Forum portalu turystyka-gorska.pl http://turystyka-gorska.pl/ |
|
Triglav 2864m npm - Słowenia 28.09.2010 drogą Dzika :) http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=10752 |
Strona 2 z 2 |
Autor: | Łukasz T [ Śr gru 01, 2010 8:40 am ] |
Tytuł: | |
Piękne zdjęcia. Miły opis ![]() Panie Zombi czy z okazji okrągłej rocznicy robisz masowe wyjście na ten pagór ? ![]() Panie Imienniku - coś Wam ten Triglavski Dom podrósł ![]() ![]() |
Autor: | uysy [ Śr gru 01, 2010 8:58 am ] |
Tytuł: | |
Łukasz T napisał(a): Panie Imienniku - coś Wam ten Triglavski Dom podrósł Wink . Tyle to Kredarica ma Wink
Wczoraj "na szybko" przepisywałem ![]() Poprawione ![]() Musze się przyznać, że pare razy mruczałem pod nosem: " Nie boję się gdy trudno jest, Hrabia za rękę prowadzi mnie ". ![]() |
Autor: | saxifraga [ Śr gru 01, 2010 9:50 am ] |
Tytuł: | |
Ech, super wycieczka ![]() Zombi napisał(a): a! przy okazji: na zdjęciu bezpośrednio po "Z Małego Triglava do Triglavskiego Domu" widać Rjavinę, piękny szczyt, ze schroniskiem Stanica. tam warto nocować
Tak, tak, warto - miłe panie, ładne widoki, dobra kiełbasa, piwo ![]() ![]() Para czystych skarpet na powrót z gór - jak znalazł ![]() W przyszłym roku też jadę ![]() |
Autor: | Zombi [ Śr gru 01, 2010 10:42 am ] |
Tytuł: | |
Łukasz T napisał(a): Panie Zombi czy z okazji okrągłej rocznicy robisz masowe wyjście na ten pagór ?
![]() mam nadzieję, że nie tylko na ten, bo Triglav z nieznanych powodów nie jest szczytem, który lubię odwiedzać (choć podejrzewam, że i wspomniana już wcześniej "rakieta" na jego szczycie ma tu swój udział ![]() |
Autor: | uysy [ Śr gru 01, 2010 10:44 am ] |
Tytuł: | |
Podobno w "Rakiecie", w lecie można kupic Colę, Wodę itp:|. |
Autor: | zephyr [ Śr gru 01, 2010 10:54 am ] |
Tytuł: | |
super fotki pokazujące przebieg trasy i ekstra wyprawa ![]() |
Autor: | raffi79. [ Śr gru 01, 2010 10:56 am ] |
Tytuł: | |
Super zdjęcia ![]() |
Autor: | Brajan [ Śr gru 01, 2010 3:11 pm ] |
Tytuł: | |
Piękna sprawa. Super relacja. Ja się kilka razy do Triglava przymierzałem i na tym się skończyło. Piękne zdjęcia. Gratulacje. |
Autor: | Łukasz T [ Śr gru 01, 2010 4:25 pm ] |
Tytuł: | |
uysy napisał(a): Musze się przyznać, że pare razy mruczałem pod nosem: " Nie boję się gdy trudno jest, Hrabia za rękę prowadzi mnie ". ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Do dziś pamiętam radosną minę Hrabiego na zboczach Triglavu ![]() saxifraga napisał(a): Para czystych skarpet na powrót z gór - jak znalazł Namówiliście mnie ![]() uysy napisał(a): Podobno w "Rakiecie", w lecie można kupic Colę, Wodę itp:|.
Nie zauważyliśmy. Tylko Hrabiego "sprzedawaliśmy" do zdjęć. |
Autor: | Kaytek [ Cz gru 02, 2010 9:22 am ] |
Tytuł: | |
O, kiosek był otwarty... Mieli batony???? |
Autor: | Jacek [ Cz gru 02, 2010 10:10 am ] |
Tytuł: | |
uysy napisał(a): Musze się przyznać, że pare razy mruczałem pod nosem: " Nie boję się gdy trudno jest, Hrabia za rękę prowadzi mnie ". Pomogło ? Łukasz T napisał(a): Do dziś pamiętam radosną minę Hrabiego na zboczach Triglavu
Szuja. Zapamiętaj bo tam już Jej nie zobaczysz. |
Autor: | Łukasz T [ Cz gru 02, 2010 10:39 am ] |
Tytuł: | |
Jacek napisał(a): Zapamiętaj bo tam już Jej nie zobaczysz.
Boś pojebany. tak piękne góry o rzut beretem od naszej Ojczyzny a Ty tylko jakieś Tatry i Tatry ![]() |
Autor: | Jacek [ Cz gru 02, 2010 10:52 am ] |
Tytuł: | |
Szkoda Ci, Wcześniej to może jeszcze Komu dzwonią temu dzwonią ![]() |
Autor: | Łukasz T [ Cz gru 02, 2010 10:55 am ] |
Tytuł: | |
Podzwoniłem tam ![]() |
Autor: | karlos [ Cz gru 02, 2010 11:04 am ] |
Tytuł: | |
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
Autor: | Carcass [ Pt gru 03, 2010 9:58 pm ] |
Tytuł: | |
Miło się czytało i oglądało. Gratulacje. Przyjemnie byłoby kiedyś tam zawitać. |
Autor: | Zombi [ Pt gru 03, 2010 11:23 pm ] |
Tytuł: | |
Samowolnie polecam do zdjęć i opisu stosowną tzw. ilustrację muzyczną "Za svoje se borimo!" |
Autor: | Mazio [ So gru 04, 2010 10:08 am ] |
Tytuł: | |
Pieknie. Definitywnie i nasz cel na niedaleka przyszlosc. |
Autor: | saxifraga [ So gru 04, 2010 11:16 am ] |
Tytuł: | |
Zombi napisał(a): Samowolnie polecam do zdjęć i opisu stosowną tzw. ilustrację muzyczną "Za svoje se borimo!"
Dobre! Jak znalazł - na odreagowanie po zakupach w takt kolęd, które od kilku słychać w marketach ![]() Jeśli tak będzie aż do Trzech Króli, to chyba trzeba będzie, raz - a dobrze - zrobić Duże Zapasy ![]() ![]() |
Autor: | Dziku [ Wt gru 07, 2010 8:50 am ] |
Tytuł: | |
uysy napisał(a): Jestem motyla noga tak szczęśliwy, że łzy cisną mi się do oczu
Nie dziwię się Uysy, patrzę na te zdjęcia i się nie dziwię. Dzięki za relację i obrazki, gratulacje. Jak zaimpregnowałeś Miszkę że się nie psuje? Fotografujesz ją na każdej wycieczce? Czemu Miszka nie ma zdjęcia na szczycie? |
Autor: | Olka [ Wt gru 07, 2010 9:25 am ] |
Tytuł: | |
Rewelacyjna relacja edukacyjna dla tych co przed wycieczką ![]() |
Autor: | Łukasz T [ Wt gru 07, 2010 9:27 am ] |
Tytuł: | |
Zrozumiałaś coś z niej ? |
Autor: | Olka [ Wt gru 07, 2010 9:30 am ] |
Tytuł: | |
Łukasz T napisał(a): Zrozumiałaś coś z niej ?
Taaa, zakumałam że trza było z Wami jechać ![]() |
Autor: | Łukasz T [ Wt gru 07, 2010 9:33 am ] |
Tytuł: | |
Ucz się, Dziecko, ucz. |
Autor: | Zombi [ N gru 12, 2010 3:38 pm ] |
Tytuł: | |
Lektura relacji uysy'ego z Triglavu daje mi pretekst do miłych wspomnień. A w odniesieniu do tego szczyty mam co wypominać. Pierwszy raz zdobyłem Triglav dawno. Były to zamierzchłe lata 90-te, chyba nawet ich pierwsza połowa ![]() ![]() ![]() ![]() I wróciłem. Nawet nie raz. Za którymś razem widoki rzeczywiście były dalekie, aż się zdawało, ze widać Adriatyk. No może, kto wie... Z czasem się jednak zmanierowałem, i na Triglav patrzyłem z wyższością: bałucha! Ale nie na Północną Ścianę. Ta kusiła. ![]() W końcu, poczułem, że czas i z nią się zmierzyć. Z moim ówczesnym partnerem wspinaczkowym ruszaliśmy na początku tego wieku zdobyć i tę zerwę. Plany były ambitne, choć już nie pamiętam dziś jakie. W każdym razie pogoda okazał się do bani. O dziwo wciąż lało, a śniegu wciąż leżało dużo, więcej niż zazwyczaj o tej porze roku. Spotkany - fakt, ze nietrzeźwy - ratownik ośmielił nas jednak: "e tam chłopaki, czekany, gadanie - trzeba napierać, droga słoweńska prosta i ewidentna!" To, jak po niemal tygodniu dupówy w końcu się przejaśniło, ruszyliśmy. Schematu drogi nie mieliśmy. Jedynie chłopak z recepcji schroniska przetłumaczył nam na "angielski" słoweński opis drogi. Więc później czekało nas szukanie "bonfire" zamiast "chimney" itd. ![]() Już na podejściu myślałem, że się rozpłaczę. Ewidentnie brnęliśmy w jakieś trudności, których na podejściu być nie powinno. Bałucha, obrośnięta kosówką, stawała dęba, narastało wrażenie, że zgubieni już na podejściu pod drogę brniemy w jakieś przewieszone fragmenty, z których wycof jest niemożliwy. No bo jak założyć stanowisko zjazdowe z malutkich pędów kosówki, którą przy mocniejszym szarpnięciu wyrwać można z kruchej skały?! W końcu jakoś doszliśmy pod ścianę. Wtedy - oczywiście - zobaczyliśmy z góry, że podejście było i proste, i ewidentne. Ale nie wdając się w analizy, postanowiliśmy atakować ścianę. Droga niby prosta, ale długa: 900 m. Liczyliśmy się i z biwakiem po drodze, więc w plecakach trochę gratów targaliśmy. Kruche podejście, teraz w miarę lita skała, a także adrenalina wyzwolona wcześniej i świadomość, że daleka droga przed nami, spowodowało, że naparliśmy na żywca. Trudności nie były zbyt wielkie, a nam zależało na czasie. Po drodze znalazło się kilka prożków, które wtedy oceniliśmy na słabe IV. Zabawa trwała w najlepsze. W końcu jednak dobrnęliśmy do potężnego żlebu, całkowicie wypełnionego śniegiem. Nie mieliśmy niestety ani raków, ani czekanów - w końcu miały być niepotrzebne. Mieliśmy jeden młotek do bicia stanowisk zjazdowych, więc pozostałe trzy dłonie uzbroiliśmy w ostre kamienie, i hejże!, do góry! Byśmy pewnie się w końcu pogubili - ściana jest w końcu ogromna i topograficznie skomplikowana, gdybyśmy nad sobą nie dostrzegli przewodnika z dwiema klientkami. Toteż postanowiliśmy iść dalej ich tropem. W końcu - na samym końcu - umęczeni już nieźle, wydobyliśmy jednak linę i wpiąwszy się w jeden hak przetrawersowaliśmy lufiastą turnię. Przejście drogi zajęło nam 5h30min - myślę nieźle. Po powrocie do schroniska uwaliśmy się winem, w ilości której nie pomnę ![]() Tu Kuba z żlebem-źródłem niekończącej się radości w tle ![]() Droga słoweńska jednak jest dość prosta. Jej przejście dało satysfakcję, ale nie spełnienie. Trzy lata temu postanowiłem więc raz jeszcze odbyć wycieczkę sentymentalną po Północnej Ścianie. Tym razem nieco trudniejszą drogą niemiecką. Tym razem pogoda dopisywała. Ranek - mżawka, a później słońce. Przejście i tym razem zajęło 5h30min. Tym razem jednak lina towarzyszyła od początku do końca wycieczki. Kilka zdjęć: ![]() najtrudniejsze miejsce drogi niemieckiej: ![]() takoż: ![]() |
Autor: | saxifraga [ N gru 12, 2010 3:49 pm ] |
Tytuł: | |
Zombi napisał(a): Były to zamierzchłe lata 90-te, chyba nawet ich pierwsza połowa
![]() To mniej więcej wtedy, kiedy ja - jeszcze - bawiłam się w maratony ![]() Czyżbyśmy jednak starzy byli ![]() ![]() Ech, fajne wspomnienia, tym bardziej fajne, że za oknami teraz jest to, co jest i aura jakaś taka średnio wyjściowa ![]() |
Autor: | cure-czka [ Pn gru 13, 2010 1:37 pm ] |
Tytuł: | |
uysy napisał(a): Piarg - ulubiony teren Groszka ja go wspominam jako najgorszy teren pod nogami do przejścia ![]() Panowie, aż mi się znowu zachciało tam być ale tak jak na zdjęciach: żeby śniegiem było trochę podlizane ![]() i Waszą trasą mi się ciągle marzy zdjęcia super, i ten wschodzik słońca ![]() |
Strona 2 z 2 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group http://www.phpbb.com/ |