Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest Pt cze 07, 2024 3:37 am

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 17 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: N lis 10, 2019 11:24 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Pt sie 07, 2015 10:09 pm
Posty: 779
Lokalizacja: Chrzanów
Chyba przy okazji majówki na Wildspitze rozważaliśmy, że może by tak jeszcze na jesień ogarnąć jakąś weekendową akcję w Alpach, cel jednak nie został określony. Na weekendzie we wrześniu ustalamy, że jeżeli pogoda pozwoli to pod koniec października jedziemy na Zugspitze i Grań Jubileuszową lub w Dolomity na którąś z dwóch Cim. Pomysł Dolomitów odpadł jako pierwszy, daleki dojazd i temperatura już nie do wspinania, został Zug. I wtedy farix wyjeżdża z fotami z Hochla, szczyt w Wysokich Taurach, najwyższy w Ankogelgruppe, wyższy od Zuga i fajna graniówka po drodze, no dwa razy nie trzeba było mnie zachęcać, zmiana planów, ciśniemy na cesarski Wiedeń. Pierwotnie zakładamy dwa dni akcji, w pierwszy dojście do schronisk Giessener Hütte, wejście na Sauleck przez przełęcz Mallnitzer Scharte i zejście na Lassacher Winkelscharte a drugi dzień wejście na Hochalmspitze przez Detmoldergrat i zejście przez Steinerne Mannln. Plusem jest to, że dość wysoko można podjechać samochodem na parking pod sztucznym zbiornikiem Gosskarspeicher. Startujemy w piątek, tradycyjnie po robocie o 18, fura pełna, skład czteroosobowy, pierwszy raz jedzie z nami w Alpy Krzysiek. Przemykamy przez wieczorny Wiedeń, Graz i Villach, po drodze robimy dwie kimy, pierwsza tradycyjnie w samochodzie na siedząco, ale kolejna jest już konkretniejsza, stajemy na małym parkingu, wyjmuję karimatkę, śpiwór i rozkładam się na kupie klonowych liści :lol: Po tym wyjeździe narodziło się określenie "spanie na jeża", zakopani w stosie suchych, pachnących liści, tniemy komara przez całe półtorej godziny :lol: Koło piątej docieramy do miejscowości Koschach, troszkę szukamy drogi dojazdowej w stronę jeziora, tabliczka z nazwą schroniska kieruje nas na wąską, leśną drogę. Ciśniemy drogą na maksa i prawie odbijamy się od szlabanu zagradzającego dalszą drogę.

Obrazek

Samochody stojące na poboczu i kilka osób ruszających z buta w dalszą drogę nie pozostawia wątpliwości, że na parking pod zaporą nie dojedziemy, widać zamknięcie schroniska jest równoznaczne z zamknięciem drogi dojazdowej. W ten oto sposób mamy do przejścia dodatkowe 7km i ponad 1,5h w plecy. Ruszamy z plecakami spakowanymi na dwa dni, idzie się wygodną asfaltową drogą, trochę podejścia jest do zrobienia, ale z każdym krokiem pojawiają się coraz ładniejsze jesienne krajobrazy, w sumie to pierwszy raz jestem w Alpach jesienią.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Niektórzy mają tyle staffu, że muszą cisnąć z reklamówkami :lol:

Obrazek

Docieramy na polanę, z której widać już zaporę i spory fragment grani.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Dochodzimy powyżej zapory, gdzie robimy przerwę.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Po drodze mija nas dwóch rowerzystów i sześć osób podążających do schroniska, dalsza część podejścia idzie również wygodną szutrową drogą, w paru miejscach szlak ścina zakosy drogi, ale podejście wśród złotego modrzewiowego lasu jest tak niesamowite, że mógłbym tylko dojść do schroniska i na tym zakończyć. Z tego odcinka natrzaskałem tyle zdjęć, że nie mogąc się zdecydować, więc wrzucam wszystkie :D

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

W połowie podejścia zza grani po przeciwległej stronie doliny wychodzi słońce, które jeszcze bardziej rozświetla modrzewiowy las.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Kończy się las i zaczyna skalna sceneria, tutaj już skracam podejście idąc szlakiem, bo droga obchodzi schronisko naokoło.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Dopiero z okolic schroniska widać Hochalmspitze i zalegajacy pod nim lodowiec Trippkees.

Obrazek

Samo schronisko wydaje się dość skromne, jak i jego otoczenie.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Winteroom schroniska znajduje się troszkę wyżej, miejsca jest w nim niewiele i 12 łózek, dwa są zajęte, my bierzemy cztery kolejne wykładając na nie rzeczy, których w górę brać nie będziemy i przechodzimy do konsumpcji, bo sporo pary poszło w gwizdek a tu jeszcze troszkę metrów do góry zostało.

Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn lis 11, 2019 7:24 am 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Pn sie 26, 2013 8:03 pm
Posty: 788
Zaczyna się rewelacyjnie

_________________
Wenus w Milo


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn lis 11, 2019 10:07 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Pt sie 07, 2015 10:09 pm
Posty: 779
Lokalizacja: Chrzanów
Około jedenastej wychodzimy ze schronu. Zmieniliśmy też plany, jako że w sobotę możemy później zejść to pierwsze idziemy na Hochalm.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Po piętnastu minutach marszu orientuj się jednak, że chyba nie idziemy odpowiednim szlakiem, idzie on zbyt poziomo i zaczyna odbijać bardziej w stronę Mallnitzer Scharte. Szlak na Lassacher Winkelscharte musiał gdzieś zaraz przy schronisku ostro iść do góry i go nie zauważyliśmy, nic to, oba szlaki idą prawie równolegle, więc jak pociśniemy bezszlakowo prosto w górę to wejdziemy w końcu na właściwy.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

I tak podążając ścieżkami świstaków wbijamy we właściwy szlak, ogólnie szlak nie jest jakoś specjalnie widoczny, to nie tatrzańskie ścieżki, czy też poukładane kamienie, ale znakowanie czerwonymi kropkami jest na tyle częste, że idzie się dość sprawnie.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wyżej w końcu łapiemy zasięg na telefonach bo przy schronisku jest kompletny brak sieci, więc chwila na zameldowanie się :D

Obrazek

Obrazek

Ja i tak nie mam zasięgu, więc nie siedzę tylko podchodzę wyżej.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Poniżej przełęczy mijam jednego schodzącego z grani łojanta, po czym wchodzę na przełęcz i w końcu są widoki na drugą stronę, oczywiście góruje Grossglockner.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Dalsza część drogi to trawers pod mało ciekawą grania.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Od pewnego momentu widać krzyż na szczycie, ale droga na szczyt jeszcze daleka.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Ciekawiej robi się jak docieramy pod Winkelspitze, najpierw zejście niewielką ścianką na przełęcz, trawers po zaśnieżonym terenie i docieramy to początku ferraty.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Chwilę czekamy na Krzycha, bo trochę został z tyłu, ale i tak zatrzymujemy się n a dłużej bo trzeba ubrać uprząż i lonżę. Startuję pierwszy w ferratę, wyceniono ją na B/C. Na starcie ferraty są widoczne dwie opcje jej przebiegu, jedna niżej zahaczająca o lodowiec a ta którą my idziemy idzie samą górą.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Gdzieś w połowie ferraty mija nas jeszcze jedna osoba, która schodzi w dół a tak to żywej duszy.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wchodzimy na ostatnią prostą w kierunku szczytu.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Około szesnastej stajemy na szczycie, widoczność mega, Gross, Watzman, Berchtesgadeńskie, Dachstein, wszystko jak na dłoni.

Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn lis 11, 2019 11:24 pm 
Stracony

Dołączył(a): Pn lut 11, 2013 4:09 pm
Posty: 9871
Lokalizacja: FCZ
Znęcaj się dalej :roll: :mrgreen:

_________________
NIE MA LEPSZEGO OD MIĘGUSZA WIELKIEGO!


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt lis 12, 2019 3:17 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 31, 2007 9:46 pm
Posty: 4469
Lokalizacja: GEKONY
Pogoda faktycznie sprzyjała trzaskaniu zdjęć.

Kiełbasa, teraz masz czas dobić postów do 10 tys :D

_________________
A ja dalej jeżdżę walcem, choćby pod wałek trafić miał cały świat.

http://summitate.wordpress.com/


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt lis 12, 2019 3:51 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 18, 2009 11:04 am
Posty: 10406
Lokalizacja: miasto100mostów
Ja je.be. Kiedy ja kur.wa będę sobie mógł tak wyskoczyć na weekend w Alpy.

No Kiełbasa daje radę. Na L4 pochodna funkcji średniej pisanych postów na dzień jest zdecydowanie dodatnia :)

_________________
'Tatusiu, zostań w samochodzie, a my zobaczymy gdzie zaczyna się nasz szlak.'


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt lis 12, 2019 9:28 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Pt sie 07, 2015 10:09 pm
Posty: 779
Lokalizacja: Chrzanów
prof.Kiełbasa napisał(a):
Znęcaj się dalej

Jeszcze to potrwa :lol:
kefir napisał(a):
Pogoda faktycznie sprzyjała trzaskaniu zdjęć.

:D
Krabul napisał(a):
Ja je.be. Kiedy ja kur.wa będę sobie mógł tak wyskoczyć na weekend w Alpy.

:roll:


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt lis 12, 2019 10:51 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Pt sie 07, 2015 10:09 pm
Posty: 779
Lokalizacja: Chrzanów
Robimy szybką sesjonę, bo pomimo słonecznej pogody na szczycie dmucha zimny wiatr od północy i nie bardzo można się gdzieś osłonić od niego. Po drugiej stronie grani jest sporych rozmiarów lodowiec Hochalmkees, który pewnie też ma udział w chłodzie jaki panuje po drugiej stronie, przy podejściu za to mieliśmy jak na patelni.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Zejście na drugą stronę grani to zupełnie inna bajka. Na całej drodze lód i zlodowaciały śnieg, do tego zimno a pod nogami zionie szczelina brzeżna z takimi dziurami, że dna nie widać. Chłopaki na szczycie jeszcze coś tam majstrują, ja biorę się za schodzenie, nie bardzo chce mi się zakładać raki, wydeptane są spore dziury po butach, więc nigdzie nie pojadę, ale dziabkę wyjmuje z plecaka i dziobie gęsto.

Obrazek

Obrazek

Na grani tylko w jednym miejscu jest mały fragment ferraty a tak to trzeba się poruszać po labiryncie głazów i odpękniętych fragmentów grani, głównie idzie się górną jej częścią.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Pocisnąłem tak do przodu, że przez dłuższy czas idę sam, potem dogania mnie Kuba i schodzimy razem, Michał idzie z Krychem i miejscami się asekurują, także jesteśmy jakieś 200m przed nimi. Kierujemy się w stronę charakterystycznej turni.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Przed samą przełęczą trzeba się przewinąć na drugą stronę grani i troszkę klucząc dojść do miejsca, gdzie zaczyna się ferrata sprowadzająca w dół. Dość kluczowe jest to miejsce bo można się zapędzić w nieciekawy teren.
Ciekawe kiedy to dupnie :shock:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Przewinięcie na drugą stronę.

Obrazek

I dochodzimy do zejścia z grani, pionowa ściana i zanikający lodowiec na dole.

Obrazek

Obrazek

Słońce powoli chyli się ku zachodowi.

Obrazek

Obrazek

Jest klimacik, schodzimy jak ściana jest oświetlona promieniami zachodzącego słońca. Teren w okół oczywiście z serii parchatych na maksa, co chwilę coś leci, mnóstwo luźnych kamienie ułożonych na skalnych półkach, na dole lecą w dół głównie kamieni, które odklejają się ze stromego lodowca. Kończy się ferrata a do samego dna puszczonych jest kilka poręczówek, pierwszy fragment stromego śniegu schodzę trzymając linę i dziabkę, w śniegu są dobre stopnie, więc raki są zbędne, potem są dwa odcinki poręczówek, ale schodzi się po stromych gładkich płytach, przy okazji ściąga się lina na siebie stosy małych kamieni. Ostatni fragment liny wykorzystuję co do centymetra stając na szczerym lodzie przysypanym luźnymi kamieniami, w półślizgu przechodzę około 5m w kierunku większych bardziej stabilnych kamieni.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Michał z Krzychem jeszcze walczą na ścianie.

Obrazek

Najbardziej nieciekawe miejsce to zatoczka pod szczytem, widzieliśmy z podejścia jakie telewizory tamtędy leciały.

Obrazek

Podziwiamy zachód.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Zupełny mrok zapada jak jesteśmy kilkadziesiąt metrów nad stawem już po kluczowych trudnościach, tam też doganiają nas Michał z Krzychem i w czwórkę drobimy do schronu, aż nie chce nam się wierzyć, ale GPS pokazuje, że mamy jeszcze 400m w dół, w takich momentach droga dłuży się niemiłosiernie.

Obrazek

Obrazek

W schronie meldujemy się parę minut przed ósmą, w środku ścisk na maksa i duszno jak w saunie, na szczęście nikt nas nie eksmitował :lol:
Leżąc już w łóżku co chwilę słyszę jak ktoś wchodi do schronu i świeci, czy któreś łóżko jest wolne, przez noc nawet podłoga jest zajęta a chętni na jesienne Alpy śpią nawet na zewnątrz :shock:
Tego dnia przeszliśmy prawie 24km i 2300m przewyższenia, jesteśmy zrypani na maksa, nazajutrz planujemy odpuścić wyjście w góry a zejść do parkingu i po drodze do domu zatrzymać się w jakimś miasteczku.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr lis 13, 2019 9:33 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 31, 2007 9:46 pm
Posty: 4469
Lokalizacja: GEKONY
Te zdjęcie ścian przy zachodzie słońca to jest jakiś kosmos :shock:

_________________
A ja dalej jeżdżę walcem, choćby pod wałek trafić miał cały świat.

http://summitate.wordpress.com/


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr lis 13, 2019 9:53 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): N sie 25, 2013 10:23 am
Posty: 1501
kefir napisał(a):
Te zdjęcie ścian przy zachodzie słońca to jest jakiś kosmos


Dokładnie na to samo od razu zwróciłem uwagę. Piękne ujęcia, a i szczyt całkiem ciekawy. Dzięki za fajną relację!


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr lis 13, 2019 10:47 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Pt sie 07, 2015 10:09 pm
Posty: 779
Lokalizacja: Chrzanów
Wstajemy o siódmej, jemy ostatnie zapasy co by nie nieść z powrotem i koło dziewiątej schodzimy.
Tak wygląda schron.

Obrazek

Swoje śmieci zabieramy na dół :D

Obrazek

I ruszamy znów przez niesamowity las, teraz wrzucę pincet zdjęć :D

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

W słońcu była patelnia a w dolinie jest pięć stopni, więc gotujemy wodę na kawę przy samochodzie by się rozgrzać, co poniektórzy jeszcze ciągną z gwinta pigwówkę, no mnie tylko piwo bezalkoholowe zostało :roll:

Obrazek

Pakujemy się i zjeżdżamy do głównej drogi, ale przy głównej drodze też niczego sobie widoki.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Kolejna atrakcja to krowi Stonehenge :lol:

Obrazek

Obrazek

Drogę powrotną wybieramy przez Salzburg, piękne widoki są z tej autostrady.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Po drodze zjeżdżamy do miasteczka Mondsee, tyle razy oglądaliśmy to jezioro z samochodu, że teraz postanowiliśmy się zatrzymać. Stajemy na bezpłatnym parkingu obok dużego ośrodka jachtowo-wypoczynkowego (zamknięty) i idziemy chodnikiem wzdłuż płotu, aż do restauracji i przystani, z której odpływa statek wycieczkowy. Ludzi sporo bo słoneczna niedziela, siadamy sobie na chwilę w parku. Michał doczytuje, że po skałach na przeciwległym brzegu jest jakaś ferrata, dzisiaj nie mamy czasu, ale info na przyszłość jest, że na powrocie będzie się można dorżnąć :lol:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wycieczkę po Mondsee kończymy w lokalnym "śmietniku" chociaż są tam jakieś inne standardy śmietnikowe, bo jest kelner i nie trzeba po sobie sprzątać :lol:
Na chacie lądują o 22 :D
Dzięki chłopaki za kolejną pro wyrypę :D
A czytającym za uwagę :D


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz lis 14, 2019 12:08 am 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Wt lip 10, 2007 9:34 pm
Posty: 2525
Lokalizacja: mazowieckie/małopolskie
Gratuluję ciekawej trasy i szczytu!
Dobrze się czytało i oglądało, zdjęcia miodzio. A te 'płonące' modrzewie są przepiękne, nie mogę się napatrzeć.
Kiedy dokładnie byliście?

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz lis 14, 2019 11:51 am 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Pt wrz 17, 2010 11:49 am
Posty: 1146
Lokalizacja: dokąd
Ale kolory! Alpy jesienią są jednak super.
Fajna wyprawa, gratuluję i zazdroszczę 8) :D

Mała uwaga do relacji - zdjęć trochę za dużo, wiele jest podobnych do siebie albo wręcz niemal identycznych - te bym wywaliła, dla poprawy przejrzystości całej relacji. Podobną tendencję do wrzucania podobnych do siebie zdjęć zauważyła zdaje się u Ciebie Anke, w dziale Fotki z wycieczek weekendowych. Ostrzejsza selekcja jest często na plus.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn lis 18, 2019 11:15 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sie 30, 2010 12:43 pm
Posty: 3533
Lokalizacja: Węgierska Górka
Piękna wycieczka! Widzę, że się podobało :) mówiłem, że nie będziecie żałować ;)
Hochalm to jeden z moich ulubionych alpejskich szczytów :) szedłem dokładnie tą samą trasą ale niestety nie miałem takich widoków jak Wy :( na dole miałem straszny skwar od którego dostałem udaru słonecznego i potem umierałem w drodze na szczyt. Na wierzchołku na szczęście mi przeszło po godzinie zdychania. Ale było ze mną nieciekawie.
Steinernen Mandln robi niesamowite wrażenie. Też się zastanawiałem kiedy to dupnie. Jak tam szedłem to na tej ferracie co jest przed nim była zerwana lina i trzeba było przejść po wąskiej półce kilka metrów nie trzymając się niczego. Poniżej była ogromna szczelina brzeżna w której nie było widać dna. Tętno mi tam nieźle podskoczyło :) Kolesiowi co szedł za mną spadł tam czekan.
Co do zejścia na lodowiec to widzę, że sporo go ubyło :!: Schodziłem tylko kawałek po tych płaskich płytach a tutaj widzę, że jest teraz dodatkowych kilkanaście metrów :shock:
Kiedyś jak lodowiec był większy to były okresy w których nie było opcji zejść ze ściany na lodowiec bo była tak duża szczelina brzeżna.

tylu zdjęć to nie miałeś chyba w żadnej swojej relacji ;) Ja tam nie uważam, że jest ich za dużo ;) tez bym pewno tyle wrzucił :P modrzewie robią robotę!
W przyszłym sezonie muszę gdzieś w Alpy uderzyć bo inaczej to mnie chyba poskręca :P

_________________
Galeria zdjęć


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz lis 21, 2019 10:30 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn kwi 11, 2011 9:25 pm
Posty: 1502
Lokalizacja: W-wa
zephyr napisał(a):
tylu zdjęć to nie miałeś chyba w żadnej swojej relacji ;) Ja tam nie uważam, że jest ich za dużo

a jak się je szybko poskroluje, to mamy w bonusie animację poklatkową :-)

A całkiem serio - dobrze mi się czyta i ogląda relacje kolegi Damiana78, niech nam je tu pisze często-gęsto. A co do zdjęć: kiedyś pisałam o reportażowej wartości jego zdjęć - idzie się "po nich" na szczyt jak po sznurku, bardzo wyraziście, trochę gór w jego relacjach już zaliczyłam wirtualnie. Aby zdjęcia pełniły taką funkcję, musi być ich więcej, to oczywiste. Ale zamieszczanie niemal identycznych ujęć jest robieniem czytelnika w trąbę.

_________________
Nutko moja
https://www.youtube.com/@CarpathianMusicWorld/playlists


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt lis 22, 2019 9:05 am 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Pn sie 26, 2013 8:03 pm
Posty: 788
Planuję i planuję te Alpy.... Aż w końcu nic już nie przeszkodzi. Hohalm sobie oglądałam spod schronu Hannoverhaus w drodze na Ankogel. Wtedy mu obiecałam, że jeszcze tu wrócę. Ale pogoda Ci sprzyjała! Fantastyczne kolory i przejrzystość.

_________________
Wenus w Milo


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: N lis 24, 2019 9:35 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Pt sie 07, 2015 10:09 pm
Posty: 779
Lokalizacja: Chrzanów
nutshell napisał(a):
Gratuluję ciekawej trasy i szczytu! Kiedy dokładnie byliście?


Dzięki :D Byliśmy 26-27 października.

saxifraga napisał(a):
Fajna wyprawa, gratuluję i zazdroszczę 8) :D

Mała uwaga do relacji - zdjęć trochę za dużo, wiele jest podobnych do siebie albo wręcz niemal identycznych


Dzięki :D Spróbuję się ograniczać przy następnych relacjach :D

zephyr napisał(a):
Piękna wycieczka! Widzę, że się podobało :) mówiłem, że nie będziecie żałować ;)
tylu zdjęć to nie miałeś chyba w żadnej swojej relacji ;) Ja tam nie uważam, że jest ich za dużo ;) tez bym pewno tyle wrzucił :P modrzewie robią robotę!


Tatry to małe góry i szybko się opatrzą mimo, że są ładne, wtedy trzeba uderzyć dalej a Alpy wcale nie są tak daleko i szybko się nie opatrzą bo wyglądają na bezkresne :lol:
Co do zdjęć, to była okazja, to się trzaskało :D

Sheala napisał(a):
Ale pogoda Ci sprzyjała! Fantastyczne kolory i przejrzystość.

:mrgreen:


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 17 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Bing [Bot] i 5 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL