Radziejowa. Beskid Sądecki.
Pechowa góra, bo byłem tam dwa lata temu w trakcie GSB. Zdjęcia gdzieś zgubiłem i musiałem jeszcze raz iść. Przeczytałem, że najkrótsza droga będzie z Obidzy niebieskim szlakiem na Wielkiego Rogacza i stamtąd na Radziejową. W 3 godziny miałem obrócić.
Wklepałem "Obidza" w nawigację, dojechałem w nocy, drzemnąłem się w aucie. Ale coś szlaku nie było. To pytam w sklepie spożywczym którędy, kobieta nie wie. Pytam w drugim, też nie wie. Dziwne - myślę. No to idę do góry na pałę, myślę na grani coś znajdę.
Mnóstwo tam małych rozrzuconych przysiółków na wzgórzach, takich po dwa domki obok siebie. Pytam znowu jakiegoś starszego pana co drzewo rąbał. - Panie gdzie tu na Radziejową ? W górę, mówi, ale tam pobłądzić łatwo. No to poszedłem w górę, ale szlaku niebieskiego to kilka starych śladów znalazłem. Połaziłem po okolicy, zszedłem w dół ponownie.
Drwale drzewo wycinali, pytam o Radziejową. - Macha ręką, ale w drugą stronę mi pokazuje. Nawet rozsądnie gadał, poszedłem znalazłem. Okazało się potem, że są dwie miejscowości o nazwie Obidza i głupia nawigacja zaprowadziła mnie nie do tej co chciałem.
Cóż... zamiast 3 godzin było 10. Zwiedziłem nowe piękne miejsca, pozdrawiam Obidzę i jej mieszkańców. Turystów to tam chyba nie często widzą, bo wychodzili do płota popatrzeć.
No to zostały jeszcze dwie.
