Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest Cz cze 06, 2024 4:39 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 16 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: Cz sie 29, 2019 11:11 am 
Zasłużony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sie 28, 2017 8:32 pm
Posty: 216
Wróciłem tydzień temu z Karpacza (moja pierwsza wizyta w Karkonoszach), więc parę słów o wrażeniach:

DZIEŃ 1 - pogoda niepewna, poszliśmy najpierw pod Wang, stamtąd do Samotni, brukowana droga nie za ciekawa, potem złapał nas deszcz i utknęliśmy w schronisku na 2,5h. Wrażenia takie sobie - tłum straszny, pomidorowej nie mieli. Zawsze mam problem co kupić dziecku do jedzenia i zazwyczaj ratują sytuację ruskie pierogi, niestety nie tym razem, bo ruskie pierogi w samotni to pierogi czosnkowe. Dziecko po jednym kęsie się zbuntowało, ja też nie jadłem, bo po czosnku mam kaca, więc żonie zostały dwa talerze. Potem zastanawiałem się czy to nie jakaś miejscowa tradycja, więc w kilku innych miejscach upewnialiśmy się czy pierogi ruskie nie są aby czosnkowe. W końcu przeszliśmy w deszczu do Strzechy, tam w końcu zjadłem pomidorową, wypogodziło się nieco, więc ruszyliśmy do Karpacza szlakiem, który się kończy wodospadem. Potem jeszcze anomalia grawitacyjna, jeszcze trochę deszczu i na kwaterę.

DZIEŃ 2- prognozy były idealne więc poszliśmy na Śnieżkę - szlak czarny, powrót przez Łomniczkę (gdybym wiedział więcej o tych szlakach pewnie poszlibyśmy odwrotnie), w Śląskim Domu tłum jakiego jeszcze nie widziałem w żadnym schronisku, na Śnieżce rój ludzi (niedziela, cóż, samiśmy sobie winni), tabliczki mówiącej o jednokierunkowym ruchu na szlaku chyba nikt nie czytał bo z góry wciąż pchali się ludzie. Widoki fajne. Ominęliśmy Śląski Dom z zamiarem zjedzenia czegoś w schronisku Nad Łomniczką, jednak po dotarciu na miejsce jakoś straciliśmy apetyt i zjedliśmy dopiero w Karpaczu.

DZIEŃ 3 - padało co chwilę cały dzień, więc zaliczyliśmy tylko muzeum klocków Lego i gier video i wieczorną partyjkę bilarda na kwaterze.

DZIEŃ 4 - lepsza pogoda, więc pojechaliśmy do Szklarskiej z zamiarem wejścia na Szrenicę. Odpuściliśmy wodospad (tylko rzut oka z góry), ze względu na tłumy czekające w kolejce i koniecznośc wyrobienia się na bus do Karpacza. Trasa na Szrenicę od wodospadu aż do Hali totalnie nudna, dalej już lepiej dzięki widokom. Szczyt całkiem przyjemny, schronisko na nim także. Niestety nie wyrobiliśmy się z czasem, żeby jeszcze zahaczyć o widziane z daleka Trzy Świnki.

DZIEŃ 5 - prognozy niby w porządku więc poszliśmy na Pielgrzymy i do Słonecznika, weszliśmy na Polanę szlakiem bez żadnej budki biletowej, więc moment z "Karkonoski Park Narodowy, kontrola biletów" był dość stresujący (choć niepotrzebnie), dalej Pielgrzymy - ładne, a ledwie parę kroków dalej mały wypadek skończył się zgonem aparatu :| Na szczęście nasi towarzysze poratowali nas fotkami. Przy Pielgrzymach mały deszczyk, przy Słoneczniku nieco większy deszczyk, a całą drogę nad kotłami Wielkiego i Małego Stawu ścigała nas ciemna chmura, która dogoniła nas jakieś 10 minut przed Strzechą fundując nam tym razem duży deszczyk. Tam zjedliśmy i gdy się wypogodziło poszliśmy nadrabiać filmowo i zdjęciowo widoki z okolic Samotni i Małego Stawu. Do schroniska tym razem nie zaglądaliśmy, za to leciały żarty o tym, że wali od niego czosnkiem. Stamtąd powrót do Karpacza.

DZIEŃ 6 - Western City - jako fan Winnetou i westernów bawiłem się równie dobrze jak córa. Reszta towarzystwa także.
DZIEŃ 7 - niepewna pogoda, więc spacerek leśno-skalistym szlakiem na prawo po przejściu zapory, obiad, przeczekanie deszczu na kwaterze i spacerek na Księżą Górę.
DZIEŃ 8 - żona się pochorowała więc w niepełnym składzie wyskoczyliśmy na Skalny Stół, zahaczając po drodze o Krucze Skały.
DZIEŃ 9 - muzeum zabawek i powrót na Krucze Skały, które poprzedniego dnia tylko oglądaliśmy. A potem popołudnie w mieście i pakowanie bagaży przed wyjazdem.

