Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Raffi Expedition 2012 - Pik Lenina 7134mnpm
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=13804
Strona 5 z 6

Autor:  snail [ N paź 28, 2012 4:48 pm ]
Tytuł: 

semow napisał(a):
snail napisał(a):
Dobra aklimatyzacja w takich górach to podstawa. Ja na Korżeniewską wchodziłem 14 dni bo trzeba było się aklimatyzować, ale po zejściu po 2 dniach restu zrobiłem wyższy i nieco trudniejszy Pik Komunizma w 5 dni. Na pewno jeśli ma się możliwość to warto pojechać np. tydzień wcześniej w Alpy i posiedzieć chociaż z 3-4 dni na 4000m npm.

Pod kątem urlopu a i efektów dla organizmu chyba lepiej wyjdzie na miejscu połazić góra-dół?


No właśnie nie jestem do końca przekonany. Zauważ, że sporo wypraw szuka jakieś łatwej, w miarę wysokiej góry na zrobienie aklimatyzacji po to żeby zdobywając cel główny nie chodzić tam i z powrotem, zwłaszcza jeśli odległości pomiędzy obozami są duże. Ma to też dodatkową zaletę, że czasem daje to możliwość zejścia na 1-2 dni do cywilizacji żeby się odświeżyć, najeść i zregenerować. Ja na Korżeniewską z bazy wychodziłem w sumie 3 razy bo wyniosłem depo najpierw do C1, potem do C2, a za trzecim wyjściem był już atak szczytowy. Szczerze mówiąc łażenie tam i z powrotem było nudne. Była w sumie to moja pierwsza góra, której nie robiłem w stylu alpejskim i nie powiem żeby mi jakoś to przypadło do gustu. Ale czasem i tak trzeba

Autor:  semow [ N paź 28, 2012 5:15 pm ]
Tytuł: 

Bardziej myślałem o jakimś innym celu osiągalnym z bazy. Są tam takie możliwości?

Autor:  snail [ N paź 28, 2012 6:06 pm ]
Tytuł: 

Jeśli chodzi o Korżeniewską/Komunizma to są w pobliżu bazy jest jeden ponoć bardzo łatwy pięciotysięcznik Peak Vorobiova (5685m) oraz sześciotysięcznik Peak Chetyrekh (6230m), na których część ludzi się aklimatyzowała. Ale to byli głównie ludzie, którzy przyjechali na 3 tygodnie z zamiarem zdobycia tylko jednego z siedmiotysięczników.
My mieliśmy wystarczającą ilość namiotów żeby rozbić 3 obozy przed atakiem szczytowym więc wychodząc na aklimatyzację wynosiliśmy kolejne namioty i depozyty do góry. Na atak szczytowy dzięki temu wychodziliśmy w sumie na lekko bo namioty, gaz i jedzenie mieliśmy już w obozach na górze.

Autor:  semow [ N paź 28, 2012 6:20 pm ]
Tytuł: 

Konkretnie o Lenina mi chodzi, ale to tylko takie luźne pytanie...

Autor:  snail [ N paź 28, 2012 6:39 pm ]
Tytuł: 

Na Leninie jeszcze nie byłem, ale chciałbym się kiedyś wybrać. Mam kumpla, który na Leninie był 2 razy więc zna tą górę dość dobrze i mogę go podpytać jak widzi możliwości aklimatyzacji na innej górze.

Autor:  raffi79. [ Pn paź 29, 2012 8:51 am ]
Tytuł: 

Ivona napisał(a):
Konkretnie o Lenina mi chodzi, ale to tylko takie luźne pytanie...




Jest kilka gór na których można się aklimatyzować. Musze sprawdzić dokładnie na mapie.
My podchodziliśmy najpierw na 4500 potem na 5000 i powrót do C1
Wiele ekip tak robiło.

Hhhee ja też robiłem badania po powrocie.... wyniki uuuuu. Ale czułęm się rewelacyjnie.

Czekam na wyniki badań genetycznych.

Autor:  marchew [ Wt paź 30, 2012 12:24 pm ]
Tytuł: 

Z Ługowej Plany można iść na Pik Pietrowskiego, ale lepiej chyba od razu ruszyć do jedynki (ewentualnie pokonać trasę dwa razy z bagażem, bo za jednym zamachem ciężko wszystko przenieść; można skorzystać z osiołka). Odległość między bazą a jedynką jest spora - nie ma potrzeby prowadzenia akcji z bazy.

Autor:  semow [ Wt paź 30, 2012 12:29 pm ]
Tytuł: 

Tak na chłopski rozum, jakby rozważać wejście na inny szczyt przez rozpoczęciem akcji na samym Leninie, to chyba jednak lepiej z bazy - organizm potem niżej lepiej się zregeneruje i mniej żarcia i gazu do wyciągnięcia do obozu I.

Autor:  Burza [ Wt paź 30, 2012 1:30 pm ]
Tytuł: 

Do C1 ciezary wsadzasz na osla, szkoda tracic sily na tachanie z 3600 na 4400 gdzie jest w sumie ze 1000m podejsc i 13,5km do przejscia. Twoja baza bedzie C1 i tam tez da sie wypoczac po zejsciu z Rozdzielnej. Fakt niektorzy wracaja az do bazy na polane ale to chyba Ci majacy sporo czasu w zapasie i dobrego zarcia. Z reszta wiadomo ze to indywidualna sprawa kto jak sie aklimatyzuje. Moja receptą teraz na wejscie na Lenina (na ktorego nie wszedlem :)) byloby zabranie duzo dobrego zarcia do C1, dodatkowy namiot/namioty zeby rozstawic wyzej, wejscie na Rozdzielna czyli C3, tam przespac sie i zejsc spowrotem do C1, tam 2 dni odpoczynku, jedzenia i wtedy na szczyt. Mysle ze roznica bylaby kolosalna w porownaniu do tego jak pierwszy raz szedlem do gory (chyba 10h z C1 do C2 i 6h z C2 do C3). Dodam tylko ze nie bylem tytanem kondycji takze w Polsce :)

Aha i zapamietalem to co mowil Janusz Golab przed wyjazdem zimowym z PHZ. Ze najlepiej to przytyc. Bo i tak wage zgubimy a organizm bedzie mial z czego brac. Ja przez 3 tyg schudlem 6kg (81->75)

Autor:  semow [ Wt paź 30, 2012 1:37 pm ]
Tytuł: 

Czyli jednak dymanie tam i z powrotem :)
Co stanęło na przeszkodzie, pogoda?

Ja na dłuższych wyjazdach w góry zawsze hudnę, szczególnie jak mnie 2 lata temu przez 10 dni sraczka trzymała ;)

Autor:  Burza [ Wt paź 30, 2012 1:44 pm ]
Tytuł: 

Na przeszkodzie stanelo to co napisalem: brak duzej ilosci dobrego zarcia, dodatkowych namiotow i niewystarczajaca kondycja. Pogoda byla gites :( No i moze to, ze moj mocniejszy partner poparzyl sobie stopy! Moze on by mnei torche pociagnal. Taki troche albinos stroniacy od slonca, przypadkiem zasnal na 1-2h w C1 a mial wytkniete stopy z namiotu. I goic to sie mu praktycznie zaczely dopiero jak zeszlismy na polane. Dobrze w kraju biegac po 10 albo 20km, to zawsze sporo da. Jednak jak organizm nie bedzie sie aklimatoyzowal pomimo, ze wszystko robisz ok to lipa. Znam ludzi, którzy na dole biegali grube km a na gorze i tak wysiadali z braku snu i bolow glowy. Dwie tabletki Stilnoxu nawet nic nie dawaly!

Autor:  marchew [ Wt paź 30, 2012 2:02 pm ]
Tytuł: 

Burza napisał(a):
Moja receptą teraz na wejscie na Lenina (na ktorego nie wszedlem ) byloby zabranie duzo dobrego zarcia do C1, dodatkowy namiot/namioty zeby rozstawic wyzej, wejscie na Rozdzielna czyli C3, tam przespac sie i zejsc spowrotem do C1, tam 2 dni odpoczynku, jedzenia i wtedy na szczyt


Dokładnie takie same mam spostrzeżenia.
Sama droga z bazy do jedynki wymęczyła mnie okrutnie, mocno zapadło mi to w pamięć.


Burza napisał(a):
Bo i tak wage zgubimy a organizm bedzie mial z czego brac. Ja przez 3 tyg schudlem 6kg (81->75)


Ja podobnie: z 79 na 73 kg. 8)

Autor:  Burza [ Wt paź 30, 2012 2:07 pm ]
Tytuł: 

marchew napisał(a):
Dokładnie takie same mam spostrzeżenia.
Sama droga z bazy do jedynki wymęczyła mnie okrutnie, mocno zapadło mi to w pamięć.

Mnie akurat nie, wczesniej z bazy wyszlismy sobie na spacer gdzies na 4100 i maszerowalem z plecakiem co mial pewnie ponizej 10kg, ale za to koles stwierdzil ze przyoszczedzi i nie dal nic na osla. Taki Harpagan. Niedaleko za rzeka ledwo szedl i dychal. Do tego stopnia, ze zdazylem dojsc do C1 zostawic swoj plecak i wrocic i zabrac jego. On juz na lekko byl prowadzony przez kogos innego, zeby w ogole doszedl.

Autor:  raffi79. [ Wt paź 30, 2012 6:34 pm ]
Tytuł: 

Tak jak Burza napisał polecam wynajęcie osła do C1. Naprawdę z bazy do C1 jest w cholere kilometrów do pokonania. Wejście na Przełęcz Podróżników a następnie zejście i znowu podejście daje popalić.

Ja przed wyjazdem nie biegałem. Głównie Tatry i co jakiś czas rower.
Myśle że to spokojnie wystarczy. Najważniejsze to dobrze zjeść dużo owoców, warzyw i słodyczy i oczywiście śniadania i obiady. Polecam posiłki w bazie i C1. Wyżej gotowanie w własnym zakresie.
Uważam że nie ma sensu w bazie i C1 żywić się zupkami chińskimi.

Każdy ma swoje zdanie. Dla mnie była to pierwsza wyprawa w góry wysokie ale dużo zobaczyłem i nauczyłęm się. Jedno mam zdanie nie są to TATRY!

Autor:  snail [ Wt paź 30, 2012 7:53 pm ]
Tytuł: 

Nie byłem na Leninie, ale jak czytam jakie odległości są do pokonania to też ładowałbym wszystko na osła i zrobił sobie bazę wysuniętą w C1. Zwłaszcza, że w pierwszych dniach kiedy ma się słabą aklimatyzację dymanie z ciężarami jest strasznie męczące.
Dla porównania mogę podać ile czasu zajmowało mi na Korżeniewskiej wyjście z BC (4200) do C1 (5100) bo wychodziłem w sumie 3 razy: 1 wyjście 7:20, 2 wyjście 5:30, 3 wyjście 4:15. Fakt, że za trzecim razem szedłem z niewielkim obciążeniem bo na górze w C1 i C2 miałem namioty, gaz, jedzenie i część szpeju, ale mimo wszystko widać ile daje aklimatyzacja.

Autor:  raffi79. [ Wt paź 30, 2012 10:32 pm ]
Tytuł: 

Dla zainteresowanych. Moi znajomi z kursu przygotowują wyprawę w roku 2013. Więcej info na PW

Autor:  semow [ Śr paź 31, 2012 7:20 am ]
Tytuł: 

Przez jakiś czas można było kupić bilety Budapeszt-Moskwa-Biszkek RT za 930 zł, niestety już cena wróciła do ~2000 zł :mrgreen:

Autor:  raffi79. [ Śr paź 31, 2012 8:35 am ]
Tytuł: 

semow napisał(a):
Budapeszt-Moskwa-Biszkek RT za 930 zł,



Widzieliśmy ponoć będzie jeszcze taka oferta. Cena jest bardzo dobra. Oby samolot doleciał :mrgreen: Z Moskwy leci się 5h :D

Autor:  Burza [ Śr paź 31, 2012 9:59 am ]
Tytuł: 

raffi79. napisał(a):
Uważam że nie ma sensu w bazie i C1 żywić się zupkami chińskimi.

jasne, ze nie, jezeli trafi sie taki kolejny wyjazd to daje cargo z beczka pelna jedzenia

semow napisał(a):
Przez jakiś czas można było kupić bilety Budapeszt-Moskwa-Biszkek RT za 930 zł, niestety już cena wróciła do ~2000 zł

hmm w tej cenie 2k to chyba moznaby dostac warszawa-stambul-biszkek

Autor:  semow [ Śr paź 31, 2012 10:29 am ]
Tytuł: 

Też tak mi się wydaje, to nie jest jakaś atrakcyjna cena.

Autor:  Yanoosh [ Pn lis 05, 2012 12:05 am ]
Tytuł: 

raffi79. napisał(a):
Uważam że nie ma sensu w bazie i C1 żywić się zupkami chińskimi.


Nie chce mi się szukać zwyczajnie, ale jak gotują w BC i C1 ?

Autor:  raffi79. [ Pn lis 05, 2012 9:32 pm ]
Tytuł: 

Yanoosh napisał(a):
ale jak gotują w BC i C1 ?


Wg mnie bardzo dobrze. Ja byłem zadowolony z jedzenia.
Śniadanie i obiadokolacja bardzo dobre. Obiady głównie makarony, mięso, zupy - rewelacyjne. Śniadanie- jajecznica , wędlina, dżemy. Nie wiem jak jest w innych bazach czy obozach.

Autor:  semow [ Pn lis 05, 2012 9:58 pm ]
Tytuł: 

Pamietasz może ceny wyżywienia?
Piwa? :mrgreen:

Autor:  raffi79. [ Pn lis 05, 2012 10:25 pm ]
Tytuł: 

semow napisał(a):
Pamietasz może ceny wyżywienia?



Śniadanie +obiad 15euro
Jeśli cała grupa zamawia to 8.40 euro

Piwo 3 euro więc nie jest źle
Cola 1l 3 euro w baza i C1

ale już Cola w C2 10 euro :mrgreen:

Autor:  Burza [ Pn lis 05, 2012 10:36 pm ]
Tytuł: 

Jakos tak, ja zapamietalem ceny BC/C1 (w dolarach):

- wodka 8/10
- obiad 7/8
- piwo 3/5

Co do menu i jakosci jedzenia to zalezy w jakiej agencji oczywiscie....

Autor:  semow [ Wt lis 06, 2012 7:41 am ]
Tytuł: 

Grosze to nie są, ale z drugiej strony ceny nie zabijają :)

Autor:  Psychotic.arch [ Śr lis 07, 2012 11:13 am ]
Tytuł: 

semow napisał(a):
odgrzeję kotleta: ile dni trzeba sobie zarezerwować od przyjazdu do bazy, żeby na spokojnie ogarnąć wejście?


Zastanawiasz się nad Leninem w przyszłym roku? Narty bierzesz? :D
Były loty do Kirgistanu za <1k pln, ale już naprawili błąd ;) :)


Rafale- wielkie szacun i gratulacje takie udanej wyprawy :D

Autor:  semow [ Cz lis 08, 2012 6:20 pm ]
Tytuł: 

Psychotic.arch napisał(a):
semow napisał(a):
odgrzeję kotleta: ile dni trzeba sobie zarezerwować od przyjazdu do bazy, żeby na spokojnie ogarnąć wejście?


Zastanawiasz się nad Leninem w przyszłym roku? Narty bierzesz? :D
Były loty do Kirgistanu za <1k pln, ale już naprawili błąd ;) :)

Dlatego właśnie ruszyłem temat... ale te ceny tak mnie zaskoczyły, że zanim przeanalizowałem swoją sytuację zawodową dobra cena zniknęła. Jak się pojawi znowu jakaś dobra oferta może spróbujemy ;)

o nartach myślałem, tylko nie za bardzo ogarniam logistykę zjazdu potem, bo nikt za mnie dobytku nie zniesie... no i dodatkowe koszty transportu nart - są plusy i minusy ;)

Autor:  Psychotic.arch [ Cz lis 08, 2012 11:28 pm ]
Tytuł: 

semow napisał(a):
Psychotic.arch napisał(a):
semow napisał(a):
odgrzeję kotleta: ile dni trzeba sobie zarezerwować od przyjazdu do bazy, żeby na spokojnie ogarnąć wejście?


Zastanawiasz się nad Leninem w przyszłym roku? Narty bierzesz? :D
Były loty do Kirgistanu za <1k pln, ale już naprawili błąd ;) :)

Dlatego właśnie ruszyłem temat... ale te ceny tak mnie zaskoczyły, że zanim przeanalizowałem swoją sytuację zawodową dobra cena zniknęła. Jak się pojawi znowu jakaś dobra oferta może spróbujemy ;)

o nartach myślałem, tylko nie za bardzo ogarniam logistykę zjazdu potem, bo nikt za mnie dobytku nie zniesie... no i dodatkowe koszty transportu nart - są plusy i minusy ;)


jak będzie okazja lotnicza, to można ewentualnie pomyśleć o jakiś wspólnych manewrach (wiadomo czasem- częściowo - w kupie raźniej)
bo też z kumplem nam taki wypad chodzi po głowie w przyszłym roku.

Z nartami to tak trochę żart (przynajmniej z mojej strony) Myślę, że tak na dzień dobry deniwelacja zjazdu na 7000m mogłaby się jakoś dziwnie na moim zdrowiu odbić ;) do tego tachanie diamirów na taką wysokość mnie przerasta ;) Ale za to możnaby górę w butach turowych ogarnąć, bez kupna wyprawowych trzewików :D Góra ponoć jest mocno zjazdowa :D

Autor:  snail [ Pt lis 09, 2012 1:31 am ]
Tytuł: 

Jak myślicie o 7000 i nartach to lepiej się wybrać na Muztagh Ata. Znajomi, którzy tam byli stwierdzili, że bez nart to nie ma nawet co się tam wybierać :wink:

Strona 5 z 6 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/