Miałem tam być już tydzień temu z moimi znajomymi, ale z różnych względów się nie udało. Miejscówka jednak nie spadła z rozkładu jazdy na ten rok, a jak Rafał jeszcze zaproponował spotkanie wigilijne pod Jaworzem to pojawiła się szansa na upieczenie dwóch pieczeni na jednym ogniu.
W okolicach Krakowa słonce jest w ostatnim czasie towarem wysoce deficytowym. Z zazdrością patrzyłem na zdjęcia z gór robione przez moich znajomych w ostatnich dniach, gdzie słońca było aż w nadmiarze. Mnie też musi się poszczęścić.
Wyjeżdżam gdzieś piętnaście po 6-tej. Oczywiście mgła, lekki mróz i ślisko na drodze. Zabieram po drodze Krzyśka i Elę i mkniemy do Limanowej. Po zjeździe z autostrady mgła znów gęstnieje. Chwilami widoczność niemal zerowa, ale na szczęście się rozwidniło w międzyczasie, więc można jakoś jechać. Kilka minut po 8-mej jesteśmy już na obrzeżach Łososiny Górnej. Witamy się z Krysią i Staszkiem i robimy szacher – macher z samochodami. Mój zostawiamy tutaj, a w piątkę mkniemy w kierunku Babiej Góry. Po zaparkowaniu, w jakieś minuty w stylu alpejskim osiągamy wierzchołek Babiej Góry. Jakieś pytania ?
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
![Obrazek](https://images92.fotosik.pl/455/dadae3d6151cf352.jpg)
![Obrazek](https://images91.fotosik.pl/454/763eda1707718bcc.jpg)
Przemieszczamy się nieco w kierunku Jaworza i rozpoczynamy podejście. Na początku w mglisto – szadziowatej pogodzie, ale z czasem przebłyski słońca były coraz mocniejsze. Po lewej mijamy kapliczkę – jeszcze we mgle.
![Obrazek](https://images90.fotosik.pl/455/aad119a2dd807bea.jpg)
Ale za to po naszej prawej – widok czystej wody…
![Obrazek](https://images92.fotosik.pl/455/8bdd344c54383b2a.jpg)
Jest i osławiona wieża pod Jaworzem – taka oldschoolowa.
![Obrazek](https://images92.fotosik.pl/455/4fe469e43067ee95.jpg)
![Obrazek](https://images90.fotosik.pl/455/24ad774038dace89.jpg)
Jak ja tam wlezę ? Wczoraj się zarwał pode mną szczebel w drabinie i biodro boli przy bardziej gwałtownych ruchach. Wejść wejdę, ale czy zejdę ? A może znów coś pode mną trzaśnie. Może lepiej sobie odpuścić ? No nie, będzie morze chmur w dole. Idę. Schody śliskie i strome, ale nawet bez większych problemów wtaczam się na górę. No i warto było. Może nie jest to idealne morze chmur bo takie jakieś rozlazłe, ale jest nieźle. Aparat aż się grzeje od robienia kolejnych zdjęć. Nawet Tatry się na chwilę pokazały.
![Obrazek](https://images91.fotosik.pl/454/45d6dbb096a5615f.jpg)
![Obrazek](https://images91.fotosik.pl/454/ed1c41c2e29b6637.jpg)
![Obrazek](https://images91.fotosik.pl/454/3f086666ea2017ed.jpg)
![Obrazek](https://images91.fotosik.pl/454/cdd09fbb51645ddf.jpg)
![Obrazek](https://images89.fotosik.pl/455/a8b6cf58fbe92fb2.jpg)
W końcu schodzimy, by nie robić sztucznego tłoku. Nawet bez większego bólu się udało. Na dole miało być ognisko. Początki były ciężkie – brak drzewa, brak ognia, brak ludzi, ale powoli, powoli wszystko się rozkręciło. I niczego nie brakowało. W międzyczasie i na dole na chwilę mgła się rozwiała i zobaczyliśmy górę Chełm z nadajnikiem na szczycie.
![Obrazek](https://images90.fotosik.pl/455/a5b6c274550c496d.jpg)
Ognisko się pali, a my przy nim. Rafał uwiecznia nas z wieży…
![Obrazek](https://images89.fotosik.pl/455/6bcd529fb19c9751.jpg)
…przy ognisku…
![Obrazek](https://images91.fotosik.pl/454/2c442fcfba6c9695.jpg)
i po długich negocjacjach na tle CAŁEJ wieży…
![Obrazek](https://images91.fotosik.pl/454/a7ebb939e9b490b5.jpg)
Trwa górska wigilia – specyficzna – jak wszystko w tym roku, ale bardzo miła i klimatyczna. Są opłatki tradycyjne, opłatki w płynie i fachowe jadło i napitek. Krysia 3 termosy gorącego barszczyku i paszteciki specjalnie tu przytargała. Szacun ! Były też symboliczne upominki dla uczestników i szczegółowe mapy Beskidu Wyspowego. PKP.
Czas mijał szybko, a drogi nam nie ubywało. Do samochodu mieliśmy stąd bite 3 godziny, albo i lepiej. Trochę się niepokoiłem o moich znajomych, bo przedkładali opłatki płynne nad tradycyjne, ale trzeba wierzyć w ludzi. Koło 12:30 ostatecznie się żegnamy i ruszamy w stronę Jaworza. Jest tu dość ostre ale niezbyt długie podejście, dodatkowo tego dnia mocno zalodziałe.
![Obrazek](https://images89.fotosik.pl/455/a5ba5fe057da94b3.jpg)
Jeszcze kawałek i jesteśmy na szczycie.
![Obrazek](https://images92.fotosik.pl/455/a15a4275fb04c3d7.jpg)
![Obrazek](https://images89.fotosik.pl/455/c67edb615d913ef8.jpg)
Ruszamy dalej w stronę Sałasza. Po drodze kapitalny bukowy las.
![Obrazek](https://images89.fotosik.pl/455/c60cd2fcbaac2d91.jpg)
Przed Sałaszem moja 2-osobowa minigrupka coś zaczęła tracić rezon. Zacząłem się zastanawiać czy jest sens byśmy wszyscy razem szli do samochodu. Podejmujemy decyzję, że Krzysiek zejdzie z Elą w okolice wyciągu narciarskiego Limanowa SKI, a ja pociągnę dalej sam do Łososiny Górnej i podjadę po nich.
Zatem od Sałasza staję się samotnym wilkiem Mcquade.
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
![Obrazek](https://images90.fotosik.pl/455/961abe1d2bd18223.jpg)
![Obrazek](https://images92.fotosik.pl/455/87afd154c5ebc364.jpg)
Poniżej Sałasza Zachodniego jest super polanka z widokiem na Tatry.
![Obrazek](https://images90.fotosik.pl/455/647b05742c36c827.jpg)
![Obrazek](https://images89.fotosik.pl/455/b8eaf50baff643a6.jpg)
Potem jeszcze jeden punkt widokowy i rozpoczynam podejście na Sarczyn.
![Obrazek](https://images91.fotosik.pl/454/d93892ad4138da08.jpg)
Wcale nie takie lajtowe jakby się mogło wydawać. Trochę można się tu spocić, mimo iż to relatywnie niewielkie górki.
![Obrazek](https://images89.fotosik.pl/455/0b1a18c5089fc873.jpg)
Nie wiem czy tylko mnie się ta nazwa kojarzy z solami kwasu siarkawego ?
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Teraz z górki na pazurki i znowu podejście, tym razem na Groń.
![Obrazek](https://images92.fotosik.pl/455/8b19ef505b26b9dd.jpg)
Po drodze znowu widokowa polanka.
![Obrazek](https://images90.fotosik.pl/455/b3b63c429f63ec30.jpg)
I wreszcie ostatni dzisiaj – już siódmy szczyt o nazwie Dzielec.
Tutaj już słońce zaczęło zachodzić, a mnie pozostało dosyć ostre zejście, na szczęście wprost do samochodu.
![Obrazek](https://images89.fotosik.pl/455/ee410cbb3b200da7.jpg)
![Obrazek](https://images92.fotosik.pl/455/25339036fad18bc7.jpg)
I tak dobiegła końca moja samotna krucjata. Pozostało jeszcze znaleźć moich znajomych, którym zostawiłem po drodze wskazówkę, gdzie mają skręcić. Na szczęście z niej skorzystali i po 16 byliśmy ponownie w komplecie.
Wracało się bardzo ciężko. Walka z ostrym cieniem mgły mocno dawała się we znaki, ale w jednym kawałku wróciliśmy do domu. Dziękuje za wspaniałe towarzystwo i miło spędzony dzień. I tradycyjnie do następnego…
Może jakiś symboliczny wypad w sylwestra – oczywiście do 19-tej
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
.