Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Droga Martina
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=11&t=10156
Strona 1 z 2

Autor:  Mazio [ Cz sie 12, 2010 2:34 pm ]
Tytuł:  Droga Martina

Znana niektórym forumowiczom. Droga wiodąca granią od Polskiego Grzebienia na Gerlach. Piękna graniówka, o której po raz pierwszy usłyszałem bodaj w relacji ekipy Mooliczka, Igiego, Jck'a i Brada, stała się moim głównym górskim marzeniem, oraz celem na tegoroczne wakacje w Tatrach.

W realizacji pomógł Kilerus i Rohu, którzy o czym dowiedziałem się w trakcie mieli już do wyrównania rachunki z tą drogą. Poprzednia ich próba zakończyła się gdy lód ściął grań robiąc ją niemożliwą do przejścia. Nasz team składał się docelowo z sześciu osob. Vespa tym razem postanowiła odpocząć. Większość tego tygodnia zamykała się w górskich wycieczkach i była już nieco zmęczona fizycznie, i mentalnie (o czym może sama napisze). Myślę, że podjęła o tyle słuszną decyzję, że nadążenie za rozszalałym Kilerusem, którego obciążał jedynie psychicznie fakt ciągnięcia za sobą takiego pontona jak ja, stanowił próbę pogoni za strusiem pędziwiatrem. Mówią, że Kilerus ma wpływ na ekspozycję światła - gdy przyśpiesza świt zamienia się w zmrok.

Obrazek

Jest to jednak jedyna forma zmotywowania takich jak ja, którzy z racji swej niespotykanej nieomijalności stanowią fantastyczną ariegardę każdej wyrypy. No i miałem czas popstrykać fotki. Początkowy fragment szlaku z Wyżnich Hagów do Tatrzańskiej Magistrali to fragment jakiego wolę sobie już nie przypominać. Dopiero gdy wyłonił się Gerlach zacząłem myśleć optymistycznie.

Obrazek

Ale jedynie przez chwilę. Dolina Batyżowiecka składa się z j.... tarasów zakończonych wrednym piargiem. Mimo to jest piękna...

Obrazek

Tu małe wyjaśnienie. Kilerus i Rohu skrócili drogę do miejsca gdzie wcześniej musieli odpuścić. Tak więc zaczęliśmy przed Lawinowym szczytem - mniej więcej w połowie grani. (?)

Pokonując kolejne tarasy doliny stało się jasne, że między nami pojawili się silnie religijni, arabscy teroryści. Tym razem byli jednak nastawieni pokojowo i po odprawieniu rytualnej modlitwy do Gerlacha Rohu mógł kontynuować dalszą wędrówkę.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wielkie skaliste zagony zamieniały się w coraz mniejszy żwirek, przecięliśmy parę śnieżnych poletek, widzieliśmy zrzucone z Zadniego Gerlach szczątki rozbitego samolotu i w końcu w żmudnej walce i spadającej temperaturze wspięliśmy się na Batyżowiecką Przełęcz.

Obrazek

Obrazek

Stamtąd kruchy trawers, ukośny żleb z nieprzyjemną i żmudną końcowką wyprowadził nas w końcu na docelową grań.

Obrazek

Widoki były kolejowe. Co chwila PKP i PKP! Batyżowiecki Szczyt i końcówka Małej Kończystej.

Obrazek

A kto poznaje te rozdeptane maluchy? Toż to Polski Grzebień i Mała Wysoka!

Obrazek

Kilerus był w swoim żywiole. Skakał jak kozica z ADHD, znikał za skalnymi załomami i prowadził.

