...

_________________
wszystko już było - ergo: nie panikuj
http://jaskiniar.blogspot.com/
http://puzzlepamieci.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr paź 02, 2013 1:38 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 07, 2008 11:33 am
Posty: 6314
mm74 napisał(a):
Czy Ty porównujesz karmienie piersią do syfienia po krzakach? I nie spotkałam nikogo kto rzucałby gdzie popadnie zużytą pieluchą

Chyba niedokładnie przeczytałaś to co napisałem. Porównywałem zupełnie coś innego.
Ale - generalnie - publiczne (i to w miejscach niekoniecznie do tego przystosowanych) załatwianie potrzeb fizjologicznych (dowolnych) niezbyt mi się podoba.

No więc mieliśmy w dotychczasowych spotkaniach na szlakach tatrzańskich (jak również innych) inne doświadczenia...


WILCZYCA napisał(a):
Dziecko było na spacerach od ok 3 mca codziennie (nie było duzego mrozu) i dokóki nie poszło do przedszkola praktycznie nie chorowało.
Mówie ogólnie o babciach opiekujących sie dziećmi (niekoniecznie "rodzonych")

Ja też pisałem raczej ogólnie - natomiast Ty do dyskusji ogólnej wprowadziłaś uogólnienia własnych doświadczeń... :)
Jeśli przez trzy miesiące nie było dużego mrozu - to dziecko było na spacerach. A co byłoby, gdyby duży mróz był?
Przecież - gdyby z powyższej relacji wynikało, że podczas spaceru w Kościeliskiej była piękna pogoda (a kilka dni wcześniej takowa była) - to nikt, a zwłaszcza ja - nie zastanawiałby się nad sensem kilkugodzinnego wożenia w wózku dziecka. Mogłoby być wyjęte z wózka, niesione etc.
A w tym przedszkolu chorowało z jakich powodów?

WILCZYCA napisał(a):
Oczywiście, proponuję zatem abyś spróbował nauczyc nie siedzacego jeszcze niemowlaka korzystania z "nocnika"

???
Dziwna jakaś propozycja - czym innym jest uczenie dziecka by sygnalizowało zamiar wypróżnienia (a we wczesnej fazie rozwoju obserwacja niemowlaka, by usunąć produkty tego wypróżniania) a czym innym nauka siadania (w tym siadania na nocnik - czemuż nocnik wzięłaś w cudzysłów???).
Jak rozumiem - pampersy pozwalają nie przejmować się - zarówno dziecku, jak i przede wszystkim rodzicom - tym, czy dziecko się zlało, zrobiło kupę, czy nie. Nie "zanieczyszczają" ubranka, pościeli i - zapewne - nie śmierdzą...

Pampersy - w dzień - głównie załatwiają rodzicom konieczność sprawdzania stanu dolnych partii niemowlaka - bo zwłaszcza przy małomobilnym dziecku absolutnie nic mu nie przeszkadza. Pomagają przespać noc - bez przewijania. Pomagają - w sytuacjach nietypowych zmniejszyć częstotliwość przewijania...

pozdrawiam
gb 8)

_________________
wszystko już było - ergo: nie panikuj
http://jaskiniar.blogspot.com/
http://puzzlepamieci.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr paź 02, 2013 1:48 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 07, 2008 11:33 am
Posty: 6314
mm74 napisał(a):
gb napisał(a):
odczuwam dyskomfort psychiczny i estetyczny patrząc (przypadkowo) na bardzo ładną dziewczynę karmiącą piersią niemowlaka przy stoliku na przeciw - albo w drugim końcu sali.
Odczuwam podobną niechęć do tych, którzy wyrzucają w najbliższe krzaki pety od papierosa, jak i do tych, którzy wyrzucają tam zasrane, albo zasikane pampersy...


Czy Ty porównujesz karmienie piersią do syfienia po krzakach? I nie spotkałam nikogo kto rzucałby gdzie popadnie zużytą pieluchą :?

PS. Zdaje mi się, że należysz do pokolenia tatusiów, którym wózek i pieluchy były obce. Ciekawe, czy na czas dorastania córki gniazdowałeś z nią w domu, czy zostawiałeś komuś pod opiekę robiąc swoje :P


:) Jak nie mamy argumentów - zaczynamy dezawuować przeciwnika drobnymi złośliwościami... świetny sposób :)
1.
"Czy Ty porównujesz karmienie piersią do syfienia po krzakach? "
Powtórzę po raz kolejny. Czytanie ze zrozumieniem.
Cytuj:
Odczuwam podobną niechęć do tych, którzy wyrzucają w najbliższe krzaki pety od papierosa, jak i do tych, którzy wyrzucają tam zasrane, albo zasikane pampersy...

Tak należy połączyć informację o tym do kogo odczuwam niechęć. Podobną.
2.
"Zdaje mi się, że należysz do pokolenia tatusiów"
Ciekawe na jakiej podstawie Ci się tak "zdaje"?
Nie mam zamiaru Cię obrażać - więc nie napiszę co mnie się zdaje - na podstawie Twoich wypowiedzi - na temat tego, do jakiego pokolenia rodziców należysz... :)

pozdrawiam
gb 8)
ps
--- ps. nie będzie. na razie :)

_________________
wszystko już było - ergo: nie panikuj
http://jaskiniar.blogspot.com/
http://puzzlepamieci.blogspot.com/


Ostatnio edytowano Śr paź 02, 2013 1:51 pm przez gb, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr paź 02, 2013 1:50 pm 
Stracony

Dołączył(a): Wt sie 07, 2012 8:56 pm
Posty: 4265
Lokalizacja: Łódź
gb napisał(a):
A w tym przedszkolu chorowało z jakich powodów?

1. Temp. ~ 26 - 27 stopni
2. Notorycznego przyprowadzania tam chorych dzieci przez inne matki
gb napisał(a):
Jak rozumiem - pampersy pozwalają nie przejmować się - zarówno dziecku, jak i przede wszystkim rodzicom - tym, czy dziecko się zlało, zrobiło kupę, czy nie. Nie "zanieczyszczają" ubranka, pościeli i - zapewne - nie śmierdzą...

Nie można trzymac dziecka w przelanym pampersie bo wbrew temu co mówią producenci skórka sie odparza.
Smierdza koszmarnie :lol:


Ostatnio edytowano Śr paź 02, 2013 1:51 pm przez WILCZYCA, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr paź 02, 2013 2:00 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 07, 2008 11:33 am
Posty: 6314
Wiejska Szamanka napisał(a):
Ja mojego "wyprowadzałam" jak miał dwa tygodnie i był środek zimy. Po troszeczkę, powolutku. I było git.

To normalne. Niemowlaki należy wyprowadzać na spacery. :)
Na spacery - do parku, lasu (jeśli się mieszka w pobliżu), na balkon. Ale chyba czym innym jest taki spacer: (
Wiejska Szamanka napisał(a):
Po troszeczkę, powolutku. I było git.
) - a czym innym czterogodzinna przejażdżka tatrzańską dolina w czasie mżawki. Jesiennej.
Nota bene Zupełnie przypadkiem tak się złożyło, że ja również byłem w Tatrach pomiędzy 16, a 20 września. I bardzo dokładnie wiem jak "wyglądała" owa czwartkowa mżawka w dolinie Kościeliskiej :). Również temperaturowo :)

pozdrawiam
gb 8)

_________________
wszystko już było - ergo: nie panikuj
http://jaskiniar.blogspot.com/
http://puzzlepamieci.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr paź 02, 2013 2:09 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 07, 2008 11:33 am
Posty: 6314
WILCZYCA napisał(a):
2. Notorycznego przyprowadzania tam chorych dzieci przez inne matki

czyli nie wszystkie matki postępują/postępowały tak jak Ty?
WILCZYCA napisał(a):
Nie można trzymac dziecka w przelanym pampersie bo wbrew temu co mówią producenci skórka sie odparza.

czyli - wracamy do tego o czym pisał Kilerus:
kilerus napisał(a):
Trochę zimno było i pojawił się spory problem jak przewinąć młodego. W sumie chyba nikt nie chciałby wystawiać gołej dupy na mróz. Wiadomo, mrozu nie było, ale jednak niemowlaka ubiera się ciut cieplej niż samego siebie, a zatem to zimno czuje bardziej. Niestety młody się przeziębił i do teraz odciągamy mu katar odkurzaczem, a ryk przy tym przeokropny. Takie życie.

