Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Takie tam moje Alpy
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=14899
Strona 3 z 8

Autor:  marchew [ N cze 23, 2013 11:19 pm ]
Tytuł:  Re: Takie tam moje Alpy

Wycieczka rzeczywiście nam się udała :D.
Odczucia mieliśmy dość mieszane, gdy po skończeniu pierwszego klettersteigu, po wyjściu z przyjemnego cienia, znaleźliśmy się na lodowcu, a tam lampa, narciarze, wyciągi, ratraki, niemieccy emeryci :lol:.
Sama droga wejściowa na szczyt mocno zaśnieżona, zamieniła się w zasadzie w kuluar (w lecie prowadzi po skale). Złowieszcza szczelina brzeżna kompletnie zasypana. Dla uatrakcyjnienia poszliśmy wariantem przez wschodnie ramię, który wyprowadza na główną drogę nieco powyżej szczeliny.

Parę zdjęć ode mnie:

Podejście
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Dachstein - poszliśmy ramieniem z lewej strony
Obrazek

Pogoda wytrzymała ile się dało, lunęło dopiero gdy wracaliśmy
Obrazek

Camp w Ramsau
Obrazek

Austriackie klimaty - Schladming
Obrazek

Autor:  grubyilysy [ Śr cze 26, 2013 10:49 am ]
Tytuł:  Re: Takie tam moje Alpy

Od kilku lat jestem zauroczony Austrią.
Większość polskich górołazów jeździ do Austrii tylko by zdobyć Wielkiego Dzwonnika,
a mi się właśnie strasznie spodobała "oferta" tych dwu- i trzytysięczników, zwłaszcza że zacząłem jeździć od czasu gdy moja młodsza córka skończyła cztery lata.
No i co tu dużo mówić, te baseny, place zabaw, oczywiście górska oferta gdzie każdy znajdzie coś dla siebie, cały ten austriacki koloryt i w ogóle, austriacka oferta dla rodzin z ambicjami górskimi przebija jak dla mnie resztę Europy o głowę ;-).
No tylko pogoda w Austrii niestety dość kapryśna. I może jeszcze trochę więcej tanich pól namiotowych by się przydało.

Autor:  amazonka [ So cze 29, 2013 7:58 pm ]
Tytuł:  Re: Takie tam moje Alpy

heh dawno mnie tu nie było a widzę że chłopaki szalały w Dachsteinie :)
też tam byłam , Hocher Dachstein udało nam się zdobyć, i zaliczyć sławnego Johanna
z drugiej strony masywu też są ciekawe, nawet bardzo , ferrraty, np Seewand nad przecudownym Hallstatt
masyw Dachsteinu to takie ferratowe eldorado-nie można się nudzić :mrgreen:

Autor:  amazonka [ So cze 29, 2013 8:06 pm ]
Tytuł:  Re: Takie tam moje Alpy

Obrazek

na Seewand Klettersteig:
Obrazek

na Johannie
Obrazek

Autor:  Kyjo [ Pn lip 01, 2013 10:35 am ]
Tytuł:  Re: Takie tam moje Alpy

Dachstein od północy, z tymi wszystkimi jeziorami, chyba jeszcze ciekawszy :)
W czasach, gdy góry przegrywały u mnie z rowerem, wybrałem się kiedyś na wyprawę rowerową, której celem był właśnie Hallstatt i nieco wyżej Gosausee, jezioro znajdujące się już bezpośrednio pod masywem.

My wchodziliśmy od południa, bo tam zwykle wcześniej topi się śnieg.
Choć u Ciebie widać na szczycie znacznie bardziej zimowo ;>

Autor:  grubyilysy [ Pn lip 01, 2013 11:02 am ]
Tytuł:  Re: Takie tam moje Alpy

Kyjo napisał(a):
Dachstein od północy, z tymi wszystkimi jeziorami, chyba jeszcze ciekawszy :)

Ale one zimne jak cholera.
Jednak ciekawiej IMO od południa.

Autor:  amazonka [ Pn lip 01, 2013 2:27 pm ]
Tytuł:  Re: Takie tam moje Alpy

na Dachstein wychodziliśmy pod koniec czerwca-po świeżych opadach śniegu
schodziliśmy dupozjazdami :mrgreen:

Autor:  Kyjo [ Pn lip 01, 2013 10:17 pm ]
Tytuł:  Re: Takie tam moje Alpy

grubyilysy napisał(a):
Jednak ciekawiej IMO od południa.

W sumie, jak się zastanowiłem, to chyba racja. Od północy na horyzoncie jest raczej płasko, a od południa, po kilkudziesięciu kilometrach niższych pasemek, widoki na Taury - małe i duże.

Ja po wspominanym niedzielnym spacerze po halach polecam jeszcze zachodnią część masywu, bo od zachodu są widoki na niedalekie pasma Berchtesgadeńskich (z Hochkoenigiem, który ma podobną wysokość do Hoher Dachsteina) oraz nieco niższe, ale całkiem fajne Góry Tennen.

amazonka napisał(a):
schodziliśmy dupozjazdami

ee, jak tak, to nie przeszkadzało, że liny zasypane ;)

Autor:  amazonka [ Pn lip 01, 2013 11:20 pm ]
Tytuł:  Re: Takie tam moje Alpy

eeee niżej , już na lodowcu :mrgreen:

a tak apropo masywu to południowa ściana Dachsteinu robi duuuuże wrażenie :mrgreen:

Autor:  grubyilysy [ Wt lip 02, 2013 1:04 pm ]
Tytuł:  Re: Takie tam moje Alpy

Mi się też bardzo podobały właśnie te południowo-zachodnie rejony, okolice BischofssMutze.
Tylko trzeba uważać, bo tam były ostrzeżenia, że się może wkrótce pół góry przewrócić.

Autor:  anke [ Cz lip 04, 2013 7:27 pm ]
Tytuł:  Re: Takie tam moje Alpy

A czy ktoś już pisał na forum o mapach Kompass on-line? Ja trafiłam na nie całkiem niedawno i już wiele godzin spędziłam nad nimi. Nie są tak poręczne jak papierowe, ale do wstępnego przeglądania tras są bardzo przydatne.
http://www.kompass.de/online-karte.html
edycja:
to chyba lepszy wariant:
http://maps.kompass.de/#lat=48.00462502 ... 0Touristik
te niebieskie baloniki kasuje się tak: Alles Kategorien - Alles auswählen

Autor:  farix [ Cz lip 04, 2013 8:20 pm ]
Tytuł:  Re: Takie tam moje Alpy

Kyjo napisał(a):
Hoher Dachstein 2995 m n. p. m.
Dachsteingebirge, czerwiec 2013


Nam się w zimie nie udało, ze względu na pogodę.
Super akcja!

Autor:  grubyilysy [ Cz lip 04, 2013 11:26 pm ]
Tytuł:  Re: Takie tam moje Alpy

anke napisał(a):
A czy ktoś już pisał na forum o mapach Kompass on-line? Ja trafiłam na nie całkiem niedawno i już wiele godzin spędziłam nad nimi. Nie są tak poręczne jak papierowe, ale do wstępnego przeglądania tras są bardzo przydatne.
http://www.kompass.de/online-karte.html


Dzięki!
Korzystałem z austrianmap.at ale te są chyba naprawdę lepsze!

EDIT

Chociaż... Brakuje skali i linijki, które są na austrianmap, a nazwy, szlaki i wysokości pojawiają się dopiero przy znacznym przybliżeniu. Pod tym względem akurat na austrianmap jest lepiej, chociaż już sama mapa na przybliżeniu jest na stronie kompassa fajna, może zwyczajnie lubię tę kolorystykę ;-).

Autor:  Kyjo [ Pt lip 05, 2013 5:49 pm ]
Tytuł:  Re: Takie tam moje Alpy

anke napisał(a):
A czy ktoś już pisał na forum o mapach Kompass on-line? Ja trafiłam na nie całkiem niedawno i już wiele godzin spędziłam nad nimi. Nie są tak poręczne jak papierowe, ale do wstępnego przeglądania tras są bardzo przydatne.
http://www.kompass.de/online-karte.html

Ja również dziękuję, nie znałem tego.
Tak ogólnie, to nie lubię alpejskich map. Większe obszary, to i mapy są mniej dokładne. Dużo obszarów, to trzeba by było dużo tych map kupować. A kosztują one koło 8-10 euro - takie z Kompassa. Poza tym, nie są zaznaczane czasy przejść. Polacy robią dużo lepsze mapy.

To wolę kupować przewodniki-książeczki po danych grupach z takiej serii Rother za 15 euro. Tam są zamieszczane małe mapki, są czasy przejść, oczywiście opisy tras, informacje nt. schronisk, podział ze względu na skalę trudności trudności, czy góra dostępna jest zimą, kolorowe zdjęcia itd. Wszystko zwięźle, ładnie i treściwie. Nawet nie znając niemieckiego, wszystko, co najważniejsze, da się z nich wyczytać. To takiej klasy serii w Polsce chyba brakuje.

Poza tym zazwyczaj na parkingu przy rozpoczęciu szlaku jest tablica z mapą - robię jej zwykle zdjęcie, by w razie czego móc się posłużyć.
Warto też zaglądać do punktów informacji turystycznych. Nieraz można wyhaczyć tam za darmo bardzo fajne mapki.

Autor:  Kyjo [ Śr lip 10, 2013 4:32 pm ]
Tytuł:  Re: Takie tam moje Alpy

Großes Hinterhorn (Mitterhorn) 2506 m n. p. m.
Loferer und Leoganger Steinberge, lipiec 2013


Aj, niezwykle. Góry ciekawe, potrafiły mnie zaskakiwać.

Wyjazd udany, mimo że z 3 prób atakowania szczytów powiodła się tylko jedna. Celem były 2 najwyższe szczyty loferskiej części tych gór - Großes Ochsenhorn (2511 m n. p. m.) oraz Großes Hinterhorn, występujący również pod nazwą Mitterhorn (2506 m n. p. m.).

Start z ubocza austriackiej miejscowości Lofer, darmowy parking na polanie, służącej również jako pastwisko dla krów. Nie było samochodem serpentyn, podejście zaczynam z wysokości 800 m n. p. m., więc do 2500 jest trochu.

W dolinie słonecznie, nawet upalnie, ale szczyty - widać - przesłaniają chmury.

Nie ma tu ciągnącej się doliny. Od razu pnie się ona stromo do góry, las urwiskowy, ale już w tym lesie jakby inaczej. Nie rosną tu żadne świerki ani jodły. Z iglaków jedynie modrzewie, a prócz tego buki, klony, jarzębiny, brzozy i inne liściaste, których nie znam. Wszystko to wraz z wysokością karłowacieje. Poza tym multum różnorodnych kwiatów i kwitnących krzewów. Wiele z tych kwiatów widzę po raz pierwszy. Tutaj w Alpach zaczynam być fanem kwiatów normalnie. Jak ten cały Paszczak z Muminków.

Ale nie o kwiatkach ja tutaj.
Lubię w sumie takie strome doliny, bo można oglądać się za siebie.
Obrazek

Ten kolorowy obrazek jednak pozostaje w dole, ja wchodzę do skalnego królestwa ciemności. :twisted:
...i już czuję się jak Simba na cmentarzysku słoni :twisted:
Obrazek

Po różnouformowanej skale dochodzę po paru godzinach marszu do schroniska Schmidt-Zabierow-Hütte (1966 m n. p. m.).
Obrazek

Tutaj znów zaczyna się życie. Gra góralska orkiestra dęta, wesoło jodłująca. Rezerwuję nocleg (10 ojro z AV) i od razu wyruszam dalej, w kierunku Gr. Hinterhorna. Powyżej schroniska nie spotykam już żywej duszy - prócz niego:
Obrazek

Chmura staje się coraz gęściejsza, a wszędzie pełno resztek śniegu, zakrywającego oznakowanie. Orientacja w nieznanym terenie staje się trudna. Doszedłem gdzieś do 2100 m. Trzeba się jednak wycofać do schroniska. Spróbuję następnego dnia. Wyglądało to mniej więcej tak:
Obrazek

A że ta chmura po pewnym czasie zaczęła się ostro skraplać, więc mój powrót był błyskawiczny. :)

Gdzieś po godzinie 5.00 rano budzi mnie natura. Chciał, nie chciał, musiał zejść na dół do toa... patrzę...

uaaaa...
Obrazek
no, i teraz nie wiem, czy jestem nad morzem czy w górach :) Z całego schroniska tylko ja i jeszcze jedna osoba to zobaczyła. Inni przespali. Na horyzncie wystają sąsiednie Alpy Berchtesgadeńskie.


Wychodzę wcześnie, bo planuję nadrobić wczorajszy dzień – wspiąć się na dwie góry, które są po przeciwnych stronach doliny, czyli 2x ponad 500 m do góry, tyle samo w dół, no i zejść jeszcze ze schroniska prawie 1200 m w dół do samochodu. Aż zbyt ambitnie.
Wreszcie widzę mój pierwszy cel. Großes Hinterhorn - to ta piramida pośrodku.
Obrazek

Teraz idzie się znacznie przyjemniej i bardziej beztrosko niż wczoraj. Gdzieś tam kózka sobie skacze:
Obrazek


Trasa wspina się po sąsiednim Breithornie, a następnie trawersuje go aż do przełęczy Waidringer Nieder na 2302 m n. p. m. Stąd dochodzi zwykle widok na sąsiednie Alpy Chiemgawskie, ale u mnie są zalane chmurami. Idę bardzo ciekawą trasą po różnorodnych formach skalnych. Szczyt jest już coraz bliżej.
Obrazek

Mam cały czas wyścig z chmurami, które wchłaniają wszystko od spodu. Zapierniczam, ile wlezie, byleby tylko zdążyć na szczyt przed tymi kłębami. Niemniej to właśnie chmury nadają tu wszystkiemu uroku. Normalnie stąd jest widok na Wilder Kaisera:

Obrazek



Szczęśliwie ta moja część Loferer Steinberge miała przy moim zejściu jeszcze sporo prześwitów, więc schodziło się wciąż przyjemnie, tylko w lekkim zamgleniu. Wróciłem do schroniska koło 11.00.

No, i druga część planu, najwyższy szczyt loferskich kamiennych gór - Großes Ochsenhorn. Tutaj to od razu widziałem ciemno – dosłownie i w przenośni. Ta część pasma właściwie za wyjątkiem wczesnego ranka cały czas pozostaje przykryta chmurami. W dodatku wchodzi się od północy, a tutaj pól śnieżnych nie brakuje. Gdzieś tam wyłonił mi się ów szczyt, dlatego idę, choć w cieniu to z cieniem nadziei.
Obrazek

Idę takim skalnym płaskowyżem.. Co jakiś czas między skalnymi płytami wielkie dziury, których końca nie widać. Zapewne pod tym wapiennym podłożem jest cały system jaskiń. Na polach śnieżnych ślady tylko jednych par stóp. Coraz mniej widać. Nic, to bez sensu, po jakichś 40 minutach decyduję się wycofać.

Obrazek


Reasumując, bardzo fajny, dziki, pionowy świat. Loferer Steinberge to taki krąg gór otaczający schronisko Schmidt-Zabierow HUtte. Ciekawy mikroklimat. W schornisku większość śpiących ludzi to byli raczej wspinaczkowi łojanci, którzy mają tam wokół mnóstwo pięknych ścian o różnorodnych, ciekawych formacjach. Cyknąłem taką tablicę z informacjami o drogach wspinaczkowych – może komuś się przyda.
http://imageshack.us/a/img843/8636/hgms.jpg
Jest tam też ferrata Nackter Hund.

Do zaś ;]

Autor:  gouter [ Cz lip 11, 2013 9:33 am ]
Tytuł:  Re: Takie tam moje Alpy

Jeszcze sporo śniegu jak na tak nikłe wysokości (Jak na Alpy)

Autor:  Kyjo [ Cz lip 11, 2013 3:45 pm ]
Tytuł:  Re: Takie tam moje Alpy

Jęzory śniegu zaczynały się gdzieś od wysokości 1700 m n. p. m.

Jak tam byłem przez 3 dni, to Loferer i Leoganger Steinberge były praktycznie cały czas w chmurach. Inni turyści mówili mi, że to w tym roku norma. Śnieg nie ma jak się stopić, skoro nie dociera słońce.

Autor:  zephyr [ Pt lip 19, 2013 8:25 pm ]
Tytuł:  Re: Takie tam moje Alpy

kolejny raz świetna wycieczka :wink:. Jedynie szkoda, że widoków lepszych nie miałeś. Rejon i szczyty kojarzę ale nigdy tam nie byłem. Fajnie, że łazisz po takich mało uczęszczanych górach :)

Autor:  amazonka [ Pt sie 23, 2013 5:53 pm ]
Tytuł:  Re: Takie tam moje Alpy

Obrazek
Wzgórze Untersberg zdobyte :)

Obrazek
Hoches Brett również, niestety Hocher Goll dwa razy nas pokonał :(

Obrazek
grań Hocher Goll-trekking dla każdego :)

Obrazek
Watzmanny -z sagą o zaklętej w skały rodzinie królewskiej - drugi co do wysokości szczyt Niemiec - tam byliśmy rok temu

Autor:  Kyjo [ Pt sie 23, 2013 10:06 pm ]
Tytuł:  Re: Takie tam moje Alpy

Oo... w Berchtesgadenach byłaś :) Dlaczegoż to GOll nie wpuścił?

Ja ostatnio miałem sezon urlopowy i raczej wycieczkowałem w Tatrach i Beskidach niż w Alpach. Ale już jestem z powrotem, w niedzielę ma się załamać pogoda, ale jeszcze jutro jest szansa coś podziałać. Wybieram się po raz pierwszy w grupę Tennengebirge.

Autor:  Kyjo [ N sie 25, 2013 6:33 pm ]
Tytuł:  Re: Takie tam moje Alpy

Raucheck 2431 m n. p. m.
Tennengebirge, sierpień 2013


Wycieczka jednodniowa, której celem był nie tyle ten cały Raucheck, co przejście długiego odcinka zachodniej części grzbietu gór Tennen. Jest to pasmo na południe od Salzburga, między Alpami Berchtesgadeńskimi i Dachsteinem. Jest ono ciekawie ukształtowane - od zachodu opada stromymi ścianami w dół doliny rzeki Salzach, a na jego górze znajduje się bardzo rozległy, rozmaicie pofałdowany skalno-trawiasty płaskowyż.

Góry, które bardziej są dla fanów samotnej górskiej kontemplacji niż dla wspinaczy. Mimo iż jest teraz sierpień, pełnia wakacji, a ja byłem w sobotę, to nie licząc kolejki liniowej do jaskini Eisriesenwelt, spotkane osoby na szlaku policzyłbym na palcach.

Zaplanowana przeze mnie trasa to, jak na jeden dzień, wielka wyrypa (start 950 m n. p. m.) - 1,5 km do góry deniwelacji, u góry dobrych parę kilometrów pofałdowanym płaskowyżem, 1,5 km w dół i trawers zboczem reglami z powrotem do samochodu. Wyszło mi 11 godzin marszu bez dłuższych postojów i wróciłem już po zmroku.

Początek trasy znajduje się w Werfen, naprzeciwko zamku Hohenwerfen - jadąc autostradą A10 z Villach do Salzburga nie sposób go nie zauważyć.
Obrazek

Kolejka linowa prowadzi do sieci jaskiń Eisriesenwelt. Za Wikipedią: "Jest największą na świecie naturalną jaskinią złożoną z wielu jaskiń wypełnionych przez cały rok lodem.". Może jeszcze kiedyś pojadę ją zwiedzić.
Obrazek

Do góry nie idzie się - jak to zwykle bywa - zwężającą się doliną, tylko zygzakami po ścianie. Przez cały czas towarzyszy mniejsza bądź większa ekspozycja oraz widoki na Alpy Berchtesgadeńskie z najwyższym ich masywem - HochkOniegiem - a także w dole na dolinę rzeki Salzach i przebiegającą wzdłuż autostradę.
Obrazek
Ścieżka w wielu miejscach zabezpieczona linami, czasem drabinkami, ale przy suchej skale nie sprawia większych problemów - ja wpinałem się do liny może ze 3 razy.

Gdzieś od wysokości 2100 następuje całkowita zmiana krajobrazu. Robi się bardziej płasko. Zaczynam przemierzać wielkie plateau gór Tennen.
Obrazek
Obrazek
Schronisko EdelweiBhUtte:
Obrazek

Z jednej strony skalna pustynia, z drugiej przepaść i widok na HochkOniga:
Obrazek


Po dobrych paru kilometrach tej pofałdowanej w rozmaity sposób skalnej pustyni dochodzę do największego wypiętrzenia tych gór - Raucheck (2431 m n. p. m.).
Obrazek
Na szczycie - tak jak i przez większość wędrówki - byłem całkowicie sam. Są z niego widoki na odległe Wysokie Taury oraz nieco bliższy masyw Dachsteina.

Potem jeszcze długie zejście stromą V-kształtną doliną w stronę chatki Mahdeg, a przez regle szedłem już po ciemku. Takie stworzonko jeszcze zobaczyłem w świetle czołówki:
Obrazek

Do zaś ;]

Autor:  amazonka [ Pn sie 26, 2013 10:48 pm ]
Tytuł:  Re: Takie tam moje Alpy

no to wrzucam w ramach rewanżu kilka fotek z sąsiednich Totes Gebirge-sprzed miesiąca :mrgreen:

Obrazek

Obrazek
Spitzmauer

Obrazek
ferrata Bert Rinesch

Obrazek
kurs strażacki

Obrazek
następny krzyż do kolekcji - Wielki Pryl

Autor:  Kyjo [ Śr sie 28, 2013 2:41 pm ]
Tytuł:  Re: Takie tam moje Alpy

Tych krzyży musisz mieć już sporo :) Choć ten jakiś taki kiczowaty :P Ale jakby mi przyszło do głowy kiedyś robienie korony Austrii :wink: , to na tego Pryla musiałbym się też wybrać.

Autor:  amazonka [ Śr sie 28, 2013 8:54 pm ]
Tytuł:  Re: Takie tam moje Alpy

Obrazek

czasami w austriackich górach czuję się jak na drodze krzyżowej ...

na Wielki Piątek polecam Zahmer Kaiser :wink: :wink:

Autor:  grubyilysy [ N wrz 01, 2013 10:48 am ]
Tytuł:  Re: Takie tam moje Alpy

Gratulucję G.Priel'a,
a co się stało z tym krzyżem, to ten sam co na poprzednim zdjęciu czy inny?

Autor:  gouter [ N wrz 01, 2013 3:51 pm ]
Tytuł:  Re: Takie tam moje Alpy

Widocznie w Austrii ni ma obrońców krzyża

Autor:  amazonka [ N wrz 01, 2013 11:09 pm ]
Tytuł:  Re: Takie tam moje Alpy

naprawili krzyż :)
druga fotka z netu

a to wrzucę jeszcze jedną fotkę-strasznie mi się podoba

w drodze na Hocher Goll......niezdobyty
Obrazek

Autor:  Kyjo [ Pn wrz 02, 2013 11:44 pm ]
Tytuł:  Re: Takie tam moje Alpy

Hochkalter 2607 m n. p. m.
Alpy Berchtesgadeńskie, sierpień 2013


Hochkalter to nie tylko szczyt, ale także nazwa całego masywu, w skład którego wchodzi ponad 30 szczytów.
Wchodzi się na niego, rozpoczynając przy jeziorze Hintersee 789 m n. p. m. Ja nocowałem w okolicach jeziora, a na szlak wyruszyłem przed 5.00 rano w ciemnościach, w końcu czekało mnie ponad 1800 m przewyższenia do pokonania.
Główny wierzchołek gdzieś z tyłu zasłonięty. Brat mi trochę podrasował to zdjęcie ;P
Obrazek

To gdzieś w okolicach schroniska BlaueishUtte. Główny wierzchołek przysłonięty chmurką. Z Hochkaltera spływa najbardziej wysunięty na północ lodowiec Alp - Blaueis. O tej porze roku została go tylko resztka, ponoć jeszcze 100 lat temu był 2x większy:
Obrazek

Szlak wspina się na grań i nią w stronę szczytu idzie się gdzieś od wysokości 2100 m n. p. m. Podejście na Hochkaltera słynie z tego, że mimo iż nie jest to najłatwiejsza trasa, nie ma na niej ani kawałka liny, łańcucha czy innej klamry. Nieraz trzeba się po stromych czy eksponowanych ścianach trochę powspinać, wykorzystując ładnie popękaną skałę wapienną. Tutaj np. szlak wiedzie do góry:
Obrazek

Schneehühner. Po naszemu to chyba pardwy. Pierwszy raz je spotkałem.
Obrazek

Widok na Hochkaltera z Kleinkaltera (2513 m n. p. m.):
Obrazek

Spacer po grani:
Obrazek

Tak wygląda grań do przejścia - taka Orla Perć, tylko że bez łańcuchów. Wygląda groźnie, ale szlak jest tak poprowadzony, że raczej się stamtąd nie spada ;)
Obrazek


Widoki są wspaniałe. Idąc granią, cały czas widzi się Reiteralpen oraz Loferer i Leoganger Steinberge. Na szczycie dochodzi reszta Alp Berchtesgadeńskich i przede wszystkim sąsiad Hochkaltera - Watzmann. W mojej opinii akurat z tej strony jest to góra po prostu brzydka. Wielka, nieskomplikowana i zasłania widoki na inne góry :P
Posiedzenie na szczycie jest całkiem przyjemne. Jest wysoko ;)
Obrazek

Zejście przez dolinę Ofental jest znacznie łatwiejsze, znacznie nudniejsze i ogólnie okropne. Zero widoków i zero roślinności. W życiu po takim dziadostwie nie szedłem. Żwir i kamienie cały czas lecą spod nóg. Jakby mi ktoś kazał tędy wchodzić, zabiłbym ;]. Schodząc jakoś się zjeżdżało wraz z tym gruzem.
Obrazek

Cała droga, nie spiesząc się, zajęła mi ok. 12 godzin. Jeszcze 2,5 h jazdy samochodem i na łóżko padłem jak mucha ;]

Autor:  amazonka [ Wt wrz 03, 2013 9:51 am ]
Tytuł:  Re: Takie tam moje Alpy

gratulacje :mrgreen:
być może uda i mi się na niego wyleźć jeszcze w tym roku.... :)

Autor:  gouter [ Wt wrz 03, 2013 7:56 pm ]
Tytuł:  Re: Takie tam moje Alpy

Kyjo napisał(a):
W mojej opinii akurat z tej strony jest to góra po prostu brzydka

Obrazek
Kiedyś jechałem u jej podnóża, nie wyglądała najgorzej.

Strona 3 z 8 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/