Obrazek

Trasa była wredna. Po pierwszym stromym i nietrudnym kominku trzeba było trawersować grań. Cały czas od strony Doliny Wielickiej. Problemem był fakt, że pourywane żeberka nie zawsze oferowały przyjazne chwyty i stopnie, a ich końce urywały się nad potężną ekspozycją. Każdy błąd mógł być dość drogo opłaconym, a chłopakom nie chciało się iść z asekuracją. Przyznam, że parę pierwszych trudności poczesało mi lekko psychikę po raz pierwszy w życiu. Do czasu. W skład ekipy, poza Kilerem, Rohem i Stanem61 wchodził również Paweł i Antek - ten pierwszy to młodszy brat Vespy - niezły cyborg, biega w maratonach, wspina się i w ogole... Antek nie lepszy. Zabraliśmy ich ze sobą by użyli nieco Tatr, bo z reguły wspinali się jedynie w skałkach i na ściance. No, a to my mamy przecież taaaakie wielkie górskie doświadczenie. ;P W pewnej chwili Antek odwrócił się i mówi: tu masz chwyt. Myślałem, że nie zdzierżę! Nie ucz dziada jak charchać przekuło mi się na krótsze do wysapania - spadaj i od tamtej pory moja psycha została wyleczona. To ja się tu martwię co powiem Vespy mamie gdyby coś się stało, a oni mnie tu jak jakiegoś łosia traktują?! Pfff... ;)

Obrazek

Od tej pory problemy zniknęły, choć trasa wcale nie stała się łatwiejsza. Oczywiście nie ma co jej demonizować - zdrowy i sprawny człowiek spokojnie sobie tamtędy przejdzie. Jednak asekuracja dodałaby nam +5 do pewności siebie (moim zdaniem oczywiście).

Obrazek

Obrazek

Od Lawinowego Szczytu do Zadniego Gerlacha droga poszła szybciutko. Potem, za przełęczą Tetmajera miała być dwójka. Grań początkowo wznosi się dość stromo w górę by potem, zgodnie z przewodnikiem, w "stu pięćdziesięciu krokach" doprowadzić do wierzchołka.

Obrazek

(po drodze moje drugie widmo Brockenu)

Obrazek

W końcu po raz pierwszy pojawił się krzyż.

Obrazek

Ten odcinek szliśmy już z asekuracją.

Obrazek

Co zajęło nam nieco czasu. Moim zdaniem - asekuracja bardziej przydałaby się wcześniej - tu była ekspozycja, ale trudności techniczne nieznaczne.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Krzyż rósł w oczach. I w końcu brat Vespy dotarł do niego jako pierwszy.

Obrazek

Tuż przed szczytem zaczęło grzmieć. Nie mieliśmy więc czasu na zbyt wiele radości. Szybkie wpisy do książki i w dół - Batyżowiecką Próbą.

Obrazek

(brat Vespy - Paweł był niemniej ucieszony ode mnie)

Obrazek

Trochę pokropiło, burza przeszła bokiem. Batyżowiecka próba okazała się wcale nie taka łatwa gdy mokra...

Obrazek

Dzięki chłopaki za tę przygodę. Jak dla mnie - wyprawa życia jak do tej pory. :))

Autor:  staszek [ Cz sie 12, 2010 2:39 pm ]
Tytuł: 

PKP :D
Dobrze dobrane fotki i ładnie napisane :thumleft:

Autor:  uysy [ Cz sie 12, 2010 2:42 pm ]
Tytuł: 

Jak zwykle swietne pióro i oko :)
Gratuluję złojenia Gerlacha :)!
Czekam na więcej relacji ;>

Autor:  tatromaniak24 [ Cz sie 12, 2010 2:46 pm ]
Tytuł: 

phi tez mi cos!

żartuje az mnie sciska w srodku gdy takie cuś czytam

Autor:  Explorer [ Cz sie 12, 2010 3:01 pm ]
Tytuł: 

Świetnie, Świetnie!!!
Super trasa, zajebiszcze widoczki!
:D

Autor:  kilerus [ Cz sie 12, 2010 3:07 pm ]
Tytuł: 

No ekstra, foty faktycznie fajne. Ja dalej jakoś nie mogę wyjść z dołka, coś moze wrzucę ale nie w tym tygodniu bo mam zapieprz.


Faktycznie moje odczucia na temat Martinovki sa podobne do ekipy Mooliczka. Najciekawszy odcinek to część od Niżnej Wysokiej Gerlachowskiej do Zadniego Gerlacha. Grań od przełęczy Tetmajera jest zwyczajnie prosta. Nie ma tam żadnego miejsca za III. Dla mnie to zwyczajna I. Za to wcześniejsza część to całkiem mocne I i na prawdę dużo się dzieje.