Bo jednak - mimo zapewnień producenta pampersów, instrukcji obsługi (pampersów) - dziecko należy przewijać.
W czasach, gdy nie było pampersów, a instrukcja obsługi niemowlaka była napisana niezależnie od instrukcji obsługi pieluszek - wynikało, że niemowlak może się trochę popsuć, gdy będzie - na przykład - przewijany w miejscu ku temu nieodpowiednim (współcześnie: "młody się przeziębił")...
Współcześnie - gdy instrukcja użycia pampersów jest efektowniejsza niż stara instrukcja obsługi niemowlaka - zdecydowana większość uważa, że bardziej wiarygodna jest ta pierwsza, a w przypadku jakiś problemów niemowlak powinien się dostosować :)
A jeśli nie - sam sobie będzie winien. No i zawsze można z nim na ten temat negocjować...

pozdrawiam
gb 8)

_________________
wszystko już było - ergo: nie panikuj
http://jaskiniar.blogspot.com/
http://puzzlepamieci.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr paź 02, 2013 2:13 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 07, 2006 8:19 pm
Posty: 18162
Tylko, że my nie używamy Pampersów, ani innych jednorazówek... Hm... :roll:


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr paź 02, 2013 2:19 pm 
Stracony

Dołączył(a): Wt sie 07, 2012 8:56 pm
Posty: 4265
Lokalizacja: Łódź
Katar - odkurzaczem brzmi potwornie :lol: Ja wiem o czym piszesz ale inni pewnie nie... :lol:
Nawiasem mówiac pewnie mógł tego wirusa ( :?: ) złapać niezaleznie od przewijania :wink:


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr paź 02, 2013 2:45 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 07, 2006 8:19 pm
Posty: 18162
WILCZYCA napisał(a):
Nawiasem mówiac pewnie mógł tego wirusa ( :?: ) złapać niezaleznie od przewijania :wink:


Masz rację uogólniłem. Trochę tego było, ale chyba głównie ta pogoda miała na to wpływ.
W ogole to trochę źle napisałem: przeziębił się, znaczy się ma katar, bez gorączki i innych takich.

Odkurzacz spoko sprawa, tylko boimy się, czy mu mózgu trochę wciągnie? Eeee... Może nie...


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr paź 02, 2013 8:16 pm 
Kombatant

Dołączył(a): N sie 08, 2010 7:30 pm
Posty: 312
Lokalizacja: Łódź
Ja pi....le jaka dyskusja. GB- byćmoże nie zrozumiałem, ale ja mam swoje zadnie i nie mam ochoty z Toba na ten temat dyskutować.
Pewne jest jedno- jak tylko będę mógł będe zabierał ze sobą synka i pokazywał mu świat. Nie chcesz to nie musisz tego robić- twoja sprawa. Możesz dziecko (jesli masz) zamnkąć w domu, przykryć kołderką zeby sie czasem nie przeziębiło, lub wpadło pod jakiś dyliżans a samemu zwiedzać.
Do zobaczenia na szlaku.
Pzdr
Obrazek


PS

kilerus napisał(a):

Odkurzacz spoko sprawa, tylko boimy się, czy mu mózgu trochę wciągnie? Eeee... Może nie...

