Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Jedno jest pewne. Nie byliśmy tam dla przyjemności.
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=10318
Strona 3 z 4

Autor:  zz [ Pn wrz 13, 2010 8:20 pm ]
Tytuł: 

Ali7 przedstawil opinie z ktora w 100% sie zgadzam. Gory ucza pokory, i nie ma sie co tlumaczyc, bo nawet najwiekszym zdazaja sie sytuacje, gdzie trzeba po prostu o pomoc poprosic.
Po to sluzby ratownicze w gorach, by w takich sytuacjach pomagac.

Dobrze, ze sie nie zawachaliscie i wezwaliscie po pomoc. Najwazniejsze, ze nic sie wam nie stalo.

Autor:  golanmac [ Pn wrz 13, 2010 8:25 pm ]
Tytuł: 

Mazio napisał(a):
było by to dla mnie wielką przyjemnością gdybym mogł z Tobą pojść tam i w inne miejsca.

Ja także, bardzo chętnie bym zobaczył to miejsce z bliska, bardzo mnie zaintrygowało.

piomic napisał(a):
A przeskoczyć się nie dało?

I moja pierwsza myśl taka była.

Vespa napisał(a):
Jeszcze a' propos wypowiedzi golana. Nie napisał oczywiście nic złego, ale wyczuwam, co on i wiele innych osób może myśleć - że spenialiśmy się tam jak dzieci i nie ma się czym chwalić.

Nic podobnego nie myślę ! Wręcz przeciwnie, sam niejednokrotnie, byłem tym, który sprowadzał ambitne plany na ziemię, zamieniając czadową wycieczkę w smutną porażkę. Bardzo się chyba nie pomylę, jeśli napiszę, że w dużym stopniu z autopsji znam wasze mieszane odczucia co do decyzji wezwania pomocy i dlatego, napisałem, co napisałem, niejako prowokując zagłębienie się w ten temat.
Tak, czy inaczej, decyzję uważam za słuszną, każdy ma swoje granice, i nie można robić nic na siłę.

Autor:  Vespa [ Pn wrz 13, 2010 8:28 pm ]
Tytuł: 

Spoko Maćku, twój komentarz był jedynie pretekstem by opisać to co się we mnie i tak zbierało, cieszę się że nie wziąłeś go do siebie :)

Autor:  golanmac [ Pn wrz 13, 2010 8:29 pm ]
Tytuł: 

Vespa napisał(a):
twój komentarz był jedynie pretekstem by opisać to co się we mnie i tak zbierało

Tak właśnie czułem. Miło że mogłem (mam nadzieję) pomóc :)

Autor:  Mazio [ Pn wrz 13, 2010 8:33 pm ]
Tytuł: 

golanmac napisał(a):
Ja także, bardzo chętnie bym zobaczył to miejsce z bliska, bardzo mnie zaintrygowało.


Pomyśl więc o tym. Gory nam nie uciekną, a zanim się pojawisz my też się bardziej ogarniemy. Wizja wspolnych wypadow z KEGami (w całości, części teamu) na Ben Nevisa (a jest tam co łoić) czy na wyspę Skye to po prostu marzenie.

Autor:  piomic [ Pn wrz 13, 2010 9:15 pm ]
Tytuł: 

Mazio napisał(a):
Skye
Klify i bazaltowe kolumny to tam?

Autor:  mpik [ Pn wrz 13, 2010 9:18 pm ]
Tytuł: 

Lubię czytać takie rzeczy. Przede wszystkim dlatego, bo wiem że skoro autor to napisał, to znaczy wyszedł z tego w jednym kawałku. Autor jak i pozostałe dramatis personae...
Takie rzeczy uczą wiele, oczywiście jeśli uda się je przezyć. Wam się udało, i za to należą się Wam słowa uznania. I jak dla mnie przynajmniej, nie mają tutaj znaczenia osoby postronne (czyt. Chłopcy z Mountain Rescue) jakie w tym uczestniczyły... Po prostu :brawo:

Poza tematem przyznam jednak, z rozbrajającą szczerością iż nie potrafię niestety zmilczeć faktu, iż całe dwie i pół strony Vespa z Maziem musieli czekać aby ktoś w końcu na nich najechał, iż na lajtowej, prostej i znanej drodze takie hardkory przeżywali :mrgreen:

Autor:  Vespa [ Pn wrz 13, 2010 9:25 pm ]
Tytuł: 

piomic napisał(a):
Mazio napisał(a):
Skye
Klify i bazaltowe kolumny to tam?

Klifów w całej Brytanii jest jak mrówków, o kolumnach nie wiem, za to na pewno na Skye są Black Cuillins, pasmo jak miniaturowe (w sensie wysokości, trudność jest analogiczna) Tatry Wysokie. I Inn Pin, jedyny munros gdzie sprzęt jest konieczny :salut:

Obrazek

Jest co łoić.

Autor:  piomic [ Pn wrz 13, 2010 9:30 pm ]
Tytuł: 

Pikne. Za ile?

Autor:  patsap [ Pn wrz 13, 2010 9:30 pm ]
Tytuł: 

...

Autor:  golanmac [ Pn wrz 13, 2010 9:33 pm ]
Tytuł: 

mpik napisał(a):
Chłopcy z Mountain Rescue

Chłopcy, to podobno, przed wojną u szewca w zębach, drewniane gwoździe prostowali.

mpik napisał(a):
iż całe dwie i pół strony Vespa z Maziem musieli czekać aby ktoś w końcu na nich najechał, iż na lajtowej, prostej i znanej drodze takie hardkory przeżywali

Nazbyt jesteś wyczulony (dlaczego ?) Rzecz wcale nie była o lajtowych hardkorach, a o czymś zupełnie innym.

Autor:  Vespa [ Pn wrz 13, 2010 9:37 pm ]
Tytuł: 

mpik napisał(a):
Poza tematem przyznam jednak, z rozbrajającą szczerością iż nie potrafię niestety zmilczeć faktu, iż całe dwie i pół strony Vespa z Maziem musieli czekać aby ktoś w końcu na nich najechał, iż na lajtowej, prostej i znanej drodze takie hardkory przeżywali :mrgreen:

Mpiku, ja tego tak nie odebrałam. Jeśli moje wypowiedzi to sugerowały, to tylko dlatego że MNIE SAMEJ było głupio.

Autor:  Mazio [ Pn wrz 13, 2010 9:55 pm ]
Tytuł: 

piomic napisał(a):
Pikne. Za ile?


Nie znam wyceny tego wariantu. Od niewidocznej strony prowadzi nachylona grań za pięć w scramblingu z koniecznością zjazdu z założonego dookoła głazu na szczycie łańcucha. W sumie lajt ale trzeba umieć. Tak więc liczę na przyszły rok. Ten koleś na zdjęciu Vespy wchodzi zaś jakąś drogą wspinaczkową bokiem. Wyższa szkoła gotowania na gazie - jak dla mnie.

Obrazek

Autor:  kilerus [ Pn wrz 13, 2010 10:05 pm ]
Tytuł: 

Pikne Panie!

Autor:  PrT [ Wt wrz 14, 2010 7:38 am ]
Tytuł: 

Bardzo dobra decyzja i świetnie, że jesteście... Wiadomo, że takie decyzje zawsze są ciężkie, ale warto pomyśleć... Ku*** przecież mam dla kogo żyć... Jeszcze raz gratuluję rozsądku...:)

P.S. Widzę, że Mazio ostatnio szuka mocnych wrażeń...;p Po testowaniu sprzętu teraz to...:)

Cytuj:
http://www.youtube.com/watch?v=cCptGDbL6aM&feature=related
Czy to jest to ?


Czy ten koles tylko w moim odczuciu próbuje popełnić samobójstwo...:D

Vespa napisał(a):
Mogłam też nie pisać nic w ogóle, nie byłoby tematu.

Świetnie, że to napisałaś... takie relacje dają dużo do myślenia i pozwalają wyciągać wnioski...

Autor:  Burza [ Wt wrz 14, 2010 7:52 am ]
Tytuł: 

V-M-M dobrze ze jestescie cali i zdrowi, fajna relacja dajaca do myslenia, ku przestrodze zapalencow, limit rescue teamow na ten rok juz wyczerpany byc powinien

Autor:  kafka5 [ Wt wrz 14, 2010 10:12 am ]
Tytuł: 

Napiszę coś z pozycji turysty, który chodzi tylko po szlakach i pewnie nigdy z nich nie zejdzie, bo sprawność i psycha nie ta...
Przed wakacjami czytałam sobie blog Vespy, chronologicznie od początku i przyjemnie sobie popatrzeć, jak sie rozwija (w sensie górskim, oczywiście :D ). I tak sobie myślę, że ta "przygoda" to pewien etap rozwoju, przez który każdy musi przejść. Etap schowania do kieszenii dumy i ambicji. Etap pewnie trudniejszy od niejednej góry ... I opisać go innym też sztuka nie lada... I chyba z jego przejścia należy być dumnym (choć brzmi to koszmarnie), więc duma znowu z kieszeni łeb może wystawić.
Dla mnie osobiście jest to najlepsza relacja z tych wakacji. Bo to nie tylko relacja z wyprawy w góry, ale też z przeżywanych emocji, rozterek, trudności z podjęciem decyzji, sytuacji braku zgody w zespole. Samo życie. I to jest ciekawe. Nie wiem jak to jest, ale jeśli chodzi o "zwycięskie" relacje, to pooglądam, pozazdroszczę, że ja pewnie tak nie będę, popodziwiam piękne widoczki i szybko zapominam. A tą na pewno na długo zapamiętam, bo jest ciekawa nie tylko z punktu widzenia gór, ale też ludzkiego.
I dlatego proszę o więcej takich relacji. Prawdziwych - z porażek i z sukcesów. Bez tych relacji będzie to tylko dział dla chwalipiętów.
Trzymam kciuki za pokonanie drogi w przyszłości.

Autor:  Gustaw [ Wt wrz 14, 2010 10:56 am ]
Tytuł: 

Vespa napisał(a):
za to na pewno na Skye są Black Cuillins, pasmo jak miniaturowe (w sensie wysokości, trudność jest analogiczna) Tatry Wysokie. I Inn Pin, jedyny munros gdzie sprzęt jest konieczny

Byliście już tam czy to jeszcze przed Wami ?
Cuillinsy były moim marzeniem.
No i jeszcze jest tam kilka znanych igieł np Old Man of Storr (niestety tylko widziałem z auta) :
http://en.wikipedia.org/wiki/The_Storr
Obrazek
Obrazek

Autor:  Krabul [ Wt wrz 14, 2010 11:02 am ]
Tytuł: 

kafka5 napisał(a):
Dla mnie osobiście jest to najlepsza relacja z tych wakacji.

Zgadzam się
kafka5 napisał(a):
proszę o więcej takich relacji

Tylko, jeżeli będą kończyły się happy-endem

Autor:  kilerus [ Wt wrz 14, 2010 11:23 am ]
Tytuł: 

http://www.obiektywni.pl/galeria/fotografia-42968.php
http://www.obiektywni.pl/galeria/fotografia-42212.php
http://www.obiektywni.pl/galeria/fotografia-44589.php
http://www.obiektywni.pl/galeria/fotografia-63555.php
http://www.obiektywni.pl/galeria/fotografia-66080.php
http://www.obiektywni.pl/galeria/fotografia-139939.php
http://www.obiektywni.pl/galeria/fotografia-271298.php
http://www.obiektywni.pl/galeria/fotografia-263315.php

Autor:  piomic [ Wt wrz 14, 2010 12:16 pm ]
Tytuł: 

A kiedy wrzucisz swoje z tego miejsca?

Autor:  kilerus [ Wt wrz 14, 2010 1:25 pm ]
Tytuł: 

Chcesz być moim sponsorem? :lol: :mrgreen:

Autor:  mpik [ Wt wrz 14, 2010 6:26 pm ]
Tytuł: 

Vespa napisał(a):
(...) Jeśli moje wypowiedzi to sugerowały, to tylko dlatego że MNIE SAMEJ było głupio.
A nie powinno. Wykazaliście klasę, choć być może przeplataną odrobiną ryzyka, ale w górach kto nie idzie do przodu, ten zostaje na dole...

golanmac napisał(a):
mpik napisał(a):
Chłopcy z Mountain Rescue

Chłopcy, to podobno, przed wojną u szewca w zębach, drewniane gwoździe prostowali.
Oj, czasem musisz mi wybaczyć moje "wiejskie" naleciałości... :lol:

Autor:  golanmac [ Wt wrz 14, 2010 7:00 pm ]
Tytuł: 

mpik napisał(a):
w górach kto nie idzie do przodu, ten zostaje na dole...

Ali7 napisał(a):
A kto nie umie zawrócić, ten często kończy w dole.


A jak ktoś nie umie przyznać się do porażki ? Idzie do góry, czy na dół ?

Autor:  mikee777 [ Wt wrz 14, 2010 7:00 pm ]
Tytuł: 

Mazio mam pytanie dotyczące zdjęcia zamieszczonego w Twoim ostatnim poście Czy to Am Basteir? Bylem na nim lecz nie widziałem go z tej perspektywy

Autor:  Azyjka [ Wt wrz 14, 2010 7:08 pm ]
Tytuł: 

golanmac napisał(a):
A jak ktoś nie umie przyznać się do porażki ? Idzie do góry, czy na dół ?


To zostaje tam gdzie stoi. :lol:

Autor:  kilerus [ Wt wrz 14, 2010 7:15 pm ]
Tytuł: 

Azyjka napisał(a):
golanmac napisał(a):
A jak ktoś nie umie przyznać się do porażki ? Idzie do góry, czy na dół ?


To zostaje tam gdzie stoi. :lol:


To jest dobra odpowiedź, tylko czy wszyscy to zrozumieją?

Autor:  golanmac [ Wt wrz 14, 2010 7:18 pm ]
Tytuł: 

kilerus napisał(a):
To jest dobra odpowiedź, tylko czy wszyscy to zrozumieją?

Bardziej od "czy" obawiał bym się "jak" :)

Autor:  Azyjka [ Wt wrz 14, 2010 7:22 pm ]
Tytuł: 

No racja, to znacznie większy problem. :roll:

Autor:  kilerus [ Wt wrz 14, 2010 7:48 pm ]
Tytuł: 

golanmac napisał(a):
kilerus napisał(a):
To jest dobra odpowiedź, tylko czy wszyscy to zrozumieją?

Bardziej od "czy" obawiał bym się "jak" :)


O to właśnie mi chodziło. 8)

Strona 3 z 4 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/