Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Karkonosze - przydługa i przygłupia relacja z Sudetów ;)
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=4635
Strona 2 z 3

Autor:  Łukasz T [ Śr paź 24, 2007 5:31 pm ]
Tytuł: 

tatrzański_miś napisał(a):
To mówicie, że są kubusie bezalkoholowe?


Z Sudetami na etykiecie.

Autor:  KWAQ9 [ Śr paź 24, 2007 6:03 pm ]
Tytuł: 

No nieźle, z tą mgłą to masakra ale co zrobić, taka pora roku... Ogólnie nice. 8)

Autor:  Jacek [ Śr paź 24, 2007 11:22 pm ]
Tytuł: 

Kaytek napisał(a):
Jeszcze wtedy zero, zero, całkowicie zero.

a może trzeba na to spojrzeć po kilu... kubusiach ;)

Autor:  Kaytek [ Cz paź 25, 2007 1:46 pm ]
Tytuł: 

No i wykrakałem. Oto Ciąg dalszy przydługiej i przygłupiej historyjki jak to na wizytacją do Krainy Lecha Cure’czka i Kaytek się wybrali.

Najpierw streszczenie poprzednich odcinków:
Pierwszego dnia…. Żart ;) ….

Jako że po Witoszy i zwiedzaniu Słoneczników i innych Pielgrzymów moje kolano powiedziało żebym spie.przał, i że ono tylko po poziomym – postanowiliśmy wwieźć nasze ciężkie tyłki koleją na Szrenicę, przeleźć do Śnieżnych kotłów i w taki sam sposób powrócić na dół.

Śnieżne Kotły – mimo iż już drzewiej bywałem w Karkonoszach nie dane mi było ich zobaczyć, a wielu twierdzi, że to właśnie jest najpiękniejszy zakątek w Karkonoszach… Byłem również ciekaw tego miejsca, gdyż kiedyś (w czasach opisywanych wyżej przez Gustawa) moja siostra przelazła nad nimi po śnieżnym nawisie omijając punkt kontrolny i wprawiając w zadziwienie pograniczników…
Tak więc nie mogło zabraknąć tego punktu programu w naszej wędrówce po Karkonoszach.

Szrenica powitała nas pierwszym tego roku mrozem. Co prawda na górze było tylko minus 1,5 stopnia, to wiatr sprawiał, że nam wydawało się że jest -6 205,00 °F czyli jakieś -3455 w skali Celsjusza.
Wjechaliśmy na górę wraz z wycieczką prowadzoną oczywiście przez przodownika – po raz kolejny zamarliśmy… No to mamy przesrane… Jeśli nas rozpozna ani chybi przykuje nas do pobliskich Trzech Świnek i da napis: Pięć Świnek!!!!!! To byłoby przykre…

Ale nie, okazało się, że jest to tylko kolejny identyczny przodownik a jego grupy nie musieliśmy się obawiać, gdyż zaraz po dotarciu do schroniska wypełnili je skutecznie od środka i widać było, że oni w kontrakcie mieli inną pogodę.

Wszyscy pstryku pstryku jedyne co było widać (bo oczywiście na stokach mleko) czyli kosówę okrytą szronem – więc i ja:

Obrazek Obrazek Obrazek

W zasadzie, to nie wiem, czy zbiorowej akcji pstrykania kosówy sam nie zapoczątkowałem, ale, żeby odróżniać się czymś od pozostałych turystów, pyknąłem jeszcze trawkę i cure’czkę ;)

Obrazek Obrazek Obrazek


Droga była w zasadzie płaska leciała lekko pod górę i nie sprawiała żadnych kłopotów. Minęliśmy bezpiecznie Trzy Świnki, Twarożnik i taką fajową przełęcz, którą ptaszyska przelatują jesienią gdy się od nas ewakuują do cieplejszych krajów.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Było rześko, miło i w ogóle fajowo, aż ty ni z gruchy ni z pietruchy :

Obrazek Obrazek


Podchodzimy bliżej… O kurna, ale kotły!!!!!!!!

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

I tak nabici tymi widokami wróciliśmy na Szrenicę, gdzie Aga popełniła jeszcze kilka zdjęć ;)

Obrazek Obrazek

Niestety Ciąg dalszy nastąpi :)

Autor:  Kaytek [ Cz paź 25, 2007 1:47 pm ]
Tytuł: 

Jacek napisał(a):
Kaytek napisał(a):
Jeszcze wtedy zero, zero, całkowicie zero.

a może trzeba na to spojrzeć po kilu... kubusiach ;)

Twa koncepcja słuszną się wydaje ;)

Autor:  Hubert [ Cz paź 25, 2007 1:52 pm ]
Tytuł: 

Śnieżne kotły :D

Autor:  stan-61 [ Cz paź 25, 2007 1:56 pm ]
Tytuł: 

Te kotły niczego, niczego... :shock: W sam raz pod wspin, jak sądzę. :scratch:
Na dwóch fotkach - chba dla zwiekszenia dramatyzmu sytuacji - zgubiłeś nieco poziom... :wink:

Autor:  Kaytek [ Cz paź 25, 2007 2:01 pm ]
Tytuł: 

stan-61 napisał(a):

Na dwóch fotkach - chba dla zwiekszenia dramatyzmu sytuacji - zgubiłeś nieco poziom... :wink:

Tak qna wiało, że geometria się waliła!!!!!
A mój błędnik bez kubusia głupieje ;)

Autor:  Justka [ Cz paź 25, 2007 2:39 pm ]
Tytuł: 

bardzo fajny wypad 8)
zdjecia wszystkie fajne a niektore tak mi sie spodobaly, ze sobie sciagnelam na tapetki :)
8)

Autor:  prof.Kiełbasa [ Cz paź 25, 2007 2:49 pm ]
Tytuł: 

Justka napisał(a):
sobie sciagnelam na tapetki :)
8)

Justine-ile Ty masz monitorów? :lol: :P :wink:

wyprawa bardzo fajna dawno dawno temu tam byłem czas spedzony poprawnie :wink:

Autor:  Justka [ Cz paź 25, 2007 2:55 pm ]
Tytuł: 

! napisał(a):
Justine-ile Ty masz monitorów?

dwa
a naleze do osob, ktorym sie nudzi szybko wszystko, beda na zmiane :mrgreen:

Autor:  prof.Kiełbasa [ Cz paź 25, 2007 2:59 pm ]
Tytuł: 

Justka napisał(a):
ktorym sie nudzi szybko wszystko

biedni Ci faceci :lol:

Autor:  Kaytek [ Cz paź 25, 2007 3:25 pm ]
Tytuł: 

Ło, qrna zaczekajcie, to dopiero zima idzie, Dopiero będzie nudno...

Autor:  maniek [ Cz paź 25, 2007 7:23 pm ]
Tytuł: 

Fajniutko,pasi tam w zimie pojechać,jak się Tatry znudzą :lol:

Autor:  Hania ratmed [ Cz paź 25, 2007 10:07 pm ]
Tytuł: 

Fajne...jak przyśnieży to będzie idealne do poszwędania się :lol:

Autor:  Jacek [ Cz paź 25, 2007 10:33 pm ]
Tytuł: 

Kaytek napisał(a):
Twa koncepcja słuszną się wydaje

spojrzymy na to.. ;)

Autor:  Kaytek [ Pt paź 26, 2007 7:07 am ]
Tytuł: 

maniek napisał(a):
pasi tam w zimie pojechać


Hania ratmed napisał(a):
Fajne...jak przyśnieży to będzie idealne do poszwędania się


Już za chwileczkę, już za momencik, do końca wakacji jeszcze tak ze trzy zamiecie nas czekały... Może jeszcze dziś... Aleeee.... nie uprzedzajmy faktów... ;)

Jacek napisał(a):
spojrzymy na to..

Znów słuszności twej koncepcji nie da się podważyć ;)

Autor:  Kaytek [ Pt paź 26, 2007 8:44 am ]
Tytuł: 

Na kolejne cztery dni byliśmy zmuszeni zwiać na Wyżynę Łódzką ponieważ Cure’czka musiała się w pracy odmeldować i w zasadzie nic wielkiego by się nie przydarzyło, gdyby nie wizyta Jacka, który przywiózł ze sobą prezent od niego i Agi i MUSZĘ się pochwalić: dostałem śliczniutkiego wypasionego i obsypanego nagrodami Deutera!!!!!
Jeszcze raz Wam dziękuję :D

W czwartek w nocy hop do fury i w piątek rano wyszliśmy na szlak. W planach mieliśmy dojść na Przełęcz Okraj Tabaczną Ścieżką po czym granią do Skalnego Stołu i w dół żółtym do Karpacza.

Po drodze ze względu na niepewność mojego kolana i ogólną leniwość plany ewoluowały.
W efekcie doszliśmy na Przełęcz tak jak myśleliśmy, ale tu smyk na Czeską stronę, pod Jelenkę i znanym sprzed tygodnia czarnym szlakiem do domq :) .

A, jeszcze wcześniej, jedziemy sobie, jesteśmy w Kowarach, a tu patrzę qna – coś tak jakby mi mignął zaśnieżony samochód!!! Cure’czka mi nie uwierzyła, ja postanowiłem się przebadać na mózg i tyle – później okazało się, że mogły to nie być omamy…
Gdy jechaliśmy pogoda była na zmianę „gówniana w stopniu HZG” i „no, może się rozpogodzi”. Ustaliliśmy, że nas to nie interesuje i choćby skały srały ostatnie dwa dni urlopu wykorzystamy na maxa w górach czy to deszcz, wiatr, śnieg czy grad – było wszystko :)

Wyszliśmy więc sobie na szlak koło Kruczych Skał, i zanim doszliśmy od zielonego szlaku – czyli Tabacznej Ścieżki dostałem czymś w mazak, a potem w daszek od czapki – zaczął napitalać grad i to całkiem słuszny:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

W kwestii lodowych kulek, którymi nas obsypało przypomniał mi się fragment z Sapkowskiego jak Jaskier z Geraltem „polowali” na Diabła:

Cytuj:
- Żarty!!! - ryknął donośnie koźloróg i podskoczył. -Żarty, beee, beeee! Nowi żartownisie przyszli, co? Przynieśli kulki żelazne? Ja wam dam kulki żelazne, łajdako-wie wy, uk, uk, uk! Żartów się wam zachciało, beeee? Macie żarty! Macie wasze kulki! Macie!
Stwór podskoczył i machnął gwałtownie ręką. Jaskier zawył i usiadł na ścieżce, trzymając się za czoło. Stwór zabeczał, zamachnął się ponownie. Koło ucha Geralta coś świsnęło.
- Macie wasze kulki! Beeee!
Calowej średnicy żelazna kulka rąbnęła wiedźmina w ramię, następna trafiła Jaskra w kolano. Poeta zaklął szpetnie i rzucił się do ucieczki. Geralt nie czekając skoczył za nim, a kulki świszczały mu nad głową.
- Uk! Uk! Beeee! - wrzasnął koźloróg, podskakując. -Ja wam dam kulki! Żartownisie zasrani!


Pogoda ogólnie rzecz biorąc składała się z chmur, pomiędzy którymi były prześwity słońca i błękitu. My mieliśmy swoją chmurkę, która leciała dokładnie za nami i pilnowała, żebyśmy gdzieś przypadkiem nie wleźli na słoneczko. A momentami słoneczko było oddkoła, choć cure’czka twierdziła, że to nie możliwe, lecz ja to przecież widziałem.
W górze oprócz chmurki widzieliśmy oszronione , a wyżej ośnieżone drzewka i szczerze mówiąc chętnie już byśmy podmienili błoto pod nogami na jakieś białe i zimne.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
W miejscu, gdzie krzyżowały się szlaki zielony (którym szliśmy) z żółtym udawaliśmy, że pójdziemy żółtym, dzięki czemu udało się na chwilę zmylić ogon i wyskoczyć na kilka chwil na słońce.
Obrazek Obrazek
Nie trwało to długo, poszliśmy więc dalej, szlak zmienił swój charakter i nie szliśmy już tak jak przed chwilą wygodną drogą, a wąską ścieżką którą po chwili pokrył śnieg :)
I tak szliśmy, szliśmy, a wkoło robiło się coraz bielej no i zimniej. Wiatru prawie nie było, więc wędrówka była very przyjemna.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Tuż przed zejściem do przejścia granicznego napotkaliśmy nasz szlak, który poginał ostro pod górę w stronę Skalnego Stołu. Eeeeee…. Taki on jakiś pod górę…… A że środki przeciwbólowe po woli przestawały działać i kolano było wyraźnie wk…one na moje pomysły postanowiliśmy przejść jeszcze kilka metrów do czerwonego szlaku, zrobiliśmy smyk przez zieloną do Czech i udawaliśmy, że przeszliśmy przejściem granicznym na przełęczy okraj.
Szliśmy drogą w stronę Jelenki zastanawiając się, co zrobiłyby służby granicznezłapawszy nas na próbie nielegalnego powrotu do Polski :D
Żaden jednak mundurowy nas nie zaczepił – w zasadzie to nikt nas nie zaczepił bo nikoguśko tam nigdzie nie było. Dzięki temu, że przeleźliśmy na Czeską stronę uwolniliśmy się od chmury – pewnie nie miała papierów i się spękała – i nawet jej nie widzieliśmy. A ona tymczasem strasznie się wk….a i czekała na nas na granicy przy letnim przejściu granicznym koło Jelenki.
Weszliśmy pod wiatę, która pewnie latem służy służbom granicznym za schronienie, walnęliśmy herbatki, przegryźliśmy Snickersa – a tu wk…ona chmura już nas wypatrzyła i dawaj w naszą stronę.
Podeszła do nas para, elegancka para po 50-tce, w płaszczykach, pani w berecie podpierająca się parasolem, pan – kurteczka, czapka z daszkiem, szalik, oboje w zwykłych zimowych butach i pytają się nas którędy mają iść do Karpacza. Wylazłem z wiaty pokazałem gdzie mają iść i wtedy chmurko nas zobaczyło.
Najpierw nawrzeszczało – dwa grzmoty (ale o sooooo… chodzi? Zima jest? Jest. Co to więc za grzmoty?????). Później chmura zgasiła światło, włączyła dmuchawę na maxa, i sypnęła zamiecią śnieżną. Od przejścia koło nas miłych państwa minęły może 2 minuty i świat wyglądał następująco:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
No, na dziś koniec ze zdjęciami…
Schowałem aparat, pod czapeczki z daszkiem czapeczki na uszy, polary z plecaków i na siebie, okulary na oczy, pozaciągać kaptury i kołnierze, rękawiczki zmienić na zimowe, alleluja i do przodu :)
Śnieżyca ładowała centralnie od przodu, śnieg topił się nam na twarzach i spływał niżej :) fajnie :)
Po 15 minutach obniżyliśmy się na tyle, że można było troszkę się rozebrać a z zawieruchy pozostał tylko lekki śnieżek, po 20 minutach przyszła następna chmura i następna zawieja lecz my już byliśmy dużo poniżej przełęczy, więc był to zwykły lajcik.

Ostatni sudecki (a w dodatku prawdziwie zimowy) dzień nastąpi wkrótce :)

Autor:  Hania ratmed [ Pt paź 26, 2007 3:39 pm ]
Tytuł: 

Hania ratmed napisał(a):
Fajne...jak przyśnieży to będzie idealne do poszwędania się

Noo...czyli,że miałam rację :) zima w górach jest mniami :)

Autor:  Olka [ Pt paź 26, 2007 7:11 pm ]
Tytuł: 

Piknie się teleportowaliście z pięknej jesieni w zimę :lol:

Autor:  Jacek [ Pt paź 26, 2007 9:21 pm ]
Tytuł: 

J bym tego zimą nie nazwał..;) na zimę jeszcze przyjdzie czas, piękną zimę ;)

Autor:  WiolkaS [ N paź 28, 2007 3:27 pm ]
Tytuł: 

Fajna wyprawa-bardzo mi się podobała i relacja i zdjęcia :!: :wink:

Autor:  stan-61 [ Pn paź 29, 2007 1:19 pm ]
Tytuł: 

W pydę. Zwłaszcza te lekko zimowe klimaty. 8)

Autor:  CHODY [ Cz lis 01, 2007 10:32 pm ]
Tytuł: 

no to pojechaliście Ptaszki............
Mógłbym coś dorzucić do relacji, ale wolę milczeć...
Wszak byłem z wami online.... podczas waszych niebezpiecznych eskapad....

Autor:  Kaytek [ Pt lis 02, 2007 10:06 am ]
Tytuł: 

Jeszcze jeden dzień został - chyba najfajniejszy, ale nie mam mocy... ;)
CHODY napisał(a):
Mógłbym coś dorzucić do relacji, ale wolę milczeć...


CHODY napisał(a):
Wszak byłem z wami online.... podczas waszych niebezpiecznych eskapad....

Oooooo, tak.... :)

Autor:  cure-czka [ So lis 03, 2007 7:34 am ]
Tytuł: 

CHODY napisał(a):
Mógłbym coś dorzucić do relacji, ale wolę milczeć...
milcz waść, wstydu (nam ) oszczędź :wink:

Autor:  roman.d [ So lis 03, 2007 5:37 pm ]
Tytuł: 

Karkonosze:
Pierwsze góry, którymi się zachwycałem
będąc w wieku bohaterów.
Pierwsze, które mnie zafascynowały,
których treść mnie porwała...

Autor:  CHODY [ So lis 03, 2007 11:42 pm ]
Tytuł: 

jak nie dostanę zaraz czegoś na smak browara:))))
to opowiem co si u was działo :twisted:

Autor:  Kaytek [ Śr lis 07, 2007 4:11 pm ]
Tytuł: 

CHODY napisał(a):
jak nie dostanę zaraz czegoś na smak browara:))))

O Q !!!!!!!!!! dostaniesz!!!!!!!!!!!!!

Autor:  mac ap [ Wt lis 13, 2007 1:35 pm ]
Tytuł: 

Zakochałem się w Tobie Kaytek! :P :wink: Jesteś wolny? :wink:

Strona 2 z 3 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/