Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

W pułapce u Króla Dolomitów - Antelao (3264 m n.p.m.)
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=13962
Strona 2 z 3

Autor:  Zombi [ Pn wrz 03, 2012 9:38 pm ]
Tytuł: 

"Stalówka" to moja inwencja translatorska, powinno być "poręczówka" :mrgreen: Natomiast już komin to dosłowne tłumaczenie - w opisie jest mowa o dwóch miejscach za II na całej drodze, kominach właśnie. Niemniej nawet jeśli jest tam jakieś miejsce III, to moim zdaniem opis winien brzmieć raczej III/I a nie III, bo wprowadza w błąd.

(tu oceniają na II/II+, przy czym to tylko 2 m trudności http://www.vienormali.it/montagna/cima_ ... asp?cod=63)

Autor:  Madness [ Pn wrz 03, 2012 9:47 pm ]
Tytuł: 

Zombi napisał(a):
Niemniej nawet jeśli jest tam jakieś miejsce III, to moim zdaniem opis winien brzmieć raczej III/I a nie III, bo wprowadza w błąd.


I tak i nie. Oczywiście najdokładniej byłoby podawać wyceny poszczególnych odcinków, ale chyba przyjęło się tak, że przy wycenie drogi podaje się wycenę najtrudniejszego miejsca i to jest logiczne, bo chyba lepiej jak ktoś zamierzy się na III i ma przez większość drogi łatwiej niż pójdzie z zamiarem rzeźbienia III i trafi na odcinek za V.

Autor:  Madness [ Pn wrz 03, 2012 9:49 pm ]
Tytuł: 

Zombi Najlepiej to napisać PD+ i będzie po sprawie ;)

Autor:  jck [ Pn wrz 03, 2012 9:52 pm ]
Tytuł: 

Też nie, bo każdy widzi to inaczej :)
Za SP:
routes to main summit
from Guida dei Monti d'Italia - Dolomiti Orientali (vol I - part I)

- from Forcella Piccola - normal route - 4 hours - F+

Autor:  Zombi [ Pn wrz 03, 2012 9:56 pm ]
Tytuł: 

Madness dlatego właśnie na długich drogach podaje się dwie: najtrudniejszego wyciągu, miejsca (albo obligatoryjnego) oraz przeciętnych trudności. Dlatego więc np. "Obraz Sfinge" na Północnej Triglava ma bodaj IX/VII. Jedną, "niełamaną" wycenę nadaje się drodze wówczas, gdy jej trudności sa mniej więcej na całej długości równe. W Polsce tak dróg się nie wycenia, bo pewnie nasze drogi są jednak za krótkie, ale na wysokich ścianach wapiennych taki system się często stosuje jako lepiej oddający charakter trudności. Stąd moje odczucie, że chyba lepiej byłoby pisać nie III, ale albo II+/I albo III/I

Autor:  Madness [ Pn wrz 03, 2012 10:00 pm ]
Tytuł: 

jck napisał(a):
Też nie, bo każdy widzi to inaczej


Ano właśnie. Też mnie to kiedyś nurtowało i będąc w jakiejś włoskiej księgarni wziąłem kilka przewodników i zacząłem patrzeć na te wyceny. Było różnie - II; III; II/III; I-II/III. Z uwagi na to co napisałem wyżej chyba najlepiej podawać wycenę najtrudniejszego miejsca.

Tak na marginesie to różnie trafiałem w Dolomitach z tymi wycenami. Np. jedna IV jakaś taka nie czwórkowa a na drugiej jakieś niespodziewane przewieszki :)

Autor:  Zombi [ Pn wrz 03, 2012 10:04 pm ]
Tytuł: 

Madness napisał(a):
Z uwagi na to co napisałem wyżej chyba najlepiej podawać wycenę najtrudniejszego miejsca.

Jesli droga miała powiedzmy 100 metrów terenu I a tylko 2 metry (jak wynika z włoskiego opisu) o trudności II+ lub powiedzmy III, to pisanie że jest to droga III jest o tyle nierzetelne, że precyzyjniej można oddać jej trudności tak jak pisałem (w niektórych przewodnikach najpierw podaje się przeciętną drogi, a później najtrudniejszego odcinka, ja jestem przyzwyczajony do odwrotnej formy zapisu)
Madness napisał(a):
Np. jedna IV jakaś taka nie czwórkowa a na drugiej jakieś niespodziewane przewieszki

Powinieneś zawsze patrzeć na rok powstania drogi. Im późniejszy tym IV może być bardziej wysilająca (to oczywiście nie jest reguła).
Ja podczas swego pierwszych wspinaczek w dolomicie uważałem, że tamtejsze wyceny są solidne. Jak wspinałem się w tym roku po kolei na Psiklatce i kolega w pewnym momencie powiedział, że "chyba jestem na jakiejś czwórce", to pomyślałem, że wycena jest taka właśnie alpejska. później się okazało, ze to była piątka :D

Autor:  Madness [ Pn wrz 03, 2012 10:12 pm ]
Tytuł: 

Zombi napisał(a):
Jesli droga miała powiedzmy 100 metrów terenu I a tylko 2 metry (jak wynika z włoskiego opisu) o trudności II+ lub powiedzmy III, to pisanie że jest to droga III jest o tyle nierzetelne, że precyzyjniej można oddać jej trudności tak jak pisałem (w niektórych przewodnikach najpierw podaje się przeciętną drogi, a później najtrudniejszego odcinka, ja jestem przyzwyczajony do odwrotnej formy zapisu)


Rzeczywiście taka forma jest bardziej rzetelna. Chyba się przyzwyczaiłem do tatrzańskiego zapisu za bardzo, gdzie przy wycenie drogi podaje się zazwyczaj wycenę najtrudniejszego miejsca.

