Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Alpy Julijskie 2011 by Carcass
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=12535
Strona 2 z 2

Autor:  Kasia86 [ Cz lis 10, 2011 11:04 am ]
Tytuł: 

Fajna relacja, w końcu znalazłam chwilę, żeby przeczytać :)

Carcass napisał(a):
Moje subiektywne odczucia są takie, że jest trudniej jak na Orlej. Zwłaszcza nieprzyjemne są odcinki z wbitymi kołkami metalowymi do skały

Muszę się w końcu wybrać na tą Orlą :mrgreen:

Carcass napisał(a):
W nocy znowu śpię nienajlepiej.

No, ja tej nocy też nie, bo jeden taki chrapał straszliwie....
A jak założyłam stopery bo uszu to w pewnym momencie obudziłam się w środku w nocy z uczuciem, że się duszę (a tu ciemno i ten niski sufit zaraz nad głową heheh)


Carcass napisał(a):
Musze przyznać, że po ostatnich dwóch dniach mam już trochę dość ekspozycji i wbitych w skałę metalowych kołków.

Te kołki to była moja zmora :mrgreen:

Autor:  Carcass [ Cz lis 10, 2011 1:01 pm ]
Tytuł: 

Kasia86 napisał(a):
Fajna relacja


A dziękuję bardzo :).

Kasia86 napisał(a):
Muszę się w końcu wybrać na tą Orlą Mr. Green


Bezwzględnie...

Kasia86 napisał(a):
Te kołki to była moja zmora Mr. Green


Też nie będzie to dla mnie nigdy idealny system zabezpieczeń...

Autor:  rogerus72 [ Cz lis 10, 2011 1:30 pm ]
Tytuł: 

napiszę tylko tyle:

:salut: :thumright: :oklaski:

a i paczka forumowa przy stoliczku zacna 8)

Autor:  Hania ratmed [ Cz lis 10, 2011 6:23 pm ]
Tytuł: 

Kasia86 napisał(a):
A jak założyłam stopery bo uszu to w pewnym momencie obudziłam się w środku w nocy z uczuciem, że się duszę (a tu ciemno i ten niski sufit zaraz nad głową heheh)

Rety...może Ty pobierasz tlen uszami :lol:

Ja też nie cierpię tych prętów-moja fantazja tworzy pewne wizje z nimi związane...

Autor:  Carcass [ Cz lis 10, 2011 9:55 pm ]
Tytuł: 

Hania ratmed napisał(a):
Ja też nie cierpię tych prętów-moja fantazja tworzy pewne wizje z nimi związane...


Aż boję się myśleć jakie :)

Autor:  piomic [ Pt lis 11, 2011 10:06 am ]
Tytuł: 

Carcass napisał(a):
Ciekawe, że nikt nie ustosunkował się do fenomenalnego występu

Bo nikt nie dotrwał do końca rąbanki.
A w napisach stoi coś o Austrii, nie Szwajcarii.

Autor:  Kasia86 [ Pt lis 11, 2011 12:00 pm ]
Tytuł: 

Hania ratmed napisał(a):
Kasia86 napisał(a):
A jak założyłam stopery bo uszu to w pewnym momencie obudziłam się w środku w nocy z uczuciem, że się duszę (a tu ciemno i ten niski sufit zaraz nad głową heheh)

Rety...może Ty pobierasz tlen uszami :lol:

Ja też nie cierpię tych prętów-moja fantazja tworzy pewne wizje z nimi związane...


Nie, to dlatego, że w stoperach jest tak nienormalnie CICHO :)

Autor:  SwobodnyAnonim [ Pt lis 11, 2011 12:17 pm ]
Tytuł: 

Świetna relacja ! Byłem na Triglavie miesiąc później, schodziłem szlakiem którym Wy wchodziliście do Triglavskiego Domu. Gratuluję wypadu! ;)

Autor:  Carcass [ So lis 12, 2011 11:19 am ]
Tytuł: 

piomic napisał(a):
Bo nikt nie dotrwał do końca rąbanki.
A w napisach stoi coś o Austrii, nie Szwajcarii.


Najwyraźniej właśnie Ty jesteś tym wyjątkiem skoro dotrwałeś do napisów końcowych :). Istotnie napisy wskazywałyby na Austrię, choc macierzysta grupa pochodzi ze Szwajcarii. Zresztą jakie to ma znaczenie skoro to i tak jedna, wielka alpejska rodzina :).