Ogólne wrażenie z gór ok, było fajnie i w ogóle, ale do Tatr w ogóle nie ma co porównywać, a brukowane drogi po sam szczyt MOCNO mnie zniechęcają.

Jeśli jeszcze tam wrócę (ale pieniędzy na to stawiać nie radzę), to raczej do Szklarskiej, z której można by zaliczyć jeszcze kilka interesująco się zapowiadających tras. Szczawnica i Pieniny jakoś bardziej przypadły mi do gustu. No i gdyby nie towarzyszące nam dzieciaki, pewnie obeszłoby się znacznie więcej, ale że nie chcę córy zniechęcać do gór, staram się żeby nie przedawkowała.

_________________
......................................


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz sie 29, 2019 11:33 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 18, 2009 11:04 am
Posty: 10406
Lokalizacja: miasto100mostów
Miałeś pod nosem Izery i Rudawy Janowickie - bardzo fajne jak na wycieczki z dzieckiem. I miejscami całkiem puste.

_________________
'Tatusiu, zostań w samochodzie, a my zobaczymy gdzie zaczyna się nasz szlak.'


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz sie 29, 2019 11:37 am 
Zasłużony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sie 28, 2017 8:32 pm
Posty: 216
Ale założenie było takie, że jedziemy zobaczyć Karkonosze, nawet zatłoczone (mimo wszystko tylko miejscami), a nie jakieś tam góry, byle puste.
Poza tym bez samochodu nawet wypad do Szklarskiej był nieco problematyczny, no i im niższe góry tym mniej mnie do nich ciągnie.
Chyba, że to Pieniny ale do nich mam sentyment z dzieciństwa.

_________________
......................................


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz sie 29, 2019 1:01 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 18, 2009 11:04 am
Posty: 10406
Lokalizacja: miasto100mostów
No jak bez samochodu, to rzeczywiście, komunikacja publiczna pozostawia sporo do życzenia.
Karkonosze mają swój urok, ale do Tatr im daleko.

_________________
'Tatusiu, zostań w samochodzie, a my zobaczymy gdzie zaczyna się nasz szlak.'


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt sie 30, 2019 1:00 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 12, 2017 7:32 am
Posty: 4099
A ja bardzo lubię Karkonosze. Szczególnie późną jesienią i wczesną wiosną. Kiedy już/jeszcze zima, ale taka ze słońcem i krótkim rękawem, a w śniegu lub szronie rano ;)
No i nie wyrywają mi płuc jak Tatry :P

_________________
Urodziłeś się, by być prawdziwym, a nie perfekcyjnym.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt sie 30, 2019 1:35 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 18, 2009 11:04 am
Posty: 10406
Lokalizacja: miasto100mostów
Redemption MM napisał(a):
A ja bardzo lubię Karkonosze. Szczególnie późną jesienią i wczesną wiosną. Kiedy już/jeszcze zima, ale taka ze słońcem i krótkim rękawem, a w śniegu lub szronie rano ;)
No i nie wyrywają mi płuc jak Tatry :P
Oczywiście. I nie ma takich tłumów. Gorzej jak się w schornisku trafi na rajd z polibudy. Miałem nieprzyjemność kilka razy.

_________________
'Tatusiu, zostań w samochodzie, a my zobaczymy gdzie zaczyna się nasz szlak.'


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt sie 30, 2019 2:00 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 12, 2017 7:32 am
Posty: 4099
Nie sypiam w schroniskach. Lubię wchodzić i schodzić, taki masochizm :mrgreen:

_________________
Urodziłeś się, by być prawdziwym, a nie perfekcyjnym.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt sie 30, 2019 6:55 pm 
Stracony

Dołączył(a): Wt sie 07, 2012 8:56 pm
Posty: 4265
Lokalizacja: Łódź
To czemu do samotni szliście drogą brukowaną skoro dwa razy moźna było odbić w prawo i byłoby o wiele przyjemniej. :roll:

