Kolejny spontaniczny wyjazd grupowy! Ostatnio dużo takich wychodzi i fajnie, bo w grupie zawsze jest weselej
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Organizatorem był Wiktor. Napisał do mnie w tygodniu. Polica w zimie przez Czyrniec wydawała mi się bardzo fajną propozycją. Jednak myślałem, że są małe szanse na wyjazd, bo trasa dość odległa, trzeba by wstać 4:30, a wiadomo jak że część mojej ekipy lubi pospać. O dziwo nie było protestów i pojechaliśmy
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Zaczęliśmy od bezszlakowego podejścia na Czyrniec. Śniegu w sam raz dla Tobiego, nie zapadał się i mógł gonić do woli. W rakietach również szło się rewelacyjnie.
Reszta ekipy w moim śladzie trochę się jednak zapadała. Ale przecież o to chodzi w zimowych wycieczkach.
Potem się na chwilę rozdzieliliśmy, bo chłopaki chcieli jak najszybciej dojść do szlaku, a ja miałem własną wizję. Ukochana poszła za mną, ale idąc w moim śladzie szybko opadła z sił i zniknęła mi z oczu. Była trochę zła. Trochę nawet bardzo.
Jednak tak sobie iść dziewiczą drogą - coś wspaniałego.
Było przepięknie, pojawiły się widoki. Zmieniliśmy też trochę technikę. Torowałem lepiej, małymi kroczkami stawiając rakietę co 10 cm i z przytupem, dzięki temu był mniejszy problem z zapadaniem.
Doszliśmy do szlaku. Okazało się, że nawet lekko przed chłopakami, no ale to nie były wyścigi. Dalej szliśmy już wspólnie przez pięknie ośnieżony las. Widzicie Tobiego?
Widok na Policę z Czyrńca.
Zrobiło się jeszcze piękniej.
Wszyscy mamy duże doświadczenia górskie i znamy się na temacie. Po burzy mózgów ustaliliśmy, że prawdopodobnie widoczne w oddali góry to Tatry!
A obok, bliżej Pilsko.
Długo podziwialiśmy widoki. Taki Chocz przykładowo fajnie się prezentował.
Działo się również jeżeli chodzi o chmury.
Tobi w tym czasie zamarzał. Dałem to zdjęcie na FB, ale nikt nie pożałował zwierzaka. Co za znieczulica!
Poszliśmy dalej przez bajkowy las.
W końcu jakieś atrakcje dla psa
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Przy schronisku Tobi celebryta sie popisywał, a inni pili piwo - alkoholicy!
Potem poszliśmy na Okrąglicę.
Odwiedziliśmy kaplicę.
![Obrazek](https://lh3.googleusercontent.com/pw/ACtC-3cKJ2_9e88044NhCOGk-oZfIWRhmStQ6BqjHNgqSVESfbYGUQmH2jFG3VHG3sCwHQ_mPKgEfbNSJuES8sEi0cytLJ6ycUckag-bSnSzmd8fYS79fVjTQRgD7tQJ44G74YVEIemnRnARX4B1qDfqsged2w=w1152-h768-no)
I zeszliśmy na Halę Krupową, gdzie stanęliśmy jak wryci. Co za widok!
Sokół powiedział, że pokaże nam coś lepszego i rozpiął spodnie.
Ale nikt nie zwracał na niego uwagi. Bo Tatry było widać wyśmienicie.
Nawet Ukochana rozpoznała Jagnięcy Szczyt. A tak się złościła, jak na nim byliśmy zeszłego lata, że dużo chodzenia.
Pięknie prezentowały się Wysokie.
Zachodnie również.
Chłopaki od nikona i pentaxa też coś próbowali pstrykać, ale chyba im nie wyszło, bo się nie chwalą. Pewnie teraz będą tygodniami obrabiać, żeby odważyć się pokazać zdjęcia publicznie
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Na koniec zeszliśmy na dół. Czarnym szlakiem do samochodów.
Powiem krótko - rewelacyjna wycieczka!
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)