Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Zaczęło się u Zuzi ...
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=12042
Strona 2 z 4

Autor:  Łukasz T [ Wt sie 16, 2011 7:58 am ]
Tytuł: 

Dzień dobry Państwu. Znaczy sie dober dan.

Wstajemy ( oczywiście radośni i rześcy ) i zjadamy kolację. Dziś przed nami Rjavina. Dwuwierzchołkowe bydlę ( 2 530 i 2 532 m ). Początek trasy pod Domem Valentina Stanica ( 2 332 m ). Zniżamy się na przełęcz Dovska Vratca ( 2 254 m ), następnie wchodzimy na zachodni wierzchołek ( 2 530 m ), potem znów się obniżamy i ubezpieczoną wąską granią ( dwa okna skalne ) wchodzimy na wyższy wierzchołek - 2 532 m.

Tyle suche fakty. Subiektywnie pisząc - było cudnie. Pogoda, widoki, użycie rąk górnych ( czasami też głowy :wink: ), rzeczone okna, szatany ( koziorożce alpejskie - jeden z mijnych przez nas turystów miał przygotowany czekan obronno - zaczepny ). Każdemu kto zaczyna przygodę z tymi wspaniałymi górami polecam tą górę. Jestem pewien, że pozostali uczestnicy wyprawy też. Kominki, trawersy, odcinki granią, krucho, mrocznie :wink: , góra, dół, góra, dół. I pieczątka na szczycie. Tradycyjnie długi czas spędzamy na szczycie ( tak przy okazji - średnia turystyczna poniedziałku, wtorku i środy to 9 godzin i 30 minut w ruchu ). Powrót tą samą drogą. Tak może z 5 osób spotykamy po drodze. koziorożców było więcej :wink: Docieramy do schroniska pojedynczo. Ostatni idzie Kasiek i chce zejść na skróty :wink: Wybijamy Jej to z główki. Na początek Dr Dr i Luiza krzyczą do Niej żeby nie schodziła prosto w dół tylko odnalazła czerwony ślady pędzla na skałach. Znaczy się oznaczenia szlaku. Nie słyszy. Mnie usłyszała 8) . Inni też. Trochę śmiejący się z sytuacji Słoweńcy zamilkneli od razu 8). Całą czwórką leżakujemy potem na trawce pod schroniskiem. Motylki, pszczółki i inne gady w powietrzu. Sielanka niestety nie może trwać wiecznie. czas stoczyć się do Aljazev. Wybieramy drogę przez Próg. Nie tylko my. Sporo narodu wybrało tą samą drogę w stronę dna Doliny Vrata. Wszyscy chcieli się napić z potoku Bistrica. Po pierwszym trawersie czas na cudne kruchości na dróżce. Umiłowane wręcz. Tak sobie myślę czy nie kupić sobie kijków :lol: Potem zakosy, skosy, progi. Przy progu Prag byłem "zmuszony" znowu podnieść głos 8) . Ale tak tylko profilaktycznie :wink: . Natomiast inne głosy w okolicy nie były już tak sympatyczne jak mój ... Burza się wyłaniała za grani i za Luknji. Należało przyspieszyć kroku. Ostatni odcinek przed Potokiem ( znaczy się ten wąwozik z kołkami po obu stronach ) szedłem klnąc makabrycznie. pić mi się chciało, wodę było od dawna słychać, burza za plecami, ogólne poddenerwowanie. Ale wszystko wyszło ok. Rzeczona woda wyłoni się później jako ważny element wieczoru ... Docieramy do schroniska mijając pomniki i zamaskowane krowy partyzanckie. Zbliża się wieczór. Cóż robić? Ano przygotować się do wypełnienia planu na dzień 4 sierpnia. Plan brzmiał : KAC. Plan wykonaliśmy. I jako, że wolę imprezować niż pisać jak to imprezowałem, imprezuję i będę imprezował napiszę tylko tyle, że polski spirytus ( zaprawiony listkami mięty ) bardzo dobrze przegryza się z wodą z potoku Bistrica. Dziękujemy Panie Carcass. Co prawda co niektóre Panie miały inne zdanie na ten temat ale ... 8)

Dobranoc Państwu.

"... nagle ptaki budzą mnie pukając do okien...". Zaczyna się 4 sierpnia. Dzień wolny od pracy. Dzień zasłużonego odpoczynku. Chociaż nie do końca. Wieczorem w dalszym ciągu brataliśmy się ze Słowenią. Tym razem m.in. za pomocą tutejszych win. Ale to dopiero późnym wieczorem. Wcześniej zjechaliśmy do Mojstrany ( jak to się rzekło wyżej Kasiek próbowała rozjechać napastników na drodze ). Tam zwiedziliśmy Muzeum Alpinizmu. Rzecz obowiązkowa. Na mnie największe wrażenie zrobił film z lat 30 ( ? ) o zdobywaniu tutejszych pagórków. Dokonujemy zwiedzenia miejscowości ( 7 minut :wink: ), podziwiamy gruszki zaokienne, wnikamy na pocztę i do sklepu. W drodze powrotnej Kasiek i Luiza nadrabiają straty z niedzieli - odwiedzają górny wodospad. W tym czasie Dr i ja siedzimy w rzece. Wieczorek zapoznawczy odbył się z kulturą.

Dobranoc Państwu.

Autor:  Zombi [ Wt sie 16, 2011 8:09 am ]
Tytuł: 

Łukasz T napisał(a):
W Planikov i Aljazev obsługa wręcz przyjazna turyście. W tym to jakoś inaczej to odebraliśmy. Panie Zombi - podobnie odczuwasz temat ?
Podobne do Twoich odczucia mieli w zeszłym roku znajomi - narzekali, że nie mogli porozumieć się z panią ze schroniska ze Stanica. Ja jednak schronisko to lubię bardzo - widoki, atmosfera, w lipcu spokój i cisza (ostatnim razem nocowaliśmy z Saxifragą tylko z jednym turystą w "zbiorówce" i to raczej jest dla mnie normą a nie to, co działo się tam, gdy byliśmy w ten weekend: tłok, harmider). Schronisko rzeczywiście się nieco wyróżnia: nie wchodzi się do jadalni z kijkami, łazienka i toaleta otwierane są tylko na noc, do pokoju przed 15 nikt nie wchodzi. Ja jednak - jak powiedziałem - lubię je i polecam.

Autor:  Łukasz T [ Wt sie 16, 2011 8:13 am ]
Tytuł: 

Co do otoczenia to mam takie samo zdanie jak Ty. I też spalismy w zbiorówce. Natomiast "zaskoczyłeś" nas tym, że tam łazienka wewnątrz jest :lol: . Oczywiście widzieliśmy drzwi do niej ale "kąpaliśmy się" w tej zewnętrznej.

Obsługa jednak ... 8)

Autor:  Kaytek [ Wt sie 16, 2011 9:10 am ]
Tytuł: 

piomic napisał(a):
Kasia86 napisał(a):
Łukasz T napisał(a):
Pod koniec podejścia następują piargi. Cudne. motyla noga piargowa mać.


No co Ty chcesz od tych piagrów..? :wink:

Obrazek
Od tych pewnie nic, nie pisał o tamtych tylko o tych:
Obrazek



Co Wy ... wiecie o piargach????
To to są dopiero piargi:
Obrazek


W ogóle jakieś te wasze góry żałosne.

Autor:  Łukasz T [ Wt sie 16, 2011 9:14 am ]
Tytuł: 

Czas na zdjęcia.

31 lipca - wodospady:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

1 sierpnia - Aljazev - Planikov:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek

2 sierpnia - Planika - Stanica:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Autor:  Gustaw [ Wt sie 16, 2011 10:13 am ]
Tytuł: 

Kaytek napisał(a):
To to są dopiero piargi:

Wielbicielom zywych piargów polecam również (zdjęcia z neta) ...
Obrazek
Obrazek
Szczególnie tam miło przy 35C ...
:lol:

Autor:  nutshell [ Wt sie 16, 2011 12:26 pm ]
Tytuł: 

Też coś dorzucę to tego festiwalu piargowisk:

Obrazek

Obrazek

To po sąsiedzku, w Alpach Karnickich. Takimi oto piargami dreptaliśmy 3 godziny do bivacco ;)

Cytuj:
Szczególnie tam miło przy 35C ...

milusio :lol:

Autor:  Łukasz T [ Wt sie 16, 2011 4:29 pm ]
Tytuł: 

"Każdy ma piargi na miarę własnych możliwości"

P.s. W wersji zadumanej, myślącej, refleksyjnej made in Mag_way:

"Każdy ma piargi na miarę własnych możliwości..."

Autor:  Łukasz T [ Wt sie 16, 2011 6:22 pm ]
Tytuł: 

Tak całkowicie przypadkowo chciałbym też dodać, że w sobotnie ( 30 lipca ) południe doszło do spotkania na żywo użytkowników Forum Gustawa i Łukasza T. Na Rynku Żywieckim. Zachowywali się zgodnością.

Przy okazji zaprezentuję również zdjęcie przedstawiające cztery osobniki z tegoż Forum stojące na jakimś szczycie :

Obrazek

Autor:  matragona [ Wt sie 16, 2011 9:18 pm ]
Tytuł: 

Łukasz T napisał(a):
cztery osobniki z tegoż Forum

Dwa Osobniki w forumowych koszulkach a dwa nie :wink:
Fajna fotka i fajnie wyłania się ta relacja Łukaszu T :wink:

Autor:  Zombi [ Wt sie 16, 2011 9:36 pm ]
Tytuł: 

to zdjęcie to z jakiegoś szczytu?! myślałem że z Bajkonuru! :wink:

Autor:  don [ Wt sie 16, 2011 10:35 pm ]
Tytuł: 

Choć jeden z "otwartą przyłbicą", czy tak wiało, ze kask porwało?

Autor:  Carcass [ Wt sie 16, 2011 11:16 pm ]
Tytuł: 

Łukasz T napisał(a):
Dziękujemy Panie Carcass. Co prawda co niektóre Panie miały inne zdanie na ten temat ale ...


Cała przyjemność po mojej stronie. Spirytus, mięta i woda z potoku Bistrica - to było wręcz smaczne. Niestety kobiety nie były w stanie docenić walorów klasycznych trunków... Może następną razą :).

Autor:  Kasia86 [ Wt sie 16, 2011 11:53 pm ]
Tytuł: 

Łukasz T napisał(a):
Idziemy dalej. 2 sierpnia tegoż roku. Powstajemy z wygodnych miejsc leżakowych i radośni śniadamy.


:) :) :)

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Łukasz T napisał(a):
Trochę po płaskim i w ścianę. Trochę ubezpieczeń, sporo zdjęć.


Obrazek

Obrazek

Łukasz T napisał(a):
Po pewnym czasie z mroku wyłania się Triglavski Dom


Obrazek

Obrazek


Łukasz T napisał(a):
Widać było wszystko a nawet ( ze szczytu 2 864 m) Adriatyk. Dla "oszołomów z górskimi klapkami na oczach" wytłumaczę, że jest to zbiornik wodny zwany morzem :wink:


Obrazek

Obrazek

Tak było :)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Turystyka Górska na Triglavie!

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Łukasz T napisał(a):
Długo siedzimy na pagórku. Ptaki latają, śmigłowce dostarczają towar do schronisk, samolot krąży nad szczytem. Sklep oferuje napoje ( chłodzone w śniegu ), koszulki i inne pamiątki.


Obrazek

Obrazek


Idziemy tą sama granią co przyszliśmy na Mały Triglav, a następnie skręcamy w lewo i staczamy się do Triglavskiego Domu ( 2 515 m ) najwyżej położonego schroniska w Słowenii.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Łukasz T napisał(a):
staczamy się w stronę Domu Stanica ( 2 332 m )


Obrazek

Obrazek


Łukasz T napisał(a):
Na Begunjski Vrh ( 2 461 m ) i Visoka Vrbanova Spica ( 2 408 m ). Schodzę też trochę ( do pierwszych ubezpieczeń )


Parę fot z drogi i ze szczytów:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek



Łukasz T napisał(a):
w chmurze 8)


Obrazek

Autor:  Kasia86 [ Śr sie 17, 2011 12:13 am ]
Tytuł: 

Łukasz T napisał(a):
Wstajemy ( oczywiście radośni i rześcy ) i zjadamy kolację. Dziś przed nami Rjavina.


:thumleft:

Obrazek

Obrazek


Łukasz T napisał(a):
Tyle suche fakty. Subiektywnie pisząc - było cudnie. Pogoda, widoki, użycie rąk górnych ( czasami też głowy :wink: )rzeczone okna, szatany ( koziorożce alpejskie ).


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Łukasz T napisał(a):
Ostatni idzie Kasiek i chce zejść na skróty :wink: Wybijamy Jej to z główki. Na początek Dr Dr i Luiza krzyczą do Niej żeby nie schodziła prosto w dół tylko odnalazła czerwony ślady pędzla na skałach. Znaczy się oznaczenia szlaku. Nie słyszy. Mnie usłyszała 8)


Ciebie się nie da nie usłyszeć :lol:


Łukasz T napisał(a):
Wybieramy drogę przez Próg.


Obrazek


Łukasz T napisał(a):
Ostatni odcinek przed Potokiem ( znaczy się ten wąwozik z kołkami po obu stronach ) szedłem klnąc makabrycznie. pić mi się chciało, wodę było od dawna słychać, burza za plecami, ogólne poddenerwowanie.


Też mi się pić chciało. A kolana się na mnie obraziły i nie mogłam dojśc do potoku :wink:


Łukasz T napisał(a):
zjechaliśmy do Mojstrany


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Łukasz T napisał(a):
Tam zwiedziliśmy Muzeum Alpinizmu.


Obrazek

Łukasz T napisał(a):
Kasiek i Luiza nadrabiają straty z niedzieli - odwiedzają górny wodospad. W tym czasie Dr i ja siedzimy w rzece.


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Autor:  Łukasz T [ Śr sie 17, 2011 5:54 am ]
Tytuł: 

Ali7 napisał(a):
Ale budka zaniedbana - fajek i piwa jak nie było, tak nie ma.

Panie - czytaj Pan dokładniej relację - napoje były chłodzone w płacie śniegu.


don napisał(a):
Choć jeden z "otwartą przyłbicą", czy tak wiało, ze kask porwało?

A bo ja nie jestem anonimowym alkoholikiem.

Autor:  Łukasz T [ Śr sie 17, 2011 8:18 am ]
Tytuł: 

Ciąg dalszy zdjęć.

3 sierpnia V. Stanica - Rjavina - Aljazev:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Autor:  Jacek [ Śr sie 17, 2011 8:42 am ]
Tytuł: 

Gadzie, nikogo nie zamknąłeś w wieży ? ;)


Kasia86 napisał(a):

Obrazek



Widać, że mieliście spotkanie z tamtejszą kulturą, wyłonił się z bramy czy już na Was czekał :)

Autor:  don [ Śr sie 17, 2011 8:53 am ]
Tytuł: 

Łukasz T napisał(a):
A bo ja nie jestem anonimowym alkoholikiem.

Nie, no... widać spokój na twarzy, alpejskie doświadczenie, a nawet rutynę. Jak trener ..... klasy.

Autor:  Łukasz T [ Śr sie 17, 2011 9:11 am ]
Tytuł: 

Jacek napisał(a):
wyłonił się z bramy czy już na Was czekał

Panie Jacku w takiej bramie wino obalić ...

don napisał(a):
Jak trener ..... klasy.

A wiesz Donie, że mamy w Żywcu drużynę Ekstraklasy Piłkarskiej Kobiet ? 8)

Autor:  peepe [ Śr sie 17, 2011 9:55 am ]
Tytuł: 

Cytuj:
Obrazek

To jest z zapałek? (http://forum-zapalki.eu/) :D



Cytuj:
Obrazek

:thumright:
Lui jak zwykle zachwycona. Też bym był.

ps. Łukaszu, w tej bramie miałeś taki stelaż do portek przyczepiony?

Autor:  Łukasz T [ Śr sie 17, 2011 10:13 am ]
Tytuł: 

Nie. To był odstawiony na bok "balkonik alpejski". Kasiek jako Pani 86 - letnia z takim chodziła.

Autor:  Gustaw [ Śr sie 17, 2011 10:42 am ]
Tytuł: 

Łukasz T napisał(a):
w sobotnie ( 30 lipca ) południe doszło do spotkania na żywo użytkowników Forum Gustawa i Łukasza T

Potwierdzam. Doszło. Miłe miejsce ten rynek. W tle muzyka góralska oraz fasada UM z legendarną kamerą internetową. Gołębi nie było. Widocznie się wystraszyły czegoś (muzyki?) i się pochowały. Piwo było, moje bezalkoholowe ("wozem byłem"). Moja żona ... Barbara ! ... zaskoczona niespodziewanym spotkaniem. Początkowo wzięła forumowicza Łukasza T za ankietera ING Banku. Potem sytuacja się wyjaśniła. Było też przy stoliku kilku bliżej mi nieznanych, miłych typów ... Wszystko młodzież. Do tego dzisiejsza. Częściowo nieco "wczorajsza" ... :lol:
Po spotkaniu z liderem forumowym udaliśmy się z żoną ... Barbarą ! ... na krótki spacer po okolicy, zakupiliśmy piękne wieńce i udaliśmy się na zwiedzanie muzeum browaru gdzie drogą kupna nabyłem estetyczne kufle ...
:D

Autor:  Łukasz T [ Śr sie 17, 2011 11:00 am ]
Tytuł: 

Czas na 5 sierpnia.

Jak zwykle wstajemy rześcy i radośni. Ruszamy na trasę juz o 5.50. Nawet się nie pakujemy i nie jemy śniadania. Schroniskowe nietoperze, szczury i łasico - wiewiórki są wręcz przerażone.

W sumie to mi się tak śniło. Tak w rzeczywistości to ruszylismy na szlak o ... 7.40. W planach była Skrlatica. I dalej jest :) . Pisząc ogólnie to chyba się spóźnilismy z godzina wyjścia :oops: . A i też po drodze takie coś czarne i mruczące zobaczylismy. Przed nami. Tam gdzie ponoć ta góra stała. Ale nic to. I tak fajny dzień był. Dotarlismy m.in. do Biwaku IV. Dr Dr jako doświadczony przez dolomitowe biwaki był w szoku. Wyposażeniem, komfortem, wielkością wewnętrzna tegoż domku. My też. Za rok tam zalegniemy. Biwak ten biwakuje pod Stenarem, tuż przy drodze do Pogacnikov Dom. Ruszylismy dalej ( zostawiając Biwak w idealnym porządku ) i doszliśmy ( chyba ) do Dolka. Tylko którego ? :roll: ... :wink: Tam widząc pogodę, godzinę stwierdzamy , że wracamy. I tak jeden nie zrealizowany cel nie mógł zmienić ogólnej oceny wyjazdu. W drodze w dół dopadły nas kwiatki górskie. Oczywiście wszystkie zerwalismy bądź zdeptaliśmy. Albo sfotografowaliśmy ? Sam już nie wiem. Mieliśmy też kontakt ze stadem bydlaków. Biegały poza szlakiem. W lekko rozciągniętym peletonie docieramy do mety. Dziś była najkrótsza trasa - tylko 6 godzin i 50 minut chodzenia. Wnikamy na taras koła Aljazev i banany na ryjach i buziach. Słoweńska ekspedycja zakończona sukcesem !!! Dziękuję Wam - Kasio, Luizo, Aniu, Carcasie i Doktorze za towarzystwo. Mogło być gorzej :wink:

Ciąg dalszy wieczoru był sympatyczny. Krówki przyszły się z nami pożegnać, zdobyliśmy okrutny Mali Triglav, poplotkowaliśmy. I spać.

Dobranoc Państwu.

Sobota wita nas chmurami. Ale to nic nie szkodzi :) . Zapakowani, najedzeni żegnamy się z Paniami z obsługi i idziemy na parking. Czas jechać do Mojstrany. Tam całkowicie przypadkowo spotykamy Matragonę z kolegą Gregiem. Wymiana zdań, opini, komentarzy. I pożegnania nadszedł czas. Z kopyta ruszamy w stronę Ojczyzny. W Żywiec wnikamy około godziny 20. I co robić ? Gość w dom - Bóg z dom. Poszliśmy do Zuzii ... 8)

Dziękuję bardzo za uwagę.

I jeszcze zdjęcia z 4 i 5 sierpnia:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Autor:  Luiza [ Śr sie 17, 2011 11:13 am ]
Tytuł: 

Ja także składam podziękowania Szuje moje drogie! :D

Było zacnie :salut:

Wasze zdrowie Mordy!

Obrazek
fot. Kasiek86

Autor:  Rohu [ Śr sie 17, 2011 12:43 pm ]
Tytuł: 

Luiza napisał(a):
Wasze zdrowie Mordy!

Wstyd! Alkohol w górach :?
Fe!!!

Autor:  Kasia86 [ Śr sie 17, 2011 12:48 pm ]
Tytuł: 

Łukasz T napisał(a):
Jak zwykle wstajemy rześcy i radośni.


Obrazek

Obrazek

Łukasz T napisał(a):
A i też po drodze takie coś czarne i mruczące zobaczylismy. Przed nami. Tam gdzie ponoć ta góra stała. Ale nic to. I tak fajny dzień był.



Obrazek


Łukasz T napisał(a):
Dotarlismy m.in. do Biwaku IV. Dr Dr jako doświadczony przez dolomitowe biwaki był w szoku. Wyposażeniem, komfortem, wielkością wewnętrzna tegoż domku. My też.


Obrazek

Obrazek


Łukasz T napisał(a):
i doszliśmy ( chyba ) do Dolka.


Obrazek

Obrazek

Obrazek


Łukasz T napisał(a):
W drodze w dół dopadły nas kwiatki górskie.


Obrazek


Łukasz T napisał(a):
Mieliśmy też kontakt ze stadem bydlaków. Biegały poza szlakiem.


Taaa.. one lepiej od nas wiedziały jak iść :wink:

Obrazek


Łukasz T napisał(a):
W lekko rozciągniętym peletonie docieramy do mety.


Jak zawsze :lol:


Łukasz T napisał(a):
Dziś była najkrótsza trasa - tylko 6 godzin i 50 minut chodzenia.


A ja tego dnia miałam taki power :roll:


Łukasz T napisał(a):
Wnikamy na taras koła Aljazev


Obrazek


Ciąg dalszy wieczoru był sympatyczny. Krówki przyszły się z nami pożegnać, zdobyliśmy okrutny Mali Triglav, poplotkowaliśmy. I spać.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Łukasz T napisał(a):
Zapakowani, najedzeni żegnamy się z Paniami z obsługi i idziemy na parking. Czas jechać do Mojstrany. Tam całkowicie przypadkowo spotykamy Matragonę z kolegą Gregiem.


Obrazek


Również dziękuję za wycieczkę!!

Autor:  piomic [ Śr sie 17, 2011 1:43 pm ]
Tytuł: 

Rohu napisał(a):
Luiza napisał(a):
Wasze zdrowie Mordy!

Wstyd! Alkohol w górach :?
Fe!!!
To co powiesz na to:
Obrazek

Fot: Kasiek

Autor:  Jacek [ Śr sie 17, 2011 1:57 pm ]
Tytuł: 

piomic napisał(a):
To co powiesz na to:

Sielanka :lol:
Coś Żywiecki ma kwaśna minę, piwo za słone.

Autor:  Kasia86 [ Śr sie 17, 2011 2:04 pm ]
Tytuł: 

Rohu napisał(a):
Luiza napisał(a):
Wasze zdrowie Mordy!

Wstyd! Alkohol w górach :?
Fe!!!


Powiedział ten co nie pije 8)

Strona 2 z 4 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/