Też korzystamy i jak narazie mózg jest na swoim miejscu :-)

goraka napisał(a):
No i super! U nas Wojtek ma dopiero 4,5 miesiąca, ale jak tylko jeszcze troszkę podrośnie też planujemy go zabrać na tatrzańskie dolinki :)

I tak trzymać ;-)

Rohu napisał(a):
No i super. Ostatnio coraz więcej dzieciarni na forum, więc taka relacja może niejednego zainspirować do wycieczek ;)
Graty :thumleft:

Dzięki

_________________
To, jak daleko przesuniesz granice swoich możliwości zależy tylko od tego, jak daleko będziesz chciał je przesunąć......
http://jakubkarnicki.blogspot.com


Ostatnio edytowano Śr paź 02, 2013 8:49 pm przez Jakub_Kar, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr paź 02, 2013 8:50 pm 
Stracony

Dołączył(a): Wt sie 07, 2012 8:56 pm
Posty: 4265
Lokalizacja: Łódź
I fajnie Jakub bo zdecydowana wiekszośc ludzi chodziła z dziećmi lub bedzie chodzic juz niedługo.
Fajnie że mały miał usmiechnietą buzię i że zobaczył cos wiecej niz 4 ściany i droge przed blokiem np.
Powodzenia w dalszych wedrówkach.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr paź 02, 2013 9:37 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 07, 2008 11:33 am
Posty: 6314
Jakub_Kar napisał(a):
Ja pi....le jaka dyskusja. GB- byćmoże nie zrozumiałem, ale ja mam swoje zadnie i nie mam ochoty z Toba na ten temat dyskutować.

Być może nie zrozumiałeś. Skoro ochoty nie masz - ja Cię do dyskusji na siłę zapraszał nie będę. Bardzo słusznie i chwalebnie, że chcesz pokazywać synowi Świat. Mam nadzieję, że wytrwasz w postanowieniu, i będziesz mu pokazywał ów Świat nie tylko przy okazji realizacji własnych/swoich planów.

Jakub_Kar napisał(a):
jak tylko będę mógł będe zabierał ze sobą synka i pokazywał mu świat. Nie chcesz to nie musisz tego robić- twoja sprawa.

Nie zrozumiałeś - ja nie miałem zamiaru (i nie mam nadal) Cię w tym wyręczać :) Ani - tym bardziej "mówić" Ci jak i kiedy powinieneś to robić. Po prostu przedstawiałem - na przykładzie akurat Twojej relacji - swoje na ten temat przemyślenia.

Jakub_Kar napisał(a):
Możesz dziecko (jesli masz) zamnkąć w domu, przykryć kołderką zeby sie czasem nie przeziębiło, lub wpadło pod jakiś dyliżans a samemu zwiedzać.

Nie czytałeś dokładnie tej pi....lonej dyskusji skoro piszesz takie - powiedzmy - zdania. Odpowiem - podobnie jak kol. Mm74. Personalne odniesienia w stosunku do interlokutora nie są oznaką pewności w dyskusji, a wręcz przeciwnie. Moje dziecko już od dłuższego czasu samodzielnie zwiedza Świat :) - w tym także rejony górskie, choć zdecydowanie bardziej woli nadmorskie... Cóż to ma zresztą do rzeczy/dyskusji czy zwiedzam samemu czy nie???

Jakub_Kar napisał(a):
Do zobaczenia na szlaku.

Potwierdzenie tego, że niezbyt uważnie czytałeś całą tą pi.....loną dyskusję.
Na szlaku się już mijaliśmy...

pozdrawiam
gb 8)

_________________
wszystko już było - ergo: nie panikuj
http://jaskiniar.blogspot.com/
http://puzzlepamieci.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr paź 02, 2013 11:00 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 07, 2008 11:33 am
Posty: 6314
Wiejska Szamanka napisał(a):
Gb już nie bądź taki egzaltowany

ojtam, ojtam - chyba nie przesadzam w swoich listach w wyrażaniu uczuć... ?

pozdrawiam
gb 8)
ps
nie przesadzałbym z określaniem działań kol. Jakuba_Kar - jako "wdrażania" kogokolwiek do czegokolwiek :)

_________________
wszystko już było - ergo: nie panikuj
http://jaskiniar.blogspot.com/
http://puzzlepamieci.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 87 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL