Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest N cze 23, 2024 8:39 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 8 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: N paź 23, 2016 5:57 pm 
Zasłużony

Dołączył(a): Pn cze 13, 2016 8:29 am
Posty: 150
Jeśli przypadkiem akurat znalazłeś się w północnej Norwegii (nie wiem – wyszedłeś do sklepu po zakupy lub do kiosku po gazetę, bądź zabłądziłeś w czasie spaceru z psem) cel możesz wybrać tylko jeden. Otóż i my nie mogliśmy inaczej – jedziemy na Lofoty. W niemal każdej relacji z tej części Europy, Lofoty pełnią rolę wisienki na torcie, o ile nie są tortem samym w sobie. Zatem i nas nie mogło tam zabraknąć. Poza tym mieliśmy już dość marnej pogody na Nordkapp, a jak wieść gminna niosła, aura na wyspach była zdecydowanie lepsza. Dopiero samemu siedząc w samochodzie człowiek może się przekonać jakim wyzwaniem jest przemieszczanie się po Norwegii. W Szwecji też co prawda mieliśmy do czynienia z dużymi przebiegami, lecz wskakiwałeś tam na autostradę (darmową!) i pykałeś z tempomatem przez świat. Tutaj natomiast droga wije się wzdłuż niesamowicie rozbudowanej linii brzegowej i nie ma mowy o rozwinięciu sensownej prędkości przelotowej. Poza tym ich legendarnie drogie mandaty – nie chcieliśmy głupio wpaść, więc grzecznie trzymaliśmy się dopuszczalnej prędkości (ale bez przesady).






Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Przedsionek archipelagu – Narvik, osiągamy dopiero po 12 godzinach jazdy, późnym popołudniem. Pogoda zgodnie z prognozami poprawiła się znacznie, co niezmiernie uradowało serca fotografów. Zdążyliśmy przyzwyczaić się już do braku nocy, więc po krótkim namyśle decydujemy, że ciśniemy maksymalnie do końca wysp, a potem się zobaczy co dalej. Widoki rzeczywiście są spektakularne. Zaśnieżone, poszarpane szczyty, sięgające nierzadko kilometra w górę, opadają stromymi ścianami niemal prosto do morza, poprzez soczyście zielone łąki u ich stóp. Co jakiś czas zatrzymujemy samochód w miejscach, obok których obojętnie przejechać po prostu się nie da. W jednym z takich miejsc głód bierze jednak górę nad zachwytami i postanawiamy, że tu zrobimy sobie ognisko. Na tę okoliczność odwiedziliśmy wcześniej jeden z rzadkich w tej okolicy marketów i zaopatrzyliśmy się w koszmarnie drogą kiełbasę. Nie bylibyśmy sobą, gdyby miało zabraknąć przy tej okazji płynów eksploatacyjnych, więc do listy zakupów każde z nas dorzuciło jakieś najtańsze piwo. O ile z wyborem miejsca nie było żadnego problemu, to ze znalezieniem drewna kłopot był już spory. Rachityczna roślinność nie dawała nadziei na długą imprezę toteż poszukiwania paliwa skierowaliśmy ku morzu, które ma zwyczaj wyrzucać na brzeg dryfujące palne szczątki. W nieodległej zatoczce było tego pełno. Aby tylko nie zapaść się w jakąś nieapetyczną maź na plaży...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

O 1.30 docieramy do Å – rybackiej wioski na krańcu Lofotów. O tej porze nigdzie żywego ducha, co nadaje temu miejscu tajemnicy i nieco upiornego klimatu. Włóczymy się bez celu po okolicy, kombinując co dalej. Mamy dwa wyjścia, albo wsiadamy w samochód i tą samą drogą wracamy i skręcamy na południe, albo łapiemy się na drogi prom (zresztą po co to pisać – tu wszystko jest drogie) i w kilka godzin jesteśmy w Bodø. Wybieramy tę drugą opcję, bo choć cena odstrasza to korzyści są oczywiste – od czasu do czasu człowiek musi się przecież przespać. A sen na promie przyszedł na tyle szybko, że z rejsu zapamiętałem tylko darmowe wi-fi...
Niczym młodzi bogowie (i boginie) schodzimy na ląd w Bodø. Teraz czeka nas droga do trzeciego z obowiązkowych celów tej wyprawy. Do Galdhøpiggen (2469 m n.p.m.) mamy ponad tysiąc km, a czas nie stoi w miejscu. Bez zbytniego ociągania mijamy koło podbiegunowe, gdzie Norwegowie pobudowali całe centrum handlowe, a komercja wyłazi z każdego miejsca. W sumie nie ma się czemu dziwić. Tabuny turystów zatrzymują się tu w drodze w obie strony, więc dlaczego tego nie wykorzystać. Natomiast my na nocleg znowu szukamy jakiegoś ustronnego miejsca, najlepiej czystego jeziora w spokojnej okolicy i – cóż za przypadek – udaje nam się to już w drugim podejściu. Odpoczynek na pewno się przyda, bo – żartujemy – kto wie, czy znowu nie trzeba będzie przedeptać następnych 50 km. Tradycją stało się już, że u podnóża góry jesteśmy po południu, korzystając z nieustającego dnia. Nie inaczej jest i teraz. Pogoda wciąż jest piękna i już się cieszymy na rozległe widoki z najwyższego szczytu północnej Europy. W odróżnieniu od dwóch poprzednich wierzchołków jest tu dużo ludzi, choć sezon wciąż jeszcze się nie zaczął. Oczywiście w porównaniu z Tatrami to niemal bezludna pustynia, jednak dla nas te kilkanaście osób na szlaku to i tak nieprzebrane tłumy. Droga jest oznaczona i przedeptana, ciężko byłoby się zgubić. W miarę zdobywania wysokości przybywa chmur i już wkrótce gęsta mgła otula wierzchołek. Ech, szlag trafił piękne widoki. Może chociaż sklepik na szczycie (bo jest tam sklep z pamiątkami) będzie otwarty – wiadomo – browarów nigdy za wiele... Na nic jednak złudne nadzieje. Na szczycie jest cicho, szaro i pusto, a sklepik zamknięty na amen. W przygnębiającym półmroku sięgam do plecaka, wyciągam puszkę i ratuję w ten sposób niezręczną sytuację. O mur budynku stoi oparte składane krzesełko. Siadamy na nim po kolei i od razu przypomina mi się teledysk jednej znanej grupy. Jednak lodowate podmuchy zmuszają nas do szybkiej ewakuacji w jakieś osłonięte miejsce, gdzie przy czekoladzie i innych przyjemnościach regenerujemy siły.


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Program obowiązkowy wykonany, zatem teraz tylko jazda na południe. Jeszcze przed wyjazdem nawiązałem kontakt z Jarkiem, który również podjął się walki o Koronę Europy. Co więcej – chce to zrobić w 46 miesięcy, czyli tyle, ile jest szczytów w Koronie. Jarek zaprosił nas do siebie, oferując metę i zawartość lodówki, głupio byłoby więc nie skorzystać z takiej propozycji. Malutki szkopuł polegał jedynie na tym, że niespecjalnie było nam po drodze do niego, lecz która kobieta oprze się pokusie gorącego prysznica? A świeże ciało to i świeże spojrzenie na sytuację. Okazało się, że choć nie zdążymy odwiedzić wszystkich celów w tej części Norwegii to z pewnością damy radę skoczyć na Preikestolen. Stojąc na krawędzi tego liczącego ponad 600 m wysokości klifu czujesz lekkie mrowienie, zupełnie jak na jakiejś wąskiej grani. A jeszcze ta świadomość, że tuż za plecami masz masę rozchichotanego towarzystwa... Dotarliśmy w jeden z najbardziej zatłoczonych punktów w czasie naszej przygody i cała ta gawiedź skutecznie zniechęcała nas do dłuższego pobytu w tym miejscu. Niestety zabrakło już czasu na takie atrakcje jak choćby „Język Trolla”, bo choć prom odpływał dopiero za 30 godzin to jednak wciąż do przejechania zostało ponad tysiąc kilometrów.
Galdhøpiggen jest moim 45 szczytem w Koronie Europy i powoli zaczynam zadawać sobie pytania typu: co dalej po Islandii? Jednak odpowiedź spokojnie mogę odwlec aż do maja przyszłego roku. Tymczasem wjechaliśmy na prom do Polski. Towarzystwo jakby podobne do tego z pierwszego rejsu, jednak dużo bardziej rozrywkowe. Ale to już temat na zupełnie inną opowieść...

_________________
Zaoszczędzone można przepić.
Korona Europy


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: N paź 23, 2016 9:44 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Cz wrz 04, 2008 11:35 am
Posty: 1231
O mamo. Rewelacja.
Apetytu nabieramy z każdym zdjęciem.
foty wymiatają!!!!

_________________
pozdrawiam
---------------------------
Lepsze od gór są tylko góry!
- krasnoludzkie


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt paź 25, 2016 1:58 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sty 24, 2011 7:54 pm
Posty: 2482
Super!
Norwegia to piękny kraj, co potwierdziłeś zdjęciami.
Mam nadzieję, że będę miał okazję się tam wybrać i zobaczyć to wszystko na własne oczy.

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt paź 25, 2016 2:54 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 18, 2009 11:04 am
Posty: 10407
Lokalizacja: miasto100mostów
Mnie również się bardzo podoba. Zdjęcia bajka.

PS. Nie powinno być przypadkiem "Ciepłe zimne kraje", bez przecinka?

_________________
'Tatusiu, zostań w samochodzie, a my zobaczymy gdzie zaczyna się nasz szlak.'


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt paź 25, 2016 3:43 pm 
Zasłużony

Dołączył(a): Pn cze 13, 2016 8:29 am
Posty: 150
A wiesz - to bardzo prawdopodobne :D

_________________
Zaoszczędzone można przepić.
Korona Europy


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr paź 26, 2016 7:56 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn kwi 11, 2011 9:25 pm
Posty: 1503
Lokalizacja: W-wa
Pan tu nie stal napisał(a):
jest moim 45 szczytem w Koronie Europy

Szukałam przed chwilą, czy była relacja z Narodnej - no i widzę, że zmiotło wszystkie twoje posty.
Chyba nie chcesz powiedzieć, że poprzednie relacje wcięło na amen i nie masz ich gdzieś zapisanych :shock:

_________________
Nutko moja
https://www.youtube.com/@CarpathianMusicWorld/playlists


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr paź 26, 2016 8:26 pm 
Zasłużony

Dołączył(a): Pn cze 13, 2016 8:29 am
Posty: 150
anke napisał(a):
Chyba nie chcesz powiedzieć, że poprzednie relacje wcięło na amen i nie masz ich gdzieś zapisanych :shock:

Nie chcę, ale muszę...
Całe moje poprzednie wcielenie poszło się...

_________________
Zaoszczędzone można przepić.
Korona Europy


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr lis 02, 2016 5:58 pm 
Zasłużony

Dołączył(a): Pn cze 13, 2016 8:29 am
Posty: 150
:)

_________________
Zaoszczędzone można przepić.
Korona Europy


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 8 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 15 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL