Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest N cze 16, 2024 2:02 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 8 ] 
Autor Wiadomość
 Tytuł: Kuracja Wiki
PostNapisane: So lip 27, 2019 6:20 pm 
Zasłużony

Dołączył(a): Wt kwi 05, 2016 3:42 pm
Posty: 269
Lokalizacja: Kraków
Jednak i mnie jakiś wirus przeziębieniowy w końcu dołapał. Co gorsza, poza gardłem, katarem -trochę pada na głowę i wczoraj wkleiłem tę relację w niewłaściwym miejscu. Dziś tylko ją przenoszę. ::::::::

Już od 3 lat w połowie Lipca wybieram się na tydzień w góry z Sewą i jego córką , Wiktorią. W zeszłym roku mimo deszczowej pogody kręciliśmy się z rowerami po Beskidzie Żywieckim, z dwójką dzieci Wiki, teraz znów byliśmy w Javorinie z jej 11-letnią córką. Właściwie zaczęliśmy bez Wiki, która dopiero wracała z Kirgizji, gdzie działała jako tłumacz dla grupy wałęsającej się po górach Tien Szan. Pewnym problemem jest dla mnie planowanie tras, bo oni nie uznają w Tatrach turystyki poza-szlakowej. A ileż szlaków można zaliczyć z Javoriny? Na rozgrzewkę podjechaliśmy rano autobusem do wylotu Monkowej Dol. w Żdziarze, przechodząc przez Szeroką Przeł. Bielską i wracając przez Zadnie Koperszady . Próbowałem namówić Sevę na Jagnięcy, granią 1-kową, bądź kopczykowaną ścieżką obchodzącą grań po Pn stronie. W końcu na panelu bez trudu robi dorogi "za V+" Nawet zabrałem 2 kaski i ze 30m liny, ale mimo wczesnej pory Seva nie dał się skusić. Żal mi się zrobiło i na Przeł. Pod Kopą oddzieliłem się - to był jedyny szczyt (poza Rakuską Czubą i dwoma nielegalnymi z T.B.), jakie tym razem odwiedziłem. Dzień później Andrzej, nasz gospodarz w Javorinie, postanowił zabawić się w przewodnika (ma zresztą uprawnienia państwowe i trójkątną blachę SKPG). Aby się nie za bardzo przemęczać wychodzeniem powyżej 2000 zaproponował Pustą Ławkę, podejście od Kaczego Stawu, powrót Dol. Ciężką. Tym razem Seva dał się jednak namówić. Miało być krótko - Andrzej nie zabrał czołówki- a wcale nie było. Ze względu na problemy z sercem u Sevy mieliśmy słabe tempo na podejściach - zaś Andrzej mocno spowalniał w zejściach, nawet w terenie 0+ i łatwiejszym. Na zejściu z progu Ciężkiej dałem więc swoją czołówkę Andrzejowi, (Seva przezornie zabrał swoją) ale i tak niewiele to poprawiło. W butach chlupiąca woda- bo wszędzie przy ścieżce mokre trawy i zarośla, później do tego deszcz. A następnego dnia taka zlewa, że nie żal było wracać na 3 dni do Krakowa, gdzie musieliśmy coś pozałatwiać.
Seva wrócił z Krakowa w góry już z Wiką i z wnuczką w sobotę, ja z Andrzejem- dopiero w poniedziałek wieczorem. I dowiedzieliśmy się, że na pierwszej wycieczce złapała całą trójkę wielka ulewa w okolicach Białego Stawu (podchodzili przez Chatę Plesnivec) i dziewczyny dołapała jakaś grypa. W poniedziałek Wika postanowiła przezwyciężyć infekcję jakąś sporą wycieczką, tylko córka została sama w domu. Tempo podejść Sevy jest bardzo wolne, ale Wika podobno tym razem ledwo dawała radę go dogonić. Po wyjściu z tatą na Krywań poczuła się lepiej i poprosiła mnie o jakąś wyrypę na wtorek. Bez Sevy i bez córki. Coś powyżej 12 godzin. W okolicach Javoriny trzymając się szlaków można faktycznie zrobić turę przez 3 przełęcze, podchodząc Dol. Jaworową a wracając z Rohatki na Łysą Polanę. Wyruszyliśmy trochę późno, bo po 8 rano i z godziny na godzinę widać było, jak Wika odzyskuje siły. Z początku prosiła, bym nieco zwolnił, a pod Przełęczą Lodową role się zaczęły odwracać. Tym razem pogoda była łaskawa, nic nie padało, buty suche, widoki wspaniałe, miłe towarzystwo- czego chcieć więcej? Więc może tylko trochę zdjęć:

1) Wreszcie jest nowy mostek w górnej części Jaworowego Potoku - bardziej minimalistyczny, niż poprzedni
Obrazek

2) Przechodząc przez Jaworowy Ogród prawie zawsze można liczyć na spotkanie kozic (przynajmniej jedna tym razem).
Obrazek

3) Mijając Sobkowy Żleb wspominam zakończoną porażką zimową próbę sprzed jakichś 5 miesięcy (z Anią i z Tiborem)


Obrazek


Trochę dalej warto popatrzeć wstecz na Jaworowy Mur i głęboki, choć do połowy zasypany piargiem staw

Obrazek

Na przełęczy zdrowo powiało chłodem, jeszcze przeziębiona Wika ubrała kurtkę, ja nie lubię się w trakcie wycieczki przebierać, wiedziałem, że jakieś 20m za rzełęczą żleb będzie osłonięty od wiatru. Tylko nie przypuszczałem, że będzie w nim tyle śniegu.
Obrazek


Obrazek

Na przestrzeni jakichś 150m schody są pod śniegiem i obchodzi się po przykrym, ruchomym piargu

Obrazek

Jeden z najwyżej położonych stawków, wciąż pływa po nim kra. Trochę poniżej stawku odbija ścieżka na Czerwoną Ławkę- czyli nasze kolejne podejście.
Obrazek

wa lata temu -podchodząc od południa- przemierzyliśmy tę przełęcz z Wiką w pomrukach nadciągającej burzy. Wtedy postanowiliśmy nie dotykać żelastwa - trochę ze strachu. Tym razem -bardziej dla sportu. Początek łąńcucha po prawej stronie jest urwany i tamtędy chciała się wspiąć Wika -dobrze, że z góry zobaczyłem, że miałaby 2 bardzo problematyczne chwyty na tarcie, głupio by było na wstępie się zapchać. Dalej już bezproblemowo, bo rzeźba tam bogata.
Obrazek

Obrazek


I mamy już widoki na Dolinę Staroleśną:



Obrazek

Ja cały czas z kijkami - nawet przy łatwym wspinaniu z nich korzystam.
Obrazek

Niżej w paru miejscach przechodzi się po śniegu - ale nie jest on stromy, ani twardy.

Obrazek

Krzesany Róg - a za nim po prawej Zawracik Rówienkowy
Obrazek

I wreszcie ciepła zupa w schronisku, chwila odpoczynku, widoki na kibelek przy Zbójnickiej Chacie -u stóp Nowoleśnych Turni.


Obrazek

I jeszcze ostatnie podejście - na Rohatkę. Po drodze widok na kotlinkę pod Świstowym - zawsze wydawało mi się, że jest znacznie mniejsza.



Obrazek

I wreszcie Rohatka, pułap chmur się obniżył, ale jeszcze sporo widać
Obrazek

Nawet kawałek Zmarzłego Stawu wygląda spoza skał



Obrazek

Po nim też śnieg z lodem pływa - w końcu nazwa zobowiązuje

Obrazek

Jeszcze parę progów tej dłuuugiej doliny: pierwszy poniżej Zmarzłego Stawu:

Obrazek

Z tegoż progu -widok w dół, na Staw Litworowy
Obrazek

W tej dolinie stosunek ilości turystów do spotkanych kozic, to 1:1 (może ze względu na dość późną porę
Obrazek

Chmury jakby na pogorszenie pogody - a nazajutrz mamy w planie trasę: Łomnicki Staw - Zielony Staw Kieżmarski - Przeł. Pod Kopą -Javorina (już w pełnym, 5 osobowym składzie) Na szczęście, pogoda wytrzymała jeszcze 2 dni, starczyło i na moje TB


Obrazek


Gdy dochodzimy do Polany Biała Woda - już wiemy, że tym razem nie trzeba użyć czołówek. Na Łysą podjechał po nas Seva. Kuracja okazała się skuteczna - następnego dnia Wika byłą już w pełni sił (a ma ich na prawdę sporo).


Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: N lip 28, 2019 11:36 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn kwi 11, 2011 9:25 pm
Posty: 1503
Lokalizacja: W-wa
ładne zestawienie wam wyszło: 33 km i 2257 m podejścia*

*https://mapa-turystyczna.pl/

_________________
Nutko moja
https://www.youtube.com/@CarpathianMusicWorld/playlists


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn lip 29, 2019 6:32 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 18, 2009 11:04 am
Posty: 10406
Lokalizacja: miasto100mostów
Jak pierwszy raz w życiu poszedłem z kolegą w Słowackie Tatry to planowaliśmy taką samą trasę. Jeszcze myślałem, że skoczymy na Polski Grzebień i Małą Wysoką.
Okazało się, że nie daliśmy rady i ze Zbójnickiej Chaty zeszliśmy na południe. Jacyś Polacy podrzucili na na Palenicę.
Mieliśmy wtedy z 16 lat. Leszcze z nas były.

PS. A tej wycieczki przez Pustą Ławkę nie opiszesz dokładniej?

_________________
'Tatusiu, zostań w samochodzie, a my zobaczymy gdzie zaczyna się nasz szlak.'


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn lip 29, 2019 7:59 pm 
Stracony

Dołączył(a): Pn lut 11, 2013 4:09 pm
Posty: 9871
Lokalizacja: FCZ
Fajna tura. Bardzo lubię oglądać mur jaworowy z przełęczy, lub dna doliny. Budzi respekt

_________________
NIE MA LEPSZEGO OD MIĘGUSZA WIELKIEGO!


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt lip 30, 2019 10:31 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): N wrz 11, 2005 1:39 am
Posty: 1740
Lokalizacja: Zamość
krzysztof_KrK napisał(a):
W okolicach Javoriny trzymając się szlaków można faktycznie zrobić turę przez 3 przełęcze, podchodząc Dol. Jaworową a wracając z Rohatki na Łysą Polanę


Super taka wycieczka :) Uwielbiam długie trasy, byle tylko nie grzmiało.

_________________
A my zmieniliśmy jawę w sny
Jesteśmy jak rosa, jak pył!
Ukradliśmy siłę gwiazd
I dla nas zatrzymał się czas


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt lip 30, 2019 10:45 pm 
Zasłużony

Dołączył(a): Wt kwi 05, 2016 3:42 pm
Posty: 269
Lokalizacja: Kraków
prof.Kiełbasa napisał(a):
Bardzo lubię oglądać mur jaworowy z przełęczy, lub dna doliny.


To może jeszcze ten mur z przeciwległego stoku? Na pierwszym zdjęciu w środkowym żlebie są 2 punkciki:
Obrazek

Na drugim -w zbliżeniu widać, że to wspinacze (w Javorinie 2.04.2016 stało auto z rejestracją z Jasła- chyba to ich właśnie):
Obrazek

Teren to zimą dość popularny- tej zimy wbijały się tam 2 zespoły: Słowacy i nasi.

Z przeciwnej strony (z Dol. Rówienek) Jaworowy Mur wygląda troszkę mniej okazale: (zdjęcia z 2018):
Obrazek

Dla orientacji, ostatnia przełęcz po prawej, to Zawracik Rówienkowy:
Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt lip 30, 2019 11:45 pm 
Zasłużony

Dołączył(a): Wt kwi 05, 2016 3:42 pm
Posty: 269
Lokalizacja: Kraków
Krabul napisał(a):
A tej wycieczki przez Pustą Ławkę nie opiszesz dokładniej?

No dobrze, może więcej zdjęć, niż tekstu. To był drugi dzień 2-dniowego okna pogodowego w połowie Lipca. Było zimo (a po południu- też mokro), ale za to bez zagrożenia burzowego. Tym razem byłem najmłodszym uczestnikiem wycieczki, Wika jeszcze nie dojechała, był tylko Seva- jej tato i Andrzej, mąż mojej kuzynki (czyli w sumie 3 profesorów AGH, w tym jeden tytularny)

Obrazek


Podchodziliśmy bardzo wolno, na zejściu też bardzo długo czekałem, ale warto było. Z Anią mamy pewien ambitniejszy plan związany z Pustą Ławką- więc traktowałem tę wycieczkę jak rekonesans. Co do przełęczy, kiedyś ze 30 lat temu z kuzynem schodziliśmy tamtędy po przejściu jakiejś (nieekstremalnej) drogi na Galerię, ale prawie niczego poza noclegiem w przeciekającej od deszczu kolebie -nie pamiętam.

Kaczy Staw- w prawo tuż przy brzegu biegnie słabo widoczna z dala, ale wyraźna ścieżka
Obrazek

Widać już nasz cel- trawiaste siodło Pustej Ławki.

Obrazek

Po drodze trzeba przekroczyć odpływ z Kaczego Stawu, co wymaga kluczenia po zarośniętych kamolach.
Obrazek

Dalej , po minięciu koleby, idziemy na azymut po piargach i skalistą mini-grzędą do dość stabilnego piargu


Obrazek

Im wyżej, tym bardziej skaliste jest dno żlebu.

Obrazek


Pod koniec przechodzę na prawo na trawki, dzięki mojemu kijkowi (Black Diamond) z czekanową końcówką czuję się w trawach komfortowo, doganiam kolegów i na przełęczy zaczepiam linę, by nieco przyśpieszyć ostatnie metry podejścia Andrzeja.

Obrazek

I jeszcze widok wstecz, w stronę Zadniego Gerlacha


Obrazek


Chociaż zejście do Dol. Ciężkiej jest technicznie łatwiejsze, teren jest podcięty i pierwsze wrażenia są mało optymistyczne. Seva poszedł na zwiad (ale nie prosto w dół, tylko w lewo trawkami pod ścianą uskoku), długo nie wracał, więc chyba tędy droga.


Obrazek

Andrzej schodzi trawiastym zachodem

Obrazek

Dochodzi się do piargów, a po zejściu nimi kawałek- już nie widać naszego zachodu (dochodzi on prawie do płata śniegu)

Obrazek


Sytuację lepiej ilustruje widok z drogi na Rysy: (początek zachodu jest w linii w pionie pod prawym końcem Litworowego Stawu, lub w linii spadku ze szczytu Małej Wysokiej)


Obrazek


Jak widać, schodząc dalej wprost na dół trafi się na podcinające ten piarżysty taras podcięte, śliskie płyty.
Trzeba więc trawersować w kierunku górnej części doliny, z grubsza w kierunku przełęczy Waga

Obrazek

Po obejściu górą 2 wąskich pasów obślizgłych płyt docieramy do kopczyków i dalszej drogi wśród want i piargów.


Obrazek

Zmarzły Staw ma brzegi z dość stromych płyt i trzeba go obchodzić wyraźną ścieżką kilkadziesiąt metrów powyżej, przez małą bulę, trawersując długie płaty śniegu


Obrazek


Potem próg do dolnej części Ciężkiej Dol., z widokiem na Zmarzłą Siklawę

Obrazek


I ostatnie zdjęcie- już z wielkiego progu Ciężkiej, w stronę progu Kaczej. Ostatnie, bo robi się ciemno.


Obrazek


Na pustym Taborisku wykręcamy wodę ze skarpet, spożywamy małe co nieco i jeszcze tylko 2 godziny marszu. Albo i więcej, bo po co się spieszyć?


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr lip 31, 2019 8:39 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): N sie 25, 2013 10:23 am
Posty: 1501
Dziekuję, bardzo lubię Twoje relacje. Takie klasyczne tatrzańskie wyrypy w starym stylu, realizowane przez ludzi, którzy trochę już w górach czasu spędzili i coś tam o nich wiedzą. Nawet gdy siedzę przed komputerem w robocie (przy porannej albo popołudniowej kawie, bo przecież nie w trakcie samej pracy) pozwalają mi złapać skondensowany tatrzański klimat ;-)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 8 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot] i 11 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL