Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest Cz maja 23, 2024 5:40 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 7 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: N lip 18, 2021 5:31 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 31, 2005 7:05 am
Posty: 1609
Lokalizacja: Brzozówka k. Krakowa
Jak się łazi po górach już ładnych parę lat, to coraz trudniej wyszukać miejsca, gdzie jeszcze się nie było. Tym bardziej jak obczaiłem na mapie dwa szczyty, na których jeszcze nigdy moja noga nie stanęła to od razu postanowiłem się tam wybrać. Szczyty Kiczora Kamienicka i Wielki Wierch, bo o nich mowa leżą formalnie w Gorcach, ale na wierzchołkach zamontowano ostatnio tabliczki, świadczące niejako o ich przynależności do Beskidu Wyspowego. Z punktu widzenia przeciętnego turysty, którym jestem, nie jest to aż tak istotne. Liczy się fajna trasa, klimatyczny teren, no i zacne towarzystwo, z którym na owe górki się wybrałem.
Koło 8-mej parkujemy w Szczawie. Kilka minut później przyjeżdżają Krysia ze Staszkiem. Szybki miszung z samochodami i gdzieś koło 8:30 wyposażeni w kosze na grzyby ruszamy w trasę ścieżką przyrodniczą - znakowaną biało-czerwonymi kwadratami. Początkowo idzie się wąską asfaltową drogą, która z czasem zmieni się w leśną ścieżkę. Spotykamy po drodze miejscowego grzybiarza, który szybko ostudził nasz optymizm w tym aspekcie. Ale nie zrażamy się. Staszek szybko wypatruje w lesie grzybki, ale niestety niejadalne borowiki żółtopore. Jednak kawałek dalej pojawiają się wreszcie ceglastopore, w ilości sztuk 2.

Obrazek

Odbijamy w prawo, skąd rozpoczyna się ostatnie podejście na szczyt Kiczory Kamienickiej. Chmury w połączeniu z miejscową przyrodą tworzą tu niezwykły klimat.

Obrazek

Po prawej pojawia się potężny maszt przekaźnikowy, a nieopodal drewniana wiata z prowizorycznym miejscem na ognisko.

Obrazek

Obrazek

W miarę szybko udaje się je rozpalić. Są kiełbaski, coś do kiełbaski i swojskie ogórki Mariusza. Impreza kapitalna. Można by tu z powodzeniem siedzieć kilka godzin.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Pora jednak ruszać dalej, bo wieczór nas tu zastanie. Ostatni rzut oka na to jakże klimatyczne miejsce.

Obrazek

Po drodze na szczyt prawdziwy wysyp borówek. Można się nimi zajadać całymi garściami.

Obrazek
Znalezienie tabliczki szczytowej trochę nam zajęło – zwłaszcza, że nie jest ona zamontowana w najwyższej kulminacji Kiczory, ale w końcu jest...

Obrazek

Obrazek

Mijamy Polanę Jeziorne, z której roztacza się całkiem niezły widok.

Obrazek

Lekkie podejście i naszym łupem pada Wielki Wierch.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Na zejściu znajdujemy trzeciego i ostatniego dziś borowika ceglastoporego.

Obrazek

Generalnie wbrew prognozom pogody – im później tym lepsza przejrzystość powietrza i widoki.

Obrazek

Koło 15-tej, zakończyliśmy akcję górską. Można było kulturalnie wrócić na 17-tą do domu, ale czuliśmy pewien niedosyt i ponieważ była to sobota to wiedzieliśmy, że możemy zrobić coś szalonego. Niedosyt związany z grzybobraniem też był spory... :)

Obrazek

Uzupełniliśmy zapasy w miejscowym sklepie i dalej na... Koziarza. Raptem 30 km stąd, choć droga do najłatwiejszych nie należała. Jeszcze ś.p. Aldo mi zawsze zachwalała podejście na Koziarza od strony Brzyny, że jest krótko, łatwo i przyjemnie. Pojawiła się wreszcie okazja by to sprawdzić. Po pewnych perturbacjach docieramy na właściwy mały parking. Nie jesteśmy tu jedyni. Stoi tu już kilka samochodów. Rozpoczynamy podejście na 3 dziś szczyt. Pogoda coraz lepsza, szmery też. :). Ostatnie męczące podejście i naszym oczom ukazuje się wieża widokowa na Koziarzu. Miejsce jak powszechnie wiadomo kultowe, a my znów bez pelerynek... :) Następnym razem się poprawimy. :)

Obrazek

Na wieży prawie pusto. Zabawiamy tu długo, rozmawiając i podziwiając widoki.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

W zasadzie poczucie upływającego czasu jest nam tego dnia obce, no ale wreszcie trzeba zacząć schodzić. I wtedy zaczynają się dziać rzeczy dziwne. Krysia ze Staszkiem idą w dół, ale ja mam wewnętrzne przekonanie, graniczące z pewnością, że trzeba skręcić w prawo co czynię. Idę zupełnie sam. Jak przeszedłem przez 2 zagrody to byłem już pewien, że nie wybrałem najlepiej. Ale co tam, ja nie dam rady ? Plus był taki, że mogłem zobaczyć Koziarza w całej okazałości z drugiej strony.

Obrazek

Obrazek

Znajomi oczywiście do mnie dzwonią, ja do nich, ale jak to w górach – dobry zasięg to rarytas. I tak idąc żwawo docieram do Obidzy. Miał być szybki wypad na Koziarza, a summa summarum zaliczyłem pełnowymiarowe zejście. Wreszcie udało mi się wysłać moje namiary i z pewnym opóźnieniem (za które przepraszam) wyruszyliśmy w drogę powrotną. Jednym słowem przygoda, choć oczywiście mój dobry humor niekoniecznie musiał się udzielić moim towarzyszom. Wszak trochę zamieszania w nasz harmonijny układ trochę wprowadziłem. Na szczęście jednak do publicznego linczu nie doszło. Na powrocie zaczęło padać, ale bez dramatu. Koło 22 dotarliśmy do domu, kończąc ten fantastyczny górsko i towarzysko dzień. Ten wyjazd na pewno przejdzie do historii i będziemy go wspominać latami. Było na nim praktycznie wszystko (no może poza grzybami) :). Bawiłem się świetnie i mam nadzieje, że inni mają podobne odczucia. Do następnego.

Wojtek

_________________
Góry mogą zastąpić wiele leków, ale żaden lek nie zastąpi gór.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: N lip 18, 2021 8:27 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 31, 2007 9:46 pm
Posty: 4467
Lokalizacja: GEKONY
Pierwsze zdanie Twojej relacji to również moja bolączka, ale takie nowe kapusty zawsze poprawiają humor.

Ja na Koziarzu byłem przygotowany 8) i przy okazji też gdzieś tam łaziłem po jakichś pozaszlakowych szczytach.
Obrazek

_________________
A ja dalej jeżdżę walcem, choćby pod wałek trafić miał cały świat.

http://summitate.wordpress.com/


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: N lip 18, 2021 10:08 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 31, 2005 7:05 am
Posty: 1609
Lokalizacja: Brzozówka k. Krakowa
kefir napisał(a):
Pierwsze zdanie Twojej relacji to również moja bolączka, ale takie nowe kapusty zawsze poprawiają humor.


Mam wrażenie, że wzajemnie sobie czasem podsuniemy jakiś nowy pomysł.

kefir napisał(a):
Ja na Koziarzu byłem przygotowany 8)


Wzorowo. :) Następnym razem się poprawimy.

_________________
Góry mogą zastąpić wiele leków, ale żaden lek nie zastąpi gór.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn lip 19, 2021 8:00 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt kwi 12, 2011 7:46 am
Posty: 2188
Carcass napisał(a):
Jak się łazi po górach już ładnych parę lat, to coraz trudniej wyszukać miejsca, gdzie jeszcze się nie było.

Z jednej strony prawda.
Z drugiej strony zawsze znajdzie się miejsce, gdzie się jeszcze nie było. Życia nie starczy, żeby być wszędzie ;)

Osobiście nie byłem na tych górkach. Mam nadzieję, że kiedyś będzie mi dane ;)
A na Koziarzu nie jest ważna pelerynka, to tylko zewnętrzna oznaka. Ważna jest pamięć o Naczelniku Państwa, o tym, żeby w jego stronę skierować strumień naszych myśli ;)

_________________
SPROCKET
viewtopic.php?f=11&t=17068


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn lip 19, 2021 10:14 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 31, 2005 7:05 am
Posty: 1609
Lokalizacja: Brzozówka k. Krakowa
sprocket73 napisał(a):
Z jednej strony prawda.
Z drugiej strony zawsze znajdzie się miejsce, gdzie się jeszcze nie było. Życia nie starczy, żeby być wszędzie


To prawda, ale z każdą taką zdobytą "kapustą" jest tych miejsc coraz mniej - przynajmniej w naszym bliskim otoczeniu.
Z drugiej strony życia też mamy coraz mniej.

sprocket73 napisał(a):
Osobiście nie byłem na tych górkach. Mam nadzieję, że kiedyś będzie mi dane


Polecam wariant z dwoma samochodami. Można wtedy zrobić fajna liniową trasę, np. z ogniskiem pod Kiczorą.

sprocket73 napisał(a):
A na Koziarzu nie jest ważna pelerynka, to tylko zewnętrzna oznaka. Ważna jest pamięć o Naczelniku Państwa, o tym, żeby w jego stronę skierować strumień naszych myśli


:D :D :D

_________________
Góry mogą zastąpić wiele leków, ale żaden lek nie zastąpi gór.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt lip 20, 2021 7:59 am 
Stracony

Dołączył(a): Pn lut 11, 2013 4:09 pm
Posty: 9871
Lokalizacja: FCZ
Swego czasu na wyspy jeździłem nawet po pracy.
Taka wycieczka np na Modyń ,teraz już się w takim klimacie nie powtórzy. Więc dobrze podpatrzeć jakieś oryginały ;)

_________________
NIE MA LEPSZEGO OD MIĘGUSZA WIELKIEGO!


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt lip 20, 2021 1:31 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 31, 2005 7:05 am
Posty: 1609
Lokalizacja: Brzozówka k. Krakowa
prof.Kiełbasa napisał(a):
Taka wycieczka np na Modyń ,teraz już się w takim klimacie nie powtórzy.


Modyń to teraz druga Mogiielica, choć tam wieża do rozbiórki.

prof.Kiełbasa napisał(a):
Więc dobrze podpatrzeć jakieś oryginały


Liczba turystów spotkanych na trasie - okrągłe 0. O Koziarzu nie piszę. :)

_________________
Góry mogą zastąpić wiele leków, ale żaden lek nie zastąpi gór.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 7 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL