Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Wysoka (Vysoká)
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=13243
Strona 3 z 4

Autor:  marekm [ Cz kwi 19, 2012 5:20 pm ]
Tytuł: 

nutshell napisał(a):
Jedynym "mocnym" punktem podparcia był czekan i ja gdybym miała drugi pewnie sama bym go wówczas użyła, mając na uwadze w.w konsekwencje upadku z dwoma czekanami w łapach.


czekan używany tak jak na zdjęciu powyżej? trzymany za łopatki z ostrzami w śniegu? jak wtedy hamować jak Ci nogi pojadą?

nutshell napisał(a):
ps. akurat to miejsce w którym ustrzeliłam Madnessa to był tzw. lajt Wink Dużo ciekawiej było natomiast w miejscu, gdzie prowadzi widoczny ślad za kolegą.


ale trochę podkaszlikowane jest, nie? ;)

Madness napisał(a):
Marku nie wiem, co masz na celu ciągnąć ten temat - zwróciłeś mi uwagę na niebezpieczeństwo upadku w takiej sytuacji i zapytałeś czy zdaję sobie z tego sprawę - uzyskałeś odp. Zgadzam się, że najbezpieczniej byłoby trzymać jeden czekan bez pętli. Nie wiem co tu jeszcze można dodać.


dodaj jeszcze - trzymany i używany prawidłowo (tzn nie tak jak trzymasz czekany na zdjęciach). To tyle, mam nadzieję że dałem do myślenia na następny raz.

Autor:  tomek.l [ Cz kwi 19, 2012 5:47 pm ]
Tytuł: 

Madness napisał(a):
nie miałem rękawiczek

Tak przy okazji :D W śniegu chodzimy w rękawiczkach :) Po co sobie w razie czego poodzierać skórę na dłoniach.

Autor:  nutshell [ Cz kwi 19, 2012 5:53 pm ]
Tytuł: 

marekm napisał(a):
czekan używany tak jak na zdjęciu powyżej? trzymany za łopatki z ostrzami w śniegu? jak wtedy hamować jak Ci nogi pojadą?

Szczerze mówiąc to w pierwszej kolejności zastanawiałam się nad tym co zrobić żeby nie spaść, a nie co będzie gdy spadnę ;) a czekan wbity w ten sposób rzeczywiście trzymał najlepiej... Co do ewentualnego upadku - jak dotąd nie mam żadnego na koncie i tak naprawdę nie mam pojęcia czy udałoby mi się wyhamować nawet gdybym przechodziła ten trawers zgodnie ze sztuką. Mam nadzieję, że się tego nie dowiem, natomiast Twoje słowa przyjmuję i będę mieć na uwadze w przyszłości.

Foty nie są kaszlikowane, a ewentualne krzywizny nie były zamierzone ;)

Autor:  semow [ Cz kwi 19, 2012 6:23 pm ]
Tytuł: 

tomek.l napisał(a):
Madness napisał(a):
nie miałem rękawiczek

Tak przy okazji :D W śniegu chodzimy w rękawiczkach :) Po co sobie w razie czego poodzierać skórę na dłoniach.

I zamiast za łopatkę można złapać techniką sztyletową a w łapki nie zimno 8)

Autor:  Madness [ Cz kwi 19, 2012 6:26 pm ]
Tytuł: 

marekm napisał(a):
trzymany za łopatki z ostrzami w śniegu?


Nie wiem czy słyszałeś o pozycji czekana jako sztylet.
Jak nie to tu masz mały opis: http://www.e-gory.pl/index.php/Poradnik ... trony.html

Autor:  semow [ Cz kwi 19, 2012 6:30 pm ]
Tytuł: 

ok, tylko nie za łopatkę, a w ten sposób:

Obrazek

ale ja tam się nie znam ;)

i widzę nawet że uczą tzw. dolnego sztyletu z ręką na łopatce, więc w sumie nie ma się czego czepiać.

Autor:  Madness [ Cz kwi 19, 2012 6:36 pm ]
Tytuł: 

semow napisał(a):
ok, tylko nie za łopatkę, a w ten sposób:


Spotkałem się z określeniami jako dolny sztylet i górny sztylet.
No fotce, którą przedstawiłeś z uwagi na nachylenie i fakt, że podchodzi się do góry pozycja taka jest niejako wymuszona. Pozycję dolnego sztyletu w takiej sytuacji można by wykorzystać do ewentualnego odpoczynku, by nie trzymać łapek wysoko.

Pozycja czekanów, do której tak się przyczepił Marek była najpewniejsza i najwygodniejsza w tamtym miejscu.

Autor:  semow [ Cz kwi 19, 2012 6:43 pm ]
Tytuł: 

Madness napisał(a):
Pozycja czekanów, do której tak się przyczepił Marek była najpewniejsza i najwygodniejsza w tamtym miejscu.

no to już jest kwestia gustu, fakt że jak bym miał możliwość to w stromy śnieg też bym wolał mieć dwa czekany albo dziaby
no, chyba że nie byłby stromy :lol:

co do techniki to dodałem edita wyżej

Autor:  nutshell [ Cz kwi 19, 2012 6:56 pm ]
Tytuł: 

To już każdy musi sam ocenić, co to dla niego oznacza stromo i robić tak, aby czuł się bezpiecznie. Względnie. Ja tylko chciałabym tu jeszcze raz podkreślić, że sposób trawersowania był nie tyle kwestią stromizny, bo ta nie była oszałamiająca, tylko wujowego śniegu.

Autor:  marcogor [ Cz kwi 19, 2012 8:06 pm ]
Tytuł: 

Zapraszam do czytania bloga górskiego Marcogora, codziennie nowe wpisy, ostatnio o Radziejowej w Beskidzie Sądeckim...http://marekowczarz.pl/

Autor:  matragona [ Cz kwi 19, 2012 8:09 pm ]
Tytuł: 

marcogor,ten kto ma poczytać i tak poczyta,a tutaj rzecz ma się wyjścia na Vysoką..

Autor:  prof.Kiełbasa [ Cz kwi 19, 2012 9:44 pm ]
Tytuł: 

marcogor napisał(a):
Zapraszam do czytania bloga górskiego Marcogora, codziennie nowe wpisy, ostatnio o Radziejowej w Beskidzie Sądeckim...http://marekowczarz.pl/

niema to jak się merytorycznie wdupczyć :rofl_an:
tak czytam czytam całą debatę i taki kwiatek :lol:
szacunek za akcję :lol:

Autor:  tomek.l [ Cz kwi 19, 2012 9:54 pm ]
Tytuł: 

marcogor jeszcze raz zobaczę, że polecasz gdzieś tego bloga to obiecuje, że wypieprze wszystkie Twoje posty w kosmos :) Nawet te nieliczne, w których o blogu nie wspomniałeś.

Autor:  nutshell [ Cz kwi 19, 2012 9:55 pm ]
Tytuł: 

! napisał(a):
tak czytam czytam całą debatę i taki kwiatek

Gdzie dwóch się bije tam trzeci korzysta :lol: ;) Kolega miał bezbłędne wyczucie chwili na autopromocję ;)

Autor:  matragona [ Cz kwi 19, 2012 10:28 pm ]
Tytuł: 

tomek.l napisał(a):
jeszcze raz zobaczę, że polecasz gdzieś tego bloga to obiecuje, że wypieprze wszystkie Twoje posty w kosmos

To dopiero będzie reklama w kosmosie.. :mrgreen: oki,już nie oftopuję w wątku tym..

Autor:  Yanoosh [ Pt kwi 20, 2012 12:21 am ]
Tytuł: 

Gratulacje. Świetna relacja i zdjęcia. Widzę, że wszyscy mamy podobne tradycje...takie forum :)

Autor:  handlowy1 [ Pt kwi 20, 2012 9:42 am ]
Tytuł: 

Pisałem, bo kilka razy hamowałem czekanem i nie było wesoło. Jednym czekanem - to się sprawdza. To jest turystyka, nie wspin. Ludzie patrzą na fotki, bo internet najlepszy doradca i gotowe. A na śnieg rękawiczki dobre, w razie hamowania po firnie nieźle można sobie łapy poodzierać.

A czy post jest moim pierwszym czy setnym nie ma to znaczenia. Śledzę to forum od długiego czasu i wiele ludzi robi błędy ja też. Celem przestrogi dla innych. Pozdrawiam.

Autor:  rogerus72 [ Pt kwi 20, 2012 9:54 am ]
Tytuł: 

a ja tam Wam zazdroszczę Wysokiej i z zazdrością gratuluję.

chciałbym kiedyś tam wleźć.

Autor:  Madness [ Pt kwi 20, 2012 10:20 am ]
Tytuł: 

rogerus72 napisał(a):
chciałbym kiedyś tam wleźć.


Czytałem, że ładna cyfra Ci na licznik wskakuje, więc z tej okazji polecam zrobić sobie takie prezent :)

Autor:  Rohu [ Pt kwi 20, 2012 12:29 pm ]
Tytuł: 

Pozwolę sobie dodać trzy grosze do tematu.
Osobiście nie bardzo wyobrażam sobie hamowanie czekanem w śniegu bez rękawiczek. Chociaż w momencie wyrzutu adrenaliny do krwiobiegu człowiek w zasadzie bólu nie czuje, więc być może mimo krwawiących rąk da się nadal trzymać w nich czekan.
Ale to tylko moje zdanie. Każdy może widzieć to inaczej.

Użycie dwóch czekanów turystycznych jest moim zdaniem niejednokrotnie jak najbardziej zasadne.
Zdarza się przecież, że teren jest na tyle stromy, że po poślizgnięciu hamować się zwyczajnie nie da rady. Wówczas użycie dwóch czekanów jako sztyletów jest moim zdaniem uzasadnione. Dwa chwyty minimalizują wówczas ryzyko poślizgnięcia. A skoro zakładamy, że nie da się wyhamować, to trzeba wszelkich starań dołożyć do tego, żeby nie odpaść. Jeden czekan daje wtedy znacznie mniejsze bezpieczeństwo.
Oczywiście w takiej sytuacji powinno się asekurować liną (co najmniej na lotnej) i raczej używać dziabek, ale jak się nie ma tego co się powinno używać, to się używa to co się ma :D Kwestia ustawienia sobie granicy ryzyka, które się chce podjąć.
Jeżeli nastromienie terenu jest takie, że wyhamować się da, to powinno się moim zdaniem korzystać tylko i wyłącznie z jednego czekana trzymając go w odpowiedniej pozycji.

Nie bardzo wyobrażam sobie też myślenie o odrzucaniu jednego czekana (zwłaszcza przypiętego na pętli) w momencie poślizgnięcia.
Jak ktoś kiedykolwiek leciał, to wie, że działa się wówczas bardziej instynktownie i raczej czasu na myślenie nie ma za wiele.

To co się rzuca w oczy na dyskusyjnym zdjęciu, to nastromienie (moim zdaniem trochę kaszlikujecie, bo przecież nie ma tam nachylenia 80-85 stopni), no i kwestia dosyć dziwnego chwytu za łopatki na co już ktoś zwrócił uwagę.
Być może to i wygodne, ale wydaje mi się, że przenosząc jakikolwiek ciężar na łopatkę przy tej technice spowodujemy wysunięcie dzioba ze śniegu.

Jednak równie dobrze trzymanie za łopatkę mogło występować tylko i wyłącznie przy robieniu zdjęcia, a koledzy i koleżanki szli według zasad sztuki turystyki wysokogórskiej. Więc mieszać z błotem nie ma ich po co.

Moim zdaniem dobrze, że dyskusja jest, bo może komuś coś przy okazji uświadomi (niekoniecznie samym autorom, którzy być może tą świadomość mają).

Autor:  nutshell [ Pt kwi 20, 2012 1:06 pm ]
Tytuł: 

Rohu napisał(a):
Oczywiście w takiej sytuacji powinno się asekurować liną (co najmniej na lotnej) i raczej używać dziabek, ale jak się nie ma tego co się powinno używać, to się używa to co się ma Kwestia ustawienia sobie granicy ryzyka, które się chce podjąć.

Tak to mniej więcej wygląda z mojej perspektywy. Kwesta liny była poruszana gdzieś wyżej :)
Rohu napisał(a):
To co się rzuca w oczy na dyskusyjnym zdjęciu, to nastromienie (moim zdaniem trochę kaszlikujecie, bo przecież nie ma tam nachylenia 80-85 stopni)

Z tego trawersu mam kilka zdjęć, wszystkie można znaleźć tu:
https://picasaweb.google.com/1085103773 ... 2012Wysoka
Jak widać, na każdym nachylenie wygląda trochę inaczej, można sobie porównać i wybrać które komu najbardziej pasuje do rzeczywistości... Jeśli ktoś ma lepsze zdjęcia trawersu z bardziej widocznym horyzontem jako punktem odniesienia, to proponuję wrzucić w ten wątek. Nie demonizuję nachylenia trawersu tylko śnieg :) I proszę, dajcie już spokój z tym kaszlikowaniem, bo jeszcze chwila i ktoś zacznie doszukiwać się na tych zdjęciach kajaków pod ścianą ;)

Autor:  PrT [ Pt kwi 20, 2012 1:12 pm ]
Tytuł: 

nutshell napisał(a):
jeszcze chwila i ktoś zacznie doszukiwać się na tych zdjęciach kajaków

A jak wiemy była tylko łódka Bols... :wink:

Autor:  semow [ Pt kwi 20, 2012 1:20 pm ]
Tytuł: 

Spoko, pojedzie wyprawa weryfikacyjna... :mrgreen:

Autor:  Madness [ Pt kwi 20, 2012 1:20 pm ]
Tytuł: 

Rohu napisał(a):
Pozwolę sobie dodać trzy grosze do tematu.

Pozwalaj sobie częściej ;)

Rohu napisał(a):
A skoro zakładamy, że nie da się wyhamować, to trzeba wszelkich starań dołożyć do tego, żeby nie odpaść. Jeden czekan daje wtedy znacznie mniejsze bezpieczeństwo.
Oczywiście w takiej sytuacji powinno się asekurować liną (co najmniej na lotnej) i raczej używać dziabek, ale jak się nie ma tego co się powinno używać, to się używa to co się ma Very Happy Kwestia ustawienia sobie granicy ryzyka, które się chce podjąć.


Bardzo podoba mi się ta wypowiedź - taka kwintesencja ;)

Jak przytomnie zauważyłeś i o czym wspominała już Olka, przede wszystkim myśleliśmy żeby stamtąd nie pojechać. Może nastromienie w tamtym miejscu nie jest jakieś wielkie ale jest dość duże (w dodatku śnieg był mówiąc wprost ch.jowy) a jak zapewne wiesz nieco poniżej omawianego trawersu jest podcięta skała - w takiej sytuacji szanse wyhamowanie przed tym uskokiem idąc nawet z jednym czekan jest mało prawdopodobne (może nie niemożliwe, ale tu mowa już o tzw. fuksie czy szczęściu). Tu jedno wynika z drugiego - idąc z dwoma czekanami, w dodatku na pętli skupiałem się raczej żeby bezpiecznie pokonać ten odcinek niż na skutkach ewentualnego poślizgnięcia. Idąc dalej tym tropem - skoro założyłem, że szanse wyhamowania przed uskokiem są nikłe to w sumie najlepiej żebym w ogóle pętli na żadnym z czekanów nie zakładał, bo w przypadku ewentualnego poślizgnięcia przynajmniej bym się nimi nie poturbował, ale tak jak już wspominałem - zamiast myśleć, co by było gdyby wolałem, żeby mi te pętle nie przeszkadzały na tym odcinku swobodnie dyndając przy czekanach.

Rohu napisał(a):
Być może to i wygodne, ale wydaje mi się, że przenosząc jakikolwiek ciężar na łopatkę przy tej technice spowodujemy wysunięcie dzioba ze śniegu


Wszystko zależy jak rozłożysz ciężar - ciężko wyrokować po zdjęciu - to tylko ułamek chwili. Logiczne chyba jest, że uchwyt dostosowuje się do sytuacji, tak by było najpewniej i zarazem najwygodniej.

Rohu napisał(a):
Moim zdaniem dobrze, że dyskusja jest, bo może komuś coś przy okazji uświadomi

Zgadzam się, tylko trochę bez sensu jest wysuwanie przez niektórych daleko idących wniosków na podstawie zdjęcia, w dodatku z perspektywy czasu jak się nie było na miejscu w tym konkretnym czasie/warunkach.

Autor:  Madness [ Pt kwi 20, 2012 1:21 pm ]
Tytuł: 

semow napisał(a):
Spoko, pojedzie wyprawa weryfikacyjna... Mr. Green

:rofl_an:

Dobre :thumleft:

PrT napisał(a):
A jak wiemy była tylko łódka Bols...

A tam Bols ;)

Autor:  prof.Kiełbasa [ Pt kwi 20, 2012 1:22 pm ]
Tytuł: 

zapraszam na blogaska górskiego
www.gekony.wordpress.com
ostatnio nic tam nowego niema ,ale co z tego :D

Autor:  handlowy1 [ Pt kwi 20, 2012 1:22 pm ]
Tytuł: 

Cytuj:
Nie bardzo wyobrażam sobie też myślenie o odrzucaniu jednego czekana (zwłaszcza przypiętego na pętli) w momencie poślizgnięcia.
Jak ktoś kiedykolwiek leciał, to wie, że działa się wówczas bardziej instynktownie i raczej czasu na myślenie nie ma za wiele
.

Święta racja.

Autor:  Madness [ Pt kwi 20, 2012 1:27 pm ]
Tytuł: 

! napisał(a):
zapraszam na blogaska górskiego
www.gekony.wordpress.com
ostatnio nic tam nowego niema ,ale co z tego Very Happy


hehehe :oklaski:
Ale przyznaj, że nie wyszło tak dobrze jak koledze ze swoim blogiem :)

Ps. Uważaj bo Tomek Ci wszystkie posty skasuje ;)

Autor:  Krabul [ Pt kwi 20, 2012 1:31 pm ]
Tytuł: 

Jeśli chodzi o zdjęcie z poprzedniej strony, to moim zdaniem bardziej niebezpieczne od trzymania czekanów, ich ilości czy braku rękawiczek jest krzyżowanie nóg na trawersie zamiast ruch odstaw w bok - dostaw. Można zawadzić o spodnie, uderzyć w łydkę, lub zawadzić za wcześnie o stok, stracić równowagę i się wyje.bać. Ale to taka uwaga laika.

Autor:  Madness [ Pt kwi 20, 2012 1:35 pm ]
Tytuł: 

Olka następnym razem zamawiamy ekipę filmową, żeby filmowała każde nasze posunięcie :mrgreen:

Strona 3 z 4 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/