nutshell napisał(a):
Mam nadzieję, że łapka się zagoiła i później nie dawała już o sobie znać.
Dokładnie tak właśnie było. Najmniejszych komplikacji.
Mam takie podejrzenia, że być może nadział się na drut kolczasty, którego wszędzie tam pełno i często leży on po prostu na trawie, bo ogrodzenia się przewracają.
nutshell napisał(a):
Gdybyście zdecydowali się iść z Monte Prena na Monte Camicia, to na szlaku są dość nieprzyjemne miejsca
Miałem w planach oddzielną wycieczkę na Monte Camicia. Gdyby nie łapka, to na Corno Grande poszlibyśmy dzień wcześniej i następnego właśnie tam. Można takie większe kółeczko wykręcić, żeby schodzić inną drogą niż się wychodziło. Tego trochę mi szkoda. Grzbiet na Camicię od strony Preny ciekawie wyglądał z daleka, ale o Tobiego byłbym spokojny, bardziej Ukochaną bym się przejmował