Ogólnie po tegorocznym wypadzie stwierdziłam że sama Śnieżka jest przereklamowana i ładniejsze są okoliczne szlaki dojściowe. Ale później zobaczyłam zdjęcia wschodów i zachodów z jej okolicy i zdjęcia z jesieni i obecnie mam wrażenie że byłam tam nie we właściwym czasie i porach dnia. Następnym razem o ile taki będzie to będzie jesień i noclegi w schroniskach.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: So sie 31, 2019 6:24 am 
Zasłużony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sie 28, 2017 8:32 pm
Posty: 216
Cytuj:
To czemu do samotni szliście drogą brukowaną skoro dwa razy moźna było odbić w prawo i byłoby o wiele przyjemniej. :roll:


Zanim dotarliśmy do miejsca gdzie można odbić, deszcz zaczął padać i zrobiło się zimno, więc przyjemnie już by i tak nie było, chcieliśmy tylko szybciej dojść, więc poszliśmy prosto. Za to w dniu piątym wracaliśmy z Samotni właśnie tym wariantem o którym mówisz i było zdecydowanie przyjemniej :)

_________________
......................................


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: So sie 31, 2019 12:45 pm 
Kombatant

Dołączył(a): Pt wrz 27, 2013 2:48 pm
Posty: 604
Ostatnio pewien poznański restaurator zauważył istotny relatywizm.
Inaczej wygląda świat (w tym góry) z perspektywy osoby (w tym czasie) bez dziecka, a inaczej - rodzica.
Mam wrażenie, że Karkonosze okazały się dla Was czymś za mało atrakcyjnym (pogodowo, szlakowo, gastronomicznie) dla Waszych dzieci.
Rozumiem to, całą KGP i trochę więcej przeszedłem z synem, miał wtedy 8-13 lat, ale... :roll: :roll: :roll:
Tego typu wyjazdy rządzą się swoimi prawami i (prawie) wszyscy zdają sobie z tego sprawę, moim zdaniem kluczowe jest planowanie, niestety...
Wiem, to zabija spontaniczność i tak pożądaną w górach wolność. Ale wolność to czasem wyprawa bez dzieci :mrgreen: 8) .


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: N wrz 01, 2019 2:34 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 15, 2007 3:03 pm
Posty: 8796
Lokalizacja: Londyn, kiedyś W-wa, jutro ... ?
Jak kiedyś tam zaglądałem (a to było w latach 80-tyć) to też wtedy miałem mieszane uczucia.
Ale miałem też ambicje by poznać inne góry a nie tylko Tatry.

W Strzesze naszej szkolnej wycieczce zafundowano taką kolację, że całą noc był ruch w kiblach.
Ja jak to ja, reaguję z opóźnieniem więc chwyciło mnie następnego dnia na szlaku.
Najpierw WOPiści przekazywali nas sobie na krótkofalówkach (może to był nasz Lech?) a potem w podskokach biegłem do kibla w jakimś schronisku.

Ze Słonecznika zeszliśmy na wymarłe Pielgrzymy. Z nudów zaczęliśmy bawić się w Rambo. Symulowany atak z młodnika na Pielgrzymy. Niestety szczyt skał był obstawiony przez snajperów więc atak się nie powiódł i musieliśmy wycofać się w krzaczory. Potem chyba poszliśmy jakimś bezszlakowym skrótem przez las bo mieliśmy już dosyć tych chodników.

Ale mam całkiem ciekawe wspomnienia z innych pobliskich górek.
Nigdy nam pogoda nie dopisała.
Na Śnieżniku staliśmy we mgle.
W Błędnych Skałach było OK ale przejście ich z plecakiem ze stelarzem nie należało do łatwych.
Potem nocleg w schronisku w ... a już pamiętam ... w Pasterce ?
Schronisko całe zajęte przez wycieczki szkolne więc wylądowaliśmy na glebie na mokrych materacach w takim domku myśliwskim na zapleczu. Szpara w drzwiach na dłoń, maj, a wieczorem zaczęło śnieżyć.
Ktoś się zlitował i przyniósł nam mały grzejnik elektryczny.
Na Szczelińcu ze względu na pogodę byliśmy znowu sami. I znowu z nudów zaczęliśmy skakać z lewa na prawo i biegać po nim na różne strony. Urocze miejsce ale nie jak śnieży.
W Polanicy na dworcu o mało nie było mordobicia z lokalsami. Podpity i napakowany lokals zaczął nas zaczepiać. Szwędał się za nim taki trzeźwy i cherlawy. W końcu jak wszyscy wstaliśmy i w sześciu ich okrążyliśmy to ten cherlawy odciągnął tego byczka.
W Dusznikach poszlośmy do kina. Na grzejnikach podczas seansu suszyliśmy przemoczone graty.
Bilety sprzedawali nam przy wyjściu bo przed seansem nie mogli znaleźć klucza do kasy.
Film „Ordinary People”. Chyba z Dustinem Hoffmanen.