Cytuj:
Świetna relacja ! Byłem na Triglavie miesiąc później, schodziłem szlakiem którym Wy wchodziliście do Triglavskiego Domu. Gratuluję wypadu! Wink


Dziękuję i również gratuluję !

Autor:  nutshell [ Pn lis 14, 2011 1:34 pm ]
Tytuł: 

Wojtek, relacja jak zwykle zgrabnie i ciekawie napisana, przeczytałam i obejrzałam z przyjemnością :) Gratuluję zdobytych szczytów no i samego wyjazdu, bo jak napisałeś kosztowało Cię to trochę wysiłku i kombinacji.

Obrazek

A to jedno z fajniejszych zdjęć. Jak widać zarówno Słoweńcy jak i Włosi wykazują fantazję w umiejscawianiu schronisk oraz bivacco, pięknie :D
Poza tym Julijskie na Twoich zdjęciach miejscami bardzo przypominają mi Karnickie, mam nadzieję że nie jest tam tak dramatycznie krucho... ale po opisie widzę że daliście radę ;)

Carcass napisał(a):
Hmm... Ciekawe, że nikt nie ustosunkował się do fenomenalnego występu szwajcarskiej grupy pleśni i srańca ...

O matko :mrgreen:
Ale od razu widać że chłopaki jadą z playbacku, perkusista nie trzyma rytmu :lol: ;)

Autor:  Carcass [ Pn lis 14, 2011 5:01 pm ]
Tytuł: 

nutshell napisał(a):
Wojtek, relacja jak zwykle zgrabnie i ciekawie napisana, przeczytałam i obejrzałam z przyjemnością Smile Gratuluję zdobytych szczytów no i samego wyjazdu, bo jak napisałeś kosztowało Cię to trochę wysiłku i kombinacji.


Oleńko jesteś jak zawsze bardzo miła :).

nutshell napisał(a):
Ale od razu widać że chłopaki jadą z playbacku, perkusista nie trzyma rytmu Laughing Wink


Ala za to gitarzyści dwoją się i troją :):):)

Autor:  Zombi [ Wt lis 15, 2011 9:22 pm ]
Tytuł: 

No, schronisko jest fajnie położone, ale mimo wszystko mam jakieś takie mieszane uczucia z nim związane... Zalety, oprócz położenia, to: świetny, pieczony na miejscu, chleb (no i rzecz jasna szarlotka), bieżąca woda, miła obsługa ( w tym roku była jedna dziewczyna mówiąca po polsku, pozostałe zaś twierdziły, że były w Częstochowie i że się podobało :shock: ), umiarkowane jak na tę wysokość ceny. Niestety, nigdy nie mogłem się w tym schronisku wyspać. Z wymienionych powodów a i wygodnego dojścia od dol. Trenta, schronisko cieszy się niesłabnącym powodzeniem tubylców. Autochtoni przybywają tam licznie i niezmordowanie śpiewają do rana. Gdy widnieje - zaczynają chrapać. Od tego roku wiem, kiedy należy unikać w nim noclegu. Trafić na urodziny schroniska to, hm..., niezapomniane przeżycie....

Autor:  Carcass [ So lis 19, 2011 10:23 pm ]
Tytuł: 

Cytuj:
No, schronisko jest fajnie położone, ale mimo wszystko mam jakieś takie mieszane uczucia z nim związane... Zalety, oprócz położenia, to: świetny, pieczony na miejscu, chleb (no i rzecz jasna szarlotka), bieżąca woda, miła obsługa ( w tym roku była jedna dziewczyna mówiąca po polsku, pozostałe zaś twierdziły, że były w Częstochowie i że się podobało Shocked ), umiarkowane jak na tę wysokość ceny. Niestety, nigdy nie mogłem się w tym schronisku wyspać. Z wymienionych powodów a i wygodnego dojścia od dol. Trenta, schronisko cieszy się niesłabnącym powodzeniem tubylców. Autochtoni przybywają tam licznie i niezmordowanie śpiewają do rana. Gdy widnieje - zaczynają chrapać. Od tego roku wiem, kiedy należy unikać w nim noclegu. Trafić na urodziny schroniska to, hm..., niezapomniane przeżycie....


Zombi a jakie schroniska mógłbyś polecić jako bazy wypadowe, z których można by zaatakować po kilka umiarkowanie trudnych szczytów (poza Aljazev i Stanicev rzecz jasna) ?

Autor:  Zombi [ Pn lis 21, 2011 5:44 pm ]
Tytuł: 

Carcass napisał(a):
Zombi a jakie schroniska mógłbyś polecić jako bazy wypadowe, z których można by zaatakować po kilka umiarkowanie trudnych szczytów (poza Aljazev i Stanicev rzecz jasna) ?

Chyba nie umiem niczego sensownego polecić. Rzeczywiście, Pogacnikov dom jest naprawdę niezły, jeśli chodzi o liczbę ładnych, stosunkowo przystępnych turystycznie szczytów. Trzeba tylko pamiętać, by unikać go w okolicy weekendu (tj. nocy na sobotę i na niedzielę).
Będąc tam samochodem, warto nocować w którymś ze schronisk na przeł. Vrsic. Wszystkie są dość wygodne, choć może niespecjalnie (jak np. Ticarjev dom) ciche - bliskość popularnej drogi asfaltowej robi niestety swoje...
Za najbardziej urocze schronisko osobiście uważam Zavetisce pod Spickom. Niestety jednak wyjść z niego można tylko na Jalovec (no, jeszcze Bav. Grintavec wchodzi w grę...). Trochę to niewiele, tym bardziej, że na Jalovec można się sprężyć i w dzień wejść od Vrsica albo od dol. Tamar, a do schroniska tego dojść swoje trzeba... Nie ma bieżącej wody, po wizycie w "sławojce" "pachnie" się 10 minut, niemniej jest to schronisko u r o c z e, do którego - jak do chyba żadnego innego tam - pasuje określenie "klimatyczne", "mające górską atmosferę".

Autor:  Carcass [ Pn lis 21, 2011 9:09 pm ]
Tytuł: 

Zombi napisał(a):
Chyba nie umiem niczego sensownego polecić. Rzeczywiście, Pogacnikov dom jest naprawdę niezły, jeśli chodzi o liczbę ładnych, stosunkowo przystępnych turystycznie szczytów. Trzeba tylko pamiętać, by unikać go w okolicy weekendu (tj. nocy na sobotę i na niedzielę).
Będąc tam samochodem, warto nocować w którymś ze schronisk na przeł. Vrsic. Wszystkie są dość wygodne, choć może niespecjalnie (jak np. Ticarjev dom) ciche - bliskość popularnej drogi asfaltowej robi niestety swoje...
Za najbardziej urocze schronisko osobiście uważam Zavetisce pod Spickom. Niestety jednak wyjść z niego można tylko na Jalovec (no, jeszcze Bav. Grintavec wchodzi w grę...). Trochę to niewiele, tym bardziej, że na Jalovec można się sprężyć i w dzień wejść od Vrsica albo od dol. Tamar, a do schroniska tego dojść swoje trzeba... Nie ma bieżącej wody, po wizycie w "sławojce" "pachnie" się 10 minut, niemniej jest to schronisko u r o c z e, do którego - jak do chyba żadnego innego tam - pasuje określenie "klimatyczne", "mające górską atmosferę".


Zawsze pozostaje jeszcze opcja w stylu tatrzańskim tzn. noclegi w Mojstranie lub w Krańskiej Horze i podjazd samochodem w konkretne miejsce z którego atakuje się szczyt, ewentualnie dość popularne tam biwaki...

Autor:  Zombi [ Pn lis 21, 2011 9:28 pm ]
Tytuł: 

Owszem, ale jednak nocleg w Mojstranie lub Kranjskiej lub np. Trencie lub Bovecu jest jednak bardziej kosztowny niż nocleg w schronisku. Nawet kemping nie jest jakoś zdecydowanie tańszy od noclegu w sali zbiorowej schroniska (o ile ma się zniżkę za członkostwo w jakimś tzw. alpenferajnie).
Biwaków w samych Julijskich (słoweńskiej ich części) zbyt wiele nie ma. W dodatku turystycznie dogodne są tylko te pod Ścianą Triglava oraz Skrlaticą. Są raczej niewielkie i bywają zatłoczone, na a pierwszeństwo w nich noclegu mają (teoretycznie przynajmniej) nie turyści, ale wspinacze. Pozostałe biwaki są albo trudno dostępne (tj. nie tak wcale łatwo je wypatrzeć lub do nich trafić), albo nie za bardzo jest po co tam nocować, bo szlaków w pobliżu wcale lub niewiele. Oczywiście, pozostaje opcja, coraz częściej przeze mnie wykorzystywana, spania gdzieś "pod chmurką", o ile noc pogodna. Bo dzikie biwakowanie, pod namiotem, na terenie Parku jest zabronione a mandaty za złamanie przepisu - wysokie. Filanców wielu nie ma (bodaj 16 na cały Park), ale byłem świadkiem ich biegłości w wynajdowaniu dzikich biwakowiczów.

Autor:  aankaa [ Wt lis 22, 2011 4:49 am ]
Tytuł: 

Dołączam się do gratulacji :brawo:

Przyznaję, że jest to pierwsza relacja z Triglavem w tle, którą przeczytałam od początku do końca i szczerze powiem: myślałam, że jest tam łatwiej :|

na szczęście do pochwalenia się tym:
Carcass napisał(a):
Po przejściu prawie całych Beskidów, Gorców, całych Pienin, zgłębieniu Karkonoszy i Gór Sowich, zapoznaniu się z Masywem Śnieżnika, odwiedzeniu Bieszczadów i Gór Świętokrzyskich, przemaszerowaniu większości szlaków tatrzańskich i po odwiedzeniu znakomitej większości pasm górskich u naszych południowych sąsiadów
sporo mi brakuje więc kto wie, kto wie... :roll: :wink:

Autor:  Carcass [ Wt lis 22, 2011 11:12 am ]
Tytuł: 

aankaa napisał(a):
Przyznaję, że jest to pierwsza relacja z Triglavem w tle, którą przeczytałam od początku do końca i szczerze powiem: myślałam, że jest tam łatwiej Neutral


Pierwsza część tego zdania to komplement wysokiej próby :). Co do trudności to jak zawsze wiele zależy od pogody, dyspozycji dnia i ilości ludzi na szlaku. Jak wszystko się pozytywnie zgra to nie powinno być tak źle. Przyznam, że dla mnie najgorsze były mijanki w miejscach, gdzie nie bardzo miało się ochotę na puszczenie się stalowych kołków czy lin.

aankaa napisał(a):
sporo mi brakuje więc kto wie, kto wie... Rolling Eyes Wink


Powoli i do celu :).

Autor:  Zombi [ Wt lis 22, 2011 4:11 pm ]
Tytuł: 

aankaa napisał(a):
Przyznaję, że jest to pierwsza relacja z Triglavem w tle, którą przeczytałam od początku do końca

A więc moich nie dałaś rady przeczytać. buuuuuu...... :cry: :cry: :cry:
Ale rzeczywiście - tę relację czyta się i ogląda bardzo dobrze :-D

Autor:  aankaa [ Wt lis 22, 2011 4:30 pm ]
Tytuł: 

Zombi napisał(a):
A więc moich nie dałaś rady przeczytać. buuuuuu......

:oops: obiecuję poprawę

a tak serio, to po pierwsze teraz mam więcej czasu (co chyba z resztą widać :lol: ), a po drugie nigdy nie zagłębiałam się w relacje z regionów, które nie były w moim zasięgu albo najzwyczajniej w świecie mnie nie interesowały z innych względów

Carcass napisał(a):
Powoli i do celu

tak, tak - już się na Śnieżkę szykuję :mrgreen:

Autor:  Carcass [ Wt lis 22, 2011 4:51 pm ]
Tytuł: 

aankaa napisał(a):
to po pierwsze teraz mam więcej czasu (co chyba z resztą widać Laughing )


Widać. Poprzedniego posta do tej relacji dopisałaś o 4:49 :).

Autor:  aankaa [ Wt lis 22, 2011 5:13 pm ]
Tytuł: 

no co? no co? :oops:
pomieszkałby trochę w piwnicy, też by się mu pomieszało :lol:

Autor:  Zombi [ Śr lis 23, 2011 11:16 pm ]
Tytuł: 

aankaa napisał(a):
Zombi napisał(a):
A więc moich nie dałaś rady przeczytać. buuuuuu......

:oops: obiecuję poprawę
Dobra, dobra! Już nigdy, przenigdy, nie zrobię ci głupiej miny do zdjęcia! :obrazony:

Strona 2 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/