Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Dobry, zły i brzydki
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=11683
Strona 2 z 2

Autor:  grubyilysy [ Pt cze 17, 2011 7:46 am ]
Tytuł: 

No a ja opisałem "dzień trzeci"

http://forum.turystyka-gorska.pl/viewto ... 993#509993

Autor:  LigeiRO [ Pt cze 17, 2011 8:59 am ]
Tytuł: 

Ależ się chłopaki rozpisali, piękna akcja w suchej skale, aż dupsko drży z zazdrości :mrgreen:

P.S. Rohu jak to załatwiasz z żoną że Cię wypuszcza w góry z takimi postaciami ?! :shock:

Autor:  stan-61 [ Pt cze 17, 2011 9:55 am ]
Tytuł: 

Graty chłopaki! Aż się zmęczyłem czytając. :shock:

Autor:  marekm [ Pt cze 17, 2011 11:57 am ]
Tytuł: 

czytając Waszego Patrzykonta miałem przed oczami naszego środowego Surdela - są blisko siebie, powietrzne przewinięcia, połogie płytki na tarcie, wiszące, niewygodne stanowisko, w teorii droga IVowa, ale mająca kilka miejsc conajmniej piątkowych :), na Surdelu jest chyba słabsza asekuracja - ze 'stałej' to tylko kilka starych haków a momentami (na płytce na drugim wyciagu) nie znalazłem miejsca do dołożenia czegoś swojego.

P.S. z tego co ustaliłem z Pawłem, chyba słyszeliśmy się w radiu we wtorek :)

Autor:  Rohu [ Pt cze 17, 2011 1:25 pm ]
Tytuł: 

Cytuj:
P.S. Rohu jak to załatwiasz z żoną że Cię wypuszcza w góry z takimi postaciami ?!

Ciii. Ona jeszcze o niczym nie wie. Mówię, że mam delegację z pracy i jadę.

Autor:  rogerus72 [ Pt cze 17, 2011 2:01 pm ]
Tytuł: 

Rohu napisał(a):
Po cichu oddalam się więc od grupy, znajduję zaciszne miejsce między zimnymi blokami granitu i długo i uważnie słucham bicia serca skały.
Och, jak cudownie. Tego mi od dawna brakowało. Tylko w Tatrach można doświadczyć tak głębokiego i mistycznego oczyszczenia duszy i ciała.

mam zupełnie słuszne podejrzenie, że to samo dopadło mnie pomiędzy Wołowcem a Łopatą w Dziurawej Przełęczy, lub między Łopatą a Jarząbczym na Niskiej Przełęczy :lol:
graty Panowie, zajebiście mi się czytało i oglądało :thumright:
szacun :bowdown:

Autor:  Explorer [ So cze 18, 2011 6:49 pm ]
Tytuł: 

grubyilysy napisał(a):
za drogę w sam raz na ostatni dzień uznajemy Filar Staszla.



Będą jakieś zdjęcia i krótki opis trudności (Waszym okiem) ?

Autor:  GoAway [ So cze 18, 2011 8:57 pm ]
Tytuł: 

ło matko jakie drogi padły, ładnie :)
kto jest dobry albo zły, bo brzydki to się domyślam :mrgreen:

Autor:  grubyilysy [ So cze 18, 2011 9:00 pm ]
Tytuł: 

@Explorer: Kiler znowu w Tatrach, jak wróci to pewnie coś napisze, no chyba że do tego czasu to ja napiszę.
Droga jest fajna, zróżnicowana, kluczowy wyciąg można by wycenić na V/V+, ale poza tym jest sporo łatwiejszego terenu, wygodne stanowiska, ciekawostką jest wejście po śniegu wylotu żlebu Staniszewskiego na starcie, gdzie można się pośliznąć i polecieć, przynajmniej o tej porze roku, ja przeszedłem do pierwszego stanowiska asekurowany rąbiąc stopnie w moich kilogramowych Borealach, spore ilości kruchego terenu na dole, w trudnościach idealnie lito i słynne końcowe "100 metrów terenu I do szczytu", które nawet na żywca przy suchej skale idzie się jedną godzinę.
To wszystko do kupy wzięte daje fajną, dość długą i zróżnicowaną drogę o górskim charakterze.

Autor:  kilerus [ So cze 18, 2011 9:09 pm ]
Tytuł: 

GoAway, a kto liny nosić nie chce?
:mrgreen:

Już wróciłem z Tatr. Pogoda z dupy! :(
Za to ładną skałkę mi Krzysiek pokazał.

Autor:  GoAway [ So cze 18, 2011 9:15 pm ]
Tytuł: 

Maciek :)
a propo liny to co to za żółty sznurek macie ?

Autor:  grubyilysy [ So cze 18, 2011 9:18 pm ]
Tytuł: 

GoAway napisał(a):
Maciek :)
a propo liny to co to za żółty sznurek macie ?

Do kogo jest to pytanie :-).
Jeśli do mnie to odpowiedź jest w wątku sprzęt wspinaczkowy (dobra, bo jestem po butelce wina: Tendon Master 8,5). Na marginesie: cofnij się kilka stron w wątku "sprzęt wspinaczkowy" a znajdziesz ciekawą historię owej "żółtej liny". Żyła na zdjęciach Kilara to żyła po reklamacji i wymianie.

Autor:  Kasia86 [ So cze 18, 2011 10:27 pm ]
Tytuł: 

kilerus napisał(a):
GoAway, a kto liny nosić nie chce?
:mrgreen:


Rohu!

Autor:  Explorer [ N cze 19, 2011 7:23 am ]
Tytuł: 

grubyilysy napisał(a):
To wszystko do kupy wzięte daje fajną, dość długą i zróżnicowaną drogę o górskim charakterze.


jak nie będzie tzw. 'innej opcji', to pewnie trzeba będzie tam nos wpakować


EDIT:
poniży opis zachęca coraz bardziej :D

Autor:  kilerus [ N cze 19, 2011 9:33 am ]
Tytuł: 

Dzień IV

Jesteśmy już porządnie zmęczeni, dlatego wybieramy opcję minimum. Podejście nie jest dalekie, ale mimo to czujemy, że jest to absolutnie maksymalny wysiłek, jaki dopuszczamy.

Na początku drogi pojawia się problem z śnieżnym jęzorem wyjeżdżającym ze żlebu Staniszewskiego. Gruby rąbie stopnie swoimi Borealami, a ja go asekuruję. Gdy stoi już na filarze, ja mykam przez śnieg.
Początek drogi to łatwa wspinaczka II/III. Chciałem dociągnąć wyciąg za turniczkę, ale brakłoby mi liny.
Za turniczką jest super ścianka. Trudności nie są ogromne. Duże klamy, stopnie, ale sama ścianka bardzo ładna. Wszystko zamyka się w IV, czyli bez męczarni.
Za tą płytą znajduje się najtrudniejszy wyciąg. Jeden z dwóch V. Na samym początku źle startuję i nie mam gdzie założyć przelotu. Teren tak na oko V. Mam opcję wytrawersowania do faktycznej drogi, ale ewentualny lot zakończy się na ziemi, a ja stoję gdzieś na wysokości trzech metrów. Schodzę więc. Problemem jest jednak dolna część gdzie nie mam zupełnie na czym stanąć. Gruby przytrzymuje mi nogę, później staję mu na ramieniu i jakoś udaje się zejść. Trochę zły jestem na siebie, bo sporo sił mnie to kosztowało. Startuję bardziej na lewo i powoli obczajam drogę. Wypatruję śladów, gdzie ludzie łażą. Przedłużam przeloty, bo trochę się wyciąg zakręcił. spokojnie pokonuję lekkie przewieszenie i siadam na kancie filara. Kolejny kawałek jest na równowagę. Też piąteczka. Bardzo przyjemny wyciąg. Troszkę się namęczyć trzeba. Czasami mam wątpliwości odnośnie wyceny dróg, ale tutaj to V jest z pewnością. Stanowisko znajduje się na szerokim trawniku, założone na sporym zębie skalnym.
Kolejny wyciąg jest prosty, aczkolwiek trochę kruchy. Trochę pogoda nas straszy. Chmury zmieniają swoją kolorystykę co rusz. Czasami wychodzi słońce i nie bardzo wiadomo jak się ubrać. Raz ciepło, raz cholernie zimno.
Podobnie przebiega kolejny wyciąg.
I kolejny z poziomą grańką na końcu.
Kolejnego wyciągu nie pamiętam :mrgreen: , ale kończy się przed turniczką.
Po jej obejściu stajemy przed ostatnią trudnością: V płytą. Gruby tutaj kiedyś odpadł, bo zaczęło lać. Nie dziwię się. Gdy jest mokro wszystko się zmienia. Tym razem radzi sobie bardzo sprawnie. Faktycznie płyta jest bardzo fajna. Przyjemna wspinaczka w przyjemnej scenerii. Taki bonusik na zakończenie.
Oj, ale w sumie to jeszcze nie koniec, bo jeszcze 100m do szlaku na Zadni Granat. Wystarczy spojrzeć na Żółtą Turnię żeby się przekonać, że jesteśmy poniżej niej, więc kawałek drogi mamy do zrobienia. I faktycznie idzie się i idzie. teren w zależności od inwencji I-II. Bardzo fajnym momentem jest sforsowanie niewielkiej przewieszki z pancernymi chwytami. Na szczęście nie ma tutaj zbytniej ekspozycji więc psycha puszcza bez problemu. Miejsce na oko II.
Wychodzimy na szlak w miejscu gdzie wyprowadza on na ramię Zadniego Granata i zakręca w stronę szczytu. Ja biegnę żeby zdobyć szczyt dla zespołu.
Dalej już tylko schodzimy do Betlejemki i pakujemy się na dół. Czas wracać do domu, bo człowiek po czterech dniach wspinania jest już trochę wypruty.

Autor:  zolffik [ N cze 19, 2011 2:10 pm ]
Tytuł: 

No pięknie. My we wtorek 14 czerwca działaliśmy po przeciwnej stronie stawu Gąsienicowego. Szkoda że gdzieś tam w okolicach Granatów was nie wypatrzyłem.

Autor:  kilerus [ N cze 19, 2011 2:13 pm ]
Tytuł: 

A gdzie relacja?

Autor:  zolffik [ N cze 19, 2011 2:24 pm ]
Tytuł: 

Jakoś nie mam weny do pisania relacji. Zresztą co bym nie napisał to na tym forum zostało już o tej drodze napisane. Poza tym w ostatniej chwili wypadła nam jedna osoba ze składu i nasz cel czyli Gnojek musieliśmy odłożyć. Dwie liny dla nas trzech to za dużo do noszenia... :wink:

Autor:  kilerus [ N cze 19, 2011 2:25 pm ]
Tytuł: 

Hehehe, a szkoda, bo Gnojek dużo fajniejszy od Grani.


Ludzie piszą relacje o Orlej Perci, a Ty masz fajną drogę i nie chcesz nic pisać. Wstydź się!
Im więcej relacji tym lepiej.

Autor:  zolffik [ N cze 19, 2011 2:32 pm ]
Tytuł: 

No Gnojek dużo fajniejszy zwłaszcza dla mnie zaczynającego przygodę ze wspinaniem w Tatrach ale już w planach słyszałem o kilku drogach na Zadnim więc Gnojek będzie pieknym zwieńczeniem...
A co do relacji to w najbliższych dniach coś fajnego wrzuce na forum :wink:

Autor:  kilerus [ N cze 19, 2011 2:39 pm ]
Tytuł: 

No wrzucaj, wrzucaj.

Ja jeszcze dodam fotkę z niedzieli:

Obrazek

Autor:  Ivona [ N cze 19, 2011 7:29 pm ]
Tytuł: 

ale to chyba nie z dzisiaj? :alien:

Autor:  kilerus [ N cze 19, 2011 7:31 pm ]
Tytuł: 

Nie, no co Ty! Tydzień wcześniej.

Autor:  Mooliczek [ N cze 19, 2011 8:11 pm ]
Tytuł: 

Dzisiaj, to było tam zgoła odmiennie :-/

Autor:  Ivona [ N cze 19, 2011 10:51 pm ]
Tytuł: 

kilerus napisał(a):
Nie, no co Ty! Tydzień wcześniej.


jaja sobie robię,obawiałam się,że znowu prognoza się nie sprawdziła :mrgreen:

ps
fota sielankowa

Autor:  prof.Kiełbasa [ Pn cze 20, 2011 8:13 am ]
Tytuł: 

tak patrze na te zdjęcia(bardzo fajne) i zastanawiam się który jest ten bardziej brzydki :twisted:

Strona 2 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/