16 stycznia K2 zostało wreszcie zdobyte zimą (jak podają internety, Nirmal Purja dokonał tego nawet bez wspomagania tlenem). Skoro skończył się wyścig na ostatni niezdobyty zimą ośmiotysięcznik to na spokojnie możemy coś zaplanować bliżej i bez zrywania się w środku nocy.
Śniegu jest na prawdę sporo
Wchodziliśmy zielonym szlakiem przez Bukowiec w jedną i drugą stronę na zjazdach posiłkując się saniami. 2 konkretne zjazdy, resztę było trzeba ciągnąć.
Na szczycie znajduje się całkiem spora, bo 34 metrowa wieża widokowa oferująca dookólną panoramę, można podziwiać Beskid Niski, Sądecki, Wyspowy, przy dobrej pogodzie widać nawet Babią Górę w Żywieckim. Co się rzadko zdarza widać góry Świętokrzyskie, a nie widać Tatr (są zasłonięte przez Jaworz). Szczyt i oznaczenia są dopracowane z głową (pomijam już fakt, że zaczynając wycieczkę w lesie od razu widać tabliczkę którędy do wieży, żeby ktoś nie poszedł w złą stronę) przy wieży jest zadaszona wiata z kilkoma stolikami, tablica opisująca co możemy zobaczyć z górnej platformy, parking rowerowy, oraz 2 rzeczy które mi się bardzo spodobały, a z którymi się nigdzie wcześniej nie spotkałem: informacja gdzie w okolicy są parkingi (A,B,C,D,E,F…) i ile z którego idzie się na szczyt, oraz brak koszy na śmieci, zamiast tego tabliczka BEZ KOSZ – BEZ ŚMIEĆ. I problem zwierząt dobierających się do worków ze śmieciami został rozwiązany (nie wiem czy działa na śmieciarzy, ale mnie się takie rozwiązanie podoba).
Jeszcze kilka minut i będziemy na szczycie
Wieża na Szpilówce
Opalanie w promieniach zachodzącego słońca przy minus kilkunastu
Takie widoczki mieliśmy
Całość zajęła nam 3 godziny.
_________________
A ja dalej jeżdżę walcem, choćby pod wałek trafić miał cały świat.
http://summitate.wordpress.com/