Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest Wt cze 25, 2024 7:20 am

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 17 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: Śr lis 11, 2015 6:21 pm 
Weteran
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 12, 2008 12:37 pm
Posty: 139
Postanowiliśmy pojechać grupą znajomych w rumuńskie pagóry. Zgłosiło się pięciu ochotników, w tym dwie niewiasty. Część ekipy jechała z dalekiego Szczecina, reszta miała znacznie bliżej. 11 października, wcześnie rano, na dwa samochody, obraliśmy kierunek południowy. Zimno, prognozy pogody kiepskie, pada deszcz. Podróż w sumie przebiegała sprawnie... aż do Rumuńskiej granicy. Koleżanka ze Szczecina zorientowała się że nie ma żadnych dokumentów... (Rumunia nie jest w Shengen). Zatrzymaliśmy się w przygranicznym węgierskim Csenger na kwaterze i rozmyślamy co dalej. Decyzja zapadła, trzyosobowa ekipa wraca do Polski połazić po górach, ja z kolegą jedziemy dalej. Pierwszy wieczór jest jednocześnie pożegnalnym...

DZIEŃ 1 - 12X - Poniedziałek

Rano w deszczu się rozstajemy. Przekraczamy granicę. Pogoda paskudna, ciągle leje. Mieliśmy nadzieję na popołudniowe wyjście w góry ale zmieniamy plany. Robimy dłuższą, krajoznawczą trasę autem zahaczając o marmaroskie wioski w dolinie Izy.

Obrazek

Jedynie w wiosce Leud deszcz trochę ustaje i da się strzelić jakąś fotę. Stoi tam bardzo ładny drewniany kościółek.

Obrazek

Obrazek

W końcu docieramy po południu do docelowej miejscowości Sângeorz-Băi leżącej po południowej stronie gór Rodniańskich. Znajdujemy sobie kwaterę, prysznic, kolacja, piwko, szukanie prognoz w rumuńskiej TV. Wieczorem plusk wody z rynny ustaje, czyżby jutro miało nie padać?

C.D.N.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr lis 11, 2015 6:33 pm 
Weteran
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 12, 2008 12:37 pm
Posty: 139
DZIEŃ 2 - 13X - Wtorek

Nad ranem wciąż nie słychać kapiącej wody. Nie pada, jest pochmurno. Ruszamy w trasę!
Wstrzelenie się we właściwą ścieżkę idącą w góry nie jest takie łatwe, plątanina uliczek i coś trzeba wybrać...

Obrazek

Wybieramy intuicyjnie i pniemy się do góry.

Obrazek

Pierwsze widoki na opuszczaną miejscowość.

Obrazek

Wchodzimy w chmury.

Obrazek

Wkrótce napotykamy to czego się najbardziej obawiamy, wypasy owiec. Uzbrajamy się w grube drągi i po chwili wyczuwają nas psy. Leci na nas z 5-6 szt, szczególnie jeden jest mocno agresywny. Psy się uspokajają gdy podchodzi do nas pasterz, próbujemy rozmawiać, ja mu tłumaczę gdzie chcemy dojść, pasterz bije się w pierś, że źle idziemy i musimy wracać. No cóż mapy mamy raczej kiepskie ale nie odpuszczamy i idziemy dalej swoją drogą.

Obrazek

Droga jest mocno błotnista, za nami owce z psami, przed nami owce z psami, przedzieramy się ukradkiem łąkami. W końcu zostawiamy wypasy za sobą i mamy chwilę wytchnienia. Jest mgła więc nawigacja po omacku. Idziemy sobie ładną dróżką i słyszymy przed sobą dzwoneczki owiec, o nie, znowu to samo, omijamy trawersem miejsce wypasu.

Obrazek

Już prawie się udało gdy psy nas wyczuwają i znowu na nas lecą. Udaje nam się wejść do lasu i trochę odpuszczają. Trafiamy na ścieżkę.

Obrazek

Dochodzimy do ładnego miejsca ze zniszczoną bacówką. Niestety straciliśmy trochę wysokości i trzeba będzie nadrabiać.

Obrazek

Zdobywamy kolejne wysokości. Czasami coś zaczyna być widać.

Obrazek

Po drodze gustowny kibelek.

Obrazek

Im wyżej i dłużej idziemy robi się przyjemniej. Chmury się powoli rozwiewają.