Trasa na duży plus. Cieszę się, że ją dokonczyłem, w końcu to klasyk :)

Autor:  uysy [ Cz sie 12, 2010 3:11 pm ]
Tytuł: 

kilerus
http://img641.imageshack.us/my.php?image=img1682v.jpg
Fotke z tej pozycji wrzuć :)

Autor:  Vespa [ Cz sie 12, 2010 3:20 pm ]
Tytuł:  Re: Droga Martina

Mazio napisał(a):
Obrazek

I pomyśleć, że kiedyś odbierałam to z przedszkola :mrgreen:

<ociera łzę> :wink:

Autor:  uysy [ Cz sie 12, 2010 3:23 pm ]
Tytuł: 

Vespa napisał(a):
I pomyśleć, że kiedyś odbierałam to z przedszkola


Są powody do dumy :D

Autor:  awake [ Cz sie 12, 2010 3:45 pm ]
Tytuł: 

fajne ostre zdjęcia (chociaż nie wszystkie mi się otwierają).
Fajna ostra relacja i nawet krzyś na Gierlachu ma ostre krawędzie :lol:

Autor:  Stan [ Cz sie 12, 2010 4:30 pm ]
Tytuł: 

Obrazek

Cuś się arabskiemu terroryście modlitwy poświergoliły 8)

Autor:  uysy [ Cz sie 12, 2010 4:34 pm ]
Tytuł: 

Stan napisał(a):
Cuś się arabskiemu terroryście modlitwy poświergoliły

Amator, albo może dopiero sie uczy :)

Autor:  piomic [ Cz sie 12, 2010 4:58 pm ]
Tytuł: 

Vespa napisał(a):
odbierałam to z przedszkola
Twoje kwiotki ma na bańce?

Autor:  prof.Kiełbasa [ Cz sie 12, 2010 5:17 pm ]
Tytuł: 

bardzo ładny kawał trasy :)
tu chyba Stachu na kruszyzne nie narzekał :lol:

Autor:  jck [ Cz sie 12, 2010 5:29 pm ]
Tytuł: 

Kawał ładnej drogi, trafiliście w pogodę nawet całkiem nieźle.

Autor:  Mooliczek [ Cz sie 12, 2010 5:43 pm ]
Tytuł: 

Ach. Tak mi się ta droga podoba, a zbieram się do niej, jak sójka za morze. Igiiiii....?

Mazio napisał(a):
Szybkie wpisy do książki i w dół

No masz! Dwa razy tam byłam, i ani razu nie miałam okazji się wpisać! Chyba jednak się prosi....

A tak poważnie: piknie urobiliście, bo pik zdobyty. Oczywiście, i tak Wam nie omieszkam wypominać, jak to zostawiliście nas dla jakiegoś Martina :P:P:P ;)

Gratulacje :)

Autor:  prof.Kiełbasa [ Cz sie 12, 2010 5:57 pm ]
Tytuł: 

rok temu nie było zeszytu ani na zadnim ani na tym z krzyzem :?
same skrzynki :(

Autor:  jck [ Cz sie 12, 2010 6:02 pm ]
Tytuł: 

! napisał(a):
rok temu nie było zeszytu ani na zadnim ani na tym z krzyzem

Myśmy się w lipcu chyba jeszcze wpisali. W grudniu już na pewno nie było.
Na Zadnim nei było książki już w 2008.

Autor:  Rohu [ Cz sie 12, 2010 6:04 pm ]
Tytuł: 

Wszystko fajnie, tylko skąd taki głupi temat relacji?
Miało być "Walenie Króla od tylca" ;)

Autor:  Ivona [ Cz sie 12, 2010 7:51 pm ]
Tytuł: 

Dołączam się do gatulacji :D to się nazywa konkretnie wykorzystać urlop w Polsce :thumright:

droga pikna,list,lista osobista :wink:

widzę,że zaczynaliście tak jak w Himalajach- od wznoszenia modłów przed wyprawą.
Rohu czyli jednak mistyka? :D

Autor:  raffi79. [ Cz sie 12, 2010 7:55 pm ]
Tytuł: 

:thumright:

Autor:  grubyilysy [ Cz sie 12, 2010 11:13 pm ]
Tytuł:  Re: Droga Martina

Mazio napisał(a):
...Dolina Batyżowiecka...

W Batyżowieckiej dupie byliście!

Mazio napisał(a):
...Toż to Polski Grzebień i Mała Wysoka! ...

Już p.ierdolisz, na zdjęciu jest Polski Grzebień i Mała Wysoka. Skąd ściągnąłeś?

Mazio napisał(a):
....Potem, za przełęczą Tetmajera miała być dwójka.
P.ierdolisz bzdury! Grań jest dwójkowa, do przejścia, ale nie dla was.

Mazio napisał(a):
Krzyż rósł w oczach. I w końcu brat Vespy dotarł do niego jako pierwszy.

Obrazek

Skoro tak piszesz to dowód, że nigdy przy tym krzyżu nie byłeś, to nie jest takie chuchro jak ten na zdjęciu, ten na zdjęciu to wyjęliście z pieca z Adamicy!

Kilerus napisał(a):
Trasa na duży plus. Cieszę się, że ją dokonczyłem, w końcu to klasyk

Teraz to już p.ierdolicie wszyscy na potęgę. Nie macie pojęcia o Drodze Martina!

Przy okazji niniejszego posta nadmienię, że kol. Świster z 321 wygrał konkurs na lutownicę:
http://www.321gory.pl/phpBB2/viewtopic. ... &start=103
Lutownicę wyślę w przyszłym stuleciu poleconym, gratulacje!

Autor:  igi [ Cz sie 12, 2010 11:23 pm ]
Tytuł: 

Mazio gratulacje! Żywcowanie Martinki? Obrazek

Autor:  kilerus [ Pt sie 13, 2010 7:04 am ]
Tytuł: 

grubyilysy fajnie dobrane.

Jeszcze brakuje tatrzańskich analfabetów i ... błądzących we mgle :mrgreen:

Autor:  Rohu [ Pt sie 13, 2010 9:01 am ]
Tytuł: 

igi napisał(a):
Żywcowanie Martinki?

Na grani od Wyżniej Wysokiej Gerlachowskiej do Zadniego Gerlacha było faktycznie może ze 3 fragmenty, gdzie przydałaby się asekuracja.
My linę wyciągnęliśmy na Przełęczy Tetmajera, a okazało się, że tam była najmniej potrzebna.
Po wyjściu z Maziem na końcową poziomą grań szliśmy kawałek w "dwójce samobójce", bo nie bardzo widzieliśmy sens jakiejkolwiek asekuracji tam.
Po jakichś 50 krokach w końcu się i tak zupełnie rozwiązaliśmy, bo musiałem wrócić po 2 pętle zostawione na grani przez poprzedni zespół.

Jakby przyszło robić Martinovkę jeszcze raz to na pewno "na żywca", jedynie z 30m liną do awaryjnych zjazdów.

Autor:  kilerus [ Pt sie 13, 2010 9:11 am ]
Tytuł: 

Rohu napisał(a):
Jakby przyszło robić Martinovkę jeszcze raz to na pewno "na żywca", jedynie z 30m liną do awaryjnych zjazdów.


Też tak myślę, no chyba, że zimą!

Autor:  Rohu [ Pt sie 13, 2010 9:18 am ]
Tytuł: 

Nie wiem, czy zimą bym się tam wybrał.
Póki co to jednak w te klocki się dosyć słabym czuję.

Autor:  kilerus [ Pt sie 13, 2010 9:28 am ]
Tytuł: 

Ja też. Ale tej zimy mam świetny krótki trip, który planowałem na tamą zimę.

Zadni Mnich granią. Eksponowany mega i myślę, że czegoś tam nas nauczy.

Autor:  Rohu [ Pt sie 13, 2010 9:40 am ]
Tytuł: 

Zobaczymy jeszcze jak będą wyglądać warunki tej zimy. Bo ostatnio było tragicznie.

Autor:  kilerus [ Pt sie 13, 2010 10:15 am ]
Tytuł: 

Nie kracz!
Jak na razie lato jest dobre, więc zima też musi być podobna. To prawo serii McNaiwa.

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/