Powiedzmy, że wszyscy wywnioskowali z tytułu, że chodzi o Gerlach
Tegoroczny sezon zaczęliśmy z grubej rury. Panująca od kilku dni ładna pogoda zmotywowała nas by coś, gdzieś zaatakować, pierwotny plan zakładał wejście na Baranie Rogi, ale na kilka godzin przed wyjazdem czytam, że w Batyżowieckim Żlebie są dobre warunki śniegowe, dwa razy nie trzeba było mi powtarzać, zmiana planów. Reszta towarzystwa podeszła do tego z pewną taka nieśmiałością. Stanęło na tym, że jak nie damy rady to zawsze z tego samego miejsca można wejść na Kończystą. Wyruszamy w dwóch około 4 z okolic Chrzanowa i z Myślenic zwijamy trzecią osobę. O godzinie 7 parkujemy furę w Tatrzańskiej Polance i zaczynamy marsz w kierunku Śląskiego Domu, po drodze zaczyna się wschód słońca.
![Obrazek](https://images81.fotosik.pl/388/bd1719da1932575c.jpg)
![Obrazek](https://images82.fotosik.pl/388/c4cb302a03ae0dbb.jpg)
Z drogi już go widać, rozsiadł się wygodnie i czeka na nas
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
![Obrazek](https://images81.fotosik.pl/388/2690aba644861673.jpg)
![Obrazek](https://images81.fotosik.pl/388/3909fb27683076ab.jpg)
Po wyjściu z lasu na horyzoncie pojawia się Śląski Dom.
![Obrazek](https://images83.fotosik.pl/388/b9ffc16af92d5174.jpg)
Docieramy do Śląskiego Domu, krótka przerwa na małe jedzonko, słonko fajnie świeci, chociaż jest chłodno, lustrujemy otoczenie i stwierdzamy że ten Gerlach to gdzieś tam.
![Obrazek](https://images81.fotosik.pl/388/359fe83ed15a8261.jpg)
Grunt to dobrze ogarniać topografię
Kilkadziesiąt kolejnych minut to mozolny trawers słabo przedeptaną magistralą w kierunku Batyżowieckiego Stawu, ślad jest założony, ale co jakiś czas można nieźle wpaść w przysypaną kosówkę, słońce zaczyna się rozkręcać.
![Obrazek](https://images81.fotosik.pl/388/63e7eaf78fa8c423.jpg)
![Obrazek](https://images81.fotosik.pl/388/c4a7f21b10f377bf.jpg)
![Obrazek](https://images84.fotosik.pl/387/ef3502d1a2297735.jpg)
![Obrazek](https://images81.fotosik.pl/388/4bc400f84062e8f7.jpg)
Już widać Kończystą.
![Obrazek](https://images84.fotosik.pl/387/c946c5ba3c2d8051.jpg)
Docieramy do stawu, gdzie następuje zrzucanie kolejnych warstw odzieży bo robi się nieprzyzwoicie gorąco jak na koniec stycznia.
![Obrazek](https://images83.fotosik.pl/388/d37a2260924d6d2b.jpg)
Przejście przez staw.
![Obrazek](https://images84.fotosik.pl/387/351a716d511cd2c6.jpg)
Podejście pod wylot żlebu daje nam nieźle popalić, na stromym już terenie robimy sobie półki, gdzie jemy coś konkretniejszego i zakładamy na siebie trochę szpeju, nie wiadomo co nas czeka wyżej i lepiej być przygotowanym.
![Obrazek](https://images82.fotosik.pl/388/972e6576ad713859.jpg)
Wylot żlebu.
![Obrazek](https://images84.fotosik.pl/387/8532f806d364b4a3.jpg)
Zaczynamy napierać.
