tango napisał(a):
P_A_B_L_O napisał(a):
Normalnie. I tak wielu rzeczy nie wykorzystaliśmy. Pogoda sprzyjała, tylko czasem lało.
Czyli samochód robił za główny magazyn sprzętu i żywności

Nie, no co Ty?! ... nie po to się jedzie na wakacje, żeby siedzieć przy samochodzie

Samochód zostawiliśmy po przyjeździe do Rumunii i wróciliśmy do niego dopiero na koniec.
tango napisał(a):
Dopytuję się, bo na zdjęciach nie widać dużej ilości sprzętu/bagaży na rowerach.
Wszystko co mieliśmy ze sobą jest na zdjęciach w relacji. To i tak w sumie dużo gratów. Ale to ze względu na dzieci - np. apteczka jest wtedy większa, namiot jest większy, itp., więcej garów, żarcia, narzędzi i części rowerowych (np. każdy jechał na innym rozmiarze kół) no i zapas żarcia zawsze na kilka dni do przodu - przy dzieciach nigdy nie wiadomo ile da się przejechać, tym bardziej, że jesteśmy wtedy bardzo zależni od pogody, terenu, awarii, przejezdności w terenie, itp.
Jak niedawno jechałem sam, miałem jeszcze mniej gratów:
https://goo.gl/photos/wnT6wNPYxYh7bXDz6PABLO