golanmac napisał(a):
Powiem szczerze, klimaty wschodów i zachodów słońca zupełnie mnie nie kręcą,
I dobrze. Jakbyście jeszcze chadzali na wschody i
Kiler fotki stamtąd przywoził, to już w ogóle by się wszsytkim w d... tj. w głowach poprzewracało od oglądania takich kilerowskich perełek
A tak na poważnie, to ludzie są różni, i dobrze. Mnie za to nie kręcą aż tak wąskie dziury jak Ciebie
Mooliczek napisał(a):
Zastanawia mnie, kogo na niej spotkaliście i czy to nie byli moi znajomi, bo też tam rano walczyli, (...) startując i kończąc na Kopie

Na całej grani (Kopa - Lodowy) mijaliśmy się tylko z trzema zespołami i wszysckie trzy szły w przeciwną stronę niż my. Pierwszy to dwóch facetów i jedna dziewczyna - mówili że idą pierwszy raz (poza jednym chłopakiem który podobno szedł tędy kiedyś, ale dawno). Potem był ten szybkobiegacz. A na końcu ta dwójka spotkana na Lodowym, ale oni mówili że dopiero idą.
Zresztą skoro Twoi znajomi zaczynali na Kopie, tzn że musieli iść za nami. Przed nami nie mogli, bo byliśmy na Kopie od świtu i jeszcze całą noc. A nikt nas nie wyprzedzał. A skoro szli stricte granią, to nie moglibyśmy ich nie zauważyć

kilerus napisał(a):
Pewno kiedyś się na nia wybiorę. W sumie muszę

Warto

Zaiste polecam...