![Obrazek](https://images82.fotosik.pl/388/4fa0c5e648ccf9f3.jpg)
Szybko docieramy do Batyżowieckiej Próby, gdzie trzeba wykonać kilka szpagatów
![Obrazek](https://images81.fotosik.pl/388/98c57b21338df6e9.jpg)
![Obrazek](https://images81.fotosik.pl/388/7fe0216f52fafe51.jpg)
Potem mozolna wspinaczka w żlebie z wystawą południowo-zachodnią, słońce ostro przesadza, jest dobre ponad 20 stopni w słońcu a jara prosto w plecy, co jakiś czas pakuje śnieg pod kask i tak robię sobie klimę.
![Obrazek](https://images84.fotosik.pl/387/6c1dfc73f572d0b6.jpg)
Pięć metrów od szczytu, średnio wiem co się dzieje.
![Obrazek](https://images82.fotosik.pl/388/19667b977bd4219b.jpg)
O godzinie 13 stajemy na wierzchołku.
![Obrazek](https://images81.fotosik.pl/388/4c35f7ebc9b8f553.jpg)
![Obrazek](https://images83.fotosik.pl/388/57e6231cc3c681c3.jpg)
![Obrazek](https://images82.fotosik.pl/388/30f9fbe8cce2a58b.jpg)
Widoczność super.
![Obrazek](https://images82.fotosik.pl/388/a7a53e204d36b30a.jpg)
![Obrazek](https://images84.fotosik.pl/387/75982e99cbb0f787.jpg)
![Obrazek](https://images81.fotosik.pl/388/372b190b4233aec7.jpg)
![Obrazek](https://images84.fotosik.pl/387/f3c29dfdaf04ee77.jpg)
![Obrazek](https://images84.fotosik.pl/387/bee3631432dda8b4.jpg)
Aż kręci się w głowie, to się przypiąłem do krzyża co bym nie spadł.
![Obrazek](https://images84.fotosik.pl/387/7e37e0b5a31b41cb.jpg)
Kilka standardowych ujęć.
![Obrazek](https://images82.fotosik.pl/388/32d98e8996b2c692.jpg)
![Obrazek](https://images84.fotosik.pl/387/e8c15e68812b2a95.jpg)
![Obrazek](https://images83.fotosik.pl/388/9c9ba0de623b735f.jpg)
U góry jesteśmy niecałą godzinkę. O ile podejście było w fajnym zmrożonym śniegu to słońce przez południe zrobiło z niego cukier i śnieg średnio trzyma a początek zejścia jest dość stromy, mając linę wiążemy się i przez pierwsze kilkadziesiąt metrów schodzimy na lotnej robiąc po drodze kilka przelotów.
![Obrazek](https://images82.fotosik.pl/388/374ac6ef9abf33ca.jpg)
![Obrazek](https://images84.fotosik.pl/387/491063ba021672a1.jpg)
![Obrazek](https://images82.fotosik.pl/388/7da3e0f91ff39b4a.jpg)
![Obrazek](https://images82.fotosik.pl/388/0dd257ecd99589a7.jpg)
![Obrazek](https://images81.fotosik.pl/388/ee71a4f2fe523562.jpg)
Potem idziemy już tylko na lotnej, każdy ma po dwa czekany, także dziabiemy aż to Batyżowieckiej Próby.
![Obrazek](https://images82.fotosik.pl/388/7df894a83be9b215.jpg)
![Obrazek](https://images83.fotosik.pl/388/4c5bdc97b7ae4e5a.jpg)
Docieramy do śnieżnych półek, które wykopaliśmy przy podchodzeniu, słońce już zaszło, została jeszcze złota godzina przy której docieramy do stawu.
![Obrazek](https://images82.fotosik.pl/388/23e4271838c0b62c.jpg)
Na Batyżowieckie Próbie idą przed nami dwie osoby, jedna nadwyręża kolano i praktycznie nie może nic nieść, więc jego kompan bierze wszystko na siebie a mają tego sporo, za stawem pomagamy im nieść plecak, linę i szpej, aż do Śląskiego Domu, gdzie chłopaki rewanżują się dużą herbatą, kolacją i zjazdem w dół tutejszym gigaskuterem śnieżnym, o 19 jesteśmy na parkingu. Kolejny piękny dzień w górskiej scenerii za nami.