Forum portalu turystyka-gorska.pl

To uważaj. To już tuż tuż...

Trzeba by się więc zacząć szykować

LigeiRO dzisiaj przeczytałem artykuł w Angorze. Angora zaporzyczyła artykuł z magazynu turystyki górskiej. Tytuł artykułu " Na krawędzi życia"
Chyb a ze to o kims innym?

_________________
Trzeba robić swoje i umieć z tym żyć.- KILERUS.

kupiłem npm bo był pod ręką i daje to do myślenia.
Inna sprawa że ... media robią sensację a wszelkiej maści moralizatorzy maja pole do popisu, bo jakby nic się nie stało to nie było by jak wyliczać "błędów"

_________________
NIE MA LEPSZEGO OD MIĘGUSZA WIELKIEGO!

Takich wyjątkowo wielbię. Można się ciekawych rzeczy dowiedzieć...

P.S. Tak, to to samo co w n.p.m. i w Angorze.

A cóż ciekawego napisali????

chodziło mi o inne media jak npm i atmosferę jaką wytworzyli

_________________
NIE MA LEPSZEGO OD MIĘGUSZA WIELKIEGO!

A jaki morał płynie z tej opowieści? W jednym zdaniu, jeśli można...

_________________
zapraszam na moją stronę w całości poświęconą górskim fotorelacjom --> www.fotografie.nowytarg.pl
Konto na facebooku --> Lubię To

nie oceniaj innych na podstawie informacji z mediów ,bo się ośmieszasz

w jednym zdaniu było

_________________
NIE MA LEPSZEGO OD MIĘGUSZA WIELKIEGO!

A można oceniać na podstawie relacji głównych bohaterów?

_________________
zapraszam na moją stronę w całości poświęconą górskim fotorelacjom --> www.fotografie.nowytarg.pl
Konto na facebooku --> Lubię To

ja ich nigdzie nie oceniam Wujku-ani na tak ,ani na nie, tylko wyciągam wnioski dla siebie nie uprawiając moralizatorstwa przy tej okazji

Bo zakładając że pogoda by wytrzymała ,nikt nawet słowem by się nie zająknął o błędach które się teraz tak wytyka.
To są góry -THIS IS SPARTA

_________________
NIE MA LEPSZEGO OD MIĘGUSZA WIELKIEGO!

Wszyscy są mądrzy do czasu...

...albo raczej po czasie
LigeiRO wg. mnie rzeczowo wyjasnil co sie tam stalo, to nie tylko jego relacja, ale swiadomie udostepniona nam Jego lekcja zycia, ktora tam dostal, takze dla nas na przyszlosc. Abysy i my sie zastanowili co mozna bylo zrobic lepiej, a czemu sie nie dalo oprzec, i komu przede wszystkim (naturze). Mysle, ze LigeiRO juz ta lekcje odrobil, teraz czas na nas.

Ludzie!

Czy wy nie rozumiecie,że w tych warunkach (ekstremalnych, przy wszelkich ostrzeżeniach i zakazach w tym dniu, jaki wcześniej i później) jakakolwiek wędrówka powyżej Sokolicy była nienormalna??
Co można zrobić lepiej, jak się wystawia na ZAPOWIEDZIANE ryzyko śmierci?

_________________
zapraszam na moją stronę w całości poświęconą górskim fotorelacjom --> www.fotografie.nowytarg.pl
Konto na facebooku --> Lubię To

Podaj numer, będę dzwonił do ciebie. Możesz całkiem niezłą kasę na tym zbić! Serio!

Pojadę teraz po bandzie: już to przerabialiśmy!!!!!


Jakie to były te zakazy? Możecie przytoczyć?

...mozna... ogrodzic Babia drutem kolczastym i powiedziec "nie wchodzcie tam bo to przeciez slynny Diablok, tam gina ludzie, do iscie diabelska gora"...ale jednak mimo tej zlej slawy ludzie wciaz tam wchodza.
Wiec nie robmy juz przyslowiowego linczu, tylko niech kazdy na spokojnie przeczyta ta relacje jeszcze raz...i jak juz powiedzialem wezmie z niej lekcje....dla siebie ....a nie poucza innych bo za starym porzekadlem:

Cholera, naprawdę żałuję, że nie zrobiłam wtedy printscreenów wszelkich prognoz pogody, parkowych i goprowskich informacji o warunkach turystycznych itd. Naprawdę myślisz, że gdyby to załamanie pogody było widoczne w prognozach, bądź zauważalne z Sokolicy, to ktokolwiek pchałby się na szczyt?
Prognozy były ok, wyglądało to wręcz na okno pogodowe (opad śniegu i silniejszy wiatr miał się pojawić dopiero następnego dnia rano), informacja turystyczna mówiła o "trudnych" warunkach (ten komunikat wisi najczęściej przez całą zimę, ot, choćby i dziś - info "ekstremalnie trudne warunki. Zakaz wychodzenia powyżej schronisk" pojawiło się NASTĘPNEGO DNIA PO AKCJI). Na Sokolicy była dobra widoczność, a pogoda nie budziła większych zastrzeżeń. Pytaliśmy także osób schodzących ze szczytu, jak jest u góry - było przedeptane, trochę silniejszy wiatr, zimniej, ale ogólnie nic specjalnego. Zresztą na tym forum pisał ktoś, kto był na szczycie dosłownie parę godzin przed nami, twierdząc, że żadnej tragedii pogodowej wówczas nie było.

Załamanie nastąpiło NAGLE, w ciągu dosłownie 15 minut diametralnie zmieniła się pogoda.

Tak, jak nie zaprzeczę, że wiele błędów popełniliśmy (zarówno cała ta wielka wycieczka, z którą ruszył LigeiRO, jak i my), tak nie dam sobie wmówić, że zalicza się do nich brak znajomości czy wręcz olanie dostępnych informacji o warunkach, bo to zwyczajnie nieprawda.

_________________
Nie trać serca.
Ktoś mógłby chcieć je wyciąć a nie chciałby marnować czasu na szukanie.

Warunki pogodowe były doskonałe, tutaj Panie wujek masz fragment ze sprawozdania z GOPR-u (ustawiona jest pomyłkowo data na luty w programie raportującym):

No i co to za pojeban.e teksty wstawiasz wujaszku??? Piszesz tylko żeby pisać czy masz jakiekolwiek podstawy do takich tekstów???
Weź no qr.va podeprzyj swoje słowa czymkolwiek bo jak na razie na kompletnego durnia żeś wyszedł mądralo.
Ja też kojarzę właśnie dyskusję na temat całkowicie nieprzewidzianego załamania pogody a nie wyjścia mimo złych prognoz.

Ależ co Wy chcecie? Tutaj jest argument "bo tak" i tyle. Widzicie, że nie było żadnej odpowiedzi. Niczego takiego dalej nie będzie.

Onet...

Ja również dobrze pamiętam jakie były prognozy wtedy bo wybierałem się na Babią. Sprawdzam według kilku źródeł. Mountain forecast zapowiadało dupuwę. Wiatr był na czerwono.

Pamiętasz tę relację:
http://forum.turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?t=13753

Mountain Forecast dla mnie to już teraz ostateczność. Zupełnie nie ufam tej prognozie.

Super relacja, dzięki dla autora za podzielenie się trudną przygodą dającą wiele do myślenia na całe życie.

Ale czy według was nie wyruszyliście w góry zbyt późno ? Z relacji wynika że było grubo po 11. Jak wiadomo anomalii pogodowych nie da się zawsze przewidzieć, ale ciemność jest dodatkowym utrudnieniem zwłaszcza o tej porze roku...

P.S. bez ciśnień