Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Urlop Dona
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=8249
Strona 2 z 4

Autor:  Łukasz T [ Pt wrz 11, 2009 4:02 pm ]
Tytuł: 

Lufka napisał(a):
Świnie


W temacie zwierząt to jeszcze na zboczu Małego Kościelca zwierz grasował.

Autor:  świnia na świnicy [ Pt wrz 11, 2009 4:11 pm ]
Tytuł: 

Lufka napisał(a):
teraz czas przelecieć Świnie

proszę o rozważniejszy dobór słownictwa :oops:

Autor:  Lufka [ Pt wrz 11, 2009 4:17 pm ]
Tytuł: 

juz bardziej rozważnie nie potrafiem ;)

Autor:  peepe [ Pt wrz 11, 2009 5:21 pm ]
Tytuł: 

Lufka napisał(a):
teraz czas przelecieć Świnie

o cholera :shock: bedzie się działo... to ja sie może zastanowie jeszcze ;) :D

Autor:  Carcass [ Pn wrz 14, 2009 3:35 pm ]
Tytuł: 

Minęliśmy się o dzień (w rozumieniu ogólnym - Tatry). Widzę, że w czwartek pogoda była równie dobra. Zdobyczy gratuluję.

Autor:  Gustaw [ Pn wrz 14, 2009 3:49 pm ]
Tytuł: 

Łukasz T napisał(a):
ta tłuszcza by niezrozumiała przekazu

OK, do chudych nie należę ale żeby tak prosto z mostu ... :?: :roll:

Autor:  don [ Pn wrz 14, 2009 4:00 pm ]
Tytuł: 

Łukasz T napisał(a):
zdecydował się wygrzać Swe umęczone kości


No własnie, miało być normalnie, jak wypoczywają normalni biali ludzie. I prawie było.
1 dzień.
Po spokojnym snie w niedzielę około 10 rano, z dwoma młodzieńcami udałem się w kierunku Zakopanego. Kwatera zamówiona, wszystko ustalone, jak z biurem podróży. Podróż przyjemna żadnych korków, 7 i pół godziny z przerwa na obiad i na miejscu. Licho nie śpi, telefon od znajomych i szybka przebieżka przez grań krupówek. Jak to w zwyczaju po grani, lekkie zmęczenie i oszołomienie. Ale cel na jutro nie zbyt wymagający, można.
2 dzień
Bez szaleństwa, młodzież lubi pospać, o 8.30 zaczynamy wznosić się na wyżyny Boczania, po 1,5 godzinie Murowaniec. Młodzież zachwycona jajecznicą. Trzeba ruszyć dalej. Do Karbu słychać tylko lekkie niezadowolenie, ale juz pod pierwszymi spiętrzeniami, młodzież się buntuje. Nie dadzą się zabić. A poza tym wkurza ich moje gwizdanie i śpiew, ponoć jest tak ciężko , że można wypluć płuca. Siła perswazji i robią takie rzeczy jakie tylko w erze. Na szczycie jesteśmy 10 minut przed rozkładem. Zejście ze strachem , ale poszło niezle.
Wieczorem, znów wspinaczka granią krupówek.
3 dzień
Zaczyna się niewcześnie. Kupalnice w Orawicach. Cóż się rozpisywać, to w sumie forum górskie, więc tylko powiem , że było super. Mało ludzi, to można ze wszystkiego skorzystać.
Wieczorkiem po odnowie biologicznej trzeba na grań krupówek.Ciężko. Nowe warianty i prawie zaliczony kibel.
4 dzień. Kluczowy.
W planach sa Rysy. Ruszamy na Słowację. Od początku idzie ciężko. Wydawało się, że skonczymy nad Popradzkim Stawem. Ale młodzież ambitna, walczą. Po drodze śliczne widoki na Żabiego Konia i łza w oku się kręci na wspomnienia z ubiegłego roku. Trzeba tam wrócić.
Walka o wysokość kończy się na Chacie pod Wagą. Młodzież rozważna , nie szafuje nadmiernie siłami, a ja nie bedę się pchał samotnie na domniemane lodowce :lol: .
Zejście już prawie o zmroku, ale sił na grań krupówek nie brakuje.
Młodzież zapowiada na nastepny dzień rest.
Dzwonię do Łukasza T, czy by się nie wybrał na grań krupówek na następny dzień. Jest chętny. Tylko jego wariantem.
5 dzień
Od razu coś jest nie tak. Łukasz wywozi mnie do Kuźnic. Wyciąga linę i zawiesza ją na swoim plecaku. Czuje podstęp, ale uspokaja mnie, że to dla lansu. To rozumiem, od Kuźnic na krupówki z liną na plecaku. Lans.
Ale to bydle knuje dalej. Idziemy w stronę Nosalowej Przełęczy, tłumaczy, że musimy być wiarygodni, taternicy, czyli, że jemu z wysiłku po przejściu Nosala ślepie na wierzch wyjdą i bedzie smierdział potem.
Przekonał mnie, idziemy. Na rozstaju szlaków, Łukasz coś zaczyna mamrotać. Chodzi mu o to , że wszystkie lachony idą w kierunku Murowańca i tam trzeba się lansować. Ulegam znów jego podszeptom ( chociaz co to za lachony w softszelach, mało ja się kołchozniczek w walonkach naoglądał) i ruszamy. Nic nie wzbudza moich podejrzeń, wszystko tak jak powiedział, ślepie na wierzchu z wysiłku ( zwłaszcza po zmianie towarzystwa na skrócie), barwa apacza na twarzy, a jak śmierdzi.
Murowaniec. Nic ciekawego w środku. Łukasz wpada na pomysł, żeby przejść się na Kościelec. Ponoć jest jakaś nowa droga z Karbu i to taka co nie idzie pod górę , tylko dość poziomo. Jakaś graniówka. To mi pasuje, znam grań krupówek, a tam jest dość płasko, nie to co normalna droga na Kościelec. Idziemy. Pojezierze wlecze się niemiłosiernie, nareszcie Karb. Faktycznie ta druga perć na Kościelec jest dość płaska. Nie kłamał. Idziemy . Mija kilka minut, natępny rozstaj dróg. Łukasz zaczyna iść pod górę, ale nie ze mną te numery. Zawracam go, nie podoba mi się pod górę. Tam następuje te znamienne 10 sek. które mogło przenieść 16000 postów w niebyt. Ale umowa, umową, ma być płasko. Ta druga ścieżka jest dość pozioma, ale wcale nie łatwiejsza niż normalna droga na Kościelec i w dodatku nie skonczyła się na Kościelcu , tylko jak to powiedział Łukasz " to jest Pomylona Przełęcz, albo pomyliło mi się". W kazdym razie wskazuje mi kierunek i mówi " tam jest Kościelec". No to idę. Dalej juz znacie.
I tu jakoś mam zakłócenie w przebiegu urlopu. To nie był wypoczynek białego człowieka.
Ale końcówka dnia jest super. Łukasz by mi wynagrodzić trudy dnia zabiera mnie do wspaniałego ogrodu ornitologicznego na tyłach dworca autobusowego. Ptaki uśpione, ale dwa udało się zobaczyć, a nawet trzy ,bo jedna to była parka.
6 dzień
Powrót. Tylko 6, 5 godziny.
Nie warto tego czytać. Nic ciekawego

Autor:  keff79 [ Pn wrz 14, 2009 6:19 pm ]
Tytuł: 

don napisał(a):
Nie warto tego czytać. Nic ciekawego


No nie... trza było dać to na początku...

ps. macie może pawie pióro? kapelusze TG robimy na ME2012.

Autor:  piomic [ Pn wrz 14, 2009 7:14 pm ]
Tytuł: 

Ja mam kawałek. Córka z Kanarów przywiozła... Ale proboszcz sąsiedniej parafii trzyma kilka pawi, mogę iść podskubać.

Autor:  don [ Pn wrz 14, 2009 9:04 pm ]
Tytuł: 

Lufka napisał(a):
to teraz czas przelecieć Świnie


Lufka napisał(a):
juz bardziej rozważnie nie potrafiem


A może walnij .... to Ci przejdzie :lol:

Autor:  don [ Pn wrz 14, 2009 9:05 pm ]
Tytuł: 

piomic napisał(a):
Ale proboszcz sąsiedniej parafii trzyma kilka pawi,


Popawiam Was ciule...

Autor:  świnia na świnicy [ Pn wrz 14, 2009 9:13 pm ]
Tytuł: 

don napisał(a):
Popawiam Was ciule.

płakalem ze śmiechu
nie pisz więcej takich relacji bo kolenym razem uduszę się ze śmiechu w jakimś PAWilonie :mrgreen:

Autor:  Łukasz T [ Wt wrz 15, 2009 5:50 am ]
Tytuł: 

Co tu niby śmiesznego ? Ja się wstydzę, że tak pomyliłem drogi. Przepraszam Don. Kolejnym razem nie pomylę. Jaskinię Mylną znam lepiej :lol:

Autor:  don [ Wt wrz 15, 2009 6:49 pm ]
Tytuł: 

świnia na świnicy napisał(a):
bo kolenym razem uduszę się ze śmiechu


Nie PAWybijaj sobie zębów.

Łukasz T napisał(a):
Co tu niby śmiesznego


No wyprowadziłeś mnie na manowce.

Łukasz T napisał(a):
Jaskinię Mylną znam lepiej


Schodzimy do podziemi, jak Prezydent przed siatkarzami?

Autor:  świnia na świnicy [ Wt wrz 15, 2009 7:14 pm ]
Tytuł: 

don napisał(a):
Nie PAWybijaj sobie zębów.

Spokojna twoja spawiowana. :twisted:

Autor:  don [ Wt wrz 15, 2009 7:16 pm ]
Tytuł: 

świnia na świnicy napisał(a):
Spokojna twoja spawiowana.


Nie moje pawie, nie mój cyrk. :lol:

Autor:  świnia na świnicy [ Wt wrz 15, 2009 7:21 pm ]
Tytuł: 

Cytuj:
Nie moje pawie, nie mój cyrk

...nie wywołuj pawia z TPN.

Autor:  don [ Wt wrz 15, 2009 7:26 pm ]
Tytuł: 

świnia na świnicy napisał(a):
...nie wywołuj pawia z TPN.

No coś Ty, jescze by o tym pisali w jakims pawiowcu, typu "Życie na Pawiu"

Autor:  świnia na świnicy [ Wt wrz 15, 2009 7:45 pm ]
Tytuł: 

chyba Pawie na gorąco :scratch:

Autor:  don [ Wt wrz 15, 2009 8:11 pm ]
Tytuł: 

świnia na świnicy napisał(a):
Pawie na gorąco

36,6 no 41,9 :shaking2: ?? :scratch:

Autor:  świnia na świnicy [ Wt wrz 15, 2009 9:02 pm ]
Tytuł: 

W zdrowym ciele zdrowy paw! :mrgreen:

Autor:  Łukasz T [ Śr wrz 16, 2009 8:15 am ]
Tytuł: 

Dla ubarwienia relacji zamieszczę fotografie artystyczne przedstawiające obuwie w jakim powyższe typki przeszły tą Grań. I mam pytanie : Czy w takim obuwiu mogli w ogóle deptać Tatry ?

Obrazek Obrazek

P.s. Kto się pawikiem urodził - szmateczką nie umrze.

Autor:  stan-61 [ Śr wrz 16, 2009 9:38 am ]
Tytuł: 

Łukasz T napisał(a):
Czy w takim obuwiu mogli w ogóle deptać Tatry ?
No, fakt. :roll:

Autor:  kilerus [ Śr wrz 16, 2009 9:41 am ]
Tytuł: 

Ja nie mam zamiaru płacić za akcje ratownicze dla takich bezmyślnych pajaców!!!!

Autor:  Łukasz T [ Śr wrz 16, 2009 10:01 am ]
Tytuł: 

Panowie - przepraszam bardzo. Składam uroczystą samokrytykę : jestem bezmyślnym ceprem. Nigdy więcej nie podeptam ukochanych Taterków takim obuwiem.

P.s. Don przeprosi jak wróci do równowagi psychicznej.

Autor:  don [ Śr wrz 16, 2009 3:27 pm ]
Tytuł: 

Ali7 napisał(a):
to jeszcze buty z Auchan za 74,99.

Też kupiłeś?
kilerus napisał(a):
Ja nie mam zamiaru płacić

A jak więcej będziesz pisał wierszów :?:
Łukasz T napisał(a):
jestem bezmyślnym ceprem.

Też odkrycie.

Autor:  Łukasz T [ Śr wrz 16, 2009 3:29 pm ]
Tytuł: 

don napisał(a):
Też odkrycie.


Otwarłem sie przed całym światem. A nawet Pomorzem.

Autor:  don [ Śr wrz 16, 2009 3:34 pm ]
Tytuł: 

Łukasz T napisał(a):
Otwarłem sie przed całym światem. A nawet Pomorzem.

Lansujesz sie na taternika, a zachowujesz jak ceper.
I te zdjęcia obuwia...ech, dobrze ze wytartego wibramu w moich butach nie sfociłeś.

Autor:  Łukasz T [ Śr wrz 16, 2009 3:36 pm ]
Tytuł: 

don napisał(a):
Lansujesz sie na taternika, a zachowujesz jak ceper.


Nic innego nie potrafię.

don napisał(a):
I te zdjęcia obuwia...ech, dobrze ze wytartego wibramu w moich butach nie sfociłeś.


Jakiego vibramu :?: :?: :?: :?: :?: :?: :?: :?: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock:

Autor:  LKK [ Śr wrz 16, 2009 4:30 pm ]
Tytuł: 

Łukasz T napisał(a):

Otwarłem sie przed całym światem. A nawet Pomorzem.

piszę się otworzyłem ceprze.

Strona 2 z 4 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/