Obrazek

Pomimo tego, że coraz więcej widać nawigacja jest coraz trudniejsza. Mapy które mamy są tak nieprecyzyjne, że praktycznie zostaje tylko intuicja. Pierwsze widoki na wyższe rejony bocznego ramienia gór Rodniańskich mówią nam że będzie wesoło :)

Obrazek

Dzisiaj już tam nie dojdziemy. Znajdujemy sobie fajne miejsce z bacówką na nocleg.

Obrazek

Bacówka co prawda okazuje się zamknięta, ale ma fajną werandę i jest gdzie rozbić namiot. Ognisko, fajne widoki, nalewka, czego chcieć więcej...

Obrazek

C.D.N.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr lis 11, 2015 7:06 pm 
Weteran
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 12, 2008 12:37 pm
Posty: 139
DZIEŃ 3 - 14X - Środa

Takie poranki lubię.

Obrazek

Zbieramy graty i ruszamy w drogę przez las. Las pokryty dywanem mchów.

Obrazek

Pomimo orientacji w terenie "na czuja" udaje nam się dobrze wstrzelić na wyższe połoniny. Rozglądając się w końcu po okolicznych górach stwierdzam że jesteśmy na prawidłowym grzbiecie. A tak w nas nie wierzył napotkany pasterz...

Obrazek

Widać, że na wczorajszych mocno ośnieżonych górkach dzisiaj śnieg już odpuszcza.

Obrazek

Droga wiedzie jedynie do pasterskich budynków, dalej grzbietem praktycznie ścieżki brak lub jest ledwie widoczna.

Obrazek

Im wyżej tym większego bałwana można ulepić.

Obrazek

Po drodze ładne jesienno-zimowe klimaty.

Obrazek

Nie brakuje również borówek/jagód.

Obrazek

Tych widoków na wyższe partie gór Rodniańskich długo nie zapomnimy. Przed nami jeszcze górka Craiului 1659m i przełęcz która wygląda przyjaźnie.

Obrazek

Niestety zejście na przełęcz okazuje się niezłym hardcorem. Stromo, ośnieżona trawa/borówka, co chwila poślizg.

Obrazek

W końcu docieramy na przełęcz i rozbijamy obóz. Piękne widoki dookoła, woda też się znalazła. Dzisiaj obchodzę urodziny więc dostałem piękny prezent od natury, ładną pogodę i widoki. Ognisko, nalewka i spać...

Obrazek

C.D.N.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr lis 11, 2015 7:23 pm 
Weteran
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 12, 2008 12:37 pm
Posty: 139
DZIEŃ 4 - 15X - Czwartek

Kolejny piękny poranek i cukierkowe zdjęcie.

Obrazek

Wyruszamy dalej w trasę. Rzut okiem na noclegową przełęcz i przebyte pasmo. Śniegu już prawie nie widać.

Obrazek

Wspinamy się na kolejną górkę, jeśli dobrze kalkuluję tym razem Detunatei 1753m.

Obrazek

Wchodzimy na górę i... widoki są jeszcze piękniejsze. Od nieobecnych znajomych dostaliśmy podarunek z zadaniem skonsumowania w wyjątkowo pięknych okolicznościach. Ten czas nastał.

Obrazek

Panorama 360° KLIK!

Czas ruszać w dalszą drogę.

Obrazek

Z daleka, za grzebieniem po którym obecnie idziemy, na kolejnej przełęczy, widzimy kolejne bacówki. Być może nasz kolejny nocleg.

Obrazek

Nie ma barierek, nie ma schodów, nie ma tłumów...

Obrazek

Grzebień którym maszerujemy, z daleka niepozorny i równy, w rzeczywistości jest niezłą przeprawą, zarośla, skałki, w górę, w dół itp.

Obrazek

Czasami pozorne ścieżki wyprowadzają na manowce i klnąc pod nosem trzeba na czterech łapach prostować drogę.

Obrazek

W rumuńskich górach prawie każda łąka jest zagospodarowana. Albo stogi siana, albo bacówki.

Obrazek

Po drodze mijamy ciekawe roślinki.

Obrazek

Obrazek

W końcu docieramy do przełęczy i widzianej bacówki. Mamy jeszcze ponad 2 godziny dnia ale miejsce jest zbyt urokliwe.

Obrazek

Bacówka jest bardzo przyzwoita. Miękkie materace, koza, nie ma strasznego syfu wokół. Na materace rzucamy plandekę, na to karimaty i mamy królewskie spanie dzisiejszej nocy. Pogoda też wyjątkowo ciepła, umyłem się cały w potoku bez większego problemu. Jak w lecie...

Obrazek

Panorama 360° KLIK!

Piękny wieczór przy bezchmurnym niebie... i spać.

C.D.N.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr lis 11, 2015 7:33 pm 
Weteran
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 12, 2008 12:37 pm
Posty: 139
DZIEŃ 5 - 16X - Piątek

Kolejny widoczek o poranku.

Obrazek

Ostatni rzut okiem na chatkę.

Obrazek

Na przełęczy ponad chatką. Generalnie idziemy szlakiem turystycznym, jest nawet drogowskaz. Lubię takie szlaki, znak szlaku raz na dwa dni i ścieżki prawie brak.

Obrazek

Wyruszamy w stronę pierwszych dwutusięczników na naszej drodze, oczywiście ścieżka po kilkuset metrach od przełęczy gdzieś magicznie się rozmywa.

Obrazek

Najpogodniejszy dzień jak do tej pory, ale niestety powietrze nie jest już takie przejrzyste. Widoczność sporo zmalała.

Obrazek

Szczyty z daleka wyglądające na łagodne kopułki, z biska już takie łagodne i bezproblemowe nie są. Bez częstego używania czterech kończyn się nie obeszło.

Obrazek

Rodniańskie w całej okazałości.

Obrazek

Czasami spotyka się zupełnie niepasujące do otoczenia skałki.

Obrazek

Mieliśmy zamiar przenocować na obniżonym grzbiecie ale kłębiące się chmury nas zaniepokoiły. Postanowiliśmy na nocleg stracić sporo wysokości i zejść do kotła. W oddali majaczy bacówka.

Obrazek

Niestety bacówka okazała się zasyfioną norą więc rozbijamy namiot kawałek dalej. Miejsce jest niezwykle urokliwe, niedaleko namiotu opada potok nie przesadzając 100m kaskadą. Powoli zapada zmierzch więc zrobiłem tylko dwa ujęcia video, resztę mam nadzieję uwiecznić następnego dnia.

Obrazek

Zapada zmrok, idziemy spać...

C.D.N.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr lis 11, 2015 7:42 pm 
Weteran
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 12, 2008 12:37 pm
Posty: 139
DZIEŃ 6 - 17X - Sobota

W nocy zaczyna padać. Deszcz wypuszcza nas z namiotów dopiero przed 9.00. Mgła totalna więc z sesji foto miejsca biwakowego nici :(
Zwijamy obóz i ewakuujemy się do doliny, nie ma sensu pchać się w wysokie góry w taką pogodę.

Obrazek

Górna część doliny Cormaia.

Obrazek

Do tej pory szło się w miarę wygodnie ścieżką. Zabawa się zaczyna gdy ścieżka dochodzi do potoku. Pojawia się i znika, przekracza wielokrotnie wzburzony strumień.

Obrazek

Obrazek

Ścieżka się poszerza, potok się powiększa, przekraczanie coraz trudniejsze...

Obrazek

W końcu ścieżka przeszła w drogę i pojawiły się mosty/przepusty, nie trzeba już przekraczać potoku, ostatnie przekraczanie nie obeszło się bez zdejmowania butów. Pojawiają się drzewa liściaste i eksplozja barw...

Obrazek

Podziwiamy jesienne kolory oraz kaskady potoków wpadających do potoku głównego.

Obrazek

Obrazek

Okoliczności przyrody piękne ale kilometry w kościach czuć coraz bardziej.

Obrazek

W końcu dochodzimy do pierwszych zabudować wsi Cormaia. Na mapie wygląda na sporą, w rzeczywistości nie napotkaliśmy nawet sklepu :(

Obrazek

Po kolejnych kilometrach marszu i w deszczu powracamy do kwatery i auta. Pogoda nie wpuściła nas na główny grzbiet gór Rodniańskich. Trudno, skróciliśmy wyjazd ale jesteśmy zadowoleni z tego co udało nam się przejść. Było pięknie.
Wcześnie rano wracamy do Polski. W polskich górach spotykamy się z ekipą, która nie wjechała do Rumunii i spędzamy jeszcze jedną noc w górach przy ognisku, rumuńskim piwie i węgierskim winie...

KONIEC


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr lis 11, 2015 7:43 pm 
Weteran
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 12, 2008 12:37 pm
Posty: 139
Filmik z wyjazdu:



Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz lis 12, 2015 9:46 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 18, 2009 11:04 am
Posty: 10407
Lokalizacja: miasto100mostów
Super relacja.

_________________
'Tatusiu, zostań w samochodzie, a my zobaczymy gdzie zaczyna się nasz szlak.'


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz lis 12, 2015 3:32 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn paź 29, 2007 8:31 pm
Posty: 3189
Lokalizacja: Nowy Sącz
Herr123 napisał(a):
Robi wrażenie! Rumunia to niesamowity kraj:-)

Wierz mi, nie chciałbyś tam mieszkać - niesamowite jest tam zacofanie i bieda. Niby gonią Europe, ale jeszcze brakuje im 30 lat.
Ale to zacofanie jest właśnie magnesem dla pewnej maści turystów - lubiących wolność, czystą naturę, brak zakazów i nakazów, przy okazji mają jako-takie góry.
Zawsze podobają mi się jesienne relacje, z gór poza Polską i Słowacją, bo nie mam możliwości na dłuższe wyjazdy o tej porze roku. Ta jest jedną z ciekawszych w ostatnim czasie, zilustrowana porządnymi zdjęciami.

_________________
http://naszczytach.cba.pl/ Aktualizacja 2023 - nowe: Góry Skandynawskie, Taurus w Turscji, Alpy Julijskie, Kamnickie, Ennstalskie, Tatry Bielskie, Murańska Planina, Haligowskie Skały i wiele innych. Zapraszam


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz lis 12, 2015 5:00 pm 
Kombatant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 29, 2006 6:58 pm
Posty: 690
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Relacja super, zdjęcia też, ale filmik jak dla mnie odrobinę przydługi :)

Rumunia jest na todo-liście. Nie udało się w tym roku, pewnie nie uda się w przyszłym, ale może za dwa lata... :D


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt lis 13, 2015 1:53 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn kwi 11, 2011 9:25 pm
Posty: 1503
Lokalizacja: W-wa
Nastrojowo, zdjęcia służą relacji, bohaterowie wyprawy dawkowani dyskretnie, dla mnie klimat tej świetnej wyprawy oddaje to zdjęcie:

Obrazek

_________________
Nutko moja
https://www.youtube.com/@CarpathianMusicWorld/playlists


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt lis 13, 2015 12:31 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 25, 2007 9:48 am
Posty: 7564
Świetna wyprawa, gratuluję!


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt lis 13, 2015 9:31 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Cz wrz 04, 2008 11:35 am
Posty: 1231
Prze-prze-przezarąbiaste zdjęcia! :)
Muszę mężowi pokazać!

Mam teraz studenta z Rumunii. Ale po górach nie chodzi.

_________________
pozdrawiam
---------------------------
Lepsze od gór są tylko góry!
- krasnoludzkie


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt lis 13, 2015 9:52 pm 
Kombatant

Dołączył(a): Pn gru 05, 2011 12:08 am
Posty: 640
Lokalizacja: 110 km
ALE widoki i foty też niezłe
pozazdrościć takiego szwędania
:salut:

_________________
http://wokolkominainietylko.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt lis 13, 2015 10:59 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 08, 2011 12:50 pm
Posty: 2793
e tam daleko, wsiadasz po robocie w auto, rano jesteś :)

_________________
wertykalnie
flickr


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt lis 17, 2015 6:45 pm 
Rumunia i Ukraina fajny oldskulowy klimat, a w górach nawet latem cisza i spokój, ludzi prawie się nie spotyka.


Góra
  
 
PostNapisane: Wt lis 17, 2015 10:05 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 31, 2005 7:05 am
Posty: 1609
Lokalizacja: Brzozówka k. Krakowa
Ja jestem zauroczony górami Rumunii. Widzę, że nie tylko ja. Bardzo klimatyczne fotki... Też nam jeżdżą znajomi ze Szczecina :)

_________________
Góry mogą zastąpić wiele leków, ale żaden lek nie zastąpi gór.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 17 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 18 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL