Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

W górach (między Ziemią a Niebem)
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=10709
Strona 2 z 2

Autor:  marx [ Śr lis 24, 2010 9:14 pm ]
Tytuł: 

Jak zaczęłam, tak przerwać nie mogłem, a to znaczy ze super relacja :) Gratuluję znakomitej prozy, stopniowania napięcia i kawału dobrej wyrypy:)

Autor:  karlos [ Śr lis 24, 2010 9:16 pm ]
Tytuł: 

fajna relacja ...

co do drugiego dnia, to od razu przypomina mi się program o katastrofach, który kiedyś ogladałem na discovery ... generalnie autorzy wysuwali teorię że większość katastrof to ciąg mało istotnych zdarzeń, które same w sobie nie są śmiertelnie groźne ... natomiast ich kumulacja i występowanie jednego zdarzenia po drugim doprowadza do tragedii ...

-psuje się latarka
-przedłuża się czas marszu
-niegroźna kontuzj
-folia NRC w domu

wszytsko pojedyńczo błachostki, ale razem :scratch:

zbrakło tylko jeszcze misia, rozładowanego GPS i dojścia do przepaści :twisted: no ale opatrzość czuwa nad duszyczkami z odpowiednią lekturą w plecaku :D

Autor:  Basia Z. [ Śr lis 24, 2010 11:01 pm ]
Tytuł: 

piomic napisał(a):
corsarz napisał(a):
więc czemu tak ?

Skoro nie nowicjusz to rutyniarz.
Jak z moją mapą - kiedyś zawsze miałem, teraz coraz rzadziej. Wiem, że to błąd ale często nie mam.


O to, to.
Prawdę mówiąc na wyjazdach w Tatry (szlakami) to mapę mam przy sobie w 30 %.
W "swoje" Beskidy też rzadko.
Mapę zabieram, owszem, jak jadę gdzieś dalej.

A co do "małych prywatnych cudów" - gdyby nie one to już dawno bym pewnie nie żyła.

B.

Autor:  corsarz [ Cz lis 25, 2010 8:43 am ]
Tytuł: 

Basia Z. napisał(a):
piomic napisał(a):
Jak z moją mapą - kiedyś zawsze miałem, teraz coraz rzadziej. Wiem, że to błąd ale często nie mam.

Prawdę mówiąc na wyjazdach w Tatry (szlakami) to mapę mam przy sobie w 30 %.
W "swoje" Beskidy też rzadko.
Mapę zabieram, owszem, jak jadę gdzieś dalej.

Mapa to "jakby inna sprawa", szczególnie dla kogoś kto nieźle się orientuje w danych górach. Na mój gust latarka w nocy ma większy priorytet :)

Autor:  don [ Cz lis 25, 2010 10:23 am ]
Tytuł: 

grubyilysy napisał(a):
Halo,

Raczej Widmo Brokenu. Ale fajnie złapane.

Autor:  grubyilysy [ Cz lis 25, 2010 10:40 am ]
Tytuł: 

corsarz napisał(a):
Mapa to "jakby inna sprawa", szczególnie dla kogoś kto nieźle się orientuje w danych górach. Na mój gust latarka w nocy ma większy priorytet :)

Latarka rzecz ważna. Mapa rzecz ważna. Idąc w gór należy mieć m.inn. czapkę, zapasowy sweter/polar,(...), latarkę, mapę.
Priorytety faktycznie rzecz gustu, w szczególności mój jest nawet raczej odwrotny. Przykładowo co do zasady: zima + mgła + brak mapy == tak zwana "głęboka...hmm... czeluść".

Autor:  marx [ Cz lis 25, 2010 11:02 am ]
Tytuł: 

Czytałem po przeczytaniu Twojej relacji. Fragmenty z "Wołania w górach" o Czerwonych Wierchach i ogonie Tatrach zachodnich. Zauważam sporą analogię między opisami tragedii a Twoją wyprawą z jedną różnicą, że Twoja się szczęśliwie zakończyła.

Autor:  Yanoosh [ Cz lis 25, 2010 11:04 am ]
Tytuł: 

grubyilysy napisał(a):
Leppy nie czujesz MROKu związanego z TYM szlakiem... nie wiem ile razy stałem pod TYM szlakowskazem. Nigdy nie mogłem się zdecydować... Ale ta chwila ostatecznej rozgrywki musi wkrótce nadejść. Myślę, że jestem już gotowy.


Mam cos podobnego :) Jednak caly rok myslami wspinalem sie na Rysy, a do tego jeszcze doswiadczony kumpel obiecal ze dojedzie w styczniu wiec sprubujemy.

Co do ankiety to stawialem na Nosal ze wzgletu na to tylko, ze pierwsza mysl byla taka, iz najoczywistsza oczywistosc czesto okazuje sie malo oczywista :)
:P

A co do opowiadania to czekam na nastepne. Usmialem sie szczerze mowiac i tak, jak ktos tam powyzej, oczami wyobrazni widzialem siebie w zachodnich.

Przypomnialo mi sie rowniez jak z kolezanka "schodzilismy" z Nosala noca po dlugim spacerze z Zazadniej przez Gesia i Rusinowa. Bylo to w styczniu. Raki to ja wtedy na zywo raz moze widzialem. Malo sniegu ale wszystko tam wyslizgane bylo ostro. Kolezanka lekko otyla z damska torebka spadajaca co chwile. Dwukrotnie zaplakana sie poddawala zwisajac na brzuchu grzes tam na tych schodach, a ja rozesmiany doprowadzalem ja do totalnej wqrwy oswiadczeniami, ze po raz ostatni jestesmy razem w Tatrach hehe. O latarce moglismy wtedy pomazyc, ta w telefonach nie dawala rady, na szczescie zostala nam jeszcze cwiartka gorzkiej zoladkowej ktora Maja uwielbia wiec troche sie uspokoila i podstawiajac jej swoje rece jako zapory pod jej buciory slimaczym tempem robilismy wszystko by na koncu wycieczki zbyt sie nie poobijac. Koniec koncow jakos tam dojechala na dol wydzierajac olbrzymia dziure w swoich pieknych spodniach (oczywiscie musialem dac swoja bluze zeby mogla dupsko w miescie zaslonic ). Tak czy owak w styczniu znowu jedzie z nami w gory :?

Autor:  Rohu [ Cz lis 25, 2010 1:02 pm ]
Tytuł: 

Yanoosh napisał(a):
Tak czy owak w styczniu znowu jedzie z nami w gory

To życzę powodzenia na tych Rysach w styczniu :shock:
Weźcie koniecznie ze 3 flaszki żołądkowej gorzkiej, bo droga zejściowa znacznie dłuższa niż z Nosala.

Autor:  Łukasz T [ Cz lis 25, 2010 1:02 pm ]
Tytuł: 

Rohu napisał(a):
Weźcie koniecznie ze 3 flaszki żołądkowej gorzkiej, bo droga zejściowa znacznie dłuższa niż z Nosala.


Ale mogą zejść szybciej ...

Autor:  Yanoosh [ Cz lis 25, 2010 1:11 pm ]
Tytuł: 

Rohu napisał(a):
Yanoosh napisał(a):
Tak czy owak w styczniu znowu jedzie z nami w gory

To życzę powodzenia na tych Rysach w styczniu :shock:
Weźcie koniecznie ze 3 flaszki żołądkowej gorzkiej, bo droga zejściowa znacznie dłuższa niż z Nosala.


Heh az mi ciary przeszly na sama mysl :roll:

Kolezanka owa wraca 29 stycznia do UK a my wlasnie wtedy, o ile pogoda pozwoli, bedziemy prubowac :D

Hehe Mia na Rysach ... Mam nadzieje ze nigdy tego nie przeczyta... :shock:

No a ta zoladkowke walimy tylko przy takich monotonnych zejsciach jak ceprostrada lub z chocholowskiej jak pocik ziebic zaczyna. Z reguly pol literka na 3/4 dni starcza.

Łukasz T napisał(a):
Ale mogą zejść szybciej ...


No wiem, ale CISZA. :D

Autor:  mpik [ Cz lis 25, 2010 9:04 pm ]
Tytuł:  Re: W górach (między Ziemią a Niebem)

grubyilysy napisał(a):
(...) Nie miałem zielonego pojęcia że 20 XI 2010 była pełnia i zupełnie nie uwzględniałem tego w swoich wariackich planach. Przez to wielu powie, "E! Taki tam cud...". No bo to tak jest, jest tak jak mówił ten murzyn z PulpFiction: "Nie jest ważne, czy cud spełnia kryteria cudu. Ważne że ja poczułem że Bóg zstąpił z nieba i wmieszał się w rzeczywistość. Szkoda tylko, że na razie nie wiem jeszcze do końca, dlaczego". (...)
Myślę że dlatego iż tego potrzebowałeś. :) No i dlatego że w to wierzysz...

Pomijając fakt iż DzieńDrugi nadawał by się bardziej na forum religijne, to muszę przyznać że jest to całkiem udana relacja (szczególnie dzięki Dniowi Drugiemu) 8)

Nie będę kopał leżacego i nie powiem co myślę o braku światła w górach, pogratuluję za to łikendu, licząc po cichu że na kolejną relację z Ostatniego Szlaku nie będziemy musieli czekać następne trzy miesiące... :lol:

Autor:  Tomeq [ So lis 27, 2010 10:26 pm ]
Tytuł: 

grubyilysy relacja fajna, czyta się tchem jednym, zwłaszcza, że niektóre z miejsc odwiedziłem
Ale czy Ty....nie czujesz pewnego niedosytu... że w taki, a nie inny sposób przeszedłeś te szlaki w Tatrach? Te których Tobie brakowało do "pełnego spełnienia"? Oczywiście zgadzam się z tym, że każda pogoda, czas, i miejsce są "pojedyńcze", że pozwalają się sprawdzić w odpowiednich sytuacjach....Ale pomimo tego?
:lol:

Autor:  grubyilysy [ So lis 27, 2010 11:08 pm ]
Tytuł: 

Tomeq napisał(a):
...czy Ty....nie czujesz pewnego niedosytu...

Nie czuję. Mało tego, w zasadzie każdy z owych "dziewiczych" odcinków sprawił mi ogromną radość, Jarząbczy - Wołowiec "na swój sposób" największą. Nie mam w zasadzie żadnego żalu że zabrakło mi czasu na Bystrą.
Nie umiem tego wyjaśnić, może dlatego że nie całkiem rozumiem, czemu miałbym czegoś żałować, że tak w biegu zamiast "kontemplując"?

Autor:  Tomeq [ N lis 28, 2010 1:07 pm ]
Tytuł: 

grubyilysy napisał(a):
Nie umiem tego wyjaśnić, może dlatego że nie całkiem rozumiem, czemu miałbym czegoś żałować, że tak w biegu zamiast "kontemplując"?


W zasadzie to Cię rozumiem, sam spieprz.ałem 2 razy spod Wołowca, każdy w innych warunkach i nie uważam tego ze swojej strony za jakąś porażkę. I też było szybko, i bez oddawania się "górskim rozmyśleniom" :D

Autor:  grubyilysy [ Śr gru 01, 2010 12:26 am ]
Tytuł: 

Intuicja nie zmyliła szanownych forumowiczów, do kompletu szlaków naziemnych TPN brakuje mi Doliny za Bramką.

Autor:  Olka [ Pn gru 06, 2010 9:25 pm ]
Tytuł:  Re: W górach (między Ziemią a Niebem)

grubyilysy napisał(a):
przejść wszystkie szlaki turystyczne w Tatrach. Tak właściwie to nieco konkretniej to "znakowane szlaki naziemne w TPN, na które można się dostać od Polskiej strony". Przy czym "wszystkie" tzn na przykład że skoro można wejść na Kopieniec zielonym, ale także ominąć Kopieniec zielonym, to trzeba zrobić i jedno i drugie :-). Miałem już zaliczone wszystko w Wysokich, brakowało mi co nieco w Zachodnich.


Plagiat. To mój pomysł ;)
Tyle, że ja własnie próbowałam szczęścia koniec sierpnia/poczatek wrzesnia. Kulawo...


Cytuj:
Tu powinienem zawrócić?


Oczekujesz odpowiedzi? ;-)


Cytuj:
widzę też czasem odciśnięte w śniegu ślady butów, to o tyle pociesza,


Kiedyś za taki widok wiele bym oddała, taki widok ratuje życie ;-)
Czasem najbardziej dołujący jest brak śladu po śladach.



Cytuj:
Zaczynam się modlić. Nie ma w tym chyba nic nadzwyczajnego, jestem wierzącym człowiekiem i modlitwa była czymś zupełnie naturalnym(...) nie wiem co jest grane, wszystko dookoła jest wyraźne jak w dzień. Po chwili to do mnie dotarło. Spojrzałem do góry i zobaczyłem nad głową świecącą pełnym blaskiem Lampę Pana. Cud! Pan odpowiedział!"


Plagiat raz kolejny


Cytuj:
I tyle. Do zaliczenia wszystkich szlaków w Tatrach pozostał mi jeszcze jeden jedyny szlak.


I tu koniec wspólnego mianownika :wink:
Jeden nieodwiedzony szlak to byłoby pobożne życzenie :)

Gratuluje hartu

Autor:  piomic [ Pn gru 06, 2010 9:36 pm ]
Tytuł: 

O, Olka... Tu Was przyniosło?

Autor:  Olka [ Pn gru 06, 2010 9:39 pm ]
Tytuł: 

Wiesz narzekam teraz na nadmiar wolnego czasu zatem nadrabiam zaległosci (kilkuletnie :oops: ) w relacjach :wink:

Autor:  piomic [ Pn gru 06, 2010 9:40 pm ]
Tytuł: 

Czym skorupka za młodu? :wink:

Autor:  Olka [ Pn gru 06, 2010 9:42 pm ]
Tytuł: 

piomic napisał(a):
Czym skorupka za młodu? :wink:


Taaa :D

Autor:  grubyilysy [ Pn gru 06, 2010 10:02 pm ]
Tytuł:  Re: W górach (między Ziemią a Niebem)

Olka napisał(a):
...Plagiat raz kolejny...

Wyłazi szydło z wora. :oops:
A.... Kiedy poznamy oryginał? :D

Autor:  grubyilysy [ Pn gru 06, 2010 10:04 pm ]
Tytuł:  Re: W górach (między Ziemią a Niebem)

Olka napisał(a):
...Jeden nieodwiedzony szlak to byłoby pobożne życzenie...
Chwilowo jestem uziemiony, więc masz sporą szansę sprzątnąć mi wieniec sprzed nosa...

Autor:  Olka [ Pn gru 06, 2010 10:07 pm ]
Tytuł:  Re: W górach (między Ziemią a Niebem)

grubyilysy napisał(a):
Olka napisał(a):
...Plagiat raz kolejny...

Wyłazi szydło z wora. :oops:
A.... Kiedy poznamy oryginał? :D



Już tu jest od paru lat :lol:
Modliłam się pod MB i Ktoś mi burze śnieżną w błękitne niebo zamienił.
Co prawda musiałam się dość długo modlić ( w tzw międzyczasie udało mi się nawet zdrzemnąć ) ale efekt był :)

Autor:  Olka [ Pn gru 06, 2010 10:09 pm ]
Tytuł:  Re: W górach (między Ziemią a Niebem)

grubyilysy napisał(a):
Olka napisał(a):
...Jeden nieodwiedzony szlak to byłoby pobożne życzenie...
Chwilowo jestem uziemiony, więc masz sporą szansę sprzątnąć mi wieniec sprzed nosa...


No widzisz, ja też się uziemiłam na dłuższy czas :D Także spokojnie, czekam na kolejne relacje (mniej dramatyczne) ;-)

Autor:  Łukasz T [ Pt sie 31, 2012 11:27 am ]
Tytuł: 

I my doznaliśmy Objawień w Górach. To znak. Widzieliśmy Lampę Pana, byliśmy pod Pompą Pana, wydawało się nam, że słyszymy Grzmoty Pana ale to tylko użytkownik Ataman radośnie bekał.

Autor:  grubyilysy [ Pt sie 31, 2012 3:26 pm ]
Tytuł: 

Łukasz T napisał(a):
I my doznaliśmy Objawień w Górach. To znak. Widzieliśmy Lampę Pana, byliśmy pod Pompą Pana, wydawało się nam, że słyszymy Grzmoty Pana ale to tylko użytkownik Ataman radośnie bekał.

Łukaszu, jesteś pewny, że widzieliście "Lampę Pana", a nie "zwykły księżyc"?

Strona 2 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/