Obecnie jakbym tam jechał to pewnie amatorsko poszukać jakichś fajnych minerałów bo pod tym względem Tatry są trochę ubogie.
No i zahaczyłbym o Sowie i sztolnie kompleksu Riese.

To tyle w temacie Sudetów.

_________________
Obrazek TG


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: N wrz 01, 2019 11:08 pm 
Zasłużony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sie 28, 2017 8:32 pm
Posty: 216
Pancernik napisał(a):
ego typu wyjazdy rządzą się swoimi prawami i (prawie) wszyscy zdają sobie z tego sprawę, moim zdaniem kluczowe jest planowanie, niestety...

Owszem, co nie zmienia faktu, że zarówno rodzinny wyjazd w Pieniny dwa lata temu (Sokolica/Trzy Korony, zamki, spływ, Homole/Biała Woda) z dogrywką w Zakopcu i wejściem na Kasprowy, jak i zeszłoroczne 4-dniowe Zakopane gdzie z dzieckiem zaliczyliśmy w trzy kolejne dni Sarnią Skałe, Nosal i Czarny Staw pod Rysami były w czysto górskim aspekcie jakoś bardziej satysfakcjonujące. Jednak co Tatry, to Tatry :)

Cytuj:
Ale wolność to czasem wyprawa bez dzieci

Tatry "bezdzieciowe" (w postaci jednodniowych wypadów) to, póki co, dla mnie górski gwóźdź programu każdego sezonu.
Cytuj:
moim zdaniem kluczowe jest planowanie

Ja z tych co jadąc w góry czy na wakacje wszystko mają zaplanowane, ułożone, podzielone na cele priorytetowe i dodatkowe i rozpisane wraz z alternatywnymi wariantami. Tutaj (pomijając kilka wspomnianych komplikacji) zasadniczo poszło zgodnie z planem. Skalny Stół co prawda w niepełnym składzie, ale był to i tak "bonus" bo wszystkie górskie cele główne były zrealizowane w pierwszych pięciu dniach. Daleki więc jestem od stwierdzenia, że wyjazd się nie udał. Po prostu "dupy nie urwało".

Gustaw napisał(a):
Ale miałem też ambicje by poznać inne góry a nie tylko Tatry.

Też miałem, ale chyba mi przechodzi :P
Tzn w odniesieniu do polskich gór, bo Alpy bym chętnie kiedyś poznał.

_________________
......................................


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn wrz 02, 2019 2:51 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 12, 2017 7:32 am
Posty: 4099
Gustaw napisał(a):

Ale miałem też ambicje by poznać inne góry a nie tylko Tatry.

Gieferg napisał(a):
Też miałem, ale chyba mi przechodzi :P


A ja mam tak, że wyjeżdżam w Bieszczady i mówię, tak, to jest moja miłość. Potem jadę w Tatry i stwierdzam, a jednak te wysokie granie to jest to.. potem trafiam w Karkonosze i płynę po tych łąkach z zachwytem.
Byle górka mnie cieszy na głodzie :)

_________________
Urodziłeś się, by być prawdziwym, a nie perfekcyjnym.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn wrz 02, 2019 5:38 pm 
Zasłużony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sie 28, 2017 8:32 pm
Posty: 216
Ja mam tak, że gdy na wiosnę jadę w góry po iluś tam miesiącach przerwy (bo zimą w ogóle nie lubię wychodzić z domu, a co dopiero gdzieś jeździć), też mnie byle górka w Beskidach cieszy, ale... tylko do czasu aż znów trafię w Tatry.

_________________
......................................


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn wrz 02, 2019 5:43 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Pt cze 22, 2012 7:38 pm
Posty: 843
Lokalizacja: siem-ce; m-ce
Krabul napisał(a):
Oczywiście. I nie ma takich tłumów.

No nie wiem. Ja tam zawsze trafiam na dziki tłum w Karkonoszach.
Swoją pracę licencjacką pisałem iks lat temu o walorach turystycznych Karkonoszy. Na obronie smęciłem więc o tych atrakcjach, między innymi o Western City. Komisja chyba nie była zbytnio zainteresowana, bo niektórzy ziewali i tylko czekali żebym już skończył :wink:.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt wrz 03, 2019 1:00 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 12, 2017 7:32 am
Posty: 4099
Bo jak jesteś 1 raz, jeszcze z małymi dziećmi to obskakujesz takie rzeczy. Potem już nawet na drogowskaz,czy reklamy nie spoglądasz :mrgreen:

_________________
Urodziłeś się, by być prawdziwym, a nie perfekcyjnym.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 16 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL