Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

miał być Dublet... było jak zwykle...
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=5849
Strona 3 z 3

Autor:  zolffik [ Śr lip 30, 2008 1:41 pm ]
Tytuł: 

Aszot napisał(a):
Jeslibym chciała poćwiczyć to wybrałabym teren mi znany.

No my wrecz przeciwnie. oczywiscie w granicach rozsadku

Aszot napisał(a):
Jesliby kości nie miały służyć jedynie jako zbudowanie stanowiska zjazdowego tylko myślałabym o wspinie (jakimkolwiek) i zakładaniu przelotów

my nie myslelismy o zadnym wspinie i tez zadnego wspinu nie bylo

Aszot napisał(a):
Rozumie ze jeśli dużo chodzicie po Tatrach to i duzo czytacie o drogach w przewodniku zanim obierzecie cel. I ze znacie dany rejon. Wtenczas wcale nie trudno znaleźć alternatywna drogę (przy dobrej widoczności) i zmodyfikować ewentualnie trasę gdy już jesteście na miejscu.

no wlasnie tak zrobilismy. zmodyfikowalismy trase i weszlismy inna alternatywa na gankowa przelecz

Aszot napisał(a):
Fajnie ze cwiczycie przed trudniejszymi wyprawami. Ale chyba warto robić to z głową :)

dlatego przed kluczowymi trudnosciami, majac statyka nie podjelismy zbednego ryzyka

Aszot napisał(a):
Chyba ze Waszym załozeniem jest wytyczanie nowych dróg w Tatrach :wink:

moze kiedys...

Aszot napisał(a):
Pójscie właściwa drogą jest w tym wszystkim najtrudniejsze zawsze :D

zgadzam sie

Aszot napisał(a):
Nie do końca zgadzam się z tym że można sie pobawić idąc drogą która wydaje mi sie łatwa początkowo. Ukształtowanie może sie tak zmienić że mogą powstać problemy i nie ma szans na powrót.

pisze chyba 7 raz w tym watku.
-nie bylo tam trudnosci ktore by grozily jakims odpadnieciem od skaly
-nie byly to trudnosci ktore zamykaly by nam ewentualny powrot ta droga

Autor:  Aszot [ Śr lip 30, 2008 1:59 pm ]
Tytuł: 

O ten rozsądek chodzi właśnie, coby zawsze wiedzieć co sie robi.

Co tak na prawdę nazywasz wiec wspinaczką? Jesteś związany liną, zakładasz przeloty, ktoś Cie asekuruje (z tego co zrozumiałam, nie był to pokój w domu). Wspominacie o lotnej, za chwile piszecie ze wcale jej nie musiało być.
Choć chyba szkoda wyjaśnień: i tak napiszesz ze sie nie wspinałes tylko szedłeś zwiazany liną zakładając przeloty. Wiem, wiem...

Irytujące jest to, ze wprowadzacie w błąd, piszecie tak, jakbyście coś na prawdę fajnego przeszli (popełniając kilka fundamentalnych błędów) a później co do błędów piszecie ze to zabawa i ze to wszystko żart.

Co do modyfikacji trasy to pachnie to przypadkiem dalekim od swiadomości.
Może dlatego ze wersja mpika była pierwszą która przeczytałam i odnoszę się do tych barwnych opisów i kwiecistego stylu.

A line na grani ciągnęliście za sobą bo Wam sie nieść nie chciało. Ok 8) :D :D

Autor:  Gustaw [ Śr lip 30, 2008 2:17 pm ]
Tytuł: 

Aszot napisał(a):
Irytujące jest to

Strasznie się irytujesz ... może popełnili błędy, może przesadzili z dramatyzmem w relacji ... nie idą aż tak w zaparte jak np kolega Spoko w swojej barwnej relacji z Lodowego ...
Rzucono kilka trafnych uwag ... nie widzę sensu ciągnięcia tej wymiany chyba, że żyć bez tego nie możesz. Najlepiej napisz im co konkretnie od nich chcesz.

Autor:  zolffik [ Śr lip 30, 2008 2:21 pm ]
Tytuł: 

Aszot napisał(a):
Co tak na prawdę nazywasz wiec wspinaczką? Jesteś związany liną, zakładasz przeloty, ktoś Cie asekuruje (z tego co zrozumiałam, nie był to pokój w domu). Wspominacie o lotnej, za chwile piszecie ze wcale jej nie musiało być.
Choć chyba szkoda wyjaśnień: i tak napiszesz ze sie nie wspinałes tylko szedłeś zwiazany liną zakładając przeloty. Wiem, wiem...

niech Ci bedzie ze to byla wspinaczka. gozilo mi jakis 1m lotu na dol...
co do lotnej prosze przeczytaj jeszcze raz moje posty i wskaz mi gdzie poruszylem temat lotnej asekuracji

Aszot napisał(a):
Irytujące jest to, ze wprowadzacie w błąd

kogo wprowadzilem w blad i kiedy.

Aszot napisał(a):
piszecie tak, jakbyście coś na prawdę fajnego przeszli (popełniając kilka fundamentalnych błędów) a później co do błędów piszecie ze to zabawa i ze to wszystko żart.

znowu odsylam to mojego pierwszego posta, w ktorym napisalem: "nie warto" czy to aby na pewno sugeruje ze przeszedlem cos fajnego...

Aszot napisał(a):
Co do modyfikacji trasy to pachnie to przypadkiem dalekim od swiadomości. Może dlatego ze wersja mpika była pierwszą która przeczytałam i odnoszę się do tych barwnych opisów i kwiecistego stylu.

i po co ja w aucie mowilem "Ty masz wiekszy talent pisarski, napisz tym razem cos Ty..."


Aszot moze skonczmy ta bez sensu rozmowe. i tak nie dojdziemy do porozumienia. fakt z relacji wynika ze przeszlismy nie wiadomo co... mi osobiscie sie relacja bardzo podoba. ale zapewniam Cie ze w rzeczywistosci jedyna straszna rzecza bylo przejscie wzdloz calej dol zlomisk i rumanowej skakajac z kamienia na kamien. napisalem juz ze ewentualny blad kosztowal by nas co najwyzej kolejne podejscie do gory. no moze obdartym kolanem. czesto bywam w znacznie trudniejszym terenie i tam nie ma miejsca na zabawy.

Autor:  paaulo [ Śr lip 30, 2008 2:23 pm ]
Tytuł: 

OK, wyjaśniło się.
Daliście chłopaki czadu z tą relacją. Lubię barwnie napisane relacje (nie przewodnikowe), ale z kolorami zdrowo przesadziliście.
Lektura "Dotknięcia pustki" w Waszym wydaniu skończyła by się paroma zawałami. :D

BTW ładnie napisane, przyjemnie się czyta.

Autor:  zolffik [ Śr lip 30, 2008 2:25 pm ]
Tytuł: 

otoz moze Mpik noblista zostanie :wink:

Autor:  Aszot [ Śr lip 30, 2008 2:56 pm ]
Tytuł: 

Hm, zbiór opowiadań górskich mpika...
Jak będzie to kupię :D

Co do reszty, to bez urazy :D

Robie sie taka jak inni "złosliwcy i prześmiewcy" na TG

Autor:  Kaytek [ Śr lip 30, 2008 2:58 pm ]
Tytuł: 

Aszot napisał(a):
Robie sie taka jak inni "złosliwcy i prześmiewcy" na TG

hehe, szybko się uczysz ;)

Autor:  tomek.l [ Śr lip 30, 2008 3:12 pm ]
Tytuł: 

No to w końcu byliście związani tą liną na grani czy nie? :D
Nie byliście, a liną bawiliście się w łatwym terenie nie ma problemu :)
A jak byliście i to jeszcze bez przelotów to straszne bee :)

Autor:  Gustaw [ Śr lip 30, 2008 3:16 pm ]
Tytuł: 

tomek.l napisał(a):
No to w końcu byliście związani tą liną na grani czy nie?

Chłopaki to tylko tak piszą, że statyk bo im glupio się przyznać, ze tylko sznurek od bielizny i kilka haczyków ze sobą wzięli ... Ten dynamik z bagażnika to pewnie wyciągarka, której nie chciało im się taszczyć ze sobą ... :twisted:

Autor:  mpik [ Śr lip 30, 2008 3:43 pm ]
Tytuł: 

Aszot napisał(a):
Ok, przeczytałam.
Rozumie, ze poszliście w łatwy teren. Za łatwy. A ze należy trzymać fason i forme, bo przecież są wśród Was i tacy co drogi taternickie chodzą, to po prostu ubarwiona została relacja. I po kłopocie :D
(...)


tak, masz rację... trasa była prosta, o trudności technicznej maksymalnie 0... ale ja jestem cykor, więc wchodziłem na linie, a że jestem jeszcze cienias, to o mało się nie spieprzyłem w żlebie...
a na prostej graniówce tuż przed wierzchołkiem w ogóle wymiękłem i odpuściłem...

moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina... :oops:

natomiast instrukcję obsługi do relacji nie zamieściłem i nie zamierzam tego robić, bo uważam że wszystkie najistotniejsze informacje zawarłem w samym opisie... a jeśli ktoś nie ma wyobraźni, ani odpowiedniej znajomości Tatr, dołączyłem jeszcze kilka zdjęć, aby wyraźnie zobrazować, że nasza niedzielna wycieczka była lekka, łatwa i przyjemna... 8)

puenta: dobrze chociaż że umiem ciekawie pisać, bo pomimo mojego dyletanctwa i ignorancji górskiej, są przynajmniej jeszcze jakieś osoby, które chcą ze mna chodzić po Górach...

***

Aszot napisał(a):
(...) Irytujące jest to, ze wprowadzacie w błąd, piszecie tak, jakbyście coś na prawdę fajnego przeszli (popełniając kilka fundamentalnych błędów) a później co do błędów piszecie ze to zabawa i ze to wszystko żart.


Aszot... nie sprawiaj proszę wrażenia osoby która stroi fochy, bo przeczytała mój opis i się jej zdawało że zrobiliśmy niewiadomoco, jakiś hardcore może, a w rzeczywistości był to tylko Ganek od Rumanowej...
o, Pardon... Kopuła Szczytowa Ganku od Rumanowej :!:

mam nadzieje że pojęcie SUBIEKTYWNOŚCI znasz...

"Ocena tkwi w oku patrzącego."

nie mówiąc już o tym że nawet z najprostszej trasy można napisać ciekawą relację, jeżeli tylko zwróci się uwagę na pewne szczegóły, i ubierze się to w ładne słowa... i wcale do tego nie potrzeba dodawać elementów fikcyjnych... jak i vice versa... z super szczytu można zrobić gniota...

ja nie stworzyłem opisu tej drogi, tylko historię wyprawy i moich indywidualnych przeżyć podczas niej... całkowicie subiektywnie :!:

:idea: opis można sobie przeczytać w przewodnikach... i do nich Cię kieruję... :)

Autor:  paaulo [ Śr lip 30, 2008 3:58 pm ]
Tytuł: 

mpik napisał(a):
natomiast instrukcję obsługi do relacji nie zamieściłem i nie zamierzam tego robić, bo uważam że wszystkie najistotniejsze informacje zawarłem w samym opisie... a jeśli ktoś nie ma wyobraźni, ani odpowiedniej znajomości Tatr, dołączyłem jeszcze kilka zdjęć, aby wyraźnie zobrazować, że nasza niedzielna wycieczka była lekka, łatwa i przyjemna...

Nie znalazło to odzwierciedlenia w relacji. Robiąc ze "ścieżki", "północną Eigeru", nie powinieneś się dziwić reakcją.
Można opowiadać barwnie, można też jak wędkarze. ;)
Pozdrawiam i czekam na następną relację. :)

Autor:  leppy [ Śr lip 30, 2008 4:05 pm ]
Tytuł: 

Dobra relacja musi oddawać emocje. I ta taką była.

Autor:  mpik [ Śr lip 30, 2008 5:27 pm ]
Tytuł: 

paaulo napisał(a):
(...) Robiąc ze "ścieżki", "północną Eigeru", (...)


sorry, ale nie byłem na Eigerze... (ani na Makalu... ani nawet na Ślęży... )

ja w ogóle to cienias jestem, i ta ścieżka była dla mnie tym, czym dla Innych jest EigerPółnocną/MakaluZachodniąŚcianą/ŚlężaAsfaltem*


* - skreśl niewłaściwe...