Autor:  Krabul [ Wt wrz 04, 2012 9:22 am ]
Tytuł: 

Piękna górska opowieść, nie wiem czy po takich przeżyciach jeszcze dałbym radę pociągnąć na górę. Dobrze, że jesteście cali.

Autor:  zephyr [ Wt wrz 04, 2012 9:45 am ]
Tytuł: 

Madness Ty chyba masz wykupiony abonament na różnego rodzaju atrakcje podczas swoich wypraw ;). Co relacja to jakiś dreszczyk emocji. Całe szczęście, że się dobrze skończyło. Burza w takim miejscu to najgorsze co może być. Raz mnie dopadła na dużo niższym szczycie to w gacie szło narobić.
Wracając do relacji to graty za zdobycie pięknego szczytu :). Niedawno oglądałem sobie Dolomity ale nie było za dobrej pogody. Robią wrażenie ale ta kruszyzna trochę mnie odstrasza.
Zdjęcia po prostu kosmos :shock:

Autor:  PrT [ Wt wrz 04, 2012 11:02 am ]
Tytuł: 

Świetne zdjęcia, a i relację dobrze się czyta... rozwijasz talent literacki w kierunku dreszczowców widzę... momentami od samego czytania tyłek się poci... :mrgreen: No tak czy inaczej fajna i super udokumentowana rundka... ;)

BTW. Zmień ten magneZ ("Szczyt przyciąga jak magnez") bo będę na Ciebie MadneZZ wołał... :mrgreen:

Autor:  Krabul [ Wt wrz 04, 2012 11:05 am ]
Tytuł: 

PrT napisał(a):
BTW. Zmień ten magneZ ("Szczyt przyciąga jak magnez") bo będę na Ciebie MadneZZ wołał... Mr. Green
Też mi się rzuciło w oczy, ale pod wpływem emocji, zanim dojechałem do końca relacji, to już o tym zapomniałem :D

Autor:  Madness [ Wt wrz 04, 2012 11:07 am ]
Tytuł: 

Dzięki chłopaki za zwrócenie uwagi - już poprawiam :oops:

Autor:  m__s [ Wt wrz 04, 2012 2:09 pm ]
Tytuł: 

Powiem tak, najpierw oglądnąłem wszystkie zdjęcia a dopiero później zacząłem czytać relację! Po pierwsze świetne kadry, kolory itp. Rewelacja! Po drugie całe szczęście, że wszystko skończyło się dobrze i bezpiecznie mogliście ruszyć dalej! Element o burzy na prawdę czytałem w napięciu. Brawo!

Autor:  kilerus [ Wt wrz 04, 2012 2:21 pm ]
Tytuł: 

Nie powiem, bardzo ładnie.

Autor:  gouter [ Wt wrz 04, 2012 3:53 pm ]
Tytuł: 

Cytuj:
Obrazek

Cytuj:
Obrazek

Te fotki rewelacja.
Popraw, jeżeli się mylę: pierwsze to Monte Pelmo, a drugie to Tofany?

Autor:  Madness [ Wt wrz 04, 2012 4:02 pm ]
Tytuł: 

gouter napisał(a):
pierwsze to Monte Pelmo, a drugie to Tofany?

Tak :)

Autor:  Elfka [ Wt wrz 04, 2012 4:04 pm ]
Tytuł: 

Fotki cud, miód :) Zdobycia szczytu gratuluję :) ale przygody z burzą nie zazdroszczę... .

Kiedyś dawano temu byłam na zorganizowanym trekkingu w Dolomitach. Oczywiście, to było tylko spokojne chodzenie, ale coś przypominam sobie. Pamiętam schronisko Antelao, chyba taka była nazwa i przewodnik pokazywał nam też szczyt. Tego dnia też nas złapała burza, ja panikowałam, ale szliśmy wtedy doliną i przewodnik mówił, ze w dolinie jesteśmy bezpieczni. w schronie była potem akcja suszenie :D

Autor:  rambler [ Wt wrz 04, 2012 6:26 pm ]
Tytuł: 

Świetna relacja i zdjęcia, fragment o burzy to niezły dreszczowiec :D Gratuluję zdobycia jednego z piękniejszych szczytów.

Autor:  gouter [ Wt wrz 04, 2012 7:42 pm ]
Tytuł: 

Przy okazji zainteresowałem się domeną weebly, gdzie masz swoją stronę, fajny sposób na własną darmową stronę internetową, w dodatku łatwa w tworzeniu, chyba tam przeniosę swoją stronę

Autor:  _Sokrates_ [ Śr wrz 05, 2012 9:38 am ]
Tytuł: 

Ciekawe przeżycie...
Ja o ile w ogóle wdrapałbym się na szczyt to pewnie zrobiłbym to już z nieplanowanym nadbagażen w gaciach.

Kiedy można się spodziewać reszty relacji? Widziałem, że pod Tre Cime też byłeś ;)

Autor:  Madness [ Śr wrz 05, 2012 9:55 am ]
Tytuł: 

_Sokrates_ napisał(a):
Widziałem, że pod Tre Cime też byłeś

Byłem "pod", byłem "na", ale z dołu wyglądają o wiele ładniej :)

_Sokrates_ napisał(a):
Kiedy można się spodziewać reszty relacji?

Będę pisał chronologicznie. Jak się wyrobię to wieczorkiem wrzucę relację z kolejnej górki.

Autor:  Zombi [ Śr wrz 05, 2012 3:49 pm ]
Tytuł: 

A propos odczuwania trudności w wapieniu w Alpach. Oto zdjęcie znajomego z drogi, gdzie trudności zgodnie z opisem nie przekraczały IV+ :D Szybciej psycha siądzie niż szpon :D Ale to i tak niezły pasaż - mnie najbardziej wybiera na lufiastych i sypkich jedynkowo-dwójkowych trawersikach w dół. Zawsze wtedy 1. się boję, 2. przeklinam w myślach 3. mówię sobie "nigdy, k***a więcej! :D
Obrazek

Autor:  Madness [ Śr wrz 05, 2012 4:01 pm ]
Tytuł: 

Zombi napisał(a):
Szybciej psycha siądzie niż szpon


Dokładnie :) Ja tam niby na ekspozycję wrażliwy nie jestem, ale jak się tak czasem spojrzy za siebie i zobaczy taką lufe to jakiś niepokój się zawsze wkradnie dlatego po pierwszej drodze IV/V w Dolomitach już przestałem się odwracać do tyłu zanim nie doszedłem do stanu ;)

PS. Jak możesz to napisz co to za ściana i droga - wygląda rewelacyjnie.

Autor:  Zombi [ Śr wrz 05, 2012 4:51 pm ]
Tytuł: 

Na pewno Piz Popena Basso, chyba droga Mazzorana-Adler

Autor:  Sanders [ Cz wrz 06, 2012 11:19 am ]
Tytuł: 

A nie zastanowił Was fakt, że na tej bardzo popularnej drodze na Antelao spotkaliście tylko 2 włochów? W pewną pogodę chodzą tam tłumy ludzi, a w niepewną jest pusto. Widać coś musiało być na rzeczy z tą pogodą (burzowe prognozy), skoro tego dnia nie było chętnych do wejścia na szczyt.

Autor:  Madness [ Cz wrz 06, 2012 11:23 am ]
Tytuł: 

Sanders napisał(a):
W pewną pogodę chodzą tam tłumy ludzi


Z doświadczenia wiesz?

Autor:  Sanders [ Cz wrz 06, 2012 2:53 pm ]
Tytuł: 

Madness napisał(a):
Z doświadczenia wiesz?

Bez doświadczenia przecież nie pisałbym tego.

Autor:  Madness [ Cz wrz 06, 2012 4:27 pm ]
Tytuł: 

Sanders napisał(a):
Bez doświadczenia przecież nie pisałbym tego.


Z księgi szczytowej jakoś nie wynikało, że ciągną tam tłumy, ale pewnie ludzie stojący w kolejce pod szczytem byli już tak znudzeni czekaniem, że najzwyczajniej olewali wpisywanie się do księgi.

Autor:  Sanders [ Cz wrz 06, 2012 4:58 pm ]
Tytuł: 

Madness napisał(a):
Z księgi szczytowej jakoś nie wynikało, że ciągną tam tłumy, ale pewnie ludzie stojący w kolejce pod szczytem byli już tak znudzeni czekaniem, że najzwyczajniej olewali wpisywanie się do księgi.

Księga szczytowa nie jest wyznacznikiem tego, ile osób było na szczycie - sam niejednokrotnie nie wpisuję się. Z moich obserwacji wynika, że wpisuje się jakieś 20% z tych, co zdobywają jakiś szczyt.
A wracając do Antelao - w piękny, słoneczny dzień w sezonie naprawdę potrafi być tam spory tłumek i kolejki przy tym kominku ubezpieczonym liną (oraz w paru innych trudniejszych miejscach) nie są czymś niezwykłym.
Antelao jest zbyt atrakcyjnym celem, aby nie było na niego wielu chętnych. Jest też szczytem wyjątkowo niebezpiecznym w przypadku burzy - wybieranie się tam w niepewną pogodę jest dość ryzykowne, więc i chętnych w takich warunkach jest mało.

Strona 2 z 3 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/