Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Na południu bez zmian
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=10324
Strona 3 z 3

Autor:  rambler [ Wt wrz 21, 2010 10:28 pm ]
Tytuł: 

przy okazji 5 Torri - w centrum Cortiny jest przyjemna knajpa o takiej nazwie, oczywiście mają dobre pizze 8)

Autor:  rambler [ Śr wrz 22, 2010 10:57 pm ]
Tytuł: 

Ostatniego dnia pobytu jedziemy pod Marmoladę. Pogoda rano była średnia ale to ostatnia szansa, a wejście na Marmoladę od początku mieliśmy w planie. Jedziemy przez Passo Falzarego do Lago di Fedaia. Droga z Cortiny zajmuje ponad godzinę mimo że to tylko ok. 50 km, ale do pokonania są potężne przewyższenia.

Ok. 9.30 wjeżdżamy kolejką do Pian Fiacconi. Kolejka tania jak na Dolomity – 4,5 eur w jedną stronę, a pozwala ominąć ok. 600 m podejścia.

Obrazek

Wysiadamy z metalowego koszyka i jakoś słabo się czujemy, to chyba będzie dzień bez formy. Dostaje opieprz od Oli że wzięliśmy za mało jedzenia „a przecież takiego szlaku jeszcze nie robiliśmy" ;-).


czoło głównego lodowca :)
Obrazek


Obrazek

Docieramy do lodowczyka Ghiacciai del Vernel, zakładamy raki i stawiamy nasze pierwsze kroki po lodowcu, który w dużej części zasypany jest kamieniami, co chwile słychać jak coś spada ze ściany po lewej.

Obrazek

Obrazek

Po drodze widoczek z Sassolungo
Obrazek


Na ferracie prowadzącej na przełączkę Forcella Marmolada jest nieciekawie – stromo, mokro i ślisko że ja ***********, chwilami czuję że moje kroki są na granicy zjechania w dół. Na dodatek coraz więcej ciemnych chmur nad nami. Morale spada i już czuję, że nic nie będzie z wejścia na szczyt. W końcu docieramy na przełączkę.

Obrazek
fot. by telefon

Wchodzimy jeszcze trochę wyżej ferratą i pogoda łamie się całkiem. Zaczyna padać grad i wtedy decydujemy się wracać. Jeszcze tylko kilka fot…

Obrazek

i spojrzenie na mój pierwszy trzytysięcznik Cima Ombretta Orientale, z którego jest obłędny widok na południową ścianę Marmolady.

Obrazek

Teraz zadowalamy się widokiem ściany Piccolo Vernel
Obrazek

Zejście z przełączki z powrotem na lodowiec idzie mi jeszcze gorzej niż w górę. Ślizgam się co chwila. Ola chyba lepiej sobie radzi w tym zejściu, to pewnie za sprawą tych nowych butów;-) Po chwili widok niebywały- trzech Niemców idzie ferratą w górę bez lonż, kasków, jeden ma „adidasy”, hehe. Wygląda to jakby szli licząc na to, że jakoś się uda. Przechodzą powyżej i teraz tylko czekam aż któryś się na nas spieprzy. Szczęśliwie kończy się na paru zrzuconych kamieniach. Teraz najgorsza jest myśl że może weszli wyżej niż my tego dnia, albo co gorsza ;-) - zdobyli szczyt – grad się skończył i zaczyna prześwitywać słońce - jak na złość!

W drodze powrotnej na pocieszenie focimy główny lodowiec, jest pięknie!

Obrazek


Obrazek

Wracając przełykam gorycz porażki, choć wycieczkę i tak uważam za piękną. Przynajmniej jeden cel w postaci zobaczenia lodowca z bliska zrealizowaliśmy. A Punta Penia może next time…

Autor:  nutshell [ Cz wrz 23, 2010 12:03 pm ]
Tytuł: 

To jeszcze moje 5 groszy.

Dzień przed Marmoladą poszliśmy nad Lago Sorapiss. Wieczorem wrzucę kilka zdjęć bo jeziorko i jego otoczenie są niesamowite.

Cytuj:
Docieramy do lodowczyka Ghiacciai del Vernel, zakładamy raki i stawiamy nasze pierwsze kroki po lodowcu, który w dużej części zasypany jest kamieniami, co chwile słychać jak coś spada ze ściany po lewej

...i jak przelewa się woda, gdzieś głęboko pod stopami. Przypomina się 'Dotknięcie pustki' Simpsona.
Cytuj:
Ola chyba lepiej sobie radzi w tym zejściu, to pewnie za sprawą tych nowych butów;-)

Tak. Szybciej się w nich ześlizgiwałam niż Ty w swoich.
;)
Cytuj:
Teraz najgorsza jest myśl że może weszli wyżej niż my tego dnia, albo co gorsza - zdobyli szczyt

Tomek.. :lol: :lol: :lol:
Ja mam tylko nadzieję, że nic im się nie stało i dotarli, gdziekolwiek zmierzali, w jednym kawałku.
Cytuj:
Zaczyna padać grad i wtedy decydujemy się wracać.

Marmolada niestety nie była wisienką na torcie na zakończenie, suma summarum, udanego wyjazdu. Nie wiem czy decyzja o wycofie była słuszna, na pewno najbardziej bezpieczna. Przed nami szła spora grupa Polaków i mimo pogody nie zawrócili, nie wspominając już o hardcorowcach z Niemiec :) Na pewno zabrakło nam doświadczenia w poruszaniu się na takich wysokościach, podejrzewam że przelotne opady śniegu i gradu, to zupełna norma, aczkolwiek chmury naprawdę wyglądały złowieszczo i nieciekawie. Mówi się trudno, ostatecznie kiedyś to doświadczenie trzeba zdobyć.
Plusem jest to, że pierwszy raz mogliśmy zobaczyć i usłyszeć lodowiec :)

Autor:  piomic [ Cz wrz 23, 2010 12:15 pm ]
Tytuł: 

nutshell napisał(a):
Lago Sorapiss (...) jeziorko i jego otoczenie są niesamowite
No. Mówiłem, że będzie niebieskie a i tak zdziwione szczęk na glebie szukały.

Autor:  nutshell [ Cz wrz 23, 2010 2:23 pm ]
Tytuł: 

:D
Ja też nie spodziewałam się, że będzie AŻ TAK niebieskie. Ciekawe co powoduje taki kolor wody, zdaje się że jest na sali geograf 8)

Autor:  rambler [ Cz wrz 23, 2010 5:32 pm ]
Tytuł: 

nutshell napisał(a):
Teraz najgorsza jest myśl że może weszli wyżej niż my tego dnia, albo co gorsza ;-) - zdobyli szczyt


Tomek..
Ja mam tylko nadzieję, że nic im się nie stało i dotarli, gdziekolwiek zmierzali, w jednym kawałku.


hihi, toć żartuje :lol: też mam taką nadzieję, myślę że przeszli tylko przez Forcella Marmolada i zeszli na dół do schroniska Contrin, mam nadzieję że nie pchali się na szczyt tacy nieprzygotowani, tym bardziej że pora była już dosyć późna.

Autor:  nutshell [ Cz wrz 23, 2010 7:18 pm ]
Tytuł: 

Lago Sorapiss

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Autor:  Mooliczek [ Cz wrz 23, 2010 10:39 pm ]
Tytuł: 

Przepiękne zdjęcia :shock:

Autor:  piomic [ Pt wrz 24, 2010 8:00 am ]
Tytuł: 

Że się Wam chciało obchodzić dookoła...

Autor:  rambler [ Pt wrz 24, 2010 6:55 pm ]
Tytuł: 

piomic napisał(a):
Że się Wam chciało obchodzić dookoła...


ano chciało, Lago Sorapis jest nieduże, a było warto bo przy drugim jego końcu jest świetna łąką (widać ją na drugim zdjęciu) gdzie można było się fajnie zrelaksować do góry brzuchem:) żałuję trochę, że nie weszliśmy tego dnia trochę wyżej bo góry dookoła są wyjatkowo piękne i dzikie -> lenistwo

Autor:  nutshell [ Pt wrz 24, 2010 10:48 pm ]
Tytuł: 

Na koniec tej rodzącej się w bólach relacji, kilka panoram:

Nuvolau
http://img838.imageshack.us/img838/9023/nuvolau.jpg
Averau
http://img688.imageshack.us/img688/8591/averau.jpg
Tofany
http://img26.imageshack.us/img26/94/img1652panorama.jpg
Z zejścia z Dibony
http://img833.imageshack.us/img833/8541 ... norama.jpg
Cristallo
http://img580.imageshack.us/img580/8492/cristallo.jpg
Otoczenie Tre Cime
http://img18.imageshack.us/img18/3600/o ... recime.jpg
j.w + Croda Rossa
http://img31.imageshack.us/img31/71/oko ... darosa.jpg
Cadini di Misurina
http://img823.imageshack.us/img823/1746 ... surina.jpg
Lago Sorapis
http://img138.imageshack.us/img138/9237 ... rapiss.jpg


Dziękuję za uwagę :salut:

Autor:  Ivona [ So wrz 25, 2010 2:17 pm ]
Tytuł: 

z braku czasu miałam okazję tylko łykać Twoje foty Olka na picasie,dopiero teraz przebrnęłam przez relację :wink:
gratuluję Wam obojgu wspaniałej wycieczki.Nawet jeśli człowiek woli zimowe klimaty i snieżne góry po prostu nie może przejść obojętnie wobec tych wspaniałych fot :wink:
rambler napisał(a):
lenistwo

jak się patrzy na to jeziorko,to nic tylko lenistwo przychodzi mi do głowy..albo tzw "błogostan" :D

Autor:  piomic [ So wrz 25, 2010 2:38 pm ]
Tytuł: 

Kiedy tam byliśmy na tej łączce do leżenia jakaś grupa oazowa mszę odprawiała.

Autor:  nutshell [ N wrz 26, 2010 12:44 pm ]
Tytuł: 

Dzięki Ivona :)
Ja jeszcze sama nie wiem co wolę, rozpoznaję teren ;) Póki co zatrzymałam się przy Dolomitach, które na razie zaspokajają moją żądzę wrażeń (aż zanadto czasami).
piomic napisał(a):
Kiedy tam byliśmy na tej łączce do leżenia jakaś grupa oazowa mszę odprawiała.

No..miejsce jak najbardziej sprzyjające duchowym uniesieniom :D Przeżyłam coś podobnego raz, na Śnieżce. Było to 10 sierpnia, dzień św. Wawrzyńca. Jeżeli ktoś nie potrzebuje tego rodzaju dodatkowych doznań w górach, to lepiej niech zapamięta tę datę planując wycieczkę w Karki :lol:

Autor:  rambler [ N wrz 26, 2010 10:32 pm ]
Tytuł: 

piomic napisał(a):
Kiedy tam byliśmy na tej łączce do leżenia jakaś grupa oazowa mszę odprawiała.


My nie mieliśmy tyle szczęścia :wink: Początkowo było tam trochę ludzi ale poszli sobie szybciej niż my więc mogliśmy cieszyć się spokojem i ciszą.

Strona 3 z 3 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/