Autor:  zolffik [ Śr lip 30, 2008 7:16 pm ]
Tytuł: 

te Cienias to jak sobota czy niedziela? :wink:

Autor:  tomek.l [ Śr lip 30, 2008 7:28 pm ]
Tytuł: 

Sorry chłopaki, ale zalatuje mi to stylem obrony Mistrza Spoko :D
On też pisze z dreszczykiem i broni się do końca :)

Napiszcie kurna w końcu czy ćwiczyliście sobie z tym statykiem tylko w łatwym terenie czy faktycznie się z niego asekurowaliście np. na grani i z lotnej. Fotka na grani z jakimś kawałkiem liny przy uprzęży to sugeruje.
Krótka piłka. Daliście ciała z tym statykiem czy nie? Bez ściemniania :D

Autor:  zolffik [ Śr lip 30, 2008 7:36 pm ]
Tytuł: 

teren, warunki, trudnosci nie wymagaly uzycia liny. ode mnie tyle...

Autor:  mpik [ Śr lip 30, 2008 9:02 pm ]
Tytuł: 

zolffik napisał(a):
te Cienias to jak sobota czy niedziela? :wink:


to zależy od której godziny masz wolne... ;)
no i czy w jeden dzień zdążymy na Grzesia... :?


***


tomek.l napisał(a):
Sorry chłopaki, ale zalatuje mi to stylem obrony Mistrza Spoko


tomek.l... skoro porównujesz nasz do Mistrza i sugerujesz że nasz stosunek do bezpieczeństwa w Górach jest na podobnym poziomie, to nie oczekuj że Ci nagle wymienię litanię swoich błędów które popełniłem... Wszak Mistrz jest nieomylny :!:

a tak na poważnie, to mam świadomośc że cokolwiek tutaj nie napiszę, to i tak znajdzie się ktoś, kto stwierdzi że kręcę, ubarwiam albo przesadzam... wybacz, ale nie chce mi się nikomu tłumaczyć... każdy z Was może sobie wyrobić swój pogląd na tą sprawę i na moją osobę, ale musi to zrobić na podstawie tylko mojej relacji i/lub fotografii...
no chyba że potrafi z moich pozostałych postów w tym temacie oddzielić ironię od prawdy... :)

Autor:  tomek.l [ Śr lip 30, 2008 9:24 pm ]
Tytuł: 

zolffik napisał(a):
teren, warunki, trudnosci nie wymagaly uzycia liny. ode mnie tyle...
No i jak nie używaliście to si :)
No i mi to wystarczy bo używanie statyka jest nie si.
Trzeba było tylko od razu to uściślić. Bo nijak ze zdjęć i relacji to nie wynikało.
mpik napisał(a):
wybacz, ale nie chce mi się nikomu tłumaczyć...
Ja się nie czepiam, tłumaczeń nie wymagam tylko pytam. Skoro czytam o statyku to widzę w tym błąd i zamiast słodzić jaka to piękna wycieczka i w ogóle, interesuje mnie wyjaśnienie ewentualnego błędu. I tyle. Skoro wstawia się relację i zdjęcia to należy się spodziewać też innych niż same zachwyty postów.
Trzeba było po pierwszym pytaniu jasno od razu napisać, że się z tej liny nie asekurowaliście tylko służyła ona do ćwiczeń i obyło by się bez reszty tłumaczeń.

Autor:  prof.Kiełbasa [ Cz lip 31, 2008 9:46 am ]
Tytuł: 

błędów nie popełnia tylko ten co nic nie robi..
chłopaki wiedzą co robią i pewne wnioski na pewno wyciągnęli 8)

Autor:  Aszot [ Cz lip 31, 2008 11:44 am ]
Tytuł: 

O, jak optymistycznie :)

Autor:  prof.Kiełbasa [ Cz lip 31, 2008 11:53 am ]
Tytuł: 

Aszot napisał(a):
O, jak optymistycznie :)

choć jedno dziś :lol:

Strona 3 z